Rosjanie ostrzeliwują Bachmut w obwodzie donieckim. Przeprowadzili atak rakietowy na Winnicę, zginęły 23 osoby, w tym troje dzieci. Cały czas pojawiają się informacje o kolejnych ofiarach. Rosyjskie myśliwce próbowały uderzyć w Wyspę Węży, ale bomby wylądowały w morzu
Amerykański think tank Institute for the Study of War donosi, że Kreml prawdopodobnie odchodzi od planu ogłoszenia pełnej lub częściowej mobilizacji w Rosji. Zamiast tego miał zlecic rosyjskim władzom regionalnym utworzenie "batalionów ochotniczych" do udziału w wojnie w Ukrainie.
"Rosyjskie media podały, że urzędnicy regionalni rekrutują mężczyzn w wieku do 50 lat (lub 60 w przypadku odrębnych specjalizacji wojskowych) na sześciomiesięczne kontrakty i oferują pensje średnio od 220 000 do 350 000 rubli miesięcznie (około 3750 do 6000 dolarów). Oddzielne regiony oferują natychmiastową premię rekrutacyjną, która wynosi średnio 200 000 rubli (około 3 400 USD) z budżetu regionu i świadczeń socjalnych dla żołnierzy i ich rodzin" - czytamy na stronie. "Rosyjskie media już potwierdziły utworzenie lub rozmieszczenie batalionów ochotniczych w Kursku, Kraju Nadmorskim, Republice Baszkirii, Republice Czuwaszji, Czeczenii, Republice Tatarstanu, Moskwie, Permie, Niżnym Nowogrodzie i obwodach Orenburg na przełomie czerwca i lipca".
"W ostatnich dniach działania militarne wzdłuż linii styczności wojsk przybrały charakter wojny pozycyjnej. Jest to najprawdopodobniej efektem skutecznych uderzeń ukraińskiej artylerii na rosyjskie składy amunicji i bazy wojskowe. Sukcesy te nie przesądzają jednak o trwałym powstrzymaniu natarcia wroga, skoncentrowanego na przejęciu pozostającej pod kontrolą Kijowa części obwodu donieckiego" - czytamy w najnowszym podsumowaniu przygotowanym przez Ośrodek Studiów Wschodnich. "Mimo doniesień o problemach z ukompletowaniem składu osobowego rosyjskiej armii (w tym m.in. o konieczności rekrutowania emerytowanych żołnierzy, osób odsiadujących wyroki w więzieniach czy tworzeniu jednostek ochotniczych w rosyjskich regionach) jej przewaga sprzętowa oraz liczebna pozwala bowiem na dalsze prowadzenie długotrwałych działań wojskowych obliczonych na wyczerpanie potencjału militarnego i gospodarczego państwa ukraińskiego".
W tej chwili intensywne walki toczą się na północ od Charkowa oraz na wschód od Bachmutu. Rosjanie ostrzeliwują Charków, obszary przygraniczne obwodów charkowskiego, czernihowskiego i sumskiego, miejscowości na wschodzie i południowym wschodzie od Iziumu.
Organizacja Human Rights Watch udokumentowała zatrzymanie i zaginięcie dziewięciu osób (cywili), które mieszkały w miastach regionu kijowskiego podczas ich okupacji przez Rosję na początku wojny. Osoby te zostały przewiezione do aresztów i ośrodków detencyjnych na terenie Rosji w obwodach briańskim i kurskim. Ich ścieżkę udało się ustalić dzięki zeznaniom osób (przede wszystkim wojskowych), które wróciły do Ukrainy dzięki wymianie jeńców.
HRW podkreśla, że praktyka stosowana przez Rosję, czyli "wymuszone zaginięcia", to przestępstwa w świetle prawa międzynarodowego. Międzynarodowe prawo humanitarne zakazuje indywidualnych lub masowych przymusowych transferów ludności cywilnej z terytoriów okupowanych na terytorium okupanta, czyn taki może stanowić zbrodnię wojenną. Zatrzymywanie cywilów w celu wykorzystania ich w przyszłych wymianach więźniów, czyli innymi słowy - branie zakładników, również stanowi zbrodnię wojenną.
Jak podaje Human Rights Watch za Media Initiative for Human Rights: "Władze aresztów w Kursku i Nowozybkowie zmuszały więźniów do noszenia mundurów więziennych i strzyżenia włosów na krótko, w tym także kobiet. Jeden z byłych więźniów, z którym rozmawiał członek rodziny zatrzymanego, powiedział, że więźniowie byli wielokrotnie przesłuchiwani, regularnie bici, poddawani elektrowstrząsom, a także zmuszani do stania przez dłuższy czas. MIHR udokumentował sprawę w areszcie śledczym nr. 1, w którym zatrzymany był świadkiem, jak strażnicy pobili na śmierć zatrzymanego cywila".
Ukraińskie zboże na razie nie może wypływać w świat z czarnomorskich portów. Po odbiciu Wyspy Węży rosyjskie pociski nie docierają jednak do portów na Dunaju i ujść tej rzeki do Morza Czarnego. Po ładunki ustawia się kolejka statków. To krok w dobrą stronę, ale nie przełom.
Przemawiając na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych, Jewgienij Warganow, starszy doradca Stałej Misji Rosji przy ONZ, odpowiedział na słowa przedstawiciela Ukrainy w sprawie rosyjskiego ataku w Winnicy.
„Rosja uderza tylko w obiekty wojskowe na Ukrainie. Atak na Winnicę został przeprowadzony w Domu Oficerów, gdzie właśnie przygotowywały się siły zbrojne Ukrainy” – powiedział dyplomata.
Sądząc po nagraniach z miejsca zdarzenia i wypowiedziach ukraińskich urzędników, w centrum Winnicy eksplodowały trzy rakiety: jedna uderzyła w Dom Oficerów, druga w pobliski biurowiec, a trzecia eksplodowała na placu - podaje BBC. I zwraca uwagę, że budynek Domu Oficerskiego jest wykorzystywany jako sala koncertowa i dom kultury - w internecie wciąż można bowiem kupić bilety na zaplanowane tam wydarzenia.
Główny komendant policji Ihor Kłymenko poinformował, z liczba ofiar śmiertelnych w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na miasto Winnica w środkowej Ukrainie wzrosła do 22. Wśród ofiar jest troje dzieci. Jak dotąd zidentyfikowano tylko sześć ciał. Wciąż poszukiwanych jest kilkadziesiąt osób. Kolejne 52 osoby, w tym czworo dzieci, trafiły do szpitala. Wśród nich 34 są w stanie ciężkim.
Atak uszkodził ponad 50 budynków i 40 samochodów.
Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał przepisy zaostrzające środki stosowane wobec osób lub podmiotów uważanych przez Rosję za „obcych agentów”, a także nowe prawo zrównujące dezercję ze zdradą stanu. Nowa ustawa, która wejdzie w życie 1 grudnia, rozszerzy definicję „zagranicznych agentów” na każdego, kto znalazł się „pod obcymi wpływami” lub otrzymał wsparcie z zagranicy – nie tylko zagraniczne pieniądze.
Od dwóch dni trwa próba generalna: Rosjanie wstrzymali dostawy przez podmorski gazociąg Nord Stream 1, oficjalnie w ramach rutynowej dorocznej przerwy w eksploatacji. Oficjalnie prace przy gazociągu mają potrwać do 21 lipca, ale Unia Europejska (z Niemcami na czele) nie dowierza Putinowi i obawia się, że konserwacja może się wydłużyć np. pod pretekstem „wykrycia” usterek, które trzeba będzie „usuwać” dla bezpieczeństwa dostaw.
Obawy nie są bezzasadne. Po wybuchu wojny w Ukrainie Gazprom porzucił pozory, że rosyjski gaz to tylko biznes i odciął lub ograniczył dostawy gazu do 12 państw Unii w ramach politycznego odwetu za sankcje i dość zgodną postawę Zachodu wobec agresji i zbrodni wojennych dokonywanych przez Putina na Ukrainie.
Brak wznowienia dostaw do Niemiec to „opcja atomowa” Kremla ze względu na skalę uzależnienia największej gospodarki UE od rosyjskiego gazu i efekt tsunami, jaki może mieć niemiecka recesja w innych krajach, w tym w Polsce.
W czwartek Wołodymyr Zełenski przemawiał w Hadze podczas konferencji dotyczącej odpowiedzialności za zbrodnie popełniane w Ukrainie. Prezydent Ukrainy powiedział, że od 24 lutego agencje rządowe zarejestrowały w kraju ponad 34 tysiące przestępstw związanych z rosyjską agresją. Poinformował także o starcie projektu "Księga tortur narodu ukraińskiego" - programie internetowym do zgłaszania i dokumentowania przypadków przemocy i naruszeń ze strony rosyjskich najeźdźców.
Zełenski stwierdził jednak, że ani krajowa władza sądownicza, ani międzynarodowe ciała nie są w stanie pociągnąć do odpowiedzialności głównych winnych wojny. Wezwał do utworzenia Specjalnego Trybunału do Spraw Agresja na Ukrainę. Dodał, że w procesie przed tym nowym organem decydenci wojenni nie mogliby się kryć za immunitetem dyplomatycznym. Trybunał ten miałby zdaniem Zełenskiego wdrażać również instrument kompensacji za zbrodnie.
"Konieczne jest nie tylko ukaranie winnych, ale także udzielenie pełnej pomocy ofiarom zbrodni i odbudowa wszystkiego, co zniszczyła ta agresja” - mówił prezydent. Proponował, by takie odszkodowanie finansowane było z rosyjskich aktywów i funduszy znajdujących się poza Rosją.
Pani Tatiana mieszka w dzielnicy Sałtiwka, która od pierwszego dnia wojny jest wciąż pod regularnym rosyjskim ostrzałem. Codziennie naraża życie, by je ratować. Zgarnia je z ulic, wyciąga z zamkniętych mieszkań, w których pozostawili je uciekający przed wojną właściciele, zabiera z piwnic i ruin.
Leczy, karmi, wysyła do nowych rodzin w Polsce i w innych europejskich krajach.
Obejrzyj reportaż Roberta Kowalskiego:
Margarita Simonian, czołowa rosyjska propagandystka, redaktor naczelna telewizji RT opublikowała na swoim kanale na Telegramie wpis dotyczący wydarzeń w Winnicy.
"Zapytałam Ministerstwo Obrony, gdzie uderzyli w Winnicy. Odpowiedź brzmi: »W Domu Oficerów był tymczasowy punkt zakwaterowania nacjonalistów«".
Od początku wybuchu wojny Rosja twierdzi oficjalnie, że atakuje tylko obiekty wojskowe. To pierwszy komentarz na temat wydarzeń w Winnicy.
W środę z Ukrainy do Polski wjechało 22,3 tysięcy osób, a z Polski do Ukrainy wyjechało 23,8 tysięcy osób - informuje Straż Graniczna.
Od początku wojny SG odnotowała 4,755 mln przyjazdów do Polski i 2,832 mln wyjazdów do Ukrainy.
Liczba ofiar śmiertelnych ataku w Winnicy sięgnęła 20 osób, w tym troje dzieci - informuje Kyryło Tymoszenko, wiceszef kancelarii prezydenta Ukrainy. Na miejscu ataku nadal trwa akcja ratunkowa. Tymoszenko mówi, że rakiety, które uderzyły w Winnicę, zostały wystrzelone z rosyjskiego okrętu podwodnego znajdującego się na Morzu Czarnym.
Na policję wpłynęło 15 zgłoszeń o osobach zaginionych, które przebywały w okolicy miejsca rosyjskiego ataku na centrum Winnicy - poinformował w czwartek główny komendant policji Ihor Kłymenko.
Rośnie bilans rosyjskiego ataku w Winnicy, w którym zginęło 17 osób, a 90 zostało rannych - w tym 50 ciężko. "Jak dotąd wiadomo o 17 zabitych, w tym dwojgu dzieci. Kilkadziesiąt osób jest rannych. Znaczne zniszczenia i uszkodzenia budynków mieszkalnych, administracyjnych i biurowych" - informuje biuro prokuratora.
Polska, wraz z Unią Europejską oraz szeregiem innych państw, opublikowała wspólną deklarację w sprawie poparcia dla skargi Ukrainy, która wszczęła postępowanie przeciwko Rosji przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości - informuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
W Stambule osiągnięto wstępne porozumienie w sprawie częściowego zniesienia blokady 3 ukraińskich portów - podaje The Kyiv Independent cytując The Wall Street Journal. Wszystkie statki będą kontrolowane przez marynarkę turecką, donosi Wall Street Journal, powołując się na osobę zaznajomioną z negocjacjami. Ukraina ma częściowo rozminować linię brzegową.
"Czym to jest, jeśli nie otwartym aktem terroryzmu?" - tak Wołodymyr Zełenski skomentował rosyjski atak rakietowy na śródmieście Winnicy. Pojawiają się nowe liczb dotyczące ofiar ataku w Winnicy. Wiadomo o 12 zabitych, 25 rannych. Według Państwowego Pogotowia Ratunkowego wśród 12 osób, które zginęły, było jedno dziecko.
Główny ukraiński prokurator ds. zbrodni wojennych i europejskie organy sądowe spotkali się dziś rano, aby koordynować śledztwa w sprawie okrucieństw podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Ukraińskie służby podają, że w ataku na Winnicę zginęło co najmniej osiem osób i osiem zostało rannych. Spłonęło 25 samochodów"-
">informują ukraińskie służby.
Jedną z ofiar śmiertelnych jest małe dziecko. Według ukraińskich mediów rakiety uderzyły w rejonie centrum miasta. W wyniku eksplozji wybuchł pożar.
Gubernator obwodu charkowskiego Ołeh Synehubow przekazał, że na infrastrukturę Charkowa spadło dziś wiele pocisków. Nie odnotowano żadnych ofiar. Tymczasem dwie osoby ranne podczas rosyjskiego ostrzału Słowiańska - informuje burmistrz miasta.
Rosjanie ostrzelali rano Mikołajów. Trafiony został hotel, a odłamki uszkodziły także budynek centrum handlowego naprzeciwko - informuje mer Mikołajewa Ołeksandr Senkewicz.
Wojska rosyjskie próbują przedrzeć się z obwodu ługańskiego w kierunku Siewierska i utorować sobie drogę do Bachmutu w obwodzie donieckim. Trwają walki w okolicach miejscowości Werchniokamjanske na wschód od Siewierska - powiadomił w czwartek rano szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.
W ciągu ostatniej doby zginęło 300 rosyjskich żołnierzy. Tym samym łączna liczba zabitych Rosjan sięgnęła blisko 38 tys.
"Na osiedlach na granicy obwodu ługańskiego i donieckiego wrogowie przeprowadzili 12 ataków rakietowych i lotniczych" - informuje Serhij Hajdaj, szef administracji obwodu ługańskiego.
"Przez małe miejscowości Rosjanie próbują przedrzeć się do Siewierska i otworzyć drogę do Bachmutu, dlatego niszczą wszystko, co widzą. Teraz prowadzą ofensywę w kierunku Werchniokamjanka, walki trwają" - przekazał Hajdaj.
W Mikołajowie słychać potężne wybuchy - informuje mer tego miasta Aleksandr Senkiewicz cytowany przez The Kyiv Independent. Mieszkańcy są proszeni o udanie się do schronów.
Rosjanie nadal prowadzą działania w obwodzie donieckim, który jest kolejnym celem ich ofensywy po zdobytym w ubiegłym tygodniu całym obwodzie ługańskim. Ostrzeliwują Bachmut w obwodzie donieckim. Zginęła jedna osoba, pięć jest rannych. Rosyjskie wojska ostrzelały domy, używając wielokrotnych wyrzutni rakietowych Uragan. Co najmniej osiem domów zostało uszkodzonych - informuje gubernator obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko.
Separatyści twierdzą zaś, że Rosjanie wchodzą do Siewierska, podaje rosyjska państwowa agencja informacyjna TASS, która cytuje Witalija Kisielowa, urzędnika z samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej. Kisielow miał powiedzieć, że miasto może upaść w ciągu kilku dni.
Rosjanie próbują również nieudolnie zbombardować Wyspę Wężową za pomocą myśliwców Su-27. Dwa rosyjskie myśliwce planowały uderzyć w wyspę, ale bomby wylądowały w morzu. Siły Federacji Rosyjskiej zostały zmuszone przez Ukraińców do opuszczenia strategicznie położonej wyspy, co pozwoliło odblokować ukraińskie porty na Morzu Czarnym.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze