Trwa koncentracja rosyjskich wojsk w południowo-wschodniej części obwodu charkowskiego. Wciąż jednak Rosjanie nie rozpoczęli ofensywy na szeroką skalę. Wojna powróciła do etapu walk pozycyjnych
Na zdjęciu: pięciopiętrowy blok mieszkalny w Charkowie zniszczony przez rosyjskie rakiety, 10 kwietnia 2022. Foto: Sergey Bobok, AFP
W sobotę i niedzielę nie doszło do żadnych istotniejszych zmian w przebiegu ukraińskich i rosyjskich linii. Rosjanie w dalszym ciągu koncentrują wojska na wschodzie Ukrainy – przede wszystkim na południowy wschód od Charkowa i w rejonie Kupiańska i Iziumu.
Ukraińcy nie odnotowali w ciągu ostatniej doby postępów w swych działaniach kontrofensywnych w rejonie Chersonia – Rosjanie mają ściągać tam posiłki w celu wzmocnienia obrony.
Ciężkie walki miały miejsce w Donbasie – Rosjanie nie rozszerzyli jednak swego stanu posiadania. Na Zaporożu trwały walki pozycyjne o umiarkowanej jak na warunki tej wojny intensywności.
Ostatniej nocy (z 9 na 10 kwietnia) - Rosjanie atakowali pociskami rakietowymi przede wszystkim cele infrastrukturalne (w tym kolejowe) w obwodzie dniepropietrowskim. Ciężko zniszczone zostało także lotnisko w mieście Dniepr – ataki rakietowe w tym rejonie powtarzały się w niedzielę w ciągu dnia.
Ukraińska Prawda podaje, że alarmy bombowe w obwodzie dniepropietrowskim były w nocy z soboty na niedzielę i w niedzielę ogłaszane mniej więcej co godzinę. Koncentracja rosyjskich ataków rakietowych właśnie tam świadczy o tym, że Rosjanie coraz bardziej obawiają się ukraińskiego przegrupowania wojsk w kierunku południowym i południowo- wschodnim - przez obwód dniepropietrowski przebiegają linie kolejowe i drogi zarówno w kierunku Donbasu, jak i Zaporoża.
A oto jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 45. i 46. doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do niedzieli 10 kwietnia, do godziny 19:00.
Na najnowszych zdjęciach satelitarnych firmy Maxar widzimy konwój rosyjskich pojazdów o długości 13 km znajdujących się w momencie wykonania fotografii ok. 100 km na wschód od Charkowa.
Pojazdy są w nim jednak ustawione w sporych odstępach - na 100 m przypada ich nie więcej niż 3 - co oznacza, że w całym konwoju jest około 300-400 pojazdów różnych typów.
To zatem tylko element całej koncentracji Rosjan pod Charkowem - obserwowanej już przez cały kończący się tydzień. Z dotychczasowych informacji zdaje się wynikać, że Rosjan najbardziej interesuje obszar między Charkowem a rejonem Iziumu.
Rosyjska ofensywa na południowy wschód od Charkowa (np. w rejonie miasta Czuhujew) miałaby zapewne posłużyć przejęciu kontroli nad trasą M3 prowadzącą do Donbasu i uniemożliwić ukraińską kontrofensywę w tym kierunku.
Według Ośrodka Studiów Wschodnich, Rosjanie wprowadzają nowe jednostki (co najmniej dwie batalionowe grupy taktyczne) przede wszystkim w rejonie miejscowości Szewczenkowe, ok. 60 km na południowy wschód od Charkowa i 50 km na północ od Izium.
Najistotniejsze wydają się jednak ruchy rosyjskich wojsk w rejonie Kupiańska i Iziumu. Tam również obserwowana jest koncentracja rosyjskich oddziałów - od ostatniej środy docierają one do Kupiańska już drogą kolejową. Rosjanie odbudowali bowiem tory prowadzące do miasta poddanego bez walki przez mera kolaboranta.
Ofensywa na południe od Iziumu - w kierunku Słowiańska i Kramatorska miałaby być wstępem do okrążenia dużej części ukraińskich wojsk walczących w Donbasie, co byłoby ciosem dla ukraińskiej armii.
Dziś jednak gubernator obwodu charkowskiego informował o zniszczeniu w rejonie Iziumu "dużego konwoju" z rosyjskimi posiłkami i sprzętem - co zdaje się sugerować, że obecna kontrola Rosjan nad tym obszarem wcale nie jest pełna. Jeśli tak rzeczywiście jest - to wizja ofensywy na południe od Iziumu wydaje się odsuwać w czasie.
Charków był dziś ostrzeliwany – władze miasta i regionu naliczyły łącznie 66 przypadków ostrzału w ciągu ostatniej doby. Ukraińska armia informowała też o odparciu kilku ataków na południowy wschód od miasta.
Choć strona ukraińska informuje, że trwa już pierwsza faza „bitwy o Donbas”, spodziewana znaczna rosyjska ofensywa nadal się nie rozpoczęła. Ostatnie 48 godzin nie różniło się w tym rejonie walk od realiów poprzednich dni. Dominowały tam walki pozycyjne.
Ukraińska armia informowała o odparciu 8 ataków w różnych rejonach obwodów donieckiego i ługańskiego. W Rubiżnem ponownie miał zostać trafiony pociskiem rakietowym zbiornik kwasu azotowego (lub ostrzał zniszczył kolejny zbiornik), po raz kolejny nad miastem zawisła więc chmura toksycznych i żrących oparów.
Na południe od miejscowości Kamianka Ukraińcy utrzymują pozycje obronne blokujące Rosjanom marsz z kierunku Iziumu na południe – na Słowiańsk i Kramatorsk.
Ostrzeliwane były niemal wszystkie miejscowości pozostające w regionie pod ukraińską kontrolą.
W Mariupolu kolejny dzień toczyły się intensywne walki miejskie w centralnych dzielnicach i rejonie fabryki Azowstal. Trwał również ciężki ostrzał tej części miasta, która nadal pozostaje pod ukraińską kontrolą.
Doradca legalnego mera Mariupola informował dziś o prowadzeniu przez Rosjan „zaczistki” w okupowanych częściach miasta – osoby podejrzewane o wojskową przeszłość lub chęć uczestnictwa w ruchu oporu mają być bez skrupułów mordowane.
Z kolei władze samozwańczej „Donieckiej Republiki Ludowej” prowadzą w okupowanych częściach miasta „pobór” do swej armii, „zmobilizowanym” w ten sposób mieszkańcom Mariupola grozi rychły wyjazd na front, gdzie bez żadnego realnego szkolenia wojskowego mieliby walczyć z armią własnego kraju.
Na ok. 30 tysięcy osób szacowana jest liczba mieszkańców miasta zmuszonych do wyjazdu na terytorium Rosji. Osoby te trafiają najpierw do Taganrogu i położonych pod nim obozów filtracyjnych, następnie proponowany jest im wyjazd np. do obwodu tomskiego na Syberii.
Ukraińska armia informuje, że Rosjanie ściągają posiłki, zaopatrzenie i sprzęt, by wzmacniać swą obronę wzdłuż zachodnich granic obwodu chersońskiego (po prawej stronie Dniepru). Obecny przebieg rosyjskich linii w dużej mierze pokrywa się z granicami administracyjnymi obwodu.
Ukraińskie działania kontrofensywne w tym rejonie nie przyniosły w ciągu ostatnich 48 godzin istotnych postępów. Ukraińcy mieli z kolei odpierać rosyjskie ataki na miejscowość Ołeksandrywka – odbitą przez nich w trakcie działań kontrofensywnych.
Na Zaporożu ukraińskie linie obronne nieodmiennie przebiegają od Kamiańskiego nad Dnieprem przez południowe obrzeża Orechowa aż na wschód od miasta Hulajpołe.
Dość intensywnie w porównaniu z kilkoma ostatnimi dniami ostrzeliwany był Mikołajów – ostrzał prowadzony był artylerią rakietową z obrzeży Chersonia i pociskami rakietowymi odpalanymi z okrętów na Morzu Czarnym.
***
Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi obecnie 3,7:1. Rosjanie stracili dotąd 2740 egzemplarzy sprzętu, a Ukraińcy 723. Do danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i krytycyzmem.
Rosjanie w dalszym ciągu przegrupowują i gromadzą siły niezbędne do rozpoczęcia ofensywy na szerszą skalę w obwodach charkowskim, donieckim i ługańskim. Część analityków – w tym eksperci waszyngtońskiego Institute for Study of War – powątpiewa, czy w ogóle leży to w granicach obecnych możliwości rosyjskiej armii, która poniosła jak dotąd w wojnie w Ukrainie ogromne straty oznaczające zniszczenie lub czasową neutralizację ok. 1/3 wszystkich dostępnych (w całych siłach zbrojnych Federacji Rosyjskiej) batalionowych grup taktycznych.
„Szacujemy, że rosyjska armia będzie miała trudności ze zgromadzeniem w ciągu najbliższych kilku miesięcy dużej i zdolnej do walki siły jednostek zmechanizowanych do działania w Donbasie” – piszą eksperci ISW.
W OKO.press również wskazywaliśmy już przed miesiącem, że Rosja zaangażowała na wojnie w Ukrainie zdecydowaną większość dostępnych sił wojskowych – poniesione od tej pory straty stawiają pod znakiem zapytania dalsze możliwości mobilizacyjne rosyjskiej armii – przynajmniej w krótkoterminowej i średnioterminowej perspektywie.
Rosyjscy generałowie pozostają pod gigantyczną polityczną presją ze strony Kremla, niemal na pewno więc podejmą przynajmniej próby wznowienia ofensywy w południowej części obwodu charkowskiego i na południe od Iziumu – w kierunku Słowiańska i Kramatorska. Nie można jednak wykluczać, że samo uruchomienie takiej ofensywy okaże się szczytem możliwości sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej.
Udostępnij:
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
Inwazja Rosji na Ukrainę
Rosja
Sytuacja na froncie
Ukraina
wojna w Ukrainie
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze