Wersja Kremla: "Ukraina uderzyła w dworzec w Kramatorsku, by oskarżyć Rosję i uniemożliwić ludziom wyjazd z atakowanego przez Rosjan miasta". W przeciwieństwie do zbrodni w Buczy propaganda Kremla nie przemilczała Kramatorska, ale od początku oskarża Ukrainę
O Buczy w "Wiestiach” w dniu odkrycia zbrodni nie było słowa, mimo że program trwał prawie trzy godziny (!). O Kramatorsku były w piątek (8 kwietnia) w “Wiestiach” trzy osobne materiały filmowe. Zajęło to w sumie kilkanaście minut, telewizja pokazywała zdjęcia ofiar, krzyki, przerażonych ludzi.
Dziennikarze odczytali cały przekaz wyprodukowanego od południa moskiewskiego czasu, kiedy przyszły informacje o Kramatorsku. Głos zabrali politycy republik “donieckich”, rosyjskiej armii i MON, a także rzecznik Putina Dmitrij Pieskow. Rosyjski MSZ ogłosił, że atak na Kramatorsk dowodzi racji Rosji i tego, że miała prawo zaatakować Ukrainę.
Reakcja na Kramatorsk jest też inna niż na Buczę – tam po kilkunastu godzinach milczenia propaganda ograniczyła się do stwierdzenia, że nie ma dowodów, że cywili w podkijowskiej miejscowości zamordowali Rosjanie (przez jakiś czas nawet poddawała w wątpliwość czy zwłoki są prawdziwe).
W przypadku Kramatorska natychmiast po ataku pojawiły się oskarżenia wobec Ukrainy. Na początek, że to musiała być ukraińska rakieta, bo Rosjanie takich już nie używają (od 2019 roku mają Iskandery).
Potem, że to nie mogli być Rosjanie, bo MON nie planował akcji w tamtym rejonie.
A później, że to była zaplanowana ukraińska akcja. A nawet coś zaplanowane przez “kogoś z zewnątrz”: „Bardzo wątpię, aby w każdym ukraińskim mieście można było znaleźć taką liczbę ekip filmowych. Dlatego też mam wszelkie powody podejrzewać, że jest to prowokacja nadzorowana nie tylko przez ukraiński reżim, ale także z zewnątrz, biorąc pod uwagę zaangażowanie mediów” - powiedział Denis Puszylin, szef “Donieckiej Republiki Ludowej", na antenie pierwszego programu rosyjskiej telewizji.
Inne niż w przypadku Buczy było to, że rosyjscy urzędnicy dostali natychmiast czas antenowy w państwowej telewizji. Inaczej niż w przypadku Buczy rosyjskie wojsko natychmiast znalazło “winną” ukraińską jednostkę wojskową, która z 45 kilometrów miała celować w ludzi na dworcu w mieście zajmowanym przez Ukraińców. Także prokuratura rosyjska zareagowała natychmiast - wszczynając śledztwo w sprawie “prowokacji” i szkalowania wojsk rosyjskich (w przypadku Buczy zajęło to 24 godziny).
Materiały telewizyjne o Kramatorsku kończyły się zapowiedziami, że “cyniczna zbrodnia w Kramatorsku nie ujdzie kijowskiemu reżimowi” oraz apelami, by Zachód powstrzymał zbrojenie Ukrainy (mimo że Toczka-U, która uderzyła w Kramatorsk zachodnia nie jest).
Ciekawe, że po materiałach z Kramatorska, po wojennym przerywniku o bohaterstwie żołnierza, którego Putin pośmiertnie uhonorował tytułem Bohatera Rosji, “Wiesti” puściły materiał o tym, jak rosyjskie rakiety niszczyły na froncie donieckim ukraiński sprzęt i zabijały tam żołnierzy. Dziwny był też zupełnie standardowy przekaz w reportażach z Doniecka, że ukraińskie wojsko zajmuje obiekty cywilne - przedszkola, szkoły i szpitale, by tam się bronić, dlatego - w domyśle - armia rosyjska musi w to strzelać.
Być może odbiorca nie skojarzy, że dworzec jest też takim obiektem, więc nie przyjdzie mu do głowy, że to jednak Rosjanie mogli w dworzec uderzyć. A może na przekaz propagandowy składa się "program obowiązkowy" a "ukraińskie wojsko w cywilnych obiektach" to jeden z nich?
Wątek Kramatorska kończy ponura zapowiedź, że “kijowski reżim nadal będzie prowadził podobne prowokacje”. Ponieważ ostrzał dworca z uchodźcami poprzedziły trzy dni zapowiedzi, że zaraz będą nowe “prowokacje”, może to oznaczać nie tylko - jak wcześniej sądziliśmy - że w kolejnych miejscowościach Ukraińcy odkrywać będą ciała zabitych cywili. Ale także, że na froncie w Doniecku nie będzie już żadnych zahamowań, a rakiety będą trafiać w co popadnie.
15 minut materiałów “Wiesti” nie przekonało mnie, że to są rakiety ukraińskie. To będą rakiety rosyjskie.
Informacje o ataku przychodzą ok. godz. 10:30 (naszego czasu)
TASS, godz. 11:11 „W rejonie dworca kolejowego w Kramatorsku, gdzie odbywa się ewakuacja miejscowej ludności, przeprowadzono atak rakietowy. W bliskiej odległości od stacji spadły fragmenty rakiety Toczka-U” – poinformowała Komenda Główna Obrony Terytorialnej DRL. Dowództwo podkreśliło, że ten system rakietowy nie służy DRL, ŁRL czy Federacji Rosyjskiej, ale jest aktywnie wykorzystywany przez armię ukraińską.
RIA Nowosti godz. 11:35 (depesza aktualizowana o 13:00) "Około 30 osób zginęło, a około 100 zostało rannych w wyniku uderzenia przez ukraińskie wojsko rakietą Toczka-U na Kramatorsk" - powiedział w I programie rosyjskiej TV Eduard Basurin, przedstawiciel Milicji Ludowej Donieckiej Republiki Ludowej. - „Prowokacja miała miejsce w Kramatorsku. Władze ukraińskie nie ukrywały, że szykują kolejną prowokację. Najpierw zapowiedziały ewakuację z miast Kramatorsk, Konstantinowka, Sławiańsk. Ludzie zaczęli gromadzić się w miejscach, z których mogli wyjechać: na stacji kolejowej, dworcu PKP. Uderzył pocisk kasetowy, ok. 30 zabitych”.
TASS 11:52 Uderzenie rakietowe „Toczka-U” przez ukraińskie wojsko na dworzec kolejowy w Kramatorsku jest zbrodnią wojenną - powiedział szef “Donieckiej Republiki Ludowej Denis Puszylin I programie rosyjskiej TV. „To jest rzeczywiście kolejna potworna prowokacja, kolejna zbrodnia wojenna ze strony reżimu kijowskiego. Wszystko jest dla nas jasne, reżim kijowski nie uważa tych ludzi za swoich, nic ich nie powsztrymuje” - powiedział Puszylin. Dodał, że ostrzał ten nie będzie ostatnią prowokacją ze strony Sił Zbrojnych Ukrainy, warto przygotowywać i w miarę możliwości przeciwdziałać takim zbrodniom wojennym.
TASS godz. 12:20 „Musimy się przede wszystkim skupić na oświadczeniu Ministerstwa Obrony [Federacji Rosyjskiej], które wyklucza użycie tego pocisku przez nasze siły zbrojne” - powiedział rzecznik Putina Dmitrij Pieskow. „Nasze siły zbrojne nie używają tego typu pocisków, a w Kramatorsku nie było misji bojowych i nie były planowane na dziś”.
TASS godz. 13:14 Duża, niezawierająca obelg i insynuacji depesza TASS. "Co najmniej 30 osób zginęło, a około 100 zostało rannych, gdy pocisk Toczka-U uderzył w stację kolejową w Kramatorsku (kontrolowaną przez siły ukraińskie) w piątek. Strona ukraińska twierdzi, że w uderzeniu brały udział siły rosyjskie, ale takie systemy rakietowe nie są używane ani w Federacji Rosyjskiej, ani w republikach Donbasu.
TASS zebrał podstawowe informacje o incydencie.
TASS, godz. 13:26 Przewodniczący Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Aleksander Bastrykin polecił wszcząć postępowanie w sprawie prowokacji Sił Zbrojnych Ukrainy w Kramatorsku. „Przewodniczący Komitetu Śledczego polecił zbadać kolejną prowokację ukraińskich nacjonalistów związaną z rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji o działaniach rosyjskiego personelu wojskowego w Donbasie”. „Komitet Śledczy wyda ocenę prawną działań tych, którzy umyślnie rozpowszechniali nieprawdziwe informacje o wojskach rosyjskich. Ponadto w sprawie karnej dotyczącej użycia zabronionych środków i metod prowadzenia wojny oceną karno-prawną będą czyny przestępcze tych, którzy wydali i wykonali rozkaz ostrzału obiekt cywilny".
TASS godz. 13:39 Uderzenie na dworzec kolejowy w Kramatorsku zostało przeprowadzone przez ukraińskie wojsko z rejonu osady Dobropoje, 45 km na południowy zachód od miasta, poinformowało rosyjskie Ministerstwo Obrony. Ministerstwo Obrony poinformowało, że aby oskarżyć Federację Rosyjską o „rzekomy atak rakietowy” na stację kolejową, reżim kijowski przesłał zdjęcia wyrzutni Toczka-U, które brały udział w rosyjsko-białoruskich ćwiczeniach „Allied Resolve - 2022” w lutym. Ministerstwo podkreśliło, że wszystkie takie opublikowane zdjęcia przedstawiają „nierosyjskie systemy rakietowe”. Celem uderzenia było zakłócenie masowego exodusu mieszkańców z miasta, aby wykorzystać ich jako ludzką tarczę do obrony pozycji Sił Zbrojnych Ukrainy „jak w wielu innych osiedlach”.
TASS, godz. 14:00 Atak rakietowy na Kramatorsk to potworna prowokacja ze strony Kijowa - powiedziała minister spraw zagranicznych Donieckiej Republiki Ludowej Natalia Nikonorowa.
RIA 15:57 Przedstawicielstwo Donieckiej Republiki Ludowej we Wspólnym Centrum Kontroli i Koordynacji Zawieszenia Broni stwierdziło, że wojska ukraińskie ostrzelały dworzec kolejowy w Kramatorsku po to, aby obwiniać siły zbrojne Rosji i DRL kosztem życia swoich obywateli i stworzyć niezbędny obraz dla społeczności światowej.
RIA 15:29 Szef “Donieckiej Republiki Ludowej” Denis Puszylin uważa, że prowokację na dworcu kolejowym w Kramatorsku mógł zaplanować nie Kijów, ale ktoś z zewnątrz.
RIA 17:50. Kramatorsk nie jest jeszcze kontrolowany przez siły DRL - powiedział w piątek przedstawiciel Milicji Ludowej DRL Eduard Basurin, komentując ostrzał miasta przez Toczkę-U. "W tej chwili nie kontrolujemy tego terytorium, mogą tam robić, co chcą. A nawet przerażające jest wyobrażanie sobie i wyobrażanie sobie, co jeszcze mogą wymyślić" - powiedział w I programie rosyjskiej TV.
TASS 18:16 Dowody winy Sił Zbrojnych Ukrainy są oczywiste, takie nieludzkie działania kijowskiego reżimu potwierdzają słuszność zadań rosyjskiej operacji specjalnej. „Z zimną krwią i cynicznie niszcząc ludność cywilną, Kijów próbuje zrzucić odpowiedzialność na stronę rosyjską, by zdyskredytować specjalną operację wojskową w celu ochrony DRL i ŁRL. Takie nieludzkie działania Kijowa potwierdzają słuszność zadań specjalnej operacji wojskowej demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy” - głosi wieczorny komunikat rosyjskiego MSZ.
Od początku napaści Rosji na Ukrainę śledzimy, co mówi na ten temat rosyjska propaganda. Jakich chwytów używa, jakich argumentów? Co wyczytać można między wierszami? Nasz cykl GOWORIT MOSKWA znajdziesz pod tym tagiem.
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Komentarze