Wielka Brytania dostarczy Ukrainie wyrzutnie rakietowe M270. Wyrzutnie są zdolne uderzać w cele oddalone o około 80 km. Trwa rosyjska ofensywa w Donbasie, Rosjanie kontrolują większość Siewierdoniecka, cywile chowają się przed atakiem w fabryce Azot
Kończymy naszą dzisiejszą relację. Dziękujemy Państwu za zainteresowanie! A oto najważniejsze wydarzenia 99 dnia wojny, czyli czwartku 2 czerwca:
W związku z nasilającym się rosyjskim ostrzałem burmistrz Słowiańska Wadim Liakh wezwał po raz kolejny mieszkańców do ewakuacji. Podobne wezwania kierują też do nich władze obwodu donieckiego. W Słowiańsku brak obecnie dostępu do elektryczności, są też problemy z dostawami wody. Przed rosyjską agresją miasto liczyło około 100 tysięcy mieszkańców.
"Węgrzy znów próbowali zablokować szósty pakiet unijnych sankcji wobec Rosji. Viktor Orbán nie chciał, by objęły one moskiewskiego patriarchę prawosławnego Cyryla. Był to jednak tylko pretekst. W rzeczywistości premier Węgier gra o znacznie wyższą stawkę". O jaką dokładnie? O tym pisze w OKO.press Marcel Wandas.
"Zacieśniają się rosyjskie kleszcze dookoła Donbasu. Rosjanie osiągnęli Doniec na południe od Łymanu i w rejonie Światohirska, szturmują Siewierodonieck i prowadzą intensywne natarcie w rejonie szosy Bachmut-Łysyczańsk" - pisze w nowym odcinku cyklu SYTUACJA NA FRONCIE Witold Głowacki.
Według doradcy prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Ołeksija Arestowicza ukraińska armia miała rozpocząć kontratak w Siewierodoniecku - jeszcze dziś w 80 procentach zajmowanym przez Rosjan. Według wersji Arestowicza ukraińska armia ma w tej chwili "siekać" Rosjan w obrębie miasta, szybko odzyskiwać teren i brać jeńców. Rosyjskie dowództwo ma zaś "być w szoku". Arestowicz utrzymuje, że Siewierodonieck miał zostać wykorzystany przez ukraińską armię jako "pułapka" na Rosjan - a kontratak nastąpił po pozorowanym odwrocie z miasta. Komunikat Arestowicza może być elementem prowadzonej przez Ukrainę wojny informacyjnej - więc bez potwierdzenia z innych źródeł należy traktować go z ostrożnością. Z drugiej jednak strony ten słynący z barwnego języka polityk z bezpośredniego otoczenia Zełenskiego nie mijał się dotąd z prawdą w opisie działań wojennych.
Kyryło Szewczenko, prezes ukraińskiego banku centralnego zakomunikował dziś podniesienie o 1500 punktów bazowych referencyjnych stóp procentowych w Ukrainie. Oznacza to, że ukraińskie stopy procentowe poszybowały z 10 do 25 procent. To ciekawy ruch, bo po trzech miesiącach wojny oficjalny wskaźnik inflacji wynosił w Ukrainie w maju ok 17,6 procent. Nie można więc wykluczać, że podnosząc aż tak mocno stopy procentowe ukraiński bank centralny próbuje antycypować przyszły wzrost inflacji, którego można się spodziewać wraz z postępującą dewastacją ukraińskiej gospodarki na skutek rosyjskiej agresji. Od dnia rosyjskiego ataku na Ukrainę, czyli od 24 lutego, stopy procentowe nie były tam podnoszone ani razu.
Po usunięciu z listy sankcji personalnych patriarchy Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Cyryla, co było żądaniem zajmujących niemal jawnie prorosyjskie stanowisko Węgier, Rada Ambasadorów Unii Europejskiej przyjęła projekt szóstego pakietu sankcji. Jeszcze dziś może on zostać ostatecznie zatwierdzony przez Unię Europejską i tym samym wejść w życie. Szczegóły szóstego pakietu sankcji nie są jeszcze publicznie znane. Wiadomo jednak, że ma on zakładać przede wszystkim rezygnację przez UE z 90 procent dostaw rosyjskiej ropy do końca roku, a rezygnacja z ponad 60 procent z nich ma nastąpić natychmiastowo.
Departamenty stanu i skarbu podjęły dziś nowe działania, mające obciążyć Federację Rosyjską kosztami za jej agresję na Ukrainę. Stany Zjednoczone będą nadal obciążać także prezydenta Putina poważnymi kosztami za lekceważenie prawa międzynarodowego - napisał na Twitterze sekretarz stanu USA Antony Blinken.
Nowy amerykański pakiet sankcji ma charakter personalny i wymierzony jest w ludzi i firmy z bezpośrednieg0 zaplecza, także finansowego, prezydenta Rosji Władimira Putina. Sankcjami zostały objęte także dwa konkretne jachty uważane za będące skrzętnie ukrytą z pomocą łańcucha firm i podmiotów własnością Putina - "Olympia" - pływająca pod banderą Kajmanów i "Graceful" - pływająca pod banderą Rosji.
Według AFP Unia Europejska usunęła najwyższego hierarchę Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, patriarchę Cyryla, ze swojej nowej listy sankcyjnej. W ten sposób spełnione zostało żądanie Węgier, które uzależniały od tego domknięcie sprawy szóstego pakietu sankcji wobec Rosji. Pakiet ma być niemal w pełni uzgodniony od poniedziałku - a ostatnią przeszkodą miał być właśnie sprzeciw Węgier wobec wpisaniu na listę sankcji personalnych moskiewskiego hierarchy.
Turcja nieodpłatnie przekaże Ukrainie drona Bayraktar TB2, na którego w ramach publicznej zbiórki złożyli się Litwini - informuje Arvydas Anušauskas, minister obrony narodowej Litwy. Pieniądze ze zbiórki zostaną więc przeznaczone na zakup amunicji do Bayraktarów, zaś reszta zostanie przekazana na inne cele związane ze wsparciem Ukrainy - dodaje Anušauskas.
Według najnowszych informacji około ośmiuset osób ukrywa się w schronach pod fabryką chemiczną Azot w Siewierdoniecku. Serhij Hajdaj, ukraiński gubernator obwodu Ługańskiego powiedział w wywiadzie dla CNN:
"To lokalni mieszkańcy, którzy byli proszeni o opuszczenie miasta. Ale odmówili. Są tam też dzieci, ale niewiele".
W fabryce wciąż mogą być składowane niebezpieczne chemikalia. Według lokalnych władz, Rosjanie uderzyli dziś w fabrykę. Ucierpiał budynek administracyjny oraz magazyn, gdzie składowany jest metanol.
Węgry wciąż blokują unijne embargo na ropę. Według informacji agencji Reutera Viktor Orban domaga się tego, by z listy osób objętych sankcjami usunąć zwierzchnika Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, patriarchę Cyryla.
Według nieoficjalnych informacji, kilka krajów Unii jest wściekłych na Węgry i zamierzają przełamać impas jeszcze dziś. Sytuację starają się wykorzystywać Rosjanie i straszą Europejczyków konsekwencjami rezygnacji z rosyjskiej ropy.
"Decyzja Unii Europejskiej, by częściowo zrezygnować z royjskiej ropy i produktów naftowych, a także zakazać ubezpieczania rosyjskich tankowców najpewniej sprowokuje dalsze wzrosty cen, zdestabilizuje rynek energii i zakłóci łańcuchy dostaw" - mówi rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow zapewnił z kolei, że Rosjanie nie będą na embargu stratni, bo po prostu sprzedadzą ropę komuś innemu. Niemniej Pieskow najpewniej blefuje, ponieważ przekierowanie ogromnych ilości ropy w innym kierunku to długotrwały proces. A dodatkowe sankcje na ubezpieczenia rosyjskich tankowców sprawią, że sprzedaż rosyjkiej ropy będzie trudna i ryzykowna.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przemawiał dziś przez telekonferencję do parlamentu Luksemburga. Powiedział do tamtejszych deputowanych, że Rosjanie okupują dziś 20 proc. terytorium Ukrainy.
Dodał, że obecnie linia frontu ciągnie się przez około 1000 kilometrów.
"Musimy bronić się przeciwko prawie całej armii rosyjskiej. Wszystkie gotowe do walki rosyjskie oddziały biorą udział w tej agresji" - mówił Zełenski.
Powiedział też, że w walkach na donbaskim froncie ginie dziennie około stu Ukraińców, a prawie pół tysiąca zostaje rannych.
Najnowsze dane migracyjne znajdziecie na naszych wykresach:
Według Reutersa Ukraina wraz ze swoimi partnerami międzynarodowymi stara się o utworzenie misji ONZ, która pomoże wznowić eksport ukraińskiej żywności.
"Apelujemy do krajów, których bezpieczeństwo żywnościowe może ucierpieć ze względu na rosyjską napaść na Ukrainę, by użyli swoich kontaktów w Moskwie do tego, by zmusić ich do zdjęcia blokady ukraińskich portów" - napisał na Facebooku rzecznik ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ołeh Nikolenko.
Rosjanie przejęli kluczowy ukraiński port na Morzu Czarnym — Mariupol, i kontrolują ruch na Morzu Czarnym. Rosyjska blokada prowokuje jednak ogromny kryzys żywnościowy — Ukraina była dotychczas jednym z najważniejszych eksporterów zboża na świecie. Na dostawach z Rosji i Ukrainy silnie polegały kraje Bliskiego Wschodu, np. Egipt.
Unia Europejska jest przekonana, że nie jest w stanie przejąć transportu całego ukraińskiego zboża, które czeka na eksport.
"Na Ukrainie jest teraz 20 milionów ton zboża do wyeksportowania. W normalnych czasach Ukraina eksportowała średnio 5 mln ton miesięcznie. Teraz dzięki naszym „korytarzom” jesteśmy w granicach możliwości eksportu od 200 tys. do 1 mln ton miesięcznie" - mówiła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen we wtorek 31 maja.
I dodawała:
"Trzeba ciągle powtarzać, że za kryzys żywnościowy odpowiada Rosja. Nie tylko blokuje eksport, lecz ponadto celowo bombarduje magazyny z pszenicą i zaminowuje ukraińskie pola".
Annalena Baerbock, szefowa niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych z partii Zielonych, gościła wczoraj wieczorem w talk show Markusa Lanza w publicznej stacji ZDF. Baerbock była pytana o ostrożność kanclerza Olafa Scholza, swojego partnera koalicyjnego z SPD, wobec Rosji.
Baerbock była znacznie bardziej stanowcza niż Scholz. Mówiła, najpierw ostrożna:
"Oczywiście Rosja nie może wygrać tej wojny, musi ją strategicznie przegrać".
Później doprecyzowała:
"[Rosjanie] Chcą zniszczyć pokój na Ukrainie. Dlatego Ukraina nie może przegrać w żadnych okolicznościach — to znaczy: Ukraina musi wygrać".
Na kanale ukraińskich władz Mariupola pojawił się nowy raport o sytuacji w okupowanym mieście:
"W okręgu mariupolskim okupanci zatrzymują i mordują ukraińskich wolontariuszy i oficjeli. Wszyscy z nich odmówili współpracy z kolaborantami i z władzami okupacyjnymi.
Sąd fejkowej Donieckiej Republiki Ludowej skazał lokalnego polityka z jednej z wsi na 10 lat w więzieniu. Przynajmniej jeden pracownik służby publicznej został rozstrzelany.
Dziesiątki wolontariuszy jest trzymanych w więzieniu Oleniwka. W marcu i kwietniu pomagali ewakuować mieszkańców Mariupola i starali się dostarczyć żywność i wodę do oblężonego miasta.
Jeden z ukraińskich sędziów czeka na wyrok ze strony fejkowej republiki. Dochodzą do nas raporty o torturach".
Setki rosyjskich żołnierzy zdezerterowało lub odmówiło walki w początkowej fazie wojny. Tak wynika z dokumentów, do których dotarli dziennikarze "Wall Street Journal" i ich rozmów z żołnierzami oraz prawnikami, którzy ich reprezentują. Według oceny ekspertów cytowanych w artykule, liczby dezerterów są wielokrotnie większe.
Gazeta podaje przykład Alberta Sachibgarejewa. 24-letni żołnierz 8 lutego został powołany na ćwiczenia do Biełogorodu, 40 km od granicy z Ukrainą. 21 lutego większości żołnierzy w jego bazie skonfiskowano telefony i nakazano nosić kamizelki kuloodporne. Sachibgarejewa 24 lutego obudził hałas ostrzału artyleryjskiego, a o tym, że rozpoczęła się wojna, dowiedział się z mediów społecznościowych, przestraszył się i uciekł.
"Nikt z nas tej wojny nie chciał" - powiedział dziennikarzom żołnierz. Prawnik Michaił Benjasz, który reprezentuje dezerterujących żołnierzy, twierdzi, że wielu z nich woli pójść pod sąd niż ryzykować śmierć w walce, w którą nie wierzą.
W odpowiedzi na pytanie dziennikarza rosyjskiej agencji Ria Novosti rzecznik Kremla potwierdził, że obecnie nie ma żadnych oficjalnych kontaktów między USA a Rosją.
13 maja sekretarz obrony USA Lloyd Austin rozmawiał z rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Szojgu.
Wczoraj Rosjanie ostro reagowali na informacje, że USA dostarczą Ukrainie wyrzutnie rakiet.
"Uważamy, że USA z premedytacją dolewają oliwy do ognia" - mówił Dimitrij Pieskow.
"To bezpośrednia prowokacja ze strony Ukrainy, by wciągnąć Zachód w działania wojskowe" - powiedział z kolei rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w swoim wczorajszym, wieczornym przemówieniu poinformował, że w trakcie wojny zginęły już co najmniej 243 dzieci. I dodał, że według szacunków aż około 200 tys. dzieci zostało wywiezionych w głąb Rosji.
"Celem tej zbrodniczej polityki jest nie tylko porwać ludzi, ale sprawić, by zapomnięli o Ukrainie i nie mogli wrócić do domu. Ukraina nie może zostać podbita, nasi ludzie nie poddadzą się, a nasze dzieci nie będą własnością okupanta" - powiedział Zełenski.
Wczoraj wieczorem pisaliśmy, że Rosjanie kontrolują już 80 proc. Siewierdoniecka. Szef obwodu ługańskiego Serhij Haidai poinformował, że spora liczba cywilów ukrywa się w schronach z czasów sowieckich pod fabryką chemiczną Azot.
„Rosyjskie działania ofensywne prowadzone były w ciągu ostatniej doby w zasadzie wyłącznie w rejonie Siewierodoniecka i Łysyczańska, czyli w ostatnim pozostającym pod ukraińską kontrolą fragmencie obwodu ługańskiego” – pisał we wczorajszym podsumowaniu frontowym w OKO.press Witold Głowacki
W nocy sekretarz obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace potwierdził: Wielka Brytania dostarczy Ukrainie wyrzutnie rakietowe M270. Wyrzutnie są zdolne uderzać w cele oddalone o około 80 km. Dotychczas ukraińskiej armii brakowało tego rodzaju broni, co utrudniało odparcie rosyjskiej ofensywy w Donbasie. Ruch był uzgodniony ze Stanami Zjednoczonymi.
Brytyjski sekretarz obrony powiedział:
"Tak jak zmienia się taktyka Rosjan, tak samo mui zmienić się nasze wsparcie dla Ukrainy. Te wyrzutnie pozwolą naszym ukraińskim przyjaciołom lepiej bronić się przed rosyjskim brutalnym użyciem dalekobieżnej artylerii, której wojska Putina używają do równania miast z ziemią".
W środowy wieczór Ukraińscy piłkarze pokonali Szkocję 3:1 w Glasgow i awansowali do ostatniej rundy europejskich baraży do Mistrzostw Świata, które wyjątkowo odbędą się w listopadzie i grudniu, a nie jak zwykle — w czerwcu i lipcu.
Ukraińcy mieli rozegrać swoje mecze barażowe w marcu, ale przez inwazję Rosji mecze Ukrainy zostały przełożone na czerwiec. W związku z wojną liga ukraińska nie zdążyła w tym roku wznowić rozgrywek. W efekcie, aż sześciu z 11 ukraińskich piłkarzy, którzy wczoraj od początku spotkania wyszli na boisko, nie rozegrało w 2022 roku meczu o punkty. Ukraińcy zdominowali jednak Szkotów i dowodzeni przez uskrzydlonego mistrzostwem Anglii z Manchesterem City Ołeksandra Zinczenkę pewnie przeszli do ostatniej rundy eliminacji.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że piłkarze dali krajowi "dwie godziny radości, do której nie jesteśmy przyzwyczajeni".
W niedzielę o awans zagrają w Cardiff z Walią.
Poniżej podsumowanie najważniejszych wydarzeń 98. dnia wojny:
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze