To kolejny dzień, w którym Rosjanie nie osiągnęli na polu walki niemal nic – z wyłączeniem lokalnych sukcesów w Donbasie. I zarazem kolejny, w którym nie dotrzymali warunków zawieszenia broni ogłoszonego dla ewakuacji cywili z oblężonych miast
Ostrzeliwanie przez Rosjan korytarzy humanitarnych miało we wtorek miejsce nie tylko w Mariupolu, jak w poprzednich dniach, ale i w Sumach. Bez ostrzału ewakuacja przebiegała jedynie w Irpieniu. Ponownie także Rosjanie ostrzeliwali ukraińskie miasta - m.in. Charków, Czernihów, Sumy i Izium.
Niemniej był to drugi z rzędu dzień, w którym rosyjska aktywność w działaniach ofensywnych była generalnie niewielka.
Na pole walki powróciły ukraińskie drony Bayraktar TB2s, prawdopodobnie to skutek uruchomienia egzemplarzy przysłanych przez Polskę z Turcji już po rozpoczęciu wojny.
Ukraińskie siły zbrojne chwaliły się ostatnio również kilkoma nagraniami z użyciem pocisków przeciwpancernych produkcji ukraińskiej Stugna P.
A oto, jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie jej 13. dnia, czyli we wtorek 8 marca.
Sytuacja na północnych obrzeżach stolicy nie uległa od poniedziałku istotnym zmianom. Ukraińskie pozycje obronne rozlokowane między Irpieniem a Makarowem blokują tam Rosjanom drogę do podjęcia prób okrążania stolicy i zarazem do ewentualnego bezpośredniego na nią ataku. Na północ i północny zachód od Kijowa wciąż rozlokowany jest słynny „konwój” z zaopatrzeniem i posiłkami. Powstało tam też miejscami dość rozbudowane zaplecze logistyczne zaopatrywane z Białorusi. Część „konwoju” i obiektów polowych, które dookoła niego wyrosły, miała się znaleźć pod ogniem ukraińskiej artylerii rakietowej.
Jeśli chodzi o prawobrzeżną część Kijowa, mamy jednak od dwóch dni sytuację stabilizującej się równowagi sił.
Nie można natomiast wykluczać, że Rosjanie zaatakują lewobrzeżną (wschodnią) część miasta, którą od centrum oddzielają mosty na Dnieprze. Drugi scenariusz to blokada tej części miasta – która może być jednak dla Rosjan co najmniej problematyczna, jeśli nie powiodą się jednocześnie ich próby odcięcia prawobrzeżnego Kijowa od południowego zachodu i południa. Trzecia możliwość jest taka, że i do tego ostatecznie siły Rosjan okażą się niewystarczające – ich pierwsze próby podejścia pod Browary z ostatnich dni zakończyły się konfrontacjami z nieoczekiwanie silną ukraińską obroną.
Na wschód od Kijowa od kilku dni trwa koncentracja rosyjskich sił ściąganych z całej północnowschodniej Ukrainy – na rzecz tej operacji osłabiono m.in. grupę operacyjną blokującą Charków, co doprowadziło do tego, że to miasto nie jest już w pełni okrążone. W związku z tym na wschód od Kijowa rosyjskie siły są coraz poważniejsze. Silną grupę rosyjskich pojazdów (z obecnością czołgów T-72) zaobserwowano we wtorek w Bohdaniwce – ok. 7 kilometrów od granic Browarów – czyli miasta przylegającego do wschodniej części Kijowa. Na obrzeżach Browarów i pobliskiego Boryspola, od kilku dni miewają miejsce starcia – wciąż jednak o dość lokalnym charakterze.
Całe rosyjskie zgrupowanie na wschód od Kijowa ma jednak dość poważne problemy ze swymi wyciągniętymi drogami zaopatrzenia. Drogę prosto z północy – z rejonu białoruskiego Homla i pierwszych miejscowości na terytorium Rosji – wciąż blokują im ukraińscy obrońcy Czernihowa, którzy całkiem śmiało poczynają sobie również wokół miasta.
Z kolei linie zaopatrzenia na południowy wschód są bardzo niepewne i często atakowane przez pozostałe na tym kierunku ukraińskie jednostki – zarówno te regularne, jak i o charakterze obrony terytorialnej.
W Sumach odbywała się dziś ewakuacja cywili w kierunku Połtawy. Rosjanie zgodzili się na utworzenie korytarza humanitarnego, ale przejazd drugiego z konwojów z cywilami został przez nich przerwany ostrzałem z czołgów. Sumy były też ciężko bombardowane z powietrza.
Ukraińcy poinformowali o odzyskaniu pełnej kontroli nad Charkowem. Pod Charkowem natomiast pojawiły się między innymi oddziały Rossgwardii z Północnej Osetii. Osetyńcy rozpoczęli ostrzał dzielnic mieszkalnych miasta z moździerzy. Na poniższym nagraniu zwraca uwagę ich improwizowany „park maszyn” złożony z cywilnych ciężarówek i maszyn budowlanych.
Aktywność sił ukraińskich w rejonie Charkowa pozostaje dość wysoka, niewykluczone są kolejne próby kontrataków z miasta. Miasto jest ostrzeliwane – jednak z relatywnie niską intensywnością w porównaniu z poprzednimi ciężkimi ostrzałami.
Nadal broni się położone na południe od Charkowa Izium. Sytuacja w tym mieście stała się ciężka, jest ono pod silnym ostrzałem.
Mariupol pozostaje oblężony, w mieście uwięzionych jest ok. 300 tysięcy mieszkańców, nie ma dostępu do wody pitnej, prądu i gazu. Brakuje żywności i leków, a miasto jest ostrzeliwane. We wtorek Rosjanie po raz kolejny poprowadzili atak w kierunku wyznaczonego wcześniej korytarza humanitarnego, co uniemożliwiło ewakuację cywili. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba poinformował o śmierci w Mariupolu dziecka z powodu odwodnienia i nazwał działania Rosji wprost zbrodniami wojennymi.
Ukraińcy cofają się w Donbasie pod nieubłaganym naporem przeważających sił Rosjan. To jednak bardzo powolny proces, rosyjskie postępy w tym rejonie nadal pozostają nieznaczne, de facto na większości linii obronnych wynoszą po kilkanaście kilometrów od pierwszego dnia wojny.
Nadal nie doszło do okrążenia pozycji ukraińskich w Donbasie od północnego wschodu i północy – czego próbowały rosyjskie siły działające na południe od Charkowa.
Mikołajów wciąż jest utrzymywany przez Ukraińców, rosyjskie próby zdobycia miasta zdecydowanie we wtorek osłabły. Kolumna rosyjska ruszyła natomiast z rejonu Mikołajowa i Chersonia w kierunku Krzywego Rogu – co może oznaczać działania wspierające dla ofensywy szykowanej – potencjalnie – przez Rosjan w kierunku miasta Zaporoże.
Po raz kolejny Rosjanie nie podejmowali próby desantu morskiego w rejonie Odessy ani ofensywy lądowej w kierunku tego największego ukraińskiego portu na Morzu Czarnym.
Nie mamy szerszych informacji na temat działań dwóch rosyjskich grup operacyjnych, działających na północ i północny zachód od Mikołajowa. Jedna z nich działała wczoraj w rejonie miejscowości Basztanka, druga, również wczoraj, dotarła aż w okolice Wozniesienska, prawdopodobnie z zadaniem zajęcia przeprawy na szeroko rozlanym Bohu.
Z rejonu Zaporoża i Półwyspu Chersońskiego płyną natomiast doniesienia o możliwych przygotowaniach Rosjan do ofensywy, której celem miałoby być miasto Zaporoże nad Dnieprem, a następnie centrum lewobrzeżnej Ukrainy. Ofensywa jak dotąd się nie rozpoczęła.
***
Rosjanie przerzucają w rejon działań wojennych i na jego zaplecze kolejne siły – są to jednak głównie formacje o charakterze milicyjno-pacyfikacyjnym: kolejne jednostki Rossgwardii (w tym z np. Osetii Północnej), OMON i SOBR. Do tego sprowadzani są najemnicy z Grupy Wagnera (podobno odwoływani nawet z Syrii i Mali) – to jednak członkowie tej samej owianej legendą formacji najemniczej, których na ulicach Kijowa wyłapuje i likwiduje miejscowa policja. Odnotowano również – tzn. taka jest wersja strony ukraińskiej – obecność pod Kijowem żołnierzy tzw. „specnazu MSW”, czyli jednostki Witiaź.
Pentagon przekazał dziś natomiast nieoficjalnie (w rozmowie z korespondentem „Foreign Policy"), że amerykański wywiad wciąż nie obserwuje na terytorium Rosji przerzutu dużych jednostek wojskowych w kierunku Ukrainy.
Rosyjska sytuacja w Ukrainie staje się więc mocno zastanawiająca.
Wobec faktu, że ukraińska obrona wciąż nie została znacząco osłabiona, perspektywy zakończenia wojny zgodnie z założeniami Kremla przy wykorzystaniu jedynie już zgromadzonych przez Rosjan sił, stają się coraz bardziej iluzoryczne.
Charakter ściąganych posiłków zdaje się sugerować, że Rosjanie zamierzają je spożytkować przede wszystkim do zabezpieczania sobie tyłów, w tym ochrony dróg zaopatrzenia – i być może do prowadzenia operacji przeciwko ukraińskim oddziałom nieregularnym. Nie bardzo natomiast wiadomo, jakimi siłami mieliby wzmocnić swoje jednostki w polu.
Utrzymują się rosyjskie problemy logistyczne. W niektórych rosyjskich kolumnach widać już pojazdy cywilne. Zdumienie wzbudził widok „pociągu pancernego” zmontowanego z współczesnych wagonów pasażerskich, platform z artylerią przeciwlotniczą… i wagonów pancernych pamiętających II wojnę światową. To dziwne monstrum przejechało przez Melitopol. Być może to jakiś rosyjski pomysł na zastraszanie cywili – Ukraińcy reagują jednak na to głównie śmiechem.
W kierunku Ukrainy zmierzają również przez Rosję transporty kolejowe najzwyklejszych cywilnych pojazdów, które mają być wykorzystywane na potrzeby operacji. To oczywiście skutek ogromnych strat zadanych rosyjskim konwojom logistycznym przez ukraińską armię i obronę terytorialną.
To wszystko może oznaczać, że ta wojna zaczyna przypominać pospolite ruszenie także po stronie rosyjskiej – ze względu na gigantyczne niedoszacowanie skali i jakości ukraińskiej obrony przed rozpoczęciem agresji.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze