W nocy 4 stycznia na ogrodzeniu przed warszawską kurią metropolitalną pojawiły się plakaty "Jan Paweł wiedział", "Kościół chroni pedofilów". Pod akcją podpisała się grupa Mitochondrialna Ewa, która protestuje przeciwko "nachalnej uzurpacji autorytetu" przez Kościół i żąda ujawnienia nazwisk wszystkich "jawnogrzeszników w kapłańskich szatach"
Plakaty i napisy na chodniku pojawiły się pod kurią na Miodowej ok. 3 w nocy z 3 na 4 stycznia 2019.
(Wszystkie fotografie: JohnBoB & Sophie art)
Pod akcją podpisała się - jak widać na zdjęciach - grupa Mitochondrialna Ewa. O jej akcjach pisaliśmy już w OKO.press kilkakrotnie. Jako pierwsi opublikowaliśmy manifest grupy.
W czerwcu 2018 roku na kilku budynkach administracji kościelnej w Warszawie pojawiły się wykonane sprayem napisy „Dość piekła kobiet”, „Mordercy i pedofile”, „ Rwanda – pamiętamy”, „Oto ciało moje i krew moja – wara wam!”.
W lipcu na czterech ścianach katedralnej dzwonnicy w Drohiczynie na Podlasiu zawisły transparenty: „Pokora wobec biskupa to pańszczyzna. Miej odwagę być wolnym!”, „Kościół to wspólnota wiary, nie – interesów”,
We wrześniu 2018 roku na bramie pałacu arcybiskupa Józefa Michalika w Przemyślu zawisły zakrwawione dziecięce ubranka i banery. „Biskup Michalik dopuścił się rzeczy ohydnej i haniebnej. I nie jest w takim działaniu odosobniony. On nie tylko odwrócił wzrok od źródła problemu pedofilii w Kościele, i udawał, że go nie ma. Ale nadużywając autorytetu, jaki Kościół ma wśród wiernych, dokonał przeniesienia winy. Przerzucił winę ze złoczyńcy, którym jest pedofil w sutannie, na ofiarę. To jest niedopuszczalne” – tak uczestnicy nocnej akcji tłumaczyli wtedy OKO.press, dlaczego wybrali dom tego hierarchy.
To wszystko elementy większego projektu grupy młodych ludzi, występujących pod nazwą „Mitochondrialna Ewa” (kobieta, żyjąca w Afryce ok. 200 tys. lat temu, uważana za „pramatkę” wszystkich ludzi).
Grupa antyklerykalnych aktywistów w sierpniu 2018 przekazała OKO.press swój manifest, który ma uzasadniać ich akcje. Aktywiści zastrzegli sobie anonimowość. Opublikowaliśmy go w całości w tekście "Dość samodzierżawia Kościoła – aktywiści wchodzą na kościelne mury".
Grupa określa swój projekt jako „radykalny obywatelski sprzeciw wobec nader groźnego, głębokiego i trwale wrośniętego w naszą rzeczywistość kulturową zjawiska, jakim jest
powszechna i nachalna, a nierzadko też brutalna, uzurpacja autorytetu dokonywana nagminnie przez kościół instytucjonalny poza sferą kultu religijnego”.
Celem projektu jest „nazwanie i napiętnowanie szczególnie podłych i jaskrawych przewin, jakich dopuszcza się notorycznie i świadomie kościół instytucjonalny wobec (idei) społeczeństwa nowoczesnego budowanego na fundamencie wiedzy, racjonalnego myślenia, wrażliwości społecznej i szacunku dla różnorodności”.
Akcje „Mitochondrialnej Ewy” mają oddziaływać na opinię publiczną doprowadzając do stworzenia „swoistej Listy Grzechów Głównych kościoła instytucjonalnego w Polsce i przypomnieć opinii publicznej nazwiska jawnogrzeszników w kapłańskich szatach”.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze