„Informuję o zakończeniu zwolnienia i proszę o dopuszczenie mnie od 3 grudnia do wykonywania obowiązków” – napisała Karolina Rozwód. Odpowiedź z PISF przyszła po paru godzinach. Pełnomocnik pani Rozwód zapowiada pozew przeciw ministerstwu kultury i samej ministrze Wróblewskiej
„Zgłaszam gotowość do pracy od 3 grudnia” – napisała do PISF, Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej – Karolina Rozwód, dyrektorka wybrana w konkursie w lipcu 2024 na pięcioletnią kadencję.
Pod presją ministry kultury Hanny Wróblewskiej i dyrektora w jej ministerstwie Macieja Dydo 30 października podpisała przygotowaną przez nich rezygnację, ale 5 listopada próbowała ją wycofać, na co ministra odpowiedziała serią publicznych oskarżeń, a PISF kierowany przez wicedyrektorkę Kamilę Dorbach – zawiadomieniem do prokuratury.
Rozwód, jakby nigdy nic, zwraca się do Dorbach, że skończyło się jej zwolnienie, więc czas wracać.
Pytamy Karolinę Rozwód, jaki był sens listu do PISF.
„Zadeklarowałam gotowość powrotu do pracy. Po długim zwolnieniu (od 5 listopada) musiałabym przejść kontrolne badania lekarskie, więc powinnam dostać na nie skierowanie z PISF. Byłam gotowa jechać do Warszawy, żeby 3 grudnia to załatwić, ale późnym popołudniem [2 grudnia] dostałam trochę dziwny mail od wicedyrektorki Kamili Dorbach” – mówi OKO.press Karolina Rozwód.
Jej pełnomocnik, adwokat Paweł Bryłowski, udostępnił OKO.press tego maila.
Dorbach stwierdza, że jej niedawna szefowa została 5 listopada odwołana z funkcji dyrektora i zwolniona ze świadczenia pracy, a zarazem zobowiązana do wykorzystania urlopu wypoczynkowego. Dlatego Dorbach... udziela jej sześciu dni urlopu. Pismo nie zawiera zwyczajowych zwrotów grzecznościowych, żadnej „szanownej pani” ani „z poważaniem”.
Nie było dla Pani oczywiste, że taka będzie odpowiedź? – pytamy.
Karolina Rozwód: „Przyjmuję ją do wiadomości, ale nadal fundamentalnie nie zgadzam się postępowaniem, jakie mnie spotkało. Będę dochodzić praw pracowniczych w sądzie pracy, a swojego dobrego imienia bronić w procesie cywilnym”.
Przypomnijmy jeszcze, że podczas spotkania 30 października 2024 Karolina Rozwód usłyszała, że jeśli nie podpisze rezygnacji, narazi się na postępowanie odwoławcze, a także na kłopoty z prokuraturą w związku z podpisaniem umowy na dotację na film „Ministranci”.
(„Mam w głowie mętlik, totalne przestraszenie. Przede wszystkim boję się, co oni napiszą do Rady PISF. Oczyszczanie się z kalumnii byłoby trudne, szczególnie że ja nie jestem z tego środowiska” – mówiła Rozwód OKO.press).
Podpis złożony przez Rozwód skłonił ministrę do serdecznego komentarza w RMF FM: „Jest mi bardzo przykro, pani Karolinie też jest bardzo przykro" itd.
Gdy jednak Rozwód 5 listopada próbowała rezygnację wycofać, ujawniając przebieg rozmowy 30 października, ministra zarzuciła jej „kontynuację praktyk Śmigulskiego”, a PISF złożył na Rozwód zawiadomienie do prokuratury z podejrzeniem „wyrządzenia znacznej szkody majątkowej związane z nadużyciem uprawnień lub niedopełnieniem obowiązku” (art. 296 kk zagrożony karą do 10 lat więzienia).
W wypowiedzi ministry w mediach powtarzały się zarzuty naruszenia dyscypliny finansów publicznych, ogólne oceny o „działaniu przeciwko swojej instytucji i przeciwko finansom publicznym”, a nawet, że „spotykałam się z takimi słowami, że być może ten poprzedni konkurs nie był transparentny”, czyli rzucenie cienia podejrzenia na konkurs, który Rozwód zdecydowanie wygrała.
Dotacja na produkcję filmu „Ministranci” obudziła wątpliwości PISF już w czerwcu 2024, pod rządami p/o dyrektora Kamili Dorbach. Instytut donosił o podejrzeniu przestępstwa przy przyznaniu tzw. promesy dotacji przez Radosława Śmigulskiego (dyr. PISF od grudnia 2017 do kwietnia 2024). Teraz pod sprawę Śmigulskiego podłączono Rozwód (z jakimi dokładnie zarzutami, nie wiadomo).
Karolina Rozwód chce się bronić w sądzie.
Jej pełnomocnik złożył 2 grudnia 2024 powtórnie (taka jest procedura) „Przedsądowe wezwanie do usunięcia naruszeń prawa, zaprzestania szkalowania oraz do przeprosin i do zapłaty” skierowane do ministry Hanny Wróblewskiej.
Jeśli wezwanie zostanie zignorowane, a z pewnością tak się stanie, pod koniec tygodnia ministerstwo kultury i pani minister Hanna Wróblewska (osobiście) zostaną pozwani o naruszenie dóbr osobistych Karoliny Rozwód" – zapowiada mec. Bryłowski.
Szkalowaniem ma być informacja, jaka 5 listopada ukazała się na stronie ministerstwa i nadal tam jest:
„Konfrontacyjny charakter wypowiedzi Pani Karoliny Rozwód nie może odwracać uwagi od działań na szkodę PISF, które zostały wykryte. Instytut złożył zawiadomienie w przedmiocie usiłowania oraz popełnienia przestępstwa z art. 296 § 1 k.k. w zw. z art. 12. (...) Nie ma zgody Ministra Kultury na kontynuację praktyk, które były przedmiotem zawiadomień złożonych do Prokuratury i CBA na działalność Radosława Śmigulskiego. Podejmowane przez ministerstwo działania w tym przedmiocie są elementem strategii procesowej”.
Pełnomocnik pani Rozwód stwierdza, że „oświadczenie szkaluje dobre imię oraz narusza dobra osobiste Rozwód, nosząc przy tym znamiona zniesławienia”. Wnosi też o to, by ministra „zaniechała szkalowania Karoliny Rozwód w mediach nieprawdziwymi stwierdzeniami o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych oraz o złym zarządzaniu PISF, a także o (domniemanym) ujawnieniu do wiadomości publicznej informacji wrażliwych”.
„Mnożą się koncepcje, co się tak naprawdę stało, a stało się to, że Pani Karolina podjęła decyzje dotyczące zawarcia umów i wypłaty środków, działając tym samym na szkodę PISF i złożonych przez Instytut zawiadomień do Prokuratury” – wyjaśniła min. Wróblewska OKO.press i apelowała, by „uciąć spekulacje”.
Na co Rozwód odpowiada, że przestrzegała wszystkich procedur, a za zawiadomienia do prokuratury odpowiadała jej zastępczyni Kamila Dorbach, która nie proponowała zatrzymania procesu przyznawania dotacji. Odmowa dotacji mogłaby narazić PISF na odszkodowanie dla producenta.
Reakcją środowiska filmowego na okoliczności i sposób odwołania Rozwód jest rozczarowanie, a nawet – jak to nazwała Rada PISF – oburzenie postępowaniem Hanny Wróblewskiej, cenionej przecież postaci kultury (wspaniała kuratorka Zachęty!) i ministry rządu deklarującego przestrzeganie demokratycznych procedur i obyczajów.
Zamiast uciąć spekulacje, wypowiedzi min. Wróblewskiej je podsycają, a ludzie filmu zadają sobie pytania:
Afery
Kultura
Piotr Gliński
Donald Tusk
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Andrzej Wyrobiec
Hanna Wróblewska
Kamila Dorbach
Karolina Rozwód
Maciej Dydo
PISF
Polski Instytut Sztuki Filmowej
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze