0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

W piątek 29 listopada 2024 po południu Rada Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej wydała dwa krótkie, ale kategoryczne w tonie uchwały.

„W związku z oburzeniem środowiska filmowego spowodowanym trybem odwołania Karoliny Rozwód ze stanowiska dyrektora Instytutu, Rada PISF zwraca się do ministerstwa kultury o przedstawienie opinii publicznej pisemnego uzasadnienia, które wyjaśni racjonalność i proporcjonalność podjętych działań oraz wskaże powód niewykorzystania innych, mniej drastycznych rozwiązań, które nie uderzałyby w podmiotowość środowiska filmowego” [podkr. – OKO.press].

Brzmi to jak ultimatum dla ministry,

która 30 października 2024 przedstawiła wybranej na pięć lat w konkursie dyrektorce PISF Karolinie Rozwód, propozycję nie do odrzucenia. A Maciej Dydo, dyrektor Departamentu Prawa Autorskiego i Filmu, położył przed dyrektorką przygotowaną wcześniej rezygnację „z powodów osobistych”.

Stanowisko jest istotne nie tylko dlatego, że Rada, jako ciało opiniująco-kontrolne wobec PISF, publicznie wyraża sprzeciw wobec metod i argumentów zastosowanych przy odwołaniu Rozwód.

Rada informuje też opinię publiczną o rozpowszechnionym w środowisku filmowców zaskoczeniu, rozczarowaniu i oburzeniu postępowaniem ministry.

Przeczytaj także:

W drugiej uchwale Rada apeluje o „opublikowanie wszystkich dokumentów i materiałów związanych z pracami Rady dotyczącymi odwołania Karoliny Rozwód”, przy czym chodzi – w uproszczeniu – o dokumenty, których nie obejmuje tajemnica śledztwa, jakie prowadzi CBA na zlecenie Prokuratury. Rada chce tutaj bronić swego dobrego imienia przed zarzutami, że weszła w porozumienie z ministerstwem. I że coś ukrywa przed opinią publiczną kosztem interesów środowiska, których chciała bronić Rozwód.

Przewodniczący Rady Andrzej Jakimowski mówił OKO.press, że „protokoły z czterech w sumie posiedzeń Rady na temat odwołania pani Rozwód będą prędzej czy później ujawnione. Raczej prędzej. Będę walczył, żeby niczego nie zamiatać pod dywan”. Ministerstwo zobowiązało jednak członków i członkinie Rady do zachowania tajemnicy, pod rygorem aż dwóch artykułów kodeksu karnego.

Kulisy, czyli wrzenie w środowisku

Jak dowiaduje się OKO.press, środowisko filmowe nie uspokaja się po czystce w PISF i nadal domaga się wyjaśnienia całej sprawy. Jak informowało 20 listopada Stowarzyszenie Filmowców Polskich „Zarząd przeprowadził dyskusję na temat sytuacji w PISF. Jej efektem będzie spotkanie najważniejszych organizacji reprezentujących środowisko filmowe w celu znalezienia sposobu na przywrócenie Instytutowi niezależności, która sprawi, że nadrzędnym kryterium podejmowanych decyzji o dofinansowaniu będzie wartość artystyczna projektów”.

Stowarzyszenie nie informuje na swej stronie o liście, jaki Zarząd (z przewodniczącym Grzegorzem Łoszewskim) skierował do ministry kultury w sprawie Karoliny Rozwód. Zarząd wymienił swoje wątpliwości, domagał się wyjaśnień, prosił o spotkanie. Z informacji OKO.press wynika, że

ministra odpowiedziała przy pomocy znanej z mediów argumentacji i nie wyznaczyła daty spotkania.

Do zapowiadanej narady organizacji filmowych doszło 25 listopada. Krytykowany przez wiele osób Jakimowski wyjaśniał „złożoną sytuację”, w jakiej znalazła się Rada i tłumaczył prawne meandry odwołania Rozwód.

Także podczas czwartkowego (28 listopada) posiedzenia siedmioosobowego zarządu Gildii Reżyserów Polskich, którego Jakimowski jest członkiem, przewodniczący Rady PISF musiał się tłumaczyć z „ugodowej” postawy Rady.

Rozwód: Dziękuję środowisku filmowemu

OKO.press zapytało Karolinę Rozwód, jak komentuje stanowiska Rady PiSF:

"Jestem stroną w sporze, ale uważam, że środowisko filmowe zareagowało słusznym oburzeniem na praktyki stosowane przez ministerstwo kultury, w które z nieznanych mi powodów pani ministra próbowała wmanewrować Radę PISF. W postępowaniu wobec mnie Rada została de facto i de iure pominięta, a następnie

pani ministra najwyraźniej wymagała od niej powzięcia ex post uchwały potwierdzającej podjętą wbrew prawu decyzję

o odwołaniu mnie ze stanowiska dyrektora PISF (bez zapoznania się z opinią Rady).

Dlatego opinia publiczna powinna dowiedzieć się, jakie były powody odwołania mnie po upływie niecałych czterech miesięcy z pięcioletniej kadencji. Przecież powody takiej decyzji powinny być wielkiej wagi,

a ja do dzisiaj nie wiem, dlaczego to się stało.

Nie mam sobie nic do zarzucenia, ściśle przestrzegałam prawa i wszystkich procedur.

Niestety, mogę się domyślać, że naruszyłam reguły gry tej Instytucji, które odziedziczyliśmy po dyrekcji pana Śmigulskiego. Zamiast jednoosobowo rozdawać miliony złotych, korzystając z „podpowiedzi”, dążyłam do zwiększenia transparentności w decyzjach o przyznawaniu dotacji i oddania głosu ekspertom delegowanym przez środowiska filmowe. Mam nadzieję, że o decyzji pani ministry nie decydowały jeszcze gorsze intrygi, układy i personalne ambicje.

Dziękuję środowisku filmowemu za próby wyjaśnienia sprawy. Będę w sądzie bronić swego dobrego imienia naruszonego przez panią ministrę" – powiedziała nam Rozwód.

Kobieta w eleganckiej sukience odbiera z rąk starszej kobiety dyplom
Wspomnienie z lirycznych początków. Karolina Rozwód odbiera dyplom powołania na dyrektorkę PISF z rąk ministry kultury Hanny Wróblewskiej, 4 lipca 2024, Warszawa. Fot. ze strony ministerstwa kultury

Jakimowski wyrażał już żal i rozczarowanie

11-osobowa Rada PISF powołana jeszcze za czasów PIS, do tej pory zajmowała w sporze o odwołanie Rozwód zrozumienie dla stanowiska ministerstwa.

Według komunikatu z 24 listopada „Rada uznała, że przedstawione przez panią dyrektor Rozwód powody podpisania umowy nie mogą usprawiedliwić złamania ustawy o finansach publicznych i przegłosowała uchwałę o zasadności odwołania stosunkiem głosów 8 za, 1 przeciw i 2 głosy wstrzymujące się”. Rozwód przedstawiła – jak widać bez skutku – swoje argumenty na nieformalnym spotkaniu z 7 osobami z Rady 16 listopada, po tym, jak okazało się, że nie może wziąć udziału w posiedzeniu Rady z udziałem min. Wróblewskiej.

Jakimowski podpisał powyższy komunikat jako przewodniczący Rady, ale „we własnym imieniu” mówił OKO.press: "Tak, jest mi bardzo żal. Jestem w ogóle rozczarowany stylem, w jakim to wszystko przebiegło, poszło po ekstremach. I dlatego jest mi naprawdę bardzo żal. Bo bardzo kibicowałem pani Rozwód.

Nawet jeżeli popełniła błędy, nie usprawiedliwia to, żeby w tak bezduszny, obcesowy sposób się z nią pożegnać".

Dyrektorka kontra ministra

Przypomnijmy, że ministerstwo kultury na stronie internetowej zarzuciło 6 listopada 2024 Karolinie Rozwód „kontynuację praktyk, które były przedmiotem zawiadomień do Prokuratury i CBA na działalność Radosława Śmigulskiego” [dyr. PISF od grudnia 2018 do kwietnia 2024]. PISF złożył dodatkowo doniesienie o zagrożonym wysoką karą więzienia przestępstwie Rozwód, jakie miała popełnić, podpisując umowę na dotację z Aurum Film, producentem filmu „Ministranci”. Promesę tej dotacji podpisał Śmigulski 13 grudnia 2023.

Ministra argumentowała, że Rozwód "przekroczyła ustawę o finansach publicznych (...) Okazało się, że umowa, która była przedmiotem zawiadomienia do prokuratury, w stosunku do której toczy się postępowanie przygotowawcze, została podpisana, a pieniądze bardzo szybko wypłacone. Szybciej niż w przypadku innych umów”.

Rozwód kwestionuje te zarzuty (m.in. wyjątkowego pośpiechu z wypłatą środków), opowiada o zgodnej z prawem procedurze zatwierdzania dotacji przez kolejne komórki PISF i zapowiada, że złoży pozew przeciwko ministrze kultury. Wcześniej zażądała przeprosin w przedsądowym wezwaniu z 13 listopada, twierdząc, że słowa Wróblewskiej „szkalują jej dobre imię i naruszają jej dobra osobiste, nosząc przy tym znamiona zniesławienia”.

W wyjaśnieniach dla OKO.press ministra Wróblewska określiła wypowiedzi Rozwód jako

„nietrafione insynuacje pod adresem ministerstwa, które godzą w środowisko”,

a jej rezygnację określiła jako samodzielną decyzję.

„Mnożą się koncepcje, co się tak naprawdę stało, a stało się to, że pani Karolina podjęła decyzje dotyczące zawarcia umów i wypłaty środków, działając tym samym na szkodę PISF i złożonych przez Instytut zawiadomień do Prokuratury” – pisała do OKO.press min. Wróblewska.

Przypomnijmy, że ostre oświadczenie ministerstwa kultury (a w ślad za nim zawiadomienie do prokuratory) zostało wysłane dzień po tym, jak Karolina Rozwód próbowała 5 listopada odwołać swoją rezygnację, argumentując, że została ona na niej bezprawnie wymuszona. Zanim to nastąpiło, ministra publicznie chwaliła Rozwód i wyrażała żal z powodu jej rezygnacji.

;
Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze