Rodzice, szkoły i samorządy - a wraz z nimi RPO - boją się zamieszania, byle jakich rozwiązań ad hoc, wożenia dzieci z miejsca na miejsce, spiętrzeń i tłoku w szkołach, zazębiania się dwóch systemów nauczania, zmarnowania dorobku szkół, a także wzrostu nierówności edukacyjnych. Lektura obowiązkowa przed sobotnim protestem nauczycieli
W liście do min. Anny Zalewskiej z 16 listopada 2016 rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar przedstawił obawy rodziców, nauczycieli, uczniów i samorządowców, jakie dotarły do jego biura. Wielu z nich min. Zalewska i jej reforma śnią się zapewne po nocach i nie są to miłe sny.
Wracając do listu - zdaniem RPO skutki zmian dotkną nie tylko dzieci kończące szkołę podstawową, które zamiast iść do gimnazjum zostaną w podstawówce i mają się uczyć według nowego programu, ale także dzieci z zerówek, pierwszoklasistów, gimnazjalistów a nawet uczniów liceów i techników.
"Do RPO napływają skargi indywidualne oraz wystąpienia organów samorządu terytorialnego z zastrzeżeniami i prośbami o podjęcie tematu" – pisze Bodnar.
Powtarzają się pretensje, że wciąż nie ma projektów aktów wykonawczych i że nieznana jest podstawa programowa.
Sa też kwestie szczegółowe. Problemy przed szkołami i władzami gminnymi a zarazem obawy rodziców i samych dzieci.
Samorządy gminne muszą dostosować sieć szkół podstawowych i gimnazjów na czas wygaszania gimnazjów - od 1 września 2017 r. do 31 sierpnia 2019 r. - i zdążyć z tym do 31 marca 2017 r.
Termin jest tak krótki, że może uniemożliwić właściwą realizację.
Organy administracji, zgodnie z zasadą priorytetu dobra dziecka, w pierwszej kolejności powinny wziąć pod uwagę oczekiwania rodziców. Należałoby zadbać o wsparcie nauczycieli i dyrektorów szkół oraz samorządów we wprowadzaniu w życie nowych regulacji tak, aby nie zdezorganizować systemu oświaty oraz zapewnić odpowiednie gwarancje dzieciom.
Takiego wsparcia brakuje.
1 września 2017 r. rząd likwiduje się klasę I, a w następnych latach kolejne klasy gimnazjum. Oznacza to, że dzieci kończące w roku szkolnym 2016/2017 klasę VI szkoły podstawowej zamiast iść do gimnazjum staną się uczniami VII, a następnie VIII klasy szkoły podstawowej. Ostatni rocznik gimnazjum skończy III klasę w roku szkolnym 2018/2019.
Wraz z ubywaniem dzieci w gimnazjum, będzie ich przybywać w szkołach podstawowych w latach szkolnych 2017/2018 i 2018/2019. Z kolei od roku 2019/2020 zwiększy się liczba uczniów/uczennic w szkołach średnich.
Dołączenie klas VII i VIII do dotychczasowych sześcioklasowych szkół podstawowych, może doprowadzić do przepełnienia budynków szkół i pogorszenia warunków nauczania. Zwłaszcza, że w szkołach podstawowych już teraz jest więcej uczniów niż poprzednio.
Na skutek obniżenia wieku szkolnego do sześciu lat w 2009 r. w roku szkolnym 2014/2015 do I klasy szkoły podstawowej poszło o 150 801 więcej (41 proc.) dzieci niż w roku 2013/2014. W następnym roku 2015/2016 naukę rozpoczęło 318 225 dzieci sześcioletnich. To sprawia, iż obecnie w II i III klasach uczy się znacznie więcej dzieci.
Aby uniknąć organizacji zajęć w systemie zmianowym, gminy będą przenosić część dzieci do innych szkół, a także tworzyć filie.
Aż do roku szkolnego 2021/2022 samorządy terytorialne będą mogły wskazać uczniom niektórych klas I-VI (jeżeli są co najmniej dwie klasy a, b ... w danej szkole) oraz uczniom klas VII i VIII miejsce w innej szkole podstawowej.
Utworzenie filii wiązać się będzie z obciążeniem dla dyrektora szkoły, który będzie sprawował nadzór nad uczniami i nauczycielami w szkołach niejednokrotnie oddalonych od siebie.
Szczególnie dla nastolatków takie przenoszenie na naukę w VII i VIII klasy do innej szkoły może wiązać się z obawami i napięciami.
Kłopoty dotkną też dzieci, które dopiero pójdą do szkoły.
Minister edukacji zapowiada, że samodzielne gimnazja mogą - już w trakcie "wygaszania" - przekształcać się w szkoły podstawowe. To także budzi obawy.
Najmłodsze dzieci będą czasem zaczynać naukę w budynku nieprzystosowanym dla dzieci najmłodszych, gdzie w dodatku jeszcze uczy się młodzież w wieku gimnazjalnym.
Rodzice, których dzieci chodziły do zerówek w szkołach, które po reformie nie będą już ich szkołami obwodowymi, obawiają się z kolei, że reforma doprowadzi do rozbicia już ukształtowanych grup klasowych.
Inny problem wynika z tego, że nauka w zerówce – jako element nauki przedszkolnej – nie podlega rejonizacji. Po wprowadzeniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków w wielu przedszkolach zlikwidowano zerówki – i dzieci poszły do zerówek w szkołach.
To znaczy, że w szkolnej zerówce są dzieci z obecnego obwodu i spoza tego obwodu. Co będzie, gdy zmienią się granice tych obwodów?
Otóż reforma zakłada, że dzieci, które w latach 2015/2016–2018/2019 chodzą do zerówki w szkole podstawowej innej niż ich "szkoła obwodowa" mają prawo do miejsca w klasie I tej szkoły.
W efekcie przepełnione podstawówki będą zobowiązane do przyjmowania po pierwsze – dzieci z nowego obwodu szkolnego i po drugie - dzieci, które nie mieszkają w obwodzie, ale tu się uczyły w zerówce bądź też z niego „wypadły” na skutek zmiany obwodów.
We wrześniu 2019 w klasach I liceów ogólnokształcących, techników i branżowych szkół pierwszego stopnia edukację rozpoczną jednocześnie dwa roczniki: dzieci kończących klasę III gimnazjum (po dziewięciu latach edukacji ogólnej) i dzieci kończące VIII klasę szkoły podstawowej (po ośmiu latach).
Młodzież kończąca gimnazjum będzie kształciła się w trzyletnich liceach ogólnokształcących i czteroletnich technikach, a młodzież po VIII klasie podstawówki - w czteroletnim liceum lub pięcioletnim technikum. Tyle, że w tych samych budynkach, z tą samą kadrą nauczycielską.
Konieczne będzie zapewnienie porównywalnej liczby miejsc dla uczniów i uczennic z dwóch różnych systemów oświaty.
Rodzi to obawy wśród dzieci i rodziców o równy dostęp do I klas liceów i I klas technikum. Czy szkoły średnie podołają obowiązkowi przyjęcia dzieci z dwóch roczników, które w tej samej szkole mają się uczyć według dwóch systemów?
Powtarzanie III klasy gimnazjum, III liceum oraz IV technikum przez uczniów uczących się w starym systemie spowoduje dwuletnie opóźnienie w podjęciu nauki w liceum oraz dwuletnie opóźnienie w ukończeniu nauki w liceum i technikum.
Uczniowie kończący dotychczasowe gimnazjum, trzyletnie liceum ogólnokształcącego oraz czteroletnie technikum, którzy nie dostaną promocji, trafią bowiem do szkoły lub cyklu nauczania niższego szczebla, gdzie natkną sią na inny program. Co to dla nich znaczy?
Obywatele/lki obawiają się także, że zamknięcie gimnazjów będzie miało niekorzystny wpływ na los uczniów z terenów wiejskich i słabiej zurbanizowanych.
Gimnazja były szansą dla tych dzieci, które w przeciwieństwie do miast, nie mają dostępu do gęstej sieci placówek kulturalnych. Gimnazjum stawało się często ośrodkiem życia społecznego.
Proponowane zmiany mogą niestety przyczynić się do pogłębienia obecnej nierówności szans.
"Będę wdzięczny pani minister za wzięcie powyższych kwestii i wątpliwości pod uwagę w trakcie dalszych prac legislacyjnych nad reformą systemu oświaty. Uprzejmie proszę o poinformowanie mnie o zajętym stanowisku" – napisał Adam Bodnar.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze