0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plSlawomir Kaminski / ...

Lipcowy Kantar Public* zmierzył poparcie dla rządów PiS. Okazuje się, że "dobrze" rząd ocenia ledwie 22 proc., a "źle" aż 70 proc. osób badanych. Oceny premiera są tak podobne, że można zadać zagadkę: znajdź trzy różnice między dwoma wykresami:

Oceny prezydenta, który po kilku gestach (weta Lex TVN i Lex Czarnek) ostatnio mniej zaznacza swoją odrębność od PiS , wypadły tylko minimalnie lepiej (29 proc. dobrych i 63 proc. złych).

Bliższa analiza wyników pokazuje, że z wyróżnionych przez Kantar Public grup tylko dwie wyrażają więcej ocen pozytywnych niż negatywnych: to osoby najsilniej religijne (praktykujące) oraz niekorzystające z internetu. I oczywiście, jak we wszystkich sondażach - wyborcy PiS, którzy niemal w komplecie popierają swój rząd (więcej o profilach socjoekonomicznych - na końcu tekstu).

OKO.press omawiało już sensacyjny wynik tego samego sondażu, wg którego poparcie dla KO - 27 proc. jest liczbowo (choć nie statystycznie) większe niż dla PiS - 26 proc. Opisując metodę badania - wywiad z użyciem komputera (CAPI), w domu osoby ankietowanej - zwracaliśmy uwagę, że może ona nieco zaniżać poparcie dla PiS, a zawyżać dla opozycji.

Przeczytaj także:

Nie ma to jednak wpływu na trendy, jakie chwyta Kantar Public, bo stosowana od 1989 roku metoda badawcza się nie zmienia.

Trend wieloletni. PiS długo znacznie lepszy niż PO-PSL

Comiesięczne badanie Kantar Public (i jego poprzedników - OBOP i TNS), tą samą metodą, pozwala na śledzenie ocen kolejnych rządów i premierów/premierek. Aby wyraźniej pokazać te trendy w latach 2011-2022:

  • przedstawiamy na wykresie wyłącznie oceny "dobre" ("złe" stanowią dopełnienie do ok. 90 proc., bo osób niezdecydowanych jest zwykle ok. 10 proc.);
  • podajemy po jednym notowaniu w kolejnych 12 latach, zawsze w lipcu.

Oceny dotyczą sześciu rządów (i czworga premierów);

  • pierwszego rządu Donalda Tuska (dane z lipca 2011),
  • drugiego rządu Tuska (lipiec 2012, 2013 i 2014),
  • rządu Ewy Kopacz (lipiec 2015),
  • rządu Beaty Szydło (lipiec 2016 i 2017),
  • pierwszego rządu Mateusza Morawieckiego (lipiec 2018 i 2019) oraz
  • drugiego rządu Morawieckiego (lipiec 2020, 2021 i 2022).

Jak widać na wykresie, oceny rządu i premiera są zawsze zbliżone, a w czasach PiS niemal się pokrywają. Za rządów PO-PSL premierzy byli oceniani nieco lepiej (w lipcu 2011 - Tusk aż o 8 pkt proc. lepiej niż jego koalicyjny rząd).

Generalnie oceny rządów PO-PSL w analizowanym okresie 2011-2015 były zaskakująco kiepskie. Wychodząc poza dane lipcowe dodajmy, że najlepiej rząd Tuska wypadł w październiku 2011 - 42 proc. ocen dobrych i 49 proc. złych, co zapewne było efektem udanych dla PO i PSL wyborów 9 października (PO - 39,2 proc. PSL 8,4 proc. a PiS 29,9 proc.). Potem dobre oceny drugiego rządu Tuska i rządu Kopacz wahały się między 20 a 30 proc., ale zdarzyły się spadki nawet do 15 proc. - w czerwcu 2013 roku, oceny negatywne sięgnęły wtedy 79 proc.

Rządy PiS długo cieszyły się znacznie lepszymi notowaniami. W kolejnych czterech lipcach 2017-2020 ocen dobrych było więcej niż 40 proc. a w 2019 nawet zrównały się z negatywnymi (po 45 proc.). Do danych z wykresu można dodać, że PiS zaczynał od 36 proc. ocen dobrych w grudniu 2015, osiągnął 40 proc. w połowie 2017, a w październiku 2017 miał przewagę ocen dobrych nad złymi: 47 do 38 proc.

W listopadzie 2018 pierwszy rząd Morawieckiego pozytywnie oceniło aż 48 proc. co stanowi rekord w całym analizowanym okresie 2011-2022.

Drugi rząd Morawieckiego po wyborach 2019 nie zanotował poprawy, ale trzymał się na wysokim poziomie 40 i więcej procent dobrych ocen. Lipiec 2020 był tu typowy: oceny dobre 43 proc. (złe 47 proc. 10 proc. niezdecydowanych).

Rząd Morawieckiego w 2022 jak Kopacz w 2015. Dlaczego?

Ale jak widzimy na wykresie, lipiec 2021 wypadł dla Morawieckiego źle: 28 proc. dobrych do 62 proc. złych ocen rządu. W porównaniu z lipcem 2020 z niewielkiego "netto" minus 4 pkt proc., rząd Morawieckiego spadł na minus 34 pkt proc.

W lipcu 2022 ten wynik jeszcze się pogorszył: 22 do 70 proc., co oznacza "netto" minus aż 48 pkt. Uderzające podobieństwo z notowaniami rządu Kopacz w lipcu 2015, na trzy miesiące przed wyborami (23 proc. ocen dobrych do 70 proc. złych).

Narzucająca się interpretacja jest taka, że rządy PiS "zużyły się", jak wszystkie poprzednie po jednej lub dwóch kadencjach. Nie radzą sobie z trudnymi wyzwaniami gospodarczymi, w tym inflacją, a wcześniej z epidemią koronawirusa, z zagrożeniem klimatycznym, mają złe relacje z Unią Europejską, systematycznie naruszają standardy praworządności i obyczaje demokratyczne, dokonują ideologicznej inwazji na edukację, upartyjniają państwo, ograniczają samorządność lokalną i społeczeństwo obywatelskie, a polityka transferów (na czele z 500 plus) przestała już działać na korzyść rządu.

Z pewnością wszystkie te czynniki mają znaczenie. Bliższa analiza pokazuje jednak, że prawda o spadku notowań rządu (a także premiera i w ogóle całego PiS) jest nieco inna.

Wyrok Przyłębskiej wciąż wisi nad PiS

Aby dokładniej zanalizować, co się stało pokażemy notowania drugiego rządu Morawieckiego (już bez notowań premiera, bo wiemy, że są bardzo zbliżone), ale z większą dokładnością, w dwumiesięcznych odstępach oraz z uwzględnieniem także ocen negatywnych.

Zaprzysiężony w listopadzie 2019 rząd Morawieckiego w grudniu był na plusie (47 do 41 proc.), a potem utrzymywał się na poziomie 40 proc. lub nieco więcej ocen dobrych do mniej niż 50 proc. złych (wyjątkowy był tu maj 2020 - 54 proc.). Netto od grudnia 2019 do września 2020 wahało się od +6 w grudniu do +14 w maju, średnio przyjmując wartość minus 5,3 pkt proc.

Nagłe załamanie przyszło w listopadzie 2020: rząd spadł na ledwie 26 proc. ocen dobrych i 69 proc. złych, co oznacza "netto" minus 43 proc. Co się stało?

Odpowiedź jest oczywista. Wielokrotnie już wskazywaliśmy, jak dewastujący wpływ na ocenę rządów PiS miało orzeczenie tzw. TK Julii Przyłębskiej, które zakazywało aborcji nawet wtedy, gdy płód skazany jest na śmierć lub ciężką chorobę. Warto przypomnieć, że w sondażu Kantar Public notowania PiS i KO zrównały się wtedy (w grudniu - po 25 proc.) po raz pierwszy od maja 2015, gdy PiS z poparciem 35 proc. wyprzedził PO - 28 proc.

W kolejnych miesiącach od listopada 2020 do maja 2022 oceny rządu oscylowały wokół tych samych wartości co tuż po wyroku TK, tylko 5 razy przekraczając 30 proc. ocen dobrych (w połowie 2021 i w kwietniu 2022) i schodząc wtedy poniżej 60 proc. ocen złych.

Oznacza to, że ideologiczna decyzja Jarosława Kaczyńskiego (wiadomo, że to prezes PiS uznał, że czas na antyaborcyjną skrajność) pozostała potężnym obciążeniem dla notowań rządu i wciąż mocno liczy się w ocenie polityki PiS. Wyrok TK z października 2020 pogrążył partię Kaczyńskiego w oczach młodych ludzi, a zwłaszcza młodych kobiet.

Do tego dochodzi sygnał z lipcowego sondażu, że pojawia się dodatkowy czynnik, który spycha oceny rządu Morawieckiego z netto minus 27 pkt proc. w kwietniu, minus 36 pkt w maju i minus 39 pkt w czerwcu, na poziom minus 48 pkt proc. w lipcu.

Można przypuszczać, że to efekt skumulowanych porażek rządu w walce z inflacją, drożyzny, naruszenia bezpieczeństwa energetycznego.

Kto dobrze ocenia rząd? Bez internetu i z głębi kościołów

Sondaż Kantar Public potwierdza znane z badań nie tylko OKO.press zależności, że za rządem PiS opowiada się znacznie częściej tzw. klasa ludowa, a także osoby starsze i mniej zawodowo aktywne.

Odsetek pozytywnych ocen rządu był wyższy niż średnia 22 proc. i niższy niż średnia 70 proc. ocen negatywnych w grupach:

  • 60 plus - 38 proc. ocen pozytywnych do 57 proc. negatywnych (wśród 50-latków: 21 do 69 proc.);
  • mieszkańców wsi - 27 proc. do 62 proc.;
  • osób z wykształceniem podstawowym - 36 do 60 proc.;
  • oraz zawodowym - 28 do 63 proc.;
  • robotników - 27 do 62 proc.;
  • osób niepracujących - 30 do 60 proc.;
  • w regionie małopolskim - 34 do 56 proc.

I odwrotnie, oceny rządu były szczególnie kiepskie w grupach:

  • wszystkich osób poniżej 50 lat - 13 proc. ocen dobrych do 77 proc. złych;
  • z wykształceniem wyższym - 15 do 79 proc.;
  • kierowników i specjalistów - 14 do 81 proc.;
  • uczniów i studentów - 10 do 71 proc.;
  • osób z największych miast - 15 do 82 proc.;
  • w okręgu śląskim - 14 do 81 proc., dolnośląskim - 14 do 77 proc. i pomorskim - 16 do 79 proc.

Warto zwrócić uwagę na dwie zmienne rzadziej uwzględniane w sondażach.

Jedyną grupą socjometryczną, w której dobrych ocen rządu jest więcej niż złych są osoby regularnie praktykujące (stanowią 23 proc. wszystkich), w porównaniu z katolikami mniej regularnymi (52 proc.) i osobami niepraktykującymi (24 proc. - nie wiemy, ilu jest wśród nich ateistów):

Ten ostatni wynik wspiera tezę o utrzymującym się wpływie czynnika światopoglądowego na stosunek do rządów PiS.

Oznacza to, że spór światopoglądowy - na ile państwo ma być świeckie i respektować prawa kobiet czy osób LGBT, a na ile ma przyjmować wartości katolickie i zapisywać je w prawie - może być ważnym paliwem wyborczym dla opozycji. Jarosław Kaczyński eksploatuje go już w kampanii podkreślając, że jest człowiekiem wierzącym i propagując katolickie podejście do osób LGBT.

Wiele mówiące są też oceny rządu w zależności od tego, czy osoby badane korzystają z internetu (co deklaruje 84 proc.), czy też nie korzystają (16 proc.):

Osoby niekorzystające z sieci są w znacznym stopniu "skazane" na monopol mediów publicznych - wszędzie dostępnych stacji radia publicznego oraz telewizji publicznej. Warto dodać, że po decyzji szefa UKE stacja Jacka Kurskiego zyskała dodatkowy monopol - może dalej nadawać w starym standardzie naziemnej telewizji cyfrowej, co sprawia, że staje się jedyną telewizyjną opcją dostępną dla 1,32 mln gospodarstw domowych (3 mln widzów), które tracą dostęp do TVN i Polsat.

Wykres poparcia rządu w elektoratach 5 największych partii kolejny raz pokazuje, że wyborcy PiS żyją w innej "bańce informacyjnej" niż cała reszta Polek i Polaków:

CBOS i szacunki rządu - wszędzie spadek, ale oceny lepsze niż w Kantar Public

Należy odnotować, że przeprowadzone na przełomie czerwca i lipca badanie CBOS** (w 62 proc. metodą bezpośrednią, ale przy zastosowaniu tzw. listu zapowiedniego, czyli oficjalnego zaproszenia do udziału w badaniu), dało korzystniejsze dla władzy wyniki. Na pytanie "Jak by Pan(i) ocenił(a) wyniki działalności rządu premiera Morawieckiego od czasu objęcia przezeń władzy?" aż 39 proc. osób badanych odpowiedziało "dobrze", a 49 proc. "źle" (netto minus 10 pkt proc.). Co więcej, wynik czerwcowo/lipcowy był minimalnie lepszy niż w styczniu (34 do 53 proc., netto - 19 pkt) i lutym (34 do 52 proc. netto - 18 pkt).

Pytanie CBOS w porównaniu z prostszym Kantar Public ("Jak ogólnie rzecz biorąc ocenia Pan/Pani działalność rządu?") może skłaniać do życzliwszej oceny, bo obejmuje cały okres rządów Morawieckiego, czyli prawie 5 lat. Ponadto pomiar CBOS - ze względu na dobór próby - może dawać wyniki korzystniejsze dla rządzących niż sondaż Kantar Public, który może z kolei odnotowywać niewielki efekt odwrotny.

W sondażu telefonicznym 1-2 kwietnia Ibris dla "Rzeczpospolitej" okazało się, że aż 65 proc. badanych dobrze ocenia "działania polskiego rządu na arenie międzynarodowej w związku z wojną w Ukrainie", a tylko 30 proc. źle. To oczywiście jeden tylko wymiar oceny rządu, który może tłumaczyć niewielką poprawę ocen w marcu i kwietniu 2022. Wcześniej, w styczniowym Ibris, 66 proc. badanych źle oceniło przygotowania rządu do walki z koronawirusem, a dobrze - tylko 27 proc.

Z kolei z badań, które opisała Rzeczpospolita wynika, że nastroje społeczno-polityczne "szorują po dnie". Chodzi o comiesięczne analizy, które kancelaria premiera zamawia w CBOS, Ipsos, Kantar Public oraz w GUS. Cztery główne wskaźniki są standaryzowane do skali pięciopunktowej. Omówienie w "Rz" jest ogólnikowe, wykres daje ogólne pojęcie o trendach:

Wszystkie cztery wskaźniki znacznie spadły od początku rządów PiS, a załamanie nastąpiło w 2020 roku. Po pewnej poprawie w 2021 roku, następuje kolejny zjazd, choć nie dotyczy to ocen rządu i premiera, które minimalnie się poprawiły.

*Sondaż Kantar Public, 15-20 lipca 2022 roku, metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo (CAPI), realizacja terenowa przez Research Collective na reprezentatywnej próbie 985 mieszkańców Polski w wieku 18 i więcej lat. Poprzednie cytowane sondaże od 2011 roku robione są według tej samej metodologii.

** Badanie CBOS „Aktualne problemy i wydarzenia” od 26 czerwca do 7 lipca na reprezentatywnej imiennej próbie 1084 pełnoletnich mieszkańców Polski, wylosowanej z rejestru PESEL. Respondenci sami wybierali jedną z trzech metod: 1. wywiad bezpośredni z udziałem ankietera (metoda CAPI) wybrało ją 62 proc.; 2. wywiad telefoniczny po skontaktowaniu się z ankieterem (CATI) - 23 proc., 3. samodzielne wypełnienie ankiety internetowej (CAWI) - 15 proc. Zgodę na udział w badaniu i wyboru metody osoba badana dokonywała na podstawie otrzymanego listu zapowiedniego od CBOS.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze