Kontrowersyjna i mająca duże skutki ekonomiczne nowelizacja Prawa górniczego i geologicznego zasługuje na nazwę Lex knebel 2. Od decyzji urzędnika zależeć będą losy setek tysięcy obywateli, którzy mają pecha mieszkać nad bliżej jeszcze nieznanymi, ale „strategicznymi” złożami
Zmiana ustawy Prawo geologiczne i górnicze przeszła ostatecznie przez Sejm RP w sierpniu 2023 roku a prezydent podpisał ją 4 września. Wprowadza ona możliwość wyjęcia spod władzy samorządów znacznego obszaru terenów, które zostaną arbitralnie uznane za obszar złóż o znaczeniu strategicznym.
Ustawa jest tak napisana, że rząd może uznać np. centrum Warszawy za obszar, gdzie występuje złoże gazu łupkowego i tym samym wyjąć ten teren spod władzy samorządu w zakresie wielu decyzji planistycznych czy budowlanych.
Uchwalona w 1994 roku ustawa Prawo geologiczne i górnicze dała na dziesiątki lat olbrzymią władzę samorządom. Art. 16 ust 5 tej ustawy wprowadził zasadę, że udzielenie koncesji na wydobycie kopaliny ze złóż, a także każda jej zmiana wymaga uzgodnienia z właściwym wójtem, burmistrzem albo prezydentem miasta.
Uzgodnienie miało być dokonywane na bazie planów miejscowych (ale one wygasły na mocy innej ustawy) albo na zasadach takich jak dla wydawania warunków zabudowy.
Zapisy ustawy z roku 1994 były korzystne ekonomicznie dla samorządów, które mogły nie tylko dać zgodę, ale także zablokować jej wydanie. Są w archiwach na Rakowieckiej setki złóż „zablokowanych” i są to zarówno dobre złoża piasku, jak i niezłe złoża węgla kamiennego.
Skala korupcyjnych praktyk, jakie były z tym związane nigdy nie doczekała się opisu, gdyż w tych czasach nie obowiązywały przepisy o ujawnianiu majątku samorządowców. Ponadto istniały sytuacje, gdy nie wydano zgody na uruchomienie złoża, bo zadziałał lobbing innej kopalni położonej 20 km (dzięki niedopuszczeniu do budowy konkurenta jej sytuacja była o wiele lepsza).
Dla części przedsiębiorców górniczych te zapisy nie stanowiły problemu, potrafili załatwić „odpowiednie” decyzje radnych i wójta/burmistrza. Problemy zaczęły się 10 lat później po wejściu do Unii Europejskiej.
Próba wejścia na tereny innej gminy często skutkowała wetem ich władz i dlatego sztucznie cięto złoża i wystawiano wniosek o koncesję tylko na wydobycie 70 proc. zasobów (co zdarzyło się np. na granicy województwa poznańskiego z innym województwem). Niektóre gminy wprost stawiały żądanie, aby przedsiębiorstwa zagwarantował im znacznie wyższy poziom opłat, niż wynikało to z ustawy lub żądały udziałów w zyskach z danej kopalni.
Głosowanie 17 sierpnia 2023 r. ostatecznie przesądziło los tej ustawy, za jej uchwaleniem było 227 posłów przy większości bezwzględnej 224. Ulega rozmontowaniu system, jaki istniał od trzydziestu lat, a to pozbawia samorządy władzy nad większością projektów nowych złóż.
Nowa procedura umożliwi dziesiątkom przedsiębiorców górniczych proste działanie. Najpierw szybko zaktualizują dokumentację geologiczną danego złoża (nawet bez robienia badań można „napisać od nowa” dokumentację z jej nową interpretacją). Następnie na mocy art. 94 a wnoszą o wszczęcie postępowania o uznanie złoża za strategiczne.
Wystarczy pokazać jeden z trzech nieprecyzyjnych argumentów np.
1) złoże kopaliny ma podstawowe znaczenie dla gospodarki kraju lub dla interesu surowcowego państwa, lub
2) złoże kopaliny ma ponadprzeciętną dla danej kopaliny wielkość zasobów, lub
3) kopalina znajdująca się w złożu odznacza się unikalnymi parametrami.
Znalezienie argumentów jest proste, bo ustawa nie daje żadnych konkretnych zasad.
Nie ma np. wyraźnego limitu, że musi to być złoże ponad 50 mln ton węgla czy ponad 5 mln baryłek ropy i to w zasobach potwierdzonych przez odpowiednie studium wykonalności.
Mogą to być zasoby kopaliny tylko hipotetycznie nadające się do wydobycia a realnie wymagające bardzo dużych nakładów lub po prostu jest to złoże, którego eksploatacja wytruje np. Wisłę (bo zawiera liczne toksyczne zanieczyszczenia).
Nowelizacja ustawy podważa fundamenty państwa prawa oparte na prawie własności, wynikające z Art. 64 Konstytucji RP oraz na prawach samorządu terytorialnego (Art. 164 i 165 Konstytucji RP), zwłaszcza w zakresie przysługujących samorządom praw własności i innych praw majątkowych oraz samodzielności jednostek samorządu terytorialnego, która podlega ochronie sądowej.
Nowe zapisy przywracają obowiązujący do roku 1994 model gospodarki scentralizowanej, gdzie wszystkie ważne decyzje wpływające na życie obywateli zapadają poza nimi, w urzędach centralnych.
Mamy z powrotem odtworzenie (w zakresie kopalin) typowego państwa autorytarnego, w którym od decyzji jednego urzędnika na ulicy Wawelskiej zależeć będą losy setek tysięcy obywateli.
Zmiany powodują, iż stroną postępowania w procesie uznania złoża kopalin za strategiczne jest podmiot, na rzecz którego zatwierdzono dokumentację geologiczną albo dodatek do dokumentacji geologicznej.
Stanowi to odstępstwo od systemowej zasady wynikającej z art. 28 kodeksu postępowania administracyjnego, z którego wynika, że stroną procedury może być każdy, czyjego interesu prawnego lub obowiązku dotyczy postępowanie.
W ten sposób znowelizowana ustawa powoduje, że jakiś komercyjny podmiot będzie miał więcej do powiedzenia w sprawie uznania złoża za strategiczne niż właściciel gruntu, pod którym to złoże się znajduje, w tym gmina.
Ta ostatnia nie będzie miała nawet prawa odwołania się od takiej decyzji. „Zważywszy, że decyzja o uznaniu kopaliny za złoże strategiczne wiąże się z ograniczeniem w zakresie korzystania z prawa własności nieruchomości położonej nad takim złożem (np. poprzez wprowadzenie zakazu trwałej zabudowy), pozbawienie statusu strony właściciela takiej nieruchomości, powoduje wątpliwości w zakresie zgodności takiej regulacji z art. 21 ust. 1 Konstytucji, wprowadzającym ochronę prawa własności” – piszą prawnicy z biura legislacyjnego Senatu RP.
W decyzji uznającej złoże kopaliny za złoże strategiczne minister właściwy do spraw środowiska może wskazać warunki, jakie gmina powinna uwzględnić w toku przygotowania aktów planistycznych. W szczególności konieczność wprowadzenia zakazu trwałej zabudowy lub zakazu innego zagospodarowania wyznaczonego obszaru złoża strategicznego w sposób, który wyłączyłby możliwość zagospodarowania tego złoża.
Proponowana zmiana nakłada zatem na gminę ustawowe obowiązki, choć jednocześnie wyklucza wpływ gminy na decyzję, z której ten obowiązek wynika.
To istny „majstersztyk” prawny – gmina będzie stroną pozywaną o odszkodowania za pozbawienie praw własności (zakaz zabudowy to uszczerbek na prawie własności), gdyż art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 27 marca 2003 roku o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym w tej sytuacji daje prawo do pozywania gminy za naruszenie prawa własności.
Postępowanie w sprawie uznania złoża za strategiczne będzie decyzją podejmowaną jednoosobowo przez Głównego Geologa Kraju, na podstawie wewnętrznych opinii urzędów centralnych. Warto zwrócić uwagę na korupcjogenny charakter takich uprawnień, niezależnie od tego, kto będzie pełnił stanowisko Głównego Geologa Kraju.
Rezerwowanie terenów pod przyszłą eksploatację może trwać latami, blokując rozwój gminy i prowadzenia inwestycji niezbędnych dla mieszkańców, jak budowa sieci wodno-kanalizacyjnych, dróg, instalacji energetycznych, itp. Absolutnym priorytetem będzie utrzymywanie obszaru złoża strategicznego do dyspozycji przedsiębiorcy, nawet jeżeli nie będzie podmiotów zainteresowanych tego typu działalnością.
Zmiana w ustawie przywraca system tworzenia państwowo-biznesowych struktur, gdzie przywileje przedsiębiorcy będą następować kosztem samorządów lokalnych i właścicieli nieruchomości.
Bardzo istotnym skutkiem będzie natychmiastowy spadek wartości nieruchomości, które znajdą się w granicach złóż strategicznych. Podobny los czeka zapewne wiele nieruchomości sąsiadujących z przyszłym terenem eksploatacji, nawet gdy ta nigdy nie nastąpi.
Na podstawie publicznie dostępnych dokumentów można postawić tezę, że ww. ustawa da narzędzie do szybkiego zarezerwowania na dziesięciolecia terenów dla ciekawych projektów wydobywczych w tym:
- szereg projektów na węglu kamiennym (wokół Gliwic, Oświęcimia, Sosnowca i Pszczyny);
– szereg projektów metali nieżelaznych;
– przynajmniej jeden a może więcej projektów na węglu brunatnym, w tym ten najbardziej kontrowersyjny w województwie łódzkim;
– kilkanaście ciekawych projektów kopalń żwiru i piasku (mających bardzo dobre własności) w tym teren w Jankach k. Warszawy o dużej wartości komercyjnej;
– złoże po dawnej cementowi Wiek w Ogrodzieńcu;
– wszystkich kilkudziesięciu mniejszych złóż gazu, które na razie nie były opłacalne;
– złoża żelaza z tytanem i wanadem na Suwalszczyźnie;
– złoża soli potasowo-magnezowych
– kilka złóż surowców bentonitowych
– kilkanaście znanych złóż bursztynu w lokalizacjach nadmorskich.
Dość ciekawe do zarezerwowania może być złoże glin białowypalających Nowe Jaroszowice w powiecie bolesławieckim. Gliny w tamtym rejonie służyły w przeszłości do połowy XX w. jako surowiec dla słynnej porcelany saskiej i zablokowanie tego złoża jest teraz dość proste.
Uważam, że ta ustawa jest jak tępy topór, który wytworzy niepotrzebnie setki konfliktów.
Mogła być napisana zupełnie inaczej – wystarczyło wymienić w ustawie konkretne kilkanaście złóż z pełnym uzasadnieniem, dlaczego akurat te są strategiczne, i dopisać uczciwy proces wyceny odszkodowań dla właścicieli gruntów i gmin. Złoża strategiczne powinny być wymienione w ustawie z pokazaniem, dlaczego je wybrano i jakie jest uzasadnienie.
Gdyby ustawa rzeczywiście była tak precyzyjna, to byłbym jej zwolennikiem. Aktualnie mamy ustawę Lex knebel 2, który wraz z ustawą Lex knebel 1 (tą o zmianach w ocenach oddziaływania na środowisko) przywraca sytuację sprzed trzydziestu lat.
Tekst został opublikowany na portalu wysokienapiecie.pl
Analityk techniczny, w 1999 roku negocjował zasady działania i statut organizowanej Giełdy Energii, 2000 – 2003 wiceprzewodniczący RN PSE S.A., po 2004 prowadził analizy koncernów rosyjskich, doradzał w zakresie polskiego rynku gazu, taryf dla nowego terminala LNG, w latach 2009-2011 oraz 2015 – 2021. pracował m.in. w Rafinerii w Baiji (Irak) tuż przed atakiem na Kuwejt, z sukcesem walcząc z pożarem w tej rafinerii.
Analityk techniczny, w 1999 roku negocjował zasady działania i statut organizowanej Giełdy Energii, 2000 – 2003 wiceprzewodniczący RN PSE S.A., po 2004 prowadził analizy koncernów rosyjskich, doradzał w zakresie polskiego rynku gazu, taryf dla nowego terminala LNG, w latach 2009-2011 oraz 2015 – 2021. pracował m.in. w Rafinerii w Baiji (Irak) tuż przed atakiem na Kuwejt, z sukcesem walcząc z pożarem w tej rafinerii.
Komentarze