„Nasze drogi znaczone są krzyżami, które oznaczają śmiertelne wypadki drogowe i tragedie tysięcy rodzin. Bezpieczeństwo na drogach będzie jednym z naszych priorytetów. Wprowadzimy rozwiązania, które sprawią, że piraci drogowi poniosą finansowe konsekwencje łamania przepisów. Włączymy też obywateli – poprzez internet i mechanizmy demokracji bezpośredniej – do tworzenia przepisów wzmacniających bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego” – obiecywał w exposé w 2019 roku Mateusz Morawiecki.
Droga do zaostrzenia kar była długa. Prace toczyły się w Ministerstwie Infrastruktury, które niechętnie przyznawało, że zmiany są potrzebne. Bardzo długo ukrywało choćby wyniki badań rządowego Instytutu Transportu Samochodowego, które jasno wskazywały, że 90 proc. kierowców w Polsce ignoruje ograniczenia prędkości.
Po dwóch latach ogłoszono, że nowelizacja jest wstępnie gotowa. Mimo nalegań ekspertów i dziennikarek dokumentu nie ujawniono. Nie przeprowadzono też obiecanych przez premiera konsultacji z obywatelami „poprzez internet i mechanizmy demokracji bezpośredniej”. Ominięto również etap zwykłych konsultacji publicznych.
Jedyne, co mogliśmy oceniać, to zdawkowe wypowiedzi urzędników, slajdy i kilkanaście punktów zebranych w dokumencie o nazwie „Kierunki zmian w Prawie o Ruchu Drogowym”. Ujawniane pomysły zmieniały się zresztą w czasie. Jak? Posłuchaj w „Powiększeniu”.
Tymczasem sam projekt i międzyresortową dyskusję nad nim zakopano jeszcze głębiej. Na stronach Rządowego Centrum Legislacji widnieje jedynie tytuł planowanej ustawy i krótka notka z lipca, wskazująca na toczący się w rządzie spór, ale niezdradzająca jego treści.
Projektem nie zajmował się Komitet Stały Rady Ministrów, nie analizowała go też Komisja Prawnicza. Pustkami świeci również dział opinii, a przecież tak kompleksową zmianę Prawa o ruchu drogowym i Kodeksu wykroczeń musiały chyba oceniać urzędy takie jak Komenda Główna Policji czy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
„Ten projekt jest w mojej pierwszej trójce antyprocesu legislacyjnego” – skomentował Krzysztof Izdebski, ekspert od lat zajmujący się jawnością życia publicznego.
Nowela ma trafić teraz do Sejmu. Wtedy wreszcie poznamy jej treść.
Dlaczego wszystko odbywa się w takiej tajemnicy? O tym Agata Kowalska rozmawia w „Powiększeniu” z posłanką Agnieszką Dziemianowicz-Bąk, przewodniczącą Parlamentarnego zespołu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Ktoś musi sfinansować horendalne podwyżki dla posłów. Dziwi mnie jedna rzecz że chyba z Konfederacji nikt nie zareagował prawidłowo. Kara śmierci dla Dudy to miminum. Jak zatem należało zareagować, to proste. Należało zrzec sie podwyżki i zadeklarować do końca kadencji przekazanie jej na cele zbożne, po drugie należało zaatakować pis z furią i oczekiwać tego samego pod groźbą obrażania, obelżania samego prezydenta i wysokich rangą pisowskich oficjeli. Posłowie konfederacji nie powinni angażować innych posłów opozycji wręcz ich zachęcać do oderwania sie od ich akcji brania kasy pisowskiej. Ale atak na posłów pisu powinien być straszliwy, powinny iść obelgi do końca kadencji pod adresem posłów biorących hańbiące podwyżki. Tak zachowują sie wojownicy naśladujący Jezusa, niestety chyba nikt tak sie nie zachował.
Jest tajny, żeby się suweren za szybko nie zorientował. Przecież to głównie dotyczy jego…
Jeśli kara ma być tak samo dotkliwa, to należy zatrzymywać uprawnienia na określony czas. Na tydzień, dwa, miesiąc, itd. Potem obowiązkowe prace społeczne. Kara finansowa nigdy nie będzie równie dotkliwa.
Po pół godzinie gadania pani posłanka raczyła zauważyć, że potrzebna jest edukacja. Już widzę, jak ludziom się wyjaśnia, że większości zdarzeń drogowych winę ponoszą obydwie strony i obydwie powinny dostawać procent. Skończyłoby się egzekwowanie pierszeństwa klaksonem bo – nie oszukujmy się – przekroczenie dozwolonej prędkości nie jest per se przyczyną zdarzeń.
Przyczyną jest niedostosowanie prędkości do warunków plus ignorowanie innych zasad.
Ale tak prosto jest pierdzielić ogólniki bo przecież nie da się udowodnić, że pani posłanka nie ma racji.
A czy panią posłankę nadal chroni immunitet w kwestii wykroczeń na drodze? Może tu trzeba by coś zmienić?
WYBRALIŚTA IMBECYLE BANDĘ KACZORA TO TERAZ MATAAAAAAAAAAAA !!!
Czemu podcasty często przerywają. Słucham w nocy musze czekać labo przewijam do tyłu i znów do przodu.