W ponad 30 miastach w całej Polsce odbywają się manifestacje przeciwko polexitowi. Relacja OKO.press z wiecu w Warszawie, na który według ratusza przyszło 80-100 tys. osób. Potem kilkaset osób rusza na "spacer na Nowogrodzką". Dochodzi do utarczek z policją
Część manifestacji rozpoczęła się już o godz. 16:00 (m.in. w Katowicach, Krakowie, Płocku, Poznaniu i Wrocławiu), w pozostałych miastach - w tym w Warszawie, skąd relację dla OKO.press prowadzi Hanna Szukalska - o godz. 18:00.
Jak już opisywaliśmy, inicjatorem niedzielnego (10 października 2021) wiecu na warszawskim Pl. Zamkowym był Donald Tusk, który kilka godzin po decyzji TK wezwał „wszystkich, którzy chcą bronić Polski europejskiej” na wiec. Potem próbował zaprosić polityków opozycji m.in. Sżymona Hołownię, Roberta Biedronia i Władysława Kosiniak-Kamysza, co wywołało ich mniej lub bardziej niechętne reakcje.
Jak napisał na FB Hołownia, „Donald Tusk dzwonił do mnie wczoraj, ustaliliśmy, że dziś porozmawiamy o tym, jak sprawić, by taka manifestacja była wydarzeniem całej demokratycznej opozycji. Zdziwiłem się trochę, gdy dwie godziny później ogłosił, że zaprasza na swoje wydarzenie. Sprawa jest jednak na tyle ekumeniczna, że chętnie wrócimy do rozmów. W partyjnej imprezie Tuska czy PO uczestniczyć nie będziemy, w formule, która zmieści nas wszystkich – oczywiście, że tak”.
Nie pierwszy raz opozycja demokratyczna nie potrafiła przedstawić tak, wydawałoby się, oczywistej inicjatywy jak wiec w obronie obecności Polski w UE jako ponadpartyjnego przedsięwzięcia.
W sobotę 26 organizacji społecznych wezwało do udziału w wiecu, twierdząc, że jest formą obywatelskiego protestu przeciwko decyzji tzw. TK. Podkreśliły też, że wiec nie ma formuły partyjnej:
"Nie godzimy się na pozbawione społecznej legitymacji decyzje grożące polskiemu uczestnictwu w Unii Europejskiej, a tym samym grożące przyszłości i bezpieczeństwu Polski oraz polskiego społeczeństwa. Nie zgadzamy się na wyprowadzanie Polski z Unii Europejskiej. Dlatego w niedzielę przyjdziemy na Plac Zamkowy w Warszawie.
Mamy różne poglądy w wielu sprawach i głosujemy na różne partie polityczne. Uważamy jednak, że dziś wszyscy musimy wspólnie upomnieć się o europejską Polskę.
"Na 20 minut przed wiecem Krakowskim Przedmieściem idzie gęsty tłum - relacjonuje Piotr Pacewicz. - Po raz pierwszy od dawna mam wrażenie, że to nie jest protest jednej bańki. Jest trochę "koderskiej publiczności", ale przeważają młodzi ludzie, co jest dość zaskakujące. Atmosfera podniecenia, ale też determinacji. Policji mało. pochowana raczej na obrzeżach. Na pl. Zamkowym stoi szpaler suk. Plac powoli zapełnia się ludźmi" - relacjonuje Pacewicz.
Przed rozpoczęciem wiecu naczelny OKO.press zagadnął jednego z liderów Lewicy, dlaczego wiec nie jest wspólną inicjatywą całej opozycji. "To działa tak, że każdy paw chce pokazać, że ma najpiękniejszy ogon"- odpowiedział sarkastycznie polityk. Ale zapowiedział, że na manifestacji będzie przemawiał m.in. Robert Biedroń, współprzewodniczący Lewicy. Szymon Hołownia jest na równoległej manifestacji w Białymstoku.
Jakby na potwierdzenie tych słów, jedna z zaczepionych przez Pacewicza manifestantek recytuje ułożony przez siebie wierszyk: "I PO i PiS - to mi zwis / Powiem wam szczerze, ja nikomu już nie wierzę / Ja na nową partię czekam / Zagłosuję - przyrzekam".
Spotkany przez naszego reportera pan Artur martwi się, że nie ma dużo ludzi. Dzwoni do żony, która przekonuje go, że w telewizji wygląda to bardzo dobrze. Pan Artur rozgląda się i mówi: "wiesz co, może masz rację".
Faktycznie tłuym gęstnieje. Bartosz Arłukowicz w roli konferansjera pozdrawia kolejne protestujące miasta wywołując owację. Tłum skanduje "Zostajemy", ten okrzyk powtarza się najczęściej.
Ok.. 18:20 na placu Zamkowym zaczyna mówić Donald Tusk. Nagłośnienie nie wystarcza na taki tłum, dochodzą do nas tylko fragmenty: "Podnoszę alarm, bo partia rządząca podjęła decyzję o wyprowadzeniu Polski z UE. Trzeba pokazać, że jesteśmy nie tylko gotowi do manifestacji, ale również do zwyciężania. (...) Zawsze kiedy byliśmy razem w najważniejszych sprawach, wygrywaliśmy. I teraz też zwyciężymy, bo jest nas więcej. Wiemy, dlaczego oni chcą wyjść z Unii. Chcą być bezkarni, kraść pieniądze obywateli bez opamiętania".
Tymczasem w trakcie relacji Telewizji Publicznej z warszawskiego wiecu na pasku wisi napis "protest przeciwko polskiej konstytucji".
Uwaga! Wkrótce w OKO.press wystąpienia polityków oraz aktywistek i aktywistów na warszawskim wiecu.
Po Donaldzie Tusku przemawia prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski: "Każdy kto chce słabej UE nie chce silnej Polski, bo silna UE, silne granice, silna polityka walki z kryzysem klimatycznym, silny, jednolity rynek to silna Polska i dlatego tu jesteśmy żeby walczyć o silną Polskę i o silną UE, bo tu nie ma sprzeczności. I nie będzie nas uczył szacunku do konstytucji ten, kto tę konstytucje ciągle depcze".
Bartosz Arłukowicz zapowiada Wandę Traczyk-Stawską. „Kochani, my byliśmy w Europie zawsze. Nikt nas nie wyprowadzi. Tu są nasze korzenie. To jest nasza Europa!” - mówiła uczestniczka powstania warszawskiego, ikona patriotyzmu. "Dzię-ku-jemy" - odpowada tłum.
Jak donosi Agata Szczęśniak, Traczyk-Stawska zareagowała na akcję Roberta Bąkiewicza, który zorganizował manifestację popierającą wyrok TK, próbując zagłuszyć wiec proeuropejski.
Po Traczyk-Stawskiej mówi sanitariuszka z powstania Anna Przedpełska-Trzeciakowska ps. Grodzka: "Byłam sanitariuszką. Mam prawo w imieniu ludzi, którzy byli ze mną, krzyczeć głośno: zostajemy w Europie. Nie dajemy się wyprowadzić łgarcom, którzy nas prowadzą na nieszczęście. Jako sanitariuszka miałam obowiązek ratować ludzi, którzy byli zranieni. Trzeba było zatamować krew. Ja chcę dzisiaj tamować krew".
Nasz reporter przygląda się transparentom. Na jednym: "Opozycjo, przestań się kłócić. Czas być razem". "Razem" jest wybite na czerwono, co nawiązuje do sukcesu czeskiej opozycji, która w wyborach parlamentarnych pokonała partię dotychczasowego premiera Andreja Babiša. Tworząc koalicję.
Na innym transparencie "TK=Targowica".
Tłum skanduje: "Zostajemy! Konstytucja!". Ale też "Jebać PiS". I znowu: "Zostajemy".
Ze sceny przemawiałprof. Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich:
"Chciałbym, żebyśmy wszyscy podziękowali trzem wspaniałym prawnikom, którzy do końca walczyli, żeby tego wyroku nie było. Maciejowi Taborowskiemu, Pawłowi Filipkowi, Mirosławowi Wróblewskiemu. Drodzy państwo, to był czas prawników. Ale teraz o to, żebyśmy zostali w UE, muszą walczyć politycy i społeczeństwo obywatelskie.
Szczególnie chciałbym zwrócić się do młodych ludzi. Często słyszę, że ten spór o praworządność to nie wasza sprawa. Ale to jest wasza sprawa, bo od tego zależy wasza przyszłość w naszym państwie. To, czy będziecie traktowani jak równi obywatele UE. Mówicie: nas interesuje zmiana klimatu. Ale dobrze, czy UE nie jest najbardziej skuteczna w obronie klimatu? Musimy się zjednoczyć, żeby przeciwdziałać zmianie klimatu. To, co najbardziej mnie martwi, to wasza przyszłość, jeśli chcielibyście służyć państwu Być sędzią, urzędnikiem, pracownikiem spółki Skarbu Państwa dyplomatą, nauczycielem. Żeby to było możliwe, państwo musi być oparte na rządach prawa. Musi być stabilne. Musi być normalnie, a niestety rząd dąży do tego, żeby tylko elitarna grupa miała dostęp do stanowisk. Żeby decydowało koleżeństwo, koligacje rodzinne. Inne kryteria niż wasz talent i wykształcenie. Dlatego jest ważne, żebyśmy byli w UE".
Po nim swoje przemówienie czyta Leszek Miller: "Referendum [akcesyjne 2003 roku - red.] to było nasze wspólne historyczne wielkie zwycięstwo. Dziś tzw. TK z tzw. sędziami przekreśla wolę Polaków. My wszyscy, którzy głosowaliśmy za wejściem Polski do UE, otrzymaliśmy od władzy siarczysty policzek. Nie wolno nam nadstawiać drugiego".
Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy: "Dzisiaj mija 12 rocznica podpisania traktatu z Lizbony. Podpisywał go bohater PiS Lech Kaczyński. Gdyby żył, wstydziłby się za swojego brata. Wstydziłby się, bo Lech Kaczyński stałby dzisiaj z nami. Musimy też pamiętać, że ten wybór, którego dokonaliśmy w 2004 r., to także nadzieja dla milionów Polek i Polaków na lepszą przyszłość. Musimy obiecać, że UE, to będzie Unia, w której nasze siostry, matki, przyjaciółki, będą czuły się bezpiecznie i żaden drań nigdy więcej nie podniesie na nie ręki. Nie będzie próbował waszych, dziewczyny, kobiety, praw. Bo UE też jest kobietą. Musimy obiecać, że wszystkim Polakom i wszystkim Polkom będzie żyło się godnie. Że doprowadzimy do tego, że konstytucyjne prawo do mieszkania, do edukacji, do ochrony zdrowia będzie gwarantowane i UE też będzie tego gwarantem. To nasze zobowiązanie cywilizacyjne!"
Po Biedroniu na scenę wchodzi Jarosław Kalinowski z PSL, które Arłukowicz przedstawił jako przyjaciela Platformy. "Nie ma sprawy ważniejszej niż Polska w Unii Europejskiej. Jestem dumny, że dane mi było uczestniczyć w negocjacjach 20 lat temu. Polska nigdy nie doświadczała tak dynamicznego rozwoju. nigdy nie była tak bezpieczna jak dzisiaj. To pierwsze pokolenie Polaków od tysiąca lat, które nie doświadczyło wojny. To dzięki Unii Europejskiej, bo po to Unia powstała. Ale nie wszystkim to się podoba. Są szaleńcy dzisiaj u władzy, którzy chcą nam zabrać te osiągnięcia. Dlatego musimy być wszyscy razem, żeby tych szaleńców jak najszybciej odsunąć od władzy" - mówi Kalinowski.
Po politykach artyści: Katarzyna Grochola, Zbigniew Hołdys, Maja Ostaszewska (wkrótce w OKO.press zapis ich wystapień).
Bartosz Arłukowicz przekazuje informację od urzędu miasta Warszawy, że według szacunków Ratusza na manifestacji jest od 80 do 100 tysięcy osób.
Wtedy na scenę wchodzi Jurek Owsiak.
"Siema! Kochana Warszawo, kochana Polsko! Przedzierałem się tutaj z metra, żeby przyjść na spontanie, żeby wam wszystkim powiedzieć, jak bardzo powinniśmy się kochać nawzajem i być ze sobą. Polska to jest zbiór różnych ludzi.
Pamiętajcie, że to dla wszystkich bez względu na poglądy polityczne, religijne, bez względu na filozofię, bez względu na kolory. Łączmy się. Nie dzielmy się. Łączmy się. To jest ważne.
Zbudowaliśmy ten kraj wszyscy razem. Politycy, nie wy budujecie ten kraj. My, ludzie pracy, którzy budują ten kraj na co dzień. Patrzcie na nas, szanujcie nas, walczcie o nas. A na końcu dajcie nam coś pięknego, czyli wolność" - mówi Owsiak. Na koniec zaprasza na scenę Donalda Tuska.
"Uciekam od polityki, ale szacunek dla pana" - zwraca się do Tuska. Lider PO nie komentuje. Stoi obok, uśmiechnięty.
"Wszyscy: tu jest Polska" - zachęca Owsiak do skandowania. Tłum odpowiada: "Tu jest Polska!"
Na scenę wchodzi Leszek Moczulski, założyciel Konferencji Polski Niepodległej, legenda atykomunistycznej opozycji (rocznik 1930): "Ponad 30 lat temu odzyskaliśmy po raz drugi w ostatnich 100 latach niepodległość. Jesteśmy niepodległym krajem w niepodległej Europie. I oto pojawia się niebezpieczeństwo. Groźba. Nieodpowiedzialni politycy być może nie wiedzący, co czynią, dążą do tego, żeby Polska była otoczona wrogami. Wrogiem jest na pewno Rosja. Oni chcą, żeby wrogiem były dla nas państwa europejskie, UE, USA".
Marta Lempart ze Strajku Kobiet: "Wiem, że wielu z was zastanawiało się, czy warto dzisiaj, czy warto dalej, czy to ma sens. odpowiadam: warto. W imię zasad. Bo my bronimy wartości europejskich cały czas. Kiedy w zeszłym roku protestowaliśmy przeciwko oświadczeniu magister Przyłębskiej, walczyliśmy o wartość UE, jaką jest godność. I było warto, bo PE uznał, że aborcja jest prawem człowieka. Bo numer do aborcji bez granic znają w Polsce wszyscy. Było warto!"
Kontrmanifestacja Roberta Bąkiewicza próbuje zagłuszyć przemówienia ze sceny. Z głośników płynie muzyka heavy metalowa i teksty w duchu katolicko-narodowym.
Niedaleko jest dziennikarka OKO.press Dominika Sitnicka. "Bąkiewicz krzyczy: »Tu jest Polska«, a ludzie mu odkrzykują »i Europa«. On - »Bóg, honor i ojczyzna", a ludzie: »Bób, hummus i włoszczyzna«". Ludzie pytają straży miejskiej, czy da się coś z nimi zrobić, a oni odpowiadają: »A zna pani taki przepis?«" - relacjonuje nasza dziennikarka.
Przekrzykuje ją szef Komitetu Obrony Demokracji Kuba Karyś: "Przyjechałem z 93-letnia ciocią. Mówi mi: przeżyłam śmierć Piłsudskiego, okupację, komunę. Nic lepszego nie spotkało Polski, niż Unia Europejska".
Maria Ejchart Dubois, Wolne Sądy: "Dziś jest moment szczególny, moment krytyczny. Moment całkowitej anarchii prawnej. Moment próby spacyfikowania systemu praworządności. Zamierzonego podzielenia nas. A dzisiaj musimy być jednością. Tylko razem ponad podziałami nie stoczymy się w białoruską otchłań, która już jest standardem na naszej wschodniej granicy. I nie bójmy się zadawać rządzącym odważnych pytań. Pytań, będących dowodem na nasze człowieczeństwo, na naszą tożsamość europejską: gdzie są dzieci z Michałowa?”
Bogumił Kolmasiak, Akcja Demokracja: „Witam aktywistów i aktywistki! Razem walczymy o wolne sądy, wolne media i o Polskę w Europie. Chcemy Polski, w której dzieci nie umierają na granicy z powodu bezdusznej polityki polskiego rządu. Chcemy Europy, która udziela pomocy każdemu, kto potrzebuje pomocy. Gdzie każdy może kochać, kogo chce. Zakładać rodzinę, z kim chce. Gdzie władza nie traktuje ciał kobiet jak swojej własności. Chcemy Europy, która słucha młodych osób zatroskanych o przyszłość planety”.
Poruszające jest wystąpienie polszczyzną ze śpiewającym akcentem Julianny Miakszyły, studentki z Białorusi: „Europa jest marzeniem Białorusinów. Za to marzenie tysiące ludzi na Białorusi płaci ogromną cenę. Ponad 800 Białorusinów jest więźniami politycznymi. Ponad 50 tys. Białorusinów jest represjonowanych. A ponad 100 tys. moich rodaków wyjechało do Polski z przyczyn politycznych. Chcemy, żeby Polska wprowadziła wolną Białoruś do Europy. Dlatego apelujemy do Was: nie wychodźcie z Unii Europejskiej!”
Ireneusz Niewiarowski, prezes Krajowego Stowarzyszenia Sołtysów: „Pieniądze z Unii pomogły zmodernizować gospodarstwa rolne, przetwórstwo. Polska z kraju importera żywności stała się eksporterem żywności. Nie oddamy tego. To wielki zysk nie tylko wsi”.
Tomasz Grodzki, PO, marszałek Senatu: "Od dwóch lat w Senacie bronimy praworządności. Bronimy przyzwoitości. Senat jest dla was. Walczymy o sędziów, o prokuratorów zsyłanych na rubieże Rzeczpospolitej. Jak powiedział Marian Turski, nie możemy być obojętni. Sprzymierzeńcem tej władzy jest apatia, obojętność. Tu jest energia, której się boją, przed którą ustąpią. Bądźcie pewni, zwyciężymy". Grodzki wzniósł ręce w geście wiktorii.
Na koniec jeszcze raz Donald Tusk. "Jesteście źródłem nadziei. Przyrzekam tu, że waszej nadziei, waszej energii nie zmarnujemy. To nie będzie łatwy ani krótki marsz. Ale wierzcie, zwycięstwo nastąpi szybciej, niż myślicie. Ciąg dalszy nastąpi" - zapewnił tymczasowy przewodniczący Platformy.
Koniec. Z głośników płynie "Oda do radości", hymn Unii Europejskiej.
Po zamknięciu części oficjalnej Marta Lempart zaprasza zgromadzonych na "spacer" pod siedzibę PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Idzie za nią dobre kilkaset osób. Spacer relacjonuje Hanna Szukalska.
Około godz. 20.30 marsz zablokował szpaler policji. Manifestujący porzucają samochód z platformą i zmieniają trasę. Tłum skanduje: "na Nowogrodzką!", "jebać PiS!", "wypierdalać!".
Policja zatrzymuje Franka Brodę, aktywistę LGBT, siostrzeńca premiera Morawieckiego. Kilka osób zostaje zaatakowanych gazem łzawiącym. Kilka innych osób policja zatrzymuje i próbuje im wręczyć mandaty za zakłócanie ruchu drogowego.
W końcu grupka manifestantów dociera pod siedzibę PiS. Na miejscu czekają na nich o wiele liczniejse siły policji.
Hanna Szukalska o podsumowanie "spaceru" poprosiła jego organizatorkę Martę Lempart:
„Było tu kilkadziesiąt radiowozów, ale czego by nie wystawili, my i tak dojdziemy. Choćby nie wiem co. Ja pewnie będę miała zarzuty za przewodniczenie i za chodzenie po jezdni. Było więcej zatrzymań i legitymowań. Ludzie mogą zwrócić się po pomoc prawną do Szpili i do naszego psychopogotowia" - mówiła Lempart.
Zapowiedziała też kolejną manifestację na 22 października. Zaapelowała: "Widzimy się w rocznicę oświadczenia mgr Przyłębskiej na blokadzie Warszawy. Do zobaczenia!"
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze