Tusk: „Wzywam wszystkich, którzy kochają swoje dzieci. Wciąż wszystko jest w naszych rękach". Hołownia do głosujących na PiS: „Powiedzcie rodzinie przyjaciołom i znajomym: chcemy żyć w Unii". Lewica pyta Kaczyńskiego o Kaczyńskiego. Kto w końcu przyjdzie na niedzielny wiec na Pl. Zamkowy?
Niedzielny (10 października 2021) wiec na warszawskim Pl. Zamkowym o 18:00 może pokazać, czy orzeczenie tzw. TK poruszyło opinię publiczną i otworzyło pole współpracy partii opozycyjnych.
7 października 2021 TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej zdecydował, że art. 1 i 19 Traktatu o Unii Europejskiej są niezgodne z polską Konstytucją. Rzecz bez precedensu - komentowała w OKO.press prof. Ewa Łętowska. - "TK zakwestionował zasadę lojalnej współpracy między państwami UE, zapisaną w art. 4 traktatu o UE. To uderzenie w samo serce Unii".
Opozycja odpowiedziała oburzeniem i próbą mobilizacji wyborców. I to nie tylko własnych (Platforma Obywatelska, Lewica), ale również wyborców PiS (Szymon Hołownia).
Już kilka godzin po decyzji TK Donald Tusk wezwał „wszystkich, którzy chcą bronić Polski europejskiej" na warszawski Plac Zamkowy w niedzielę o godz. 18:00. Zaś w piątek 8 października opublikował w mediach społecznościowych orędzie:
„Operacja wyprowadzania Polski z Europy zaplanowana przez Jarosława Kaczyńskiego ruszyła pełną parą” - stwierdził Tusk. Powiedział też, że to, co robi PiS, to zdrada.
„Coraz więcej ludzi mówi dziś, że ciśnie im się na usta tylko jedno słowo: zdrada. Bo to jest zdrada. Zdrada najważniejszych narodowych interesów i naszych zwykłych polskich marzeń o bezpieczeństwie, dobrobycie, o wolności”.
Warto to odnotować, bo to PiS zwykle obrzucał opozycję słowami „zdrada”, „zdrajcy”, „Targowica”.
Tusk wyraźnie zwraca się do różnych środowisk opozycyjnych - również tych, które mogą być niechętne jemu lub Platformie Obywatelskiej. Mówi, że nie ma znaczenia, na kogo głosowali ani jakie mają poglądy - „musimy zapomnieć o podziałach”. Próbuje zbudować szeroki front oparty na podstawie europejskich wartości i niepokoju o przyszłość dzieci:
„Wzywam więc wszystkich, którzy kochają Polskę, wzywam wszystkich, którzy kochają wolność. Wzywam wszystkich, którzy kochają swoje dzieci”.
Przewodniczący PO straszy (polexit), ale w krótkich zdaniach zawarł też odwołanie do podmiotowości, zaangażowania obywatelskiego i poczucia wpływu na rzeczywistość. „Musimy ratować Polskę. Nikt tego za nas nie zrobi i ja głęboko wierzę, że wciąż wszystko jest w naszych rękach”.
W piątkowych Faktach po faktach TVN24 Tusk zapraszał na niedzielny wiec na Pl. Zamkowy "wszystkich", bo jako Polak, który był szefem Rady Europejskiej czuje się szczególnie odpowiedzialny za dalsze członkostwo Polski w UE.
Przesądził, że obecna władza jest "w swoim rdzeniu antyeuropejska czy eurosceptyczna". "Proszę mnie nie pytać o szczegóły planu Kaczyńskiego, nie siedzę w jego głowie - na szczęście, znam lepsze miejsca - kpił po swojemu i powtórzył, że celem prezesa PiS jest Polska poza strukturami europejskimi.
Inną strategię niż Tusk wybrał Szymon Hołownia. Lider Polski 2050 dwukrotnie zabrał w piątek głos w sprawie decyzji TK. Opisał Trybunał Julii Przyłębskiej jako "polityczno-towarzyski kabaret Jarosława Kaczyńskiego", ale w livie na FB, a potem w nagranym orędziu, ostrzegał, że wyrok "podważa to, co o co walczyli nasi rodzice i my sami".
W słowach Hołowni najmocniej wybija się jego apel do wyborców PiS-u. Według sondażu IPSOS dla OKO.press 10 proc. wyborców PiS sądzi, że polityka Kaczyńskiego może skutkować wyprowadzeniem z Unii Europejskiej. Najwyraźniej właśnie do nich zwraca się Hołownia.
„Drodzy rodacy, głosujący ostatnio na Prawo i Sprawiedliwość, szanuję wasze poglądy choć przecież nie zawsze je podzielam, wiem, że jesteście patriotami i chcecie, by Polska była sercem Europy” - mówi Hołownia.
Jednak Hołownia nie tylko przekazuje wyborcom PiS wyrazy szacunku. Podkreśla, że ich wpływ na przyszłość Polski może być kluczowy: „To wy możecie zatrzymać Polskę w Unii Europejskiej”. jak rasowy drużynowy ma też dla nich konkretne zadanie: „Powiedzcie swojej rodzinie przyjaciołom i znajomym: chcemy żyć w Unii. Od tego, czy to zrobicie, zależy bardzo dużo”.
Wcześniej w porannym wystąpieniu na żywo na Facebooku Hołownia mówił nie do wyborców PiS-u, ale do polityków Zjednoczonej Prawicy:
„Na co jeszcze czekacie? To jest ten moment, żeby wariatom powiedzieć stop. Zmobilizujcie się. Pomożemy wam”.
„Prawdziwa wojna przeciwko interesowi Polek Polaków, przeciwko polskiej racji stanu, przeciwko państwu polskiemu rozgrywa się rękami Julii Przyłębskiej instruowanej przez tego właśnie prezesa Jarosława Kaczyńskiego" - mówiła w piątek 8 października Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy.
Lewica złożyła w Sejmie wniosek o informację rządu o przyszłości Polski w Unii Europejskiej.
Lewica chce, by Kaczyński odpowiedział na pytanie:
„Czy jego brat Lech Kaczyński, kiedy podpisywał traktat lizboński traktat o Unii Europejskiej, działał niezgodnie z polską konstytucją? Czy prezydent Lech Kaczyński uważał, dostrzegał, że obecność Polski w Unii Europejskiej jest niezgodna z ustawą zasadniczą Rzeczpospolitej?”.
W Radiu Zet Biedroń mówił, że decyzja TK to „prezent Kaczyńskiego dla Putina".
Choć Donald Tusk sam zaprosił "wszystkich" (wyborców opozycji) na niedzielny wiec, liczy na to, że obecni będą również liderzy innych sił opozycyjnych.
Szymon Hołownia przyznał, że Tusk do niego dzwonił.
„Donald Tusk dzwonił do mnie wczoraj, ustaliliśmy, że dziś porozmawiamy o tym, jak sprawić, by taka manifestacja była wydarzeniem całej demokratycznej opozycji. Zdziwiłem się trochę, gdy dwie godziny później ogłosił, że zaprasza na swoje wydarzenie. Sprawa jest jednak na tyle ekumeniczna, że chętnie wrócimy do rozmów. W partyjnej imprezie Tuska czy PO uczestniczyć nie będziemy, w formule, która zmieści nas wszystkich – oczywiście, że tak" - napisał Hołownia na FB.
Z Hołowni wyśmiewał się na Twitterze jeden z najbliższych współpracowników Tuska - Paweł Graś. „Nie no sorry, teraz będą dwa dni debaty, czy Tusk dobrze zaprosił, czy wystarczająco dobrze zaprosił, czy wysłał zaproszenie na papierze czerpanym, kogoś nie pominął, czy wystarczająco dopieścił. Po prostu, trzeba tam być!!! Bez dzielenia włosa na czworo" - napisał Graś.
W radiu Zet Robert Biedroń potwierdził, że również do niego dzwonił Tusk. „Jeżeli będą inni liderzy, to oczywiście się przyłączymy" - powiedział Biedroń. Tusk nie odezwał się jednak do innych liderów Lewicy.
Na Placu Zamkowym nie będzie PSL i lidera ludowców, Władysława Kosiniaka-Kamysza. W sobotę przewodniczący PSL stwierdził, że „demonstracje poparcia członkostwa Polski w UE są ważne, lecz przez ostatnie 6 lat niewiele dały”. Dlatego PSL idzie „własną drogą". Domaga się głosowania nad skróceniem kadencji parlamentu.
Opozycja
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
Szymon Hołownia
Donald Tusk
Platforma Obywatelska
Polska 2050
lewica
Polexit
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze