Według rzecznika prezydenta ministra Krzysztofa Łapińskiego Polska stoi przed wyborem między demokracją a „sędziokracją”. Sąd Najwyższy i wielka część środowiska prawniczego uważa, że alternatywa przedstawia się inaczej: rządy prawa czy prawo siły parlamentarnej większości - odnotowuje kolejna kronika tygodnia Jana Skórzyńskiego
Uchwała Sądu Najwyższego o nieważności prezydenckiego ułaskawienia Mariusza Kamińskiego jest kolejnym epizodem zasadniczego sporu o praworządność w Polsce. Członkowie rządu wolą przedstawiać to jako opór postkomunistycznego establishmentu przed odsunięciem od władzy. Chcemy wyczyścić tę zgniliznę – tłumaczył wicepremier Mateusz Morawiecki w Brukseli. Jego retorykę trudno odróżnić od dziarskich pokrzykiwań przeciwko Unii Europejskiej, jakie można było usłyszeć w Sejmie podczas Dnia Dziecka. "I śmieszno, i straszno", jak przy innej okazji napisał Andrzej Duda.
Portal wpolityce.pl zapytał Jana Szyszko o to, co oznacza dla Polski decyzja prezydenta Donalda Trumpa o wycofaniu się USA z paryskiego porozumienia klimatycznego, którego nasz kraj jest sygnatariuszem. Minister środowiska odpowiedział: „Nic nie oznacza. Nie rozumiem tego huku medialnego, dlatego że prezydent Trump miał swój program wyborczy i zapowiadał w nim, że przyjrzy się bardzo mocno polityce klimatycznej, oraz że nie zgodzi się na kontynuację tej polityki, którą prowadził prezydent Obama. W tej chwili spełnia tylko swoje zobowiązania względem wyborców”.
Hanna Majszczyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, która od 2010 r. przygotowywała budżet państwa, podała się do dymisji.
Sędzia Michał Laskowski odniósł się do wypowiedzi polityków PiS krytykujących uchwałę Sądu Najwyższego kwestionującą ułaskawienie Mariusza Kamińskiego przez prezydenta Dudę. „Z uwagi na niemilknące komentarze i wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej, w tym przedstawicieli Kancelarii Prezydenta RP oraz Ministerstwa Sprawiedliwości, dotyczące uchwały, (...) należy z pełną stanowczością stwierdzić, że takie wypowiedzi naruszają fundamenty państwa prawa, a SN, nie tylko jest uprawniony, ale i wręcz zobowiązany, do wykładni przepisów prawa, w tym także ustawy zasadniczej" – napisał rzecznik SN. Jego zdaniem, podważanie orzeczeń sądów „przez przedstawicieli innych władz stanowi niedopuszczalną ingerencję w wymiar sprawiedliwości zarezerwowany dla sądów i trybunałów”.
Kancelaria Prezydenta przedstawiła listę publikacji autorytetów prawniczych, które jej zdaniem, wskazują na możliwość zastosowania przez prezydenta prawa łaski w postaci abolicji. Jednak niektórzy spośród wymienionych na liście autorów – prof. Lech Gardocki, prof. Stanisław Waltoś – uznało to za nieporozumienie i wyraziło poparcie dla uchwały Sądu Najwyższego, według której prezydent nie miał prawa ułaskawić Mariusza Kamińskiego i innych pracowników CBA przed prawomocnym wyrokiem sądu w ich sprawie. Stanowisko profesorów skomentował na twitterze prezydent. „Sytuacja robi się śmieszno-straszna. Niektórzy zaczynają wypierać się własnych poglądów;-)” – napisał, jak podała PAP, Andrzej Duda.
Antoni Macierewicz zapowiedział, że szkolenie wojskowe powróci do polskich szkół – poinformowała PAP. Następnego dnia, w piątek minister obrony narodowej oświadczył w TVP, że rozmawia już na temat z ministrem edukacji Anną Zalewską i że ma nadzieję na rozpoczęcie szkolenia wojskowego młodzieży najdalej w 2019 r. Szkolenie wojskowe pod nazwą Przysposobienie Obronne było stałym elementem programu szkolnego w PRL.
Z okazji Dnia dziecka w sali plenarnej Sejmu odbyła się XXIII sesja Sejmu Dzieci i Młodzieży. Uczniowie szkół średnich podzielili się z trybuny sejmowej swoimi poglądami na Polskę i Europę. Dominowały głosy atakujące poprzedni rząd, „który ciężko jest nawet nazwać polskim, prędzej niemieckim”, „niby wolną Polskę”, „prawo do mordowania nienarodzonych dzieci”, dewiacje seksualne. Nastoletni mówcy zapewniali o odrodzeniu niesionym zgniłemu światu przez Ruch Narodowy. Mówili o Europie zboczeńców, Europie skrajnego indywidualizmu, Europie bez tożsamości, wyklutej tak naprawdę dopiero w maju 1968 roku. Piętnowali „dyktaturę poprawności politycznej, przez którą giną setki ludzi z rąk muzułmańskich ekstremistów sprowadzonych przez lewicową hołotę z Brukseli”, dyktat europejskiej biurokracji. Wspominali o pociągu o nazwie Europa prowadzonym przez liberalnego maszynistę prosto w przepaść. Jeden z uczniów podarł papierową flagę Unii Europejskiej. Inny zadeklarował: „Wierzymy, że Polacy zasługują na dumną, bogatą i suwerenną Polskę. Dlatego sądzę, że Unia Europejska powinna zostać zniszczona”.
Sąd Najwyższy stwierdził, że przysługujące prezydentowi RP prawo łaski może być użyte wyłącznie wobec osób, których winę orzeczono prawomocnym wyrokiem sądu. W podjętej uchwale napisał, że „zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych”.
Rzecz dotyczy ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę w 2015 r. Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów Centralnego Biura Antykorupcyjnego skazanych w I instancji za nielegalne działania CBA w 2007 r., gdy biuro usiłowało skompromitować Andrzeja Leppera za pomocą sfabrykowanej afery korupcyjnej. Mariusz Kamiński odwołał się od tego wyroku, ale zanim doszło do apelacji prezydent dokonał jego ułaskawienia, dzięki czemu były szef CBA mógł zostać ministrem w rządzie PiS.
Był to precedens – wcześniej żaden prezydent nie ułaskawił nikogo nie skazanego prawomocnym wyrokiem sądu. Rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski powiedział, że w świetle tej uchwały akt łaski prezydenta wobec byłych szefów CBA jest nieważny, a ich proces powinien wrócić do etapu odwoławczego od skazującego wyroku sądu I instancji.
Urzędnicy Kancelarii Prezydenta uznali, że decyzja SN nie ma podstawy prawnej. „Kiedy Sąd Najwyższy bez podstawy prawnej dokonuje oceny prerogatyw prezydenta, to taka uchwała nie ma skutków prawnych” – powiedział Krzysztof Łapiński, jak informuje „Rzeczpospolita”.
Minister Łapiński uznał, że sprawa ta dowodzi, że „Polska potrzebuje demokracji, a nie sędziokracji”. Decyzję Sądu Najwyższego negatywnie ocenił także Jarosław Gowin. „Władza sądownicza – niechętna wobec reform – postanowiła pokazać rządowi i prezydentowi gest Kozakiewicza” – powiedział wicepremier w Radiu Kraków.
„Żaden Sąd, w tym Sąd Najwyższy, nie ma uprawnień do oceny konstytucyjnych prerogatyw Prezydenta RP. Sąd Najwyższy, wydając takie rozstrzygnięcie, sam postawił się ponad prawem” – oświadczył z kolei Mariusz Kamiński.
Jako „skandaliczną” ocenił uchwałę SN Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości. Uznał, że świadczy to o konieczności reformy wymiaru sprawiedliwości.
Działacz antykomunistycznej opozycji w latach PRL Zygmunt Łenyk odmówił przyjęcia Krzyża Wolności i Solidarności z rąk prezydenta Dudy. „Celem mojej działalności politycznej była Rzeczpospolita jako państwo prawa. […] Anihilacja Trybunału Konstytucyjnego, systematyczne, krok po kroku, podporządkowywanie trzeciej władzy politykom PiS to najpoważniejszy zamach na Konstytucję RP, na który nie wyrażam zgody i dlatego nie mogę odebrać przyznanego mi przez Pana Prezydenta odznaczenia” – napisał członek Konfederacji Polski Niepodległej uzasadniając decyzję odmowy. Krzyża Wolności i Solidarności nie przyjął również Krzysztof Leski, działacz Niezależnego Zrzeszenia Studentów i dziennikarz prasy podziemnej.
Jerzy Targalski w „Gazecie Polskiej” przedstawia strategię obozu PiS. „Trzeba uświadomić ludziom, że jeśli chcemy suwerenności , w tym ekonomicznej, czyli dobrobytu, czeka nas potężna bitwa z Unią (Niemcami). Tłumaczenie niuansów nie ma sensu, gdyż większość i tak niczego nie pojmie. Trzeba wybrać pole bitwy, na którym możemy odnieść zwycięstwo jak pod Grunwaldem. Dlatego emigranci [powinno być: imigranci – JS] są doskonałym wyborem – jasnym i zrozumiałym dla wszystkich.
By tę bitwę wygrać musimy […]. Przedstawić Unię jako agresora, który chce nas zniszczyć przy pomocy muzułmanów, choć chce tylko obezwładnić, ale niuansów przekaz masowy nie znosi. Celem jest stworzenie poczucia zagrożenia i zmiany stosunku do Unii.
[…] Stworzenie w świadomości społecznej iunctim: muzułmanie – Targowica (PO, N, GW, TVN) – Niemcy oraz rząd – PiS – obrona przed katastrofą muzułmańskiego najazdu kierowanego z Berlina. Musi to być przemyślana i konsekwentna kampania, a nie zwyczajowe jęczenie PiS, po którym następuje wycofanie, zapomnienie i kapitulacja. Skoro zaś we władzach nie ma ludzi zdolnych do takich zadań, muszą je podjąć media patriotyczne”.
Witold Waszczykowski powiedział portalowi Politico, że pomiędzy Polską a Unią Europejską nie ma napięć. „Są natomiast napięcia między Polską, a jednym z komisarzy”. Polski minister spraw zagranicznych ocenił, że przyczyną nieporozumień między rządem w Warszawie a Unią jest „osobista krucjatę pana Timmermansa, bo sprawy, o które nas oskarża, zostały już dawno naprawione przez polski Sejm”. Frans Timmermans ostro krytykuje działania rządu PiS, m.in. wobec Trybunału Konstytucyjnego i systemu sprawiedliwości, twierdząc, że stanowi to zagrożenie „dla fundamentalnych wartości, na których zbudowana jest Unia Europejska”. Waszczykowski uznał, że krytyka ze strony Timmermansa oznacza przekroczenie granic swoich kompetencji przez Komisję Europejską: „Nie możemy zgodzić się na to, że grupa urzędników kontroluje, wydaje polecenia i zarządza państwami członkowskimi”. Słowa polskiego ministra skomentował rzecznik Komisji Europejskiej: „Żałujemy, że minister rządu nie rozumie roli, struktury i kompetencji Komisji”.
Wiceprezes PZU Andrzej Jaworski, były poseł PiS, nagle złożył rezygnację z funkcji członka zarządu państwowego ubezpieczyciela. Jaworski był wcześniej m.in. dyrektorem Stoczni Gdańsk. W zarządzie PZU pracował od maja 2016 r.
Edukacja
Media
Sądownictwo
Andrzej Duda
Mariusz Kamiński
Antoni Macierewicz
Jan Szyszko
Witold Waszczykowski
Ministerstwo Finansów
Hanna Majszczyk
Kronika Skórzyńskiego
Krzysztof Leski
Media niezłomne
PZU
szkolenia wojskowego młodzieży
Zygmunt Łenyk
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Komentarze