0:00
0:00

0:00

Uchwała Sądu Najwyższego o nieważności prezydenckiego ułaskawienia Mariusza Kamińskiego jest kolejnym epizodem zasadniczego sporu o praworządność w Polsce. Członkowie rządu wolą przedstawiać to jako opór postkomunistycznego establishmentu przed odsunięciem od władzy. Chcemy wyczyścić tę zgniliznę – tłumaczył wicepremier Mateusz Morawiecki w Brukseli. Jego retorykę trudno odróżnić od dziarskich pokrzykiwań przeciwko Unii Europejskiej, jakie można było usłyszeć w Sejmie podczas Dnia Dziecka. "I śmieszno, i straszno", jak przy innej okazji napisał Andrzej Duda.

Jesienią 2015 roku życie publiczne w Polsce nabrało gwałtownego przyspieszenia. Zwycięski w wyborach obóz polityczny, choć realnie zdobył poparcie około 20 proc. obywateli i nie ma mandatu do zmian konstytucyjnych, rozpoczął z impetem gruntowną przebudowę państwa polskiego. Jej kierunek to cała wstecz w stosunku do przemian podjętych w 1989 roku. Z lojalną asystą prezydenta rząd PiS podjął energiczny marsz do tyłu. Przekreśla zasadę podziału władz, dziesiątkuje armię i dyplomację, a z publicznej telewizji uczynił instrument propagandy. System szkolny cofa do epoki Edwarda Gierka, ingeruje w muzea i teatry, chce przejąć polityczną kontrolę nad sądami, próbuje politycznie modelować oblicze polskiej kultury, uzależnić wymiar sprawiedliwości i ukrócić samodzielność samorządów. Odrzuca reguły demokracji liberalnej wypracowane we wspólnocie euroatlantyckiej. W rezultacie odpycha Polskę od centrum cywilizacji Zachodu, kieruje nas na peryferie, do szarej strefy pomiędzy Europą a Rosją.

Bombardowani niemal codziennie informacjami o dymisjach kolejnych generałów i projektach „polonizacji” tej czy innej sfery życia publicznego, z trudem nadążamy za biegiem spraw, próbując zrozumieć, co się właściwie dzieje i dokąd to wszystko zmierza. Stąd pomysł Kroniki mającej być kalendarium tzw. dobrej zmiany, lakonicznym zapisem podejmowanych przez rząd PiS działań i ich często równie bulwersujących uzasadnień. Nie będzie to, oczywiście, zapis kompletny. Kronika to autorski wybór wydarzeń i opinii, które ilustrują przestawianie zwrotnicy na torze, po którym Polska porusza się od 1989 roku. Obserwowany „na żywo” przebieg tej operacji chcę stopniowo uzupełniać sięgając wstecz. Toteż Kronika będzie miała także charakter retrospektywny, pokazując minione etapy rozpoczętej w 2015 roku eskapady, o których często już nie pamiętamy.

W roli kronikarza zamierzam wykorzystać zarówno swoje doświadczenie dziennikarskie (w tym 12 lat pracy w „Rzeczpospolitej”), jak i warsztat historyka. Sporo aspektów „dobrej zmiany” przypomina ludziom starszej daty realia życia w PRL. Mam wszelako mocną nadzieję, że jeśli nawet historia się powtarza, to tylko jako farsa.

Jan Skórzyński

NOTA BIOGRAFICZNA

Jan Skórzyński (ur. 1954) jest historykiem i politologiem, profesorem Collegium Civitas, gdzie wykłada historię XX wieku.

Uczestnik ruchu opozycyjnego w PRL, był jednym z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. 13 grudnia 1981 roku został internowany. Jako dziennikarz pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań” i „Rzeczpospolitej”. W latach 2000-2006 był I zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus”.

Wydał szereg książek o najnowszej historii Polski, m.in. Ugoda i rewolucja. Władza i opozycja 1985–1989 (1996), System Rywina czyli druga strona III Rzeczpospolitej (red., 2003), Od Solidarności do wolności (2005), Rewolucja Okrągłego Stołu (2009), Zadra. Biografia Lecha Wałęsy (2009). Siła bezsilnych. Historia Komitetu Obrony Robotników (2012), Krótka historia Solidarności 1980-1989 (2014). Redaktor naczelny pisma „Wolność i Solidarność. Studia z dziejów opozycji wobec komunizmu i dyktatury” oraz trzytomowego słownika biograficznego Opozycja w PRL. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Piątek 2 czerwca. Szyszko: decyzja Trumpa nie oznacza nic

Portal wpolityce.pl zapytał Jana Szyszko o to, co oznacza dla Polski decyzja prezydenta Donalda Trumpa o wycofaniu się USA z paryskiego porozumienia klimatycznego, którego nasz kraj jest sygnatariuszem. Minister środowiska odpowiedział: „Nic nie oznacza. Nie rozumiem tego huku medialnego, dlatego że prezydent Trump miał swój program wyborczy i zapowiadał w nim, że przyjrzy się bardzo mocno polityce klimatycznej, oraz że nie zgodzi się na kontynuację tej polityki, którą prowadził prezydent Obama. W tej chwili spełnia tylko swoje zobowiązania względem wyborców”.

Przeczytaj także:

Piątek 2 czerwca. Dymisja w Ministerstwie Finansów

Hanna Majszczyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, która od 2010 r. przygotowywała budżet państwa, podała się do dymisji.

Piątek 2 czerwca. Rzecznik SN o fundamentach państwa prawa

Sędzia Michał Laskowski odniósł się do wypowiedzi polityków PiS krytykujących uchwałę Sądu Najwyższego kwestionującą ułaskawienie Mariusza Kamińskiego przez prezydenta Dudę. „Z uwagi na niemilknące komentarze i wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej, w tym przedstawicieli Kancelarii Prezydenta RP oraz Ministerstwa Sprawiedliwości, dotyczące uchwały, (...) należy z pełną stanowczością stwierdzić, że takie wypowiedzi naruszają fundamenty państwa prawa, a SN, nie tylko jest uprawniony, ale i wręcz zobowiązany, do wykładni przepisów prawa, w tym także ustawy zasadniczej" – napisał rzecznik SN. Jego zdaniem, podważanie orzeczeń sądów „przez przedstawicieli innych władz stanowi niedopuszczalną ingerencję w wymiar sprawiedliwości zarezerwowany dla sądów i trybunałów”.

Czwartek 1 czerwca. Prawnicy o prawie łaski

Kancelaria Prezydenta przedstawiła listę publikacji autorytetów prawniczych, które jej zdaniem, wskazują na możliwość zastosowania przez prezydenta prawa łaski w postaci abolicji. Jednak niektórzy spośród wymienionych na liście autorów – prof. Lech Gardocki, prof. Stanisław Waltoś – uznało to za nieporozumienie i wyraziło poparcie dla uchwały Sądu Najwyższego, według której prezydent nie miał prawa ułaskawić Mariusza Kamińskiego i innych pracowników CBA przed prawomocnym wyrokiem sądu w ich sprawie. Stanowisko profesorów skomentował na twitterze prezydent. „Sytuacja robi się śmieszno-straszna. Niektórzy zaczynają wypierać się własnych poglądów;-)” – napisał, jak podała PAP, Andrzej Duda.

Czwartek 1 czerwca. Macierewicz zapowiada szkolenie wojskowe w szkołach

Antoni Macierewicz zapowiedział, że szkolenie wojskowe powróci do polskich szkół – poinformowała PAP. Następnego dnia, w piątek minister obrony narodowej oświadczył w TVP, że rozmawia już na temat z ministrem edukacji Anną Zalewską i że ma nadzieję na rozpoczęcie szkolenia wojskowego młodzieży najdalej w 2019 r. Szkolenie wojskowe pod nazwą Przysposobienie Obronne było stałym elementem programu szkolnego w PRL.

Czwartek 1 czerwca. Młodzież przeciwko Europie

Z okazji Dnia dziecka w sali plenarnej Sejmu odbyła się XXIII sesja Sejmu Dzieci i Młodzieży. Uczniowie szkół średnich podzielili się z trybuny sejmowej swoimi poglądami na Polskę i Europę. Dominowały głosy atakujące poprzedni rząd, „który ciężko jest nawet nazwać polskim, prędzej niemieckim”, „niby wolną Polskę”, „prawo do mordowania nienarodzonych dzieci”, dewiacje seksualne. Nastoletni mówcy zapewniali o odrodzeniu niesionym zgniłemu światu przez Ruch Narodowy. Mówili o Europie zboczeńców, Europie skrajnego indywidualizmu, Europie bez tożsamości, wyklutej tak naprawdę dopiero w maju 1968 roku. Piętnowali „dyktaturę poprawności politycznej, przez którą giną setki ludzi z rąk muzułmańskich ekstremistów sprowadzonych przez lewicową hołotę z Brukseli”, dyktat europejskiej biurokracji. Wspominali o pociągu o nazwie Europa prowadzonym przez liberalnego maszynistę prosto w przepaść. Jeden z uczniów podarł papierową flagę Unii Europejskiej. Inny zadeklarował: „Wierzymy, że Polacy zasługują na dumną, bogatą i suwerenną Polskę. Dlatego sądzę, że Unia Europejska powinna zostać zniszczona”.

Środa 31 maja. Sąd Najwyższy: ułaskawienie Kamińskiego nieważne

Sąd Najwyższy stwierdził, że przysługujące prezydentowi RP prawo łaski może być użyte wyłącznie wobec osób, których winę orzeczono prawomocnym wyrokiem sądu. W podjętej uchwale napisał, że „zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych”.

Rzecz dotyczy ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę w 2015 r. Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów Centralnego Biura Antykorupcyjnego skazanych w I instancji za nielegalne działania CBA w 2007 r., gdy biuro usiłowało skompromitować Andrzeja Leppera za pomocą sfabrykowanej afery korupcyjnej. Mariusz Kamiński odwołał się od tego wyroku, ale zanim doszło do apelacji prezydent dokonał jego ułaskawienia, dzięki czemu były szef CBA mógł zostać ministrem w rządzie PiS.

Był to precedens – wcześniej żaden prezydent nie ułaskawił nikogo nie skazanego prawomocnym wyrokiem sądu. Rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski powiedział, że w świetle tej uchwały akt łaski prezydenta wobec byłych szefów CBA jest nieważny, a ich proces powinien wrócić do etapu odwoławczego od skazującego wyroku sądu I instancji.

Urzędnicy Kancelarii Prezydenta uznali, że decyzja SN nie ma podstawy prawnej. „Kiedy Sąd Najwyższy bez podstawy prawnej dokonuje oceny prerogatyw prezydenta, to taka uchwała nie ma skutków prawnych” – powiedział Krzysztof Łapiński, jak informuje „Rzeczpospolita”.

Minister Łapiński uznał, że sprawa ta dowodzi, że „Polska potrzebuje demokracji, a nie sędziokracji”. Decyzję Sądu Najwyższego negatywnie ocenił także Jarosław Gowin. „Władza sądownicza – niechętna wobec reform – postanowiła pokazać rządowi i prezydentowi gest Kozakiewicza” – powiedział wicepremier w Radiu Kraków.

„Żaden Sąd, w tym Sąd Najwyższy, nie ma uprawnień do oceny konstytucyjnych prerogatyw Prezydenta RP. Sąd Najwyższy, wydając takie rozstrzygnięcie, sam postawił się ponad prawem” – oświadczył z kolei Mariusz Kamiński.

Jako „skandaliczną” ocenił uchwałę SN Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości. Uznał, że świadczy to o konieczności reformy wymiaru sprawiedliwości.

Środa 31 maja. Działacze opozycji nie przyjmują odznaczenia z rąk prezydenta Dudy

Działacz antykomunistycznej opozycji w latach PRL Zygmunt Łenyk odmówił przyjęcia Krzyża Wolności i Solidarności z rąk prezydenta Dudy. „Celem mojej działalności politycznej była Rzeczpospolita jako państwo prawa. […] Anihilacja Trybunału Konstytucyjnego, systematyczne, krok po kroku, podporządkowywanie trzeciej władzy politykom PiS to najpoważniejszy zamach na Konstytucję RP, na który nie wyrażam zgody i dlatego nie mogę odebrać przyznanego mi przez Pana Prezydenta odznaczenia” – napisał członek Konfederacji Polski Niepodległej uzasadniając decyzję odmowy. Krzyża Wolności i Solidarności nie przyjął również Krzysztof Leski, działacz Niezależnego Zrzeszenia Studentów i dziennikarz prasy podziemnej.

Środa 31 maja. Strategia drugiego Grunwaldu

Jerzy Targalski w „Gazecie Polskiej” przedstawia strategię obozu PiS. „Trzeba uświadomić ludziom, że jeśli chcemy suwerenności , w tym ekonomicznej, czyli dobrobytu, czeka nas potężna bitwa z Unią (Niemcami). Tłumaczenie niuansów nie ma sensu, gdyż większość i tak niczego nie pojmie. Trzeba wybrać pole bitwy, na którym możemy odnieść zwycięstwo jak pod Grunwaldem. Dlatego emigranci [powinno być: imigranci – JS] są doskonałym wyborem – jasnym i zrozumiałym dla wszystkich.

By tę bitwę wygrać musimy […]. Przedstawić Unię jako agresora, który chce nas zniszczyć przy pomocy muzułmanów, choć chce tylko obezwładnić, ale niuansów przekaz masowy nie znosi. Celem jest stworzenie poczucia zagrożenia i zmiany stosunku do Unii.

[…] Stworzenie w świadomości społecznej iunctim: muzułmanie – Targowica (PO, N, GW, TVN) – Niemcy oraz rząd – PiS – obrona przed katastrofą muzułmańskiego najazdu kierowanego z Berlina. Musi to być przemyślana i konsekwentna kampania, a nie zwyczajowe jęczenie PiS, po którym następuje wycofanie, zapomnienie i kapitulacja. Skoro zaś we władzach nie ma ludzi zdolnych do takich zadań, muszą je podjąć media patriotyczne”.

Poniedziałek 29 maja. Minister kontra komisarz

Witold Waszczykowski powiedział portalowi Politico, że pomiędzy Polską a Unią Europejską nie ma napięć. „Są natomiast napięcia między Polską, a jednym z komisarzy”. Polski minister spraw zagranicznych ocenił, że przyczyną nieporozumień między rządem w Warszawie a Unią jest „osobista krucjatę pana Timmermansa, bo sprawy, o które nas oskarża, zostały już dawno naprawione przez polski Sejm”. Frans Timmermans ostro krytykuje działania rządu PiS, m.in. wobec Trybunału Konstytucyjnego i systemu sprawiedliwości, twierdząc, że stanowi to zagrożenie „dla fundamentalnych wartości, na których zbudowana jest Unia Europejska”. Waszczykowski uznał, że krytyka ze strony Timmermansa oznacza przekroczenie granic swoich kompetencji przez Komisję Europejską: „Nie możemy zgodzić się na to, że grupa urzędników kontroluje, wydaje polecenia i zarządza państwami członkowskimi”. Słowa polskiego ministra skomentował rzecznik Komisji Europejskiej: „Żałujemy, że minister rządu nie rozumie roli, struktury i kompetencji Komisji”.

Poniedziałek 29 maja. Kolejna rezygnacja w PZU

Wiceprezes PZU Andrzej Jaworski, były poseł PiS, nagle złożył rezygnację z funkcji członka zarządu państwowego ubezpieczyciela. Jaworski był wcześniej m.in. dyrektorem Stoczni Gdańsk. W zarządzie PZU pracował od maja 2016 r.

;
Na zdjęciu Jan Skórzyński
Jan Skórzyński

Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Komentarze