0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się 8 stycznia 2020 do Sądu Najwyższego z pytaniem, czy sąd cywilny może pozbawić wolności byłego więźnia w ramach tzw. zabezpieczenia.

Chodzi o osoby, które po odbyciu kary mogą dalej stanowić zagrożenie, a sąd jest w trakcie rozstrzygania wniosku, np. dyrektora więzienia, o bezterminowym umieszczaniu ich w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie (KOZZD).

Czy w postępowaniu toczącym się na podstawie ustawy z dnia 22 listopada 2013 roku o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób (Dz. U. z 2014 r., poz. 24 ze zmian.) przepisy art. 2 ust. 3 tej ustawy w zw. z art. 730 § 1 w zw. z art. 755 § 1 kodeksu postępowania cywilnego mogą stanowić podstawę udzielenia zabezpieczenia poprzez umieszczenie uczestnika postępowania w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym?

Po odbyciu pełnej kary więzienia, a przed zapadnięciem wyroku ustalającego czy dana osoba dalej stanowi zagrożenie, były więzień zgodnie z prawem powinien wyjść na wolność. Ale czy to bezpieczne dla społeczeństwa? – pytają sądy. Czy nie lepiej na wszelki wypadek zamknąć taką osobę w Gostyninie na czas trwania postępowania?

Sąd Najwyższy już raz odpowiedział. 30 stycznia 2019 uznał, że nie można tymczasowo umieszczać byłego więźnia w ośrodku dla niebezpiecznych w Gostyninie przed wydaniem w jego sprawie prawomocnego orzeczenia.

Przeczytaj także:

Sądy cywilne decyzji SN się nie podporządkowały.

Rzecznik Praw Obywatelskich informuje, że żaden z zatrzymanych w ramach zabezpieczenia nie został zwolniony, a sądy wciąż stosują tę metodę wobec kolejnych osób.

Czyje prawa są ważniejsze - pytają sądy - wolność potencjalnego oprawcy czy potencjalnej ofiary? Wobec kogo lepiej łamać konstytucję?

Te dylematy to bardzo niebezpieczny precedens i kolejna odsłona chaosu, jaki spowodowała ustawa o Gostyninie, zwana również ustawą Gowina, który jako minister sprawiedliwości był autorem pomysłu - nieprzemyślana i pełna luk, która zdaniem prof. Płatek rozsadza nasz system prawny.

Ministerstwo w tej sprawie nie robi nic. Rzecznik Praw Obywatelskich uważa, że taka sytuacja jest niedopuszczalna. „W państwie prawa działanie sądu nie może zastępować ustawodawcy, nawet w sytuacji ułomności regulacji ustawowej”.

Sąd Najwyższy: to wbrew Konstytucji

30 stycznia 2019 roku SN, odpowiadając na pytanie prawne Sądu Apelacyjnego, uznał, że sąd cywilny nie może tymczasowo umieszczać byłego więźnia w ośrodku dla "prawdopodobnie niebezpiecznych" w Gostyninie przed wydaniem w jego sprawie prawomocnego orzeczenia.

Ośrodek w Gostyninie nie jest zwykłym więzieniem czy aresztem, tylko miejscem, w którym pod atrapą instytucji leczniczej bezterminowo izoluje się „prawdopodobnie niebezpiecznych”.

O tym, jak funkcjonuje ośrodek, kto do niego trafia, pisaliśmy tutaj:

O tym, jak rozsadził system prawny i chaosie, w jakim miotają się zupełnie nieprzygotowani dyrektorzy więzień, psychologowie, psychiatrzy, sędziowie oraz sami pracownicy i terapeuci przeczytacie tu:

O tym, jak taki ośrodek dla niebezpiecznych mógłby funkcjonować ( i funkcjonuje w Niemczech), więcej dowiecie się tutaj:

Ostatnio dopisaliśmy też o klimacie politycznym w jakim powstawał:

Trafić mieli tam najniebezpieczniejsi gwałciciele i mordercy, a przebywają tam dziś także pacjenci, którzy w więzieniu nie spędzili nawet 3 lat oraz chorzy psychicznie, których zgodnie z prawem w ogóle nie powinno tam być.

W 2013 podsekretarz stanu Michał Królikowski, jeden z autorów ustawy o Gostynienie przyznawał, że to „jeden z najtrudniejszych projektów ustaw, jakie ta Izba widziała”, bo „balansuje na granicy dzisiejszych standardów ochrony praw człowieka i obywatela”.

Mimo wszystko ustawa powstała w ekspresowym tempie. Większości trudnych kwestii nie przewidziała albo zignorowała. Reszta jest improwizacją.

Ośrodek jest już przepełniony, terapia to mit, a wyjście na wolność jest prawie niemożliwe. Jeśli dodamy do tego dramatyczny poziom opiniowania wśród biegłych i skomplikowanie pytania, na które muszą odpowiedzieć (prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa), mamy pełniejszy obraz tego, z jakimi dylematami mierzą się sądy i jakie konsekwencje oznacza to dla osadzonych.

SN uzasadniał, że pozbawienie wolności nieprzypadkowo jest najwyższym wymiarem kary, a każde jej ograniczenie musi być obwarowane odpowiednimi regulacjami.

O skierowaniu do Gostynina decyduje sąd cywilny (po to, żeby kierując tam byłych więźniów uniknąć zarzutu podwójnego karania za ten sam czyn). Takich regulacji w prawie cywilnym nie ma.

"Ustawodawca tworząc ten przepis [o zabezpieczeniu] na żadnym etapie nie przewidywał, że będzie on wykorzystywany do bezterminowego pozbawiania wolności", tłumaczy OKO.press karnistka, prof. Monika Płatek.

"Pozbawianie wolności jest obwarowane konkretnymi warunkami przewidzianymi w prawie karnym i wymaganymi przez Konstytucję".

Art. 41. Zasada nietykalności osobistej

1. Każdemu zapewnia się nietykalność osobistą i wolność osobistą. Pozbawienie lub ograniczenie wolności może nastąpić tylko na zasadach i w trybie określonych w ustawie. 2. Każdy pozbawiony wolności nie na podstawie wyroku sądowego ma prawo odwołania się do sądu w celu niezwłocznego ustalenia legalności tego pozbawienia. O pozbawieniu wolności powiadamia się niezwłocznie rodzinę lub osobę wskazaną przez pozbawionego wolności. 3. Każdy zatrzymany powinien być niezwłocznie i w sposób zrozumiały dla niego poinformowany o przyczynach zatrzymania. Powinien on być w ciągu 48 godzin od chwili zatrzymania przekazany do dyspozycji sądu. Zatrzymanego należy zwolnić, jeżeli w ciągu 24 godzin od przekazania do dyspozycji sądu nie zostanie mu doręczone postanowienie sądu o tymczasowym aresztowaniu wraz z przedstawionymi zarzutami. 4. Każdy pozbawiony wolności powinien być traktowany w sposób humanitarny. 5. Każdy bezprawnie pozbawiony wolności ma prawo do odszkodowania.

Art. 7. Zasady działania organów państwa Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.

Zamknięty do odwołania

Przepisy, którymi dysponuje sąd cywilny nie są przeznaczone do zabezpieczania ludzi, a raczej majątku, więc nie zapewniają podstawowych gwarancji, którymi dysponuje kodeks karny, takich jak: przesłanki, termin i zasady pozbawienia wolności.

Prawo cywilne nie przewiduje na przykład, po jakim okresie czasu należy skontrolować czy zatrzymanie nadal jest uzasadnione.

Osoby "zabezpieczone" spędzają w przepełnionym Gostyninie nawet rok w oczekiwaniu na wyrok. RPO donosi też o przypadkach osób przetrzymywanych tam bez jakiejkolwiek podstawy prawnej po unieważnieniu wyroku umieszczającego ich w ośrodku.

SN przyznał, że pozbawienie wolności w okresie po opuszczeniu zakładu karnego i przed zapadnięciem wyroku wobec osób potencjalnie niebezpiecznych może być uzasadnione, a nawet konieczne. Jednak to do ustawodawcy, a więc ministerstwa sprawiedliwości należy zapewnienie odpowiednich podstaw i wypełnienie luk prawnych, a nie do sądów.

Ministerstwo: wszystko gra

Prawa nie zmieniono. Pomimo uchwały SN żaden sąd nie wystąpił też do dyrektora KOZZD w sprawie zwolnienia pacjenta, wobec którego realizowano zabezpieczenie.

Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł zapytany o to, czy w związku z wyrokiem sądu planowana jest nowelizacja ustawy, wykręcał się. „Sąd Najwyższy, mówiąc o luce w przepisach, nie daje rozwiązania, jak ją załatać" - tłumaczył.

Sądy zaczęły więc szukać rozwiązania na własną rękę.

Sądy: hierarchia wartości

Wyroki SN nie są dla sądów niższych instancji bezpośrednio wiążące, ale zwykle ich orzeczenia rozstrzygają kwestie sporne. Nie w tym wypadku. We wniosku do Sądu Najwyższego RPO przytacza argumenty sądów, które polemizują z wyrokiem ze stycznia 2019.

Sądy argumentują m.in., że prawo do wolności i wymóg jego szczególnej ochrony prawnej nie jest wartością bezwzględną i nadrzędną wobec innych dóbr i praw, jak ochrona życia, zdrowia oraz wolności innych obywateli.

W orzeczeniach zwracano uwagę, że dochodzi do kolizji praw różnych osób chronionych w równym stopniu przez Konstytucję: z jednej strony wolność osoby potencjalnie niebezpiecznej, wobec której toczy się postępowanie (art. 41 i 42 Konstytucji), z drugiej: życie, zdrowie i wolność seksualna potencjalnych ofiar (art. 30, 38 i 47).

Sądy w swoich decyzjach powoływały się zatem na hierarchię dóbr chronionych konstytucyjnie. Argumentowano, że "zabezpieczenie następuje na relatywnie krótki okres czasu, może on [osadzony] także odnieść korzyści z takiego rozstrzygnięcia, przede wszystkim – terapeutyczne". "Natomiast skutki jego ewentualnych działań dla życia, zdrowia i wolności seksualnej innych osób mogą okazać się nieodwracalne i niepowetowane" [cytat za wnioskiem RPO].

"W takim ujęciu ważenie wartości jest oczywiste: wolność osobista uczestnika musi ustąpić przed doniosłością innych dóbr chronionych przez Konstytucję. Ranga wartości jest w tym wypadku różna".

Prof. Płatek: to nieprzyzwoite

"Żadna hierarchia wartości nie pozwala na łamanie konstytucji" - mówi prof. Płatek. "Sąd, który robi to świadomie przestaje mieć kompetencje sądu".

Zdaniem prof. Płatek pozbawianie wolności na zasadzie zabezpieczenia w ośrodku w Gostyninie to nie tylko pogwałcenie konstytucji i prawa karnego, ale też samej ustawy o KOZZD. "Mówi wyraźnie, że osadzone mogą tam być wyłącznie osoby, które decyzją sądu uznano za niebezpieczne w stopniu bardzo wysokim. Dyrektor ośrodka łamie prawo przyjmując kogokolwiek innego".

Prof. Płatek zwraca uwagę, że istnieją różne przewidziane prawnie rozwiązania - od dozoru po tymczasowe aresztowanie. "Ale musimy uruchomić odpowiednie procedury i mieć do tego powód, a nie tylko pretekst! Inaczej doprowadzamy do sytuacji, w której w każdej chwili można nas zgarnąć z centrum miasta, bo ktoś dojdzie do wniosku, że możemy być niebezpieczni".

RPO: sąd nie może być protezą

Rzecznik również nie zgadza się praktyką sądów i zwraca się do Sądu Najwyższego o ponowne rozstrzygnięcie sporu, tym razem w poszerzonym składzie. To istotne, bo skład siedmiu sędziów może postanowić o nadaniu uchwale mocy zasady prawnej - wiążącej dla Sądu Najwyższego (to mocniejszy komunikat dla sądów niższych instancji).

"Nie sposób zaakceptować sytuacji, gdy sąd, powołując się na swoisty stan wyższej konieczności, w sytuacji istnienia ewidentnej luki ustawowej doszukuje się własnej kompetencji do orzekania w tym zakresie w swoistej »protezie« skonstruowanej w drodze wielokrotnych odesłań [chodzi o skomplikowany i niejasny zabieg prawny, który umożliwia pozbawienie wolności w prawie cywilnym]".

Praktyka sądów i obojętność ministerstwa mogą mieć dla państwa również skutki pieniężne. Zgodnie z Konstytucją: każdy bezprawnie pozbawiony wolności ma prawo do odszkodowania. Osadzeni w Gostyninie już zaczęli domagać się swoich praw w sądach. Przeczytacie o tym w OKO.press niebawem.
;

Udostępnij:

Marta K. Nowak

Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej. Polka z urodzenia, Brazylijka z powołania. W OKO.press pisze o zdrowiu, migrantach i pograniczach więziennictwa (ośrodek w Gostyninie).

Komentarze