0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Dawid Zuchowicz / Agencja GazetaDawid Zuchowicz / Ag...

W OKO.press regularnie piszemy o płacach i o tym, ile zarabiają Polacy. W ostatnich latach dzięki stosunkowo szybkiemu wzrostowi gospodarczemu płace rosły dosyć dynamicznie. Wciąż jednak większość z Polaków nie może nazwać siebie zamożnymi. Lata w rządzie sprawiły, że wicepremier Jacek Sasin stracił kontakt z rzeczywistością większości Polek i Polaków. I ma problemy z podstawową matematyką.

W Radiu Zet minister aktywów państwowych został zapytany, czy rządzący myślą o obniżeniu swoich pensji w geście solidarności z pracownikami. Odpowiedział:

Nie mam wrażenia, żeby pensje ministrów czy premiera były w Polsce jakoś szczególnie wysokie w stosunku do średniej krajowej
Jacek Sasin ma prawo do dowolnych wrażeń, ale w 2018 roku jego pensja była ponad 3 razy wyższa od średniego wynagrodzenia
Radio Zet,03 czerwca 2020

I dodał, jak na ironię: „Jesteśmy tą władzą, która jest skromna”. Oczywiście, "szczególnie wysokie" to pojęcie względne. Jednak Sasin zarobił w 2018 roku trzy razy więcej niż przeciętny Polak.

Jakie są zarobki w rządzie?

Pensje ministrów się różnią – składają się z trzech elementów:

  • wynagrodzenia zasadniczego (kwota bazowa pomnożona przez 5,6),
  • dodatku funkcyjnego (kwota bazowa pomnożona przez 1,5),
  • dodatku za wysługę lat.

Według ustawy budżetowej na 2020 rok kwota bazowa wynosi obecnie 1789,42 złotych.

A więc w 2020 roku ministrowie bez dodatku za wysługę lat zarabiają pomiędzy 10 tys. złotych a 12,7 tys. złotych.

Sasin - 15,2 tys. miesięcznie

Jeśli minister jest posłem, ma też dodatkowy dochód. Posłowie składają oświadczenia majątkowe za ostatni rok kalendarzowy, a więc te złożone na początku nowej kadencji, w listopadzie 2019, obejmują dochody z roku 2018. W ciągu roku z tytułu diety poselskiej, uposażenia poselskiego i wynagrodzenia w radzie ministrów, Jacek Sasin zarobił 182,6 tys. złotych brutto. To 15,2 tys. miesięcznie. Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko pensję z Rady Ministrów, to i tak było 12,4 tys. złotych. Teraz za pracę w rządzie Mateusza Morawieckiego powinien dostawać nieco więcej.

Mamy więc zarobki Sasina za rok 2018. Wówczas średnie wynagrodzenie w gospodarce wynosiło 4583,03 złotego. To 3,3 razy mniej niż dochód Sasina razem z uposażeniem poselskim i 2,7 raza mniej niż jego dochód z samej pracy w rządzie. Czy takie dochody są „szczególnie wysokie” w stosunku do średniej krajowej? Odpowiedź na to pytanie pozostawiamy czytelnikom.

Krezus Ziobro

Jak według oświadczeń majątkowych wyglądają dochody innych ministrów? Podsumujmy kilku wybranych członków rządu:

  • Łukasz Szumowski – 16 tys. złotych miesięcznie
  • Piotr Gliński – 14,2 tys.
  • Mateusz Morawiecki – 17,4 tys.
  • Michał Dworczyk – 12,4 tys.
  • Mariusz Błaszczak – 15,8 tys.
  • Zbigniew Ziobro – 20,3 tys.

Większość tych kwot stanowią pensje rządowe. Poza tym ministrowie-posłowie pobierają też zwykle poselskie diety. Rządowym krezusem jest minister sprawiedliwości, bo jest jednocześnie prokuratorem generalnym, pobierał też dietę za pełnienie funkcji w Krajowej Radzie Sądownictwa. Z dodatkowymi funkcjami łączy się nie tylko dodatkowa odpowiedzialność i władza, ale również dodatkowe pieniądze.

W 2018 roku Ziobro zarabiał ponad 4 razy więcej niż średnia krajowa. Czy to jest już szczególnie dużo?

A pamiętajmy, że średnie wynagrodzenie nie jest idealnym narzędziem do pokazania, ile zarabiają przeciętni Polacy. Około jednej trzeciej z nas zarabia od niej więcej, reszta – mniej. Taka proporcja utrzymuje się od lat. Lepiej spojrzeć na medianę. Ta w październiku 2018 w sektorze przedsiębiorstw wynosiła 4,1 tys., a więc w całej gospodarce narodowej nieco mniej, zapewne około 3,9 tys. złotych. A więc Jacek Sasin w 2018 roku zarabiał prawie cztery razy więcej niż mediana zarobków w Polsce. Zbigniew Ziobro – ponad pięć razy. Ponad połowa Polaków zarabiała cztery lub więcej razy mniej niż Sasin, pięć i więcej razy mniej niż Ziobro. Dużo czy mało?

Polacy tracą, rząd stabilnie

Nie chodzi tu jednak o piętnowanie wysokości zarobków ministrów. Dyskusja o pensjach urzędników państwowych to zupełnie osobny temat.

Trwa jednak kryzys, przez który Polacy ubożeją. W badaniu rynku pracy Diagnoza Plus prowadzonym przez cztery think tanki ekonomiczne, co trzeci Polak deklaruje, że jego dochody spadły z powodu pandemii. W tym samym czasie członkowie rządu mają zapewnione stabilne zarobki, kilka razy większe niż średnia zarobków sprzed epidemii.

;

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze