Pomnik Lecha Kaczyńskiego stanął na Pl. Piłsudskiego. Minister Jacek Sasin komentuje, że jest „porównywalnej wielkości” z pomnikiem marszałka. Rzecz w tym, że bohaterowie pomników nie są „porównywalnej wielkości”. Wyliczamy różnice w zasługach
Jacek Sasin, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów, rozmawiał o pomniku Lecha Kaczyńskiego w RMF FM 6 listopada (montaż pomnika zaczął się następnego dnia).
Minister Sasin przekonywał, że pomnik Kaczyńskiego nie zdominuje pomnika Józefa Piłsudskiego — który stoi 50 metrów dalej.
„Został ten pomnik tak zaprojektowany, żeby skalą odpowiadał pomnikowi marszałka Piłsudskiego. Na pewno nie będzie z tamtym pomnikiem rywalizował w sensie wielkości. Mają być porównywalne wielkością”.
Wielkość pomników nie musi odpowiadać wielkości bohaterów narodowych. PiS jednak nieustannie i zupełnie niezgodnie z prawdą wyolbrzymia zasługi i osiągnięcia Lecha Kaczyńskiego. (Pisaliśmy o tym obszerniej tutaj.) W październiku 2018 minister Sasin nazwał go „ojcem naszej niepodległości”. „Prawda, ale jednym z wielu i to z drugiego szeregu” — pisaliśmy wówczas. W lipcu 2016 roku sam Jarosław Kaczyński nazwał swojego brata „potężną postacią kierującą »Solidarnością«”, co również uznaliśmy za fałsz.
Stawianie obok siebie pomników Józefa Piłsudskiego i Lecha Kaczyńskiego — podobnie jak w ogóle zestawianie tych historycznych postaci — jest całkowitym nieporozumieniem.
Porównajmy krótko zasługi obu panów.
To zestawienie jest wymowne: Piłsudski był wielką postacią, odważnym spiskowcem, charyzmatycznym przywódcą partii rewolucyjnej, skutecznym dowódcą frontowym, a później — wodzem naczelnym i przywódcą państwa. Bez niego nie sposób wyobrazić sobie odrodzonej w 1918 roku Rzeczypospolitej. Lech Kaczyński był zaś działaczem opozycji demokratycznej - z drugiego szeregu - i demokratycznym politykiem, aż do 2000 roku zdecydowanie również z drugiego szeregu III RP.
Teraz obaj politycy będą stali obok siebie na jednym z najważniejszych placów stolicy — noszącym zresztą imię Józefa Piłsudskiego. OKO.press pisze to z całym szacunkiem dla Lecha Kaczyńskiego: z Piłsudskim zestawiać go nie należy.
Uroczyste odsłonięcie pomnika Lecha Kaczyńskiego planowane jest na godz. 19.00 w sobotę 10 listopada (w 103. „miesięcznicę” smoleńską). Niektórzy politycy opozycji zapowiedzieli już jego przeniesienie. „Ten pomnik nie przynosi honoru, tylko ujmę Lechowi Kaczyńskiemu” - mówiła w radiu TOK FM ustępująca prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Szef klubu PO w Radzie Warszawy Jarosław Szostakowski zapowiedział, że po „upadku pisowskiego reżimu” oba pomniki wzniesione przez PiS na Pl. Piłsudskiego (ofiar katastrofy smoleńskiej i Lecha Kaczyńskiego) zostaną przeniesione w inne miejsce. Władze stolicy już wcześniej konsekwentnie próbowały blokować budowę pomników na Pl. Piłsudskiego, twierdząc m.in. że naruszają historyczny charakter tego miejsca i jego urbanistyczny układ.
Przypomnijmy na koniec, że sam pomnik marszałka - ustawiony w 1995 roku - również był krytykowany za złą lokalizację. W trakcie rozmaitych oficjalnych uroczystości żołnierze ustawiają się tyłem do Marszałka, co stanowi przejaw lekceważenia, a nie szacunku. Tuż obok jest parking - i dlatego Piłsudskiego nazywano złośliwie „dziadkiem parkingowym” (pod koniec życia Marszałek miał u swoich współpracowników przezwisko „Dziadek”).
Historia
Jacek Sasin
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
100-lecie niepodległości
Józef Piłsudski
Lech Kaczyński
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Komentarze