Sędzia Waldemar Żurek ma ekspresową dyscyplinarkę za złożenie pozwu przeciwko tymczasowemu prezesowi SN Kamilowi Zaradkiewiczowi. Rzecznikowi dyscyplinarnemu nie spodobało się, że Żurek uważa, że Zaradkiewicz nie jest sędzią i nie może kierować SN. To pierwsza dyscyplinarka, w której zastosowano ustawę kagańcową
Krakowski sędzia Waldemar Żurek, jeden z najbardziej zasłużonych dla obrony wolnych sądów w Polsce sędzia, pozwał Kamila Zaradkiewicza w czwartek 7 maja. W złożonym na dzień przed wyborami nowego prezesa SN pozwie Żurek żąda ustalenia, że Zaradkiewicz nie jest legalnym sędzią SN. Żąda też, by w ramach tzw. zabezpieczenia do czasu wydania wyroku odsunąć Zaradkiewicza zarówno od orzekania, jak i tymczasowego kierowania SN.
Pozew sędziego Waldemara Żurka nie spodobał się zastępcy rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów Przemysława Radzika, który razem z Piotrem Schabem (główny rzecznik dyscyplinarny) i z drugim zastępcą rzecznika dyscyplinarnego Michałem Lasotą ścigają niezależnych sędziów, za obronę wolnych sądów. Wszyscy są nominatami ministra Zbigniewa Ziobry.
Rzecznik dyscyplinarny Radzik w piątek 8 maja – czyli dzień po złożeniu pozwu – poinformował, że wszczął przeciwko Żurkowi postępowanie wyjaśniające. Toczy się ono w kierunku popełnienia przez Żurka rzekomego przewinienia dyscyplinarnego polegającego na działaniach „kwestionujących stosunek służbowy sędziego, skuteczność powołania sędziego lub umocowania konstytucyjnego organu RP”.
To przewinienie opisuje art. 107 prf 1 pkt 3 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Przepis ten został wprowadzony do ustawy o sądach niekonstytucyjną ustawą kagańcową. Ma on odstraszać sędziów od kwestionowania nowej KRS i nominowanych przez nią sędziów oraz kwestionowania legalności Izby Dyscyplinarnej przy SN. Pisaliśmy o ustawie kagańcowej w OKO.press:
A Żurek w pozwie kwestionuje właśnie to, że Zaradkiewicz jest legalnym sędzią, bo nominację do SN dała mu zależna od polityków nowa KRS. Kolejny zarzut Żurka. Sejm wadliwie wybrał członków - sędziów do nowej KRS, więc Rada nie może skutecznie dawać awansów sędziom.
Rzecznikowi dyscyplinarnemu Radzikowi nie podoba się również to, że Żurek kwestionuje prawo Kamila Zaradkiewicza do wykonywania obowiązków I prezesa SN. Na to stanowisko powołał go prezydent Andrzej Duda, bo z powodu epidemii nie udało się powołać następcy I prezes SN Małgorzaty Gersdorf.
Sędzia Żurek kwestionuje jednak umocowanie prawne Zaradkiewicza jako tymczasowego prezesa. Bo nie jest on sędzią SN. Poza tym zdaniem części prawników Konstytucja nie przewiduje takiego stanowiska jak „wykonujący obowiązki prezesa SN”. Taką formułę wymyślił PiS wprowadzając, ją do ustawy o Sądzie Najwyższym, by zachować kontrolę nad wyborem nowego prezesa SN. I jeszcze jeden zarzut Przemysława Radzika – sędzia Żurek kwestionuje legalność nowej KRS. Pisaliśmy o pozwie sędziego Żurka w OKO.press:
Postępowanie rzecznika dyscyplinarnego na razie jest na etapie wyjaśniającym, ale można się spodziewać, że sędzia Żurek szybko dostanie zarzuty dyscyplinarne. Cały komunikat Przemysława Radzika można przeczytać pod tym adresem.
Sędzia Waldemar Żurek pozwał Kamila Zaradkiewicza, bo za jego krytykę w 2019 roku ma proces dyscyplinarny w sądzie dyscyplinarnym w Katowicach. Żurek w tej sprawie ma zarzuty dyscyplinarne, bo już wtedy kwestionował legalność wyboru Zaradkiewicza do SN.
Teraz obawia się o losy tego procesu dyscyplinarnego. W SN czeka bowiem na rozpoznanie jego wniosek o przeniesienie tego procesu do innego sądu. I decyzję w tym zakresie może podjąć Zaradkiewicz, jako tymczasowy prezes.
Pozwów podobnych do tego, jaki złożył teraz Żurek - czyli o ustalenie, że nowi sędziowie SN nie są sędziami - jest w sumie 16. Czekają one na wyrok Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, czyli Izby starego SN. Ta zaś czeka na wyrok TSUE, czy SN może oceniać legalność nowych sędziów SN.
Pierwsza - rok temu - taki pozew złożyła sędzia Monika Frąckowiak z Poznania (na kanwie jej pozwu SN zadał pytania prejudycjalne do TSUE), a kolejne pozwy złożyli szef Iustitii Krystian Markiewicz, sędzia Paweł Juszczyszyn, czy sędzia Bartłomiej Starosta. W sumie pozwani są wszyscy sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych i część sędziów Izby Dyscyplinarnej. Obie te Izby powołał PiS. Jak pisaliśmy w OKO.press, pozwy te chce przejąć teraz Izba Dyscyplinarna i Kamil Zaradkiewicz, co może zablokować ich rozpoznanie przez niezależnych sędziów:
Jednak jak na razie tylko sędziemu Żurkowi zrobiono za złożenie pozwu natychmiastową dyscyplinarkę. Co oznacza, że rozwścieczył współpracowników „dobrej zmiany” w sądach.
Co na to sędzia Żurek? - "Jesteśmy jedną nogą, a może bardziej niż jedną, w państwie autorytarnym. Nic mnie już nie zdziwi. Jeżeli panowie, tzw. rzecznicy dyscyplinarni, myślą, że te ich komunikaty zastraszą polskich sędziów, to zapewniam ich, że się mylą" – mówi OKO.press. I dodaje: "Takie nerwowe reakcje świadczą jedynie o ich kruchej konstrukcji psychicznej. Nie ustąpimy bezprawiu ani o centymetr. Powinni to wreszcie zrozumieć".
To nie pierwsza dyscyplinarka sędziego Żurka. Za to, że jest jedną z twarzy obrony wolnych sądów i bronił ich jeszcze jako rzecznik starej, legalnej KRS (PiS ją rozwiązał łamiąc Konstytucję), spadły na niego represje. Był sprawdzany przez CBA, w sądzie został przeniesiony do innego wydziału oraz ścigają go rzecznicy dyscyplinarni Ziobry. Głównie za wypowiedzi medialne i rzekome nieścisłości w oświadczeniu majątkowym Żurka. Jak dotąd nie udało im się złamać sędziego. Pisaliśmy o wytaczanych mu dyscyplinarkach:
Za negowanie legalności nowej KRS i nominowanych przez nią sędziów rzecznicy dyscyplinarni ścigają też innych sędziów. Ale nie za składanie pozwów, tylko głównie za wysyłanie do SN pytań prawnych. Rzecznicy ścigają za to sędziów z Krakowa, Olsztyna, Katowic i sędziego z Jeleniej Góry. Ścigają też sędzię z Warszawy (zanegowała KRS w opinii sądowej), szefa Iustitii Krystiana Markiewicza (zanegował KRS w apelu do sędziów) oraz sędziego Pawła Juszczyszyna, który jako pierwszy w Polsce zażądał list poparcia do nowej KRS. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze