Z rzecznikiem dyscyplinarnym i nominatem Ziobry Michałem Lasotą zadarła sędzia z Elbląga. Spontanicznym pukaniem w czoło skomentowała jego wypowiedź. Ale Lasota poczuł się znieważony i żąda publicznych przeprosin. „Dobrej zmiany” w sądach nie można krytykować ani z niej żartować?
Problemy za spontaniczną reakcję może mieć sędzia Magdalena Modrzyńska z Sądu Rejonowego w Elblągu.
We wrześniu 2018 roku odbywało się Zgromadzenie Sędziów Sądu Okręgowego w Elblągu. To zebranie samorządu sędziowskiego, na którym byli sędziowie elbląskiego sądu okręgowego i podległych mu sądu rejonowych. Na zebraniu wstał jeden z sędziów i zwrócił się do prezesa sądu okręgowego Piotra Żywickiego (z nominacji ministra Ziobry), by ten opublikował uchwałę elbląskich sędziów z czerwca 2018 roku. Uchwała była krytyczna wobec „dobrej zmiany” w sądach. Elbląscy sędziowie poparli w niej też krakowskich sędziów, którzy od ponad roku są w ostrym sporze z prezes krakowskiego sądu Dagmarą Pawełczyk-Woicką. To nominatka ministra Ziobry i członkini nowej, niekonstytucyjnej KRS.
Po sędzim, który upomniał się o publikację uchwały, głos na zgromadzeniu zabrał Michał Lasota, prezes Sądu Rejonowego w Nowym Mieście Lubawskim, a jednocześnie zastępca rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów. Lasota na obu stanowiskach jest z nominacji ministra Ziobry. I szybko dał się poznać jako ten, który ściga niezależnych sędziów.
Lasota na zgromadzeniu w Elblągu – według informacji OKO.press – zapytał, jakie są podstawy prawne żądania opublikowania uchwały.
W tym momencie sędzia Magdalena Modrzyńska popukała się w czoło. Gest ten skierowała do Lasoty, na co ten zażądał, by do protokołu zgromadzenia wpisać, że pokazała wobec niego „gest pukania się w czoło”.
Teraz okazuje się, że sprawą zajmuje się prezes Sądu Okręgowego w Elblągu.
W poniedziałek Lasota – jako prezes sądu rejonowego – wysłał do prezesa elbląskiego sądu pismo, w którym napisał: „czuję się osobiście dotknięty i znieważony gestem pani sędzi Magdaleny Modrzyńskiej, wykonanym pod moim adresem podczas obrad Zgromadzenia Ogólnego 7 września 2018 r.” Lasota podkreśla, że w jego ocenie takie zachowanie sędziemu nie przystoi. „Uważam więc, że pani sędzia Magdalena Modrzyńska powinna publicznie przeprosić za swoje, moim zdaniem uchybiające godności urzędu zachowanie, podczas następnych obrad Zgromadzenia Ogólnego” – podkreśla w piśmie Lasota.
Sędzia Modrzyńska ma się teraz ustosunkować do żądań Lasoty. W rozmowie z OKO.press Modrzyńska przyznaje, że gest nie był fortunny. „Ale nie przeproszę. Mogę tylko publicznie powiedzieć, że jest mi przykro, że w ten sposób wyraziłam dezaprobatę dla jego stanowiska” – mówi OKO.press sędzia Modrzyńska. Dodaje, że liczy się z tym, że za ten gest może mieć nawet dyscyplinarkę.
W normalnych czasach nikt gestem sędzi Modrzyńskiej by się nie przejął. Obrócono by go w żart lub zlekceważono. Bo jej zachowanie było spontaniczne i miało miejsce w gronie znanych jej sędziów.
Modrzyńska pokazała gest pukania w czoło, bo dla sędziów w całej Polsce jest oczywiste, że uchwały ich samorządu powinny być publikowane na stronach sądu. Bo prezes sądu jest członkiem tego samorządu i powinien wykonywać uchwały, w których jest zawsze zobowiązanie do ich publikacji.
Problemy z zamieszczaniem uchwał na stronach internetowych sądów pojawiły się za obecnego rządu. Uchwały są krytyczne wobec obecnej władzy, która chce podporządkować sądy. Więc prezesi sądów reagują na nie różnie. Jedni je publikują, inni tylko w części. A inni nie publikują nic, uważając, że nie mają takiego obowiązku.
Jeśli błaha sprawa pukania się w czoło zakończy się dla sędzi Modrzyńskiej dyscyplinarką – nie można wykluczyć, że zostanie to uznane za uchybienie godności urzędu sędziego – będzie to kolejny dowód na to, że „dobrej zmiany” w sądach nie można krytykować ani z niej żartować.
Obecnie rzecznik dyscyplinarny dla sądów Piotr Schab i dwaj jego zastępcy Przemysław Radzik i Michał Lasota prowadzą już dwa postępowania wobec sędziów za krytykę rzecznika dyscyplinarnego i Izby Dyscyplinarnej SN. Chodzi o sędziego Sławomira Jęksę z Poznania i sędzię Alinę Czubieniak z Gorzowa Wielkopolskiego.
Jęksie grożą dwie dyscyplinarki. Pierwsza za wyrok, w którym uniewinnił żonę prezydenta Poznania (ma w niej już postawione zarzuty dyscyplinarne). Druga za krytykę działań rzecznika dyscyplinarnego w związku z pierwszą dyscyplinarką za wyrok.
OKO.press pisało o tym w tekście: "Rzecznik dyscyplinarny ściga sędziego Jęksę za krytyczną ocenę pracy rzecznika".
Z kolei sędzia Czubieniak jedną dyscyplinarkę ma za to, że wzięła w orzeczeniu w obronę 19-letniego, niepełnosprawnego chłopaka, który nie umie pisać i czytać. I za to orzeczenie skazała ją Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego (powołał ją PiS). Druga dyscyplinarka grozi jej za spontaniczną, ostrą krytykę Izby Dyscyplinarnej. OKO.press pisało o tej sprawie w tekście: "Dyscyplinarka dla sędzi Czubieniak za słowa „to była tragifarsa” o posiedzeniu Izby Dyscyplinarnej"
W sumie na celowniku rzecznika dyscyplinarnego i jego zastępców jest już kilkunastu sędziów, którzy krytykowali „dobrą zmianę” w sądach i bronią niezależnych sądów.
Prezes Sądu Okręgowego w Elblągu Piotr Żywicki do dziś nie opublikował uchwały z marca 2018 roku. Bo jest w niej fragment dotyczący prezes krakowskiego sądu Dagmary Pawełczyk-Woickiej, który jego zdaniem może naruszać jej dobra osobiste.
Sędziowie o publikację tej uchwały bezskutecznie upominali się jeszcze na początku tego roku.
Michał Lasota, który żąda publicznych przeprosin za gest pukania w czoło, w ostatnim czasie zdobył kolejne stanowiska. Oprócz stanowisk prezesa sądu i zastępcy rzecznika dyscyplinarnego, orzeka też na delegacji w największym sądzie w Polsce, czyli w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Sądzi tam dzięki decyzji resortu ministra Ziobry. Ponadto ostatnio nowa KRS dała mu awans na stałe do Sądu Okręgowego w Elblągu.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze