0:000:00

0:00

O decyzji sędziego poinformował w poniedziałek 18 lutego rzecznik SN Michał Laskowski. Zabłocki ma odejść z dniem 20 lutego 2019 roku.

W piśmie skierowanym do I prezes SN prof. Małgorzaty Gersdorf sędzia Zabłocki podał powody swojej rezygnacji. Najważniejszym z nich były ostatnie zmiany w Regulaminie Sądu Najwyższego, które 11 lutego wprowadził prezydent Andrzej Duda. Zmiany te de facto ograniczyły prezesom SN pole do manewru w wyznaczaniu sędziów do orzekania w danej sprawie.

Zdaniem Zabłockiego nowe przepisy „nieuchronnie prowadzić będą do głębokiej destrukcji pracy Izby Karnej, chaosu i narastania zaległości".

Rozporządzenie Prezydenta nakazuje prezesom przydzielać sprawy według kolejności alfabetycznej i daty wpływu spawy. Żaden sędzia nie może być przy tym pominięty. Zabłocki uznał to za zamach na jego niezależność, bo w świetle nowych przepisów musiałby wyznaczać do spraw także tych sędziów, których nominacje zostały podane w wątpliwość.

„To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu. [...] Uznałem, że nie mogę postąpić inaczej. Trwałem na stanowisku do ostatniej chwili, w której nie naruszając prawa nie popadałem jednocześnie w konflikt z własnym sumieniem” – napisał prezes Izby Karnej SN na swoim facebookowym profilu.

Rozporządzenie prezydenta to wyraźny znak, że Prawo i Sprawiedliwość nie straciło apetytu na SN.

AKTUALIZACJA: We wtorek 19 lutego Rzecznik Prasowy SN poinformował, że sędzia Zabłocki odejdzie w stan spoczynku dopiero 31 sierpnia. Datę tę wskazała I Pierwsza Prezes SN Małgorzata Gersdorf, a Zabłocki zaakceptował ją "ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości".

Suplement do regulaminu

Dotychczasowe przepisy Regulaminu SN nakazywały prezesom przydzielanie sędziom spraw jedynie według daty ich wpływu. W uzasadnionych przypadkach prezes SN mógł jednak postanowić o zmianie kolejności.

§ 83

1. Sprawy rozpoznaje się według kolejności wpływu do Sądu Najwyższego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej.

2. W szczególnie uzasadnionych przypadkach Prezes Sądu Najwyższego może zarządzić rozpoznanie sprawy poza kolejnością.

Rozporządzenie z 11 lutego 2019 roku nie uchyliło paragrafu 83, dodało natomiast kilka dodatkowych zapisów. W ich świetle prezes SN musi prowadzić alfabetyczną listę nazwisk sędziów zasiadających w SN. I w oparciu o nią decydować o przydzielaniu spraw konkretnym sędziom.

W dodatkowym paragrafie 83a zapisano, że prezes "nie może pominąć sędziego, któremu według kolejności alfabetycznej powinna zostać przydzielona sprawa".

§83a

1.Prezes Sądu Najwyższego przydziela sprawy według kolejności ich wpływu do izby. Po przydzieleniu sprawy Prezes Sądu Najwyższego wydaje zarządzenie o wyznaczeniu składu orzekającego.

2. Sprawy przydzielane są sędziom według kolejności alfabetycznej nazwisk na liście, o której mowa w §15 ust.2 pkt 3a. Przydzielając sprawy Prezes Sądu Najwyższego nie może pominąć sędziego, któremu według kolejności alfabetycznej powinna zostać przydzielona sprawa.

Teoretycznie więc prezesowi nie odebrano kompetencji do zmiany składu orzekającego „w szczególnie uzasadnionych przypadkach”. W praktyce jednak zmiana wiązałaby się automatycznie z naruszeniem nowych przepisów.

Prezes Zabłocki uznał, że nowe rozporządzenie zmusiłoby go do wyznaczania spraw osobom, których „status poddany został wyjaśnieniu w trybie procesowym”, m.in. przed Trybunałem Sprawiedliwości UE.

Zabłocki kontra „dobra zmiana”

W Izbie Karnej jest tylko jedna taka osoba – sędzia Wojciech Sych, którego w październiku 2018 roku powołał do SN Andrzej Duda. Po jednogłośnej rekomendacji nowej Krajowej Rady Sądownictwa.

Wśród sędziów, których kandydatury przepadły był Piotr Gąciarek, członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. W OKO.press pisaliśmy, że Gąciarek chciał sprawdzić, jak działa procedura naboru do SN, a następnie zaskarżyć ją do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Próbował wykazać, że konkurs był nielegalny – obwieszczenie o nim nie miało kontrasygnaty premiera. A kandydatów opiniowała KRS wybrana niekonstytucyjnie – głosami posłów PiS i Kukiz’15, a nie, jak dotąd, sędziów.

W reakcji na złożone mu odwołania od procedury konkursowej NSA zamroził procedurę powoływania sędziów SN. Nie przeszkodziło to Andrzejowi Dudzie wręczyć nominacji sędziowskich - 10 października powołał do SN m.in. Wojciecha Sycha.

Ale 5 listopada 2018 roku, na mocy zarządzenia, prezes Zabłocki odsunął Sycha od orzekania.

Prezes Izby Karnej argumentował, że wymagało tego m.in. bezpieczeństwo procesowe stron. Jeżeli bowiem NSA potwierdziłby, że konkurs był nielegalny, nielegalne byłyby też orzeczenia nowych sędziów.

Konkursem na stanowiska sędziowskie w Izbie Karnej oraz Izbie Cywilnej SN ma się zająć również Trybunał Sprawiedliwości UE. 22 listopada 2018 roku NSA zwrócił się w tej sprawie do TSUE z pytaniami prejudycjalnymi.

Przeczytaj także:

PiS nie rezygnuje z SN

Rozporządzenie prezydenta to wyraźny znak, że mimo nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, PiS nie rezygnuje z próby podporządkowania sobie SN.

W OKO.press pisaliśmy, że po tym, jak decyzja TSUE zmusiła partię Jarosława Kaczyńskiego do wycofania się z niekonstytucyjnej czystki, rząd będzie próbował przejąć SN w sposób legalny. Zmiana regulaminu przez Andrzeja Dudę wskazuje, że tak właśnie się dzieje.

Rezygnacja sędziego Zabłockiego to cios dla obrońców praworządności w Polsce. Prezes Izby Karnej był jedną z twarzy protestów przeciwko „reformie” sądownictwa PiS. W związku z przepisami o nowym wieku emerytalnym z grudnia 2017 roku został siłą przeniesiony w stan spoczynku. W geście sprzeciwu nie przestał jednak przychodzić do pracy. Nowelizacja ustawy o SN formalnie przywróciła go do orzekania 1 stycznia 2019 roku.

W oświadczeniu 18 lutego prezes Zabłocki podkreślił, że na decyzję o odejściu nie miał wiele czasu. Rozporządzenie prezydenta opatrzono krótkim vacatio legis - wejdzie w życie już w środę 20 lutego.

Zgodnie z Regulaminem SN Zgromadzenie Sędziów Izby Karnej do 6 marca wyłoni trzech kandydatów na stanowisko prezesa. Ostateczną decyzję o wyborze podejmie prezydent Andrzej Duda.

Udostępnij:

Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio.

Komentarze