Prestiżowa europejska organizacja rad sądownictwa wzywa do wykonania wyroku NSA, który nakazuje ujawnienie list poparcia dla członków nowej KRS. PiS robi wszystko, by wyroku nie wykonać i chce zablokować ujawnienie list orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego obsadzonego przez partię rządzącą
Do ujawnienia list z podpisami poparcia wzywa zarząd Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa (ENCJ). Wezwanie zostało opublikowane 15 sierpnia 2019.
Zarząd organizacji pisze w piśmie do Sejmu: „ENCJ z uwagą śledzi rozwój sytuacji w zakresie reformy polskiego sądownictwa. Jak Państwu prawdopodobnie wiadomo, we wrześniu 2018 roku doszliśmy do wniosku, że nie ma innego wyjścia, niż zawieszenie polskiej Krajowej Rady Sądownictwa w członkostwie ENCJ.
ENCJ stoi na stanowisku, że sędziowie będący członkami KRS powinni być wybierani przez sędziów. Aczkolwiek uchybienie tej zasadzie nie przesądza automatycznie, że Rada staje się zależna od władzy wykonawczej, to – w odniesieniu do polskiej Krajowej Rady Sądownictwa – Zarząd ENCJ uznał, że wiele dodatkowych okoliczności wskazuje na brak jej niezależności od egzekutywy.
Jedna z tych okoliczności jest związana z faktem, że w trakcie procesu wyboru sędziów - członków KRS listy sędziów, którzy udzielili im poparcia, nie zostały podane do wiadomości publicznej, przez co nie była możliwa weryfikacja, czy listy te zawierały głównie nazwiska sędziów oddelegowanych do Ministerstwa Sprawiedliwości, bądź też, czy tych samych 25 sędziów nie poparło każdego z kandydatów.
Nawet po wystąpieniu dokonanym przez Zarząd ENCJ, sędziowie - członkowie KRS nie opublikowali we własnym zakresie list sędziów, którzy poparli ich kandydatury, a ENCJ uzyskał jedynie listy zawierające tylko i wyłącznie liczbę sędziów, którzy poparli poszczególnych kandydatów” – napisał w liście do Sejmu Zarząd ENCJ.
Podkreślono, że „Według uzyskanych przez Zarząd ENCJ informacji obowiązek opublikowania imiennych list poparcia dla sędziów - członków KRS został stwierdzony w ostatnio wydanym i podlegającym wykonaniu wyroku polskiego Naczelnego Sądu Administracyjnego”.
Dlatego zarząd Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa uważa, że „wykonanie obowiązku wynikającego z powołanego wyroku jest sprawą wielkiej wagi i powinno nastąpić w najkrótszym możliwym terminie, do czego was wzywamy”.
I na koniec dodaje: „W celu pogłębienia uzasadnienia naszego apelu dołączamy pisemne stanowisko zarządu ENCJ z września 2018 roku, w którym zarząd zalecił zawieszenie Krajowej Rady Sądownictwa w prawach członka ENCJ”.
Pismo ENCJ do polskiego parlamentu to kolejny mocny głos w sprawie utajnienia list poparcia kandydatów do nowej KRS. I zapewne będzie zauważony w Unii Europejskiej. Bo ENCJ to nie tylko prestiżowa, ale i opiniotwórcza w Unii Europejskiej organizacja, zajmująca się wymiarem sprawiedliwości. Jest podmiotem doradczym Rady Europy i Komisji Europejskiej. Należą do niej 24 Rady Sądownictwa z 20 państw UE.
Polska KRS, którą współzakładała ENCJ 2004 roku, została zawieszona w prawach jej członka w 2018 roku z powodu upolitycznienia wyboru członków KRS.
ENCJ w decyzji o zwieszeniu podała, że poprzednia, legalnie wybrana KRS, wbrew Konstytucji została rozwiązana w trakcie kadencji, a członków – sędziów do nowej KRS po raz pierwszy wybrali posłowie (PiS i Kukiz'15). Wcześniej wybierali ich sami sędziowie.
Dlatego uznano, że nowa KRS nie ma atrybutu niezależności. Tym bardziej, że wielu jej członków – sędziów, poszło na współpracę z resortem Zbigniewa Ziobry i jest w różny sposób uzależniona od ministra Ziobry. OKO.press pisało o tym:
Członków do nowej KRS wybrano w ubiegłym roku. Kandydaci musieli mieć poparcie grupy obywateli lub 25 sędziów. Listy z poparciem PiS jednak utajnił.
Środowisko niezależnych sędziów i prawnicy domagają się ujawnienia list poparcia, bo są podejrzenia, że poparcia udzielili sędziowie, którzy poszli na współpracę z resortem Ziobry. Oraz że na listach poparcia powtarzają się te same nazwiska, bo sędziowie mogli udzielać poparcia sobie nawzajem.
Pisze o tym w liście zarząd ENCJ. Są też zasadne obawy, czy wszyscy członkowie nowej KRS mieli wymagane poparcie.
Głośno jest o przypadku Macieja Nawackiego, członka KRS i jednocześnie prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie, z nominacji resortu Ziobry. Nawacki jest też członkiem Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego.
Na jaw wyszło, że część z 28 popierających go sędziów wycofała mu poparcie. Wiadomo było o 4 osobach, które niedawno się ujawniły i wydały w tej sprawie oświadczenie. OKO.press pisało o tym:
Teraz dodatkowo się okazało, że poparcie cofnęło mu aż 6 sędziów, o czym napisał „Dziennik Gazeta Prawna”. Czyli Nawackiemu, który jak wyznał sam też podpisał się pod swoją kandydaturą, zabrakło 3 podpisów poparcia.
Marszałek Sejmu wiedział o tym, bo sędziowie wysłali stosowne oświadczenia o cofnięciu poparcia do Sejmu. Marszałek uznał jednak, że nie można cofnąć poparcia dla kandydata i kandydaturę Nawackiego uznał za prawidłowo zgłoszoną.
Jeśli nie miał on wymaganego poparcia, to rodzi to dalsze konsekwencje. Są pytania, czy decyzje podejmowane przez nową KRS z Nawackim są legalne, oraz czy sama KRS może działać w takim składzie.
Bo zgodnie z uchwalonym przez PiS prawem, kadencje członków Rady mają być teraz równe. Gdyby stwierdzono, że Nawacki został bezprawnie powołany, to PiS będzie miał problem. Odwołanie jednego z członków KRS mogłoby rodzić dalszy skutek w postaci konieczności skrócenia kadencji całej Rady.
By ukrócić domysły i podejrzenia co kryje się na listach poparcia dla członków KRS, Stowarzyszenie Sędziów Iustitia zainicjowało akcję samoujawniania się sędziów, którzy podpisali te listy. Na stronach Iustitii jest aktualizowana lista sędziów, którzy sami przyznają się do poparcia:
OKO.press też pisało o tej akcji:
PiS i obsadzone przez tę partię instytucje robią jednak wszystko, by list nie ujawnić, a tym samym, by nie wykonać prawomocnego i ostatecznego wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 28 czerwca 2019.
W lipcu nagle do sprawy ujawniania list wkroczył Urząd Ochrony Danych Osobowych. Prezes tego urzędu Jan Nowak, były radny PiS z Warszawy, wydał postanowienie, w którym wstrzymał ich ujawnienie przez Kancelarię Sejmu, a tym samym wstrzymał wykonanie wyroku sądu.
Prezes UODO tłumaczył, że wszczął postępowanie, które ma wyjaśnić, czy udostępnienie list jest zgodne polskim prawem i unijnym rozporządzeniem o ochronie danych osobowych (RODO).
OKO.press pisało o tym:
Do złożenia wniosku o wszczęcie takiego postępowania przez UODO przyznał się ten sam Maciej Nawacki.
Postanowienia UODO blokujące wykonanie prawomocnego wyroku NSA opublikował Rzecznik Praw Obywatelskich, który przystąpił do tego postępowania i zażądał od szefa UODO treści uzasadnienia decyzji.
We wtorek 14 sierpnia wyszło na jaw, że do akcji blokowania ujawnienia list poparcia do KRS, PiS włączył kolejny wybieg.
Grupa posłów rządzącej partii złożyła w ubiegłym tygodniu wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, w większości obsadzonego sędziami wybranymi przez PiS. Wniosek posłów zmierza do zablokowania wykonania wyroku NSA, z którym posłowie się nie zgadzają.
Chcą, by TK wydał wyrok interpretacyjny. W swoim wniosku przekonują, że NSA źle zinterpretował przepisy, i że nie mógł nakazać ujawnienia list na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Ich zdaniem ważniejszy jest artykuł 11c ustawy o KRS (uchwalonej przez PiS), który w zamyśle PiS utajniał listy poparcia. Posłowie przekonują, że jest to przepis szczególny, mający prymat nad ustawą o dostępie do informacji publicznej.
Artykuł 11c mówi, że „Zgłoszenia kandydatów [do KRS-red.] dokonane zgodnie z art. 11a i art. 11b Marszałek Sejmu niezwłocznie przekazuje posłom i podaje do publicznej wiadomości, z wyłączeniem załączników [w załącznikach są listy poparcia - red.]”.
WSA, a potem NSA, w wyroku orzekł jednak, że przepis ten nie może być podstawą do odmowy ujawnienia podpisów poparcia dla kandydatów do KRS, złożonych przez sędziów. Sąd administracyjny orzekł też, że przepis ten nie wyklucza stosowania ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Dlatego grupa posłów chce, by TK wydał wyrok interpretacyjny jak należy rozumieć artykuł 11c. W swoim wniosku wnoszą o stwierdzenie, że artykuł 11c „rozumiany w ten sposób, że przepis ten nie daje podstaw do odmowy udzielenia informacji publicznej w postaci wykazu sędziów popierających zgłoszenie kandydatów na członka KRS wybieranego spośród sędziów” jest niezgodny z Konstytucją.
Posłowie PiS chcą też, by do czasu rozpoznania tej sprawy TK udzielił zabezpieczenia w postaci wstrzymania wykonania wyroku NSA, nakazującego ujawnienie list.
TK, na czele którego stoi Julia Przyłębska, zapewne sprawę tę rozpozna szybko. I wysoce prawdopodobne, że orzeknie po myśli grupy posłów PiS.
Sądownictwo
Julia Przyłębska
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Naczelny Sąd Administracyjny
ENCJ
Maciej Nawacki
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze