0:000:00

0:00

Prawa autorskie: NATONATO

"Prezydent Putin przyłączył cztery kolejne regiony Ukrainy do Rosji. To największa próba siłowej aneksji europejskiego terytorium od czasów II wojny światowej" - zaczął swoje wystąpienie Jens Stoltenberg.

Podkreślił, że nielegalnie zajęte przez Rosję ziemie to 15 procent terytorium Ukrainy, obszar mniej więcej wielkości Portugalii. "Pseudoreferenda zostały uzgodnione w Moskwie i narzucone Ukrainie z całkowitym naruszeniem prawa międzynarodowego".

"To zagarnięcie ziemi jest nielegalne i bezprawne. Sojusznicy NATO nie uznają i nie będą uznawać żadnego z tych terytoriów za część Rosji. Wzywamy wszystkie państwa do odrzucenia rażących prób podboju terytorialnego przez Rosję.

Te ziemie to Ukraina. Donieck to Ukraina. Ługańsk to Ukraina. Chersoń to Ukraina. Zaporoże to Ukraina. Dokładnie tak samo jak Krym" - powiedział sekretarz generalny NATO.

"Najpoważniejsza eskalacja od momentu rozpoczęcia wojny"

Stoltenberg podkreślił też, że aneksja czterech wschodnich obwodów Ukrainy w żaden sposób nie zmienia natury tego konfliktu, tzn. w świetle prawa międzynarodowego pseudoreferenda nie rodzą żadnych skutków prawnych ani dla samoobrony Ukrainy, ani dla państw, które Ukrainę wspierają.

"Wciąż mamy do czynienia z agresywną wojną Rosji przeciwko Ukrainie. Ta nowa sytuacja nie zmienia naszego zaangażowania w pomoc Ukrainie".

Przeczytaj także:

Jednocześnie sekretarz generalny NATO podkreślił, że NATO nie jest stroną w tym konflikcie oraz że jest sojuszem obronnym. Pomoc Ukrainie jest świadczona na podstawie prawa państwa do samoobrony oraz do otrzymywania pomocy w samoobronie tak, jak jest to zapisane w Karcie Narodów Zjednoczonych.

"To najpoważniejsza eskalacja od momentu rozpoczęcia wojny. Nic z tego, co się dzieje, nie jest wyrazem siły, jest wyrazem słabości. To przyznanie, że wojna nie idzie zgodnie z planem, że Putinowi nie udaje się osiągnąć zakładanych celów" - mówił Stoltenberg.

"Putin w całości ponosi odpowiedzialność za tą wojnę. I jego odpowiedzialnością jest ją skończyć (...). Jeśli Rosja przestanie walczyć, nastanie pokój. Jeśli walczyć przestanie Ukraina, to przestanie istnieć jako niepodległe i suwerenne państwo".

Stoltenberg zapewnił też o niezachwianym wsparciu NATO dla niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy oraz gotowości pomagania Ukrainie tak długo, jak będzie to konieczne.

Przyspieszone wejście do sojuszu? "Państwa członkowskie decydują"

Na pytanie o zapowiedziany dziś przez prezydenta Zełenskiego wniosek o przyspieszone członkostwo w Sojuszu - na takiej samej zasadzie, na jakiej do członkostwa zostały zaproszone Szwecja i Finlandia w czerwcu 2022 roku, sekretarz Stoltenberg odpowiedział tylko, że "drzwi Sojuszu pozostają otwarte".

To stwierdzenie NATO wobec Ukrainy pojawiało się już wielokrotnie, także w trakcie czerwcowego szczytu w Madrycie.

"W pełni wspieramy prawo Ukrainy do wybrania własnej ścieżki [aplikowania o członkostwo NATO lub nie - przyp.red.], jakiego rodzaju układu bezpieczeństwa chce być częścią" - powtórzył Stoltenberg.

Podkreślił jednak, że decyzja o członkostwie w Sojuszu kolejnego państwa jest podejmowana przez 30 sojuszników na zasadzie konsensusu. "Naszym głównym celem w tej chwili jest zapewnianie natychmiastowej pomocy Ukrainie, aby mogła się bronić przed brutalną inwazją" - dodał.

Co z groźbą nuklearnej eskalacji po aneksji?

Stoltenberg nie udzielił też jasnej odpowiedzi w kwestii tego, co rekomendowałby Ukrainie w związku z ryzykiem nuklearnej eskalacji w przypadku działań kontrofensywnych armii ukraińskiej na anektowanych terytoriach.

Po ogłoszeniu aneksji dwóch pierwszych obwodów Ukrainy w piątek 30 września 2022 roku rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ogłosił, że uderzenia Ukrainy na “nowe terytoria Rosji” Kreml uzna za akt agresji.

Ponadto w nocy z czwartku na piątek (z 29 na 30 września) ambasada Rosji w USA wydała komunikat, w którym ostrzegła, że „amerykański Departament Obrony nie powinien wątpić w naszą determinację do obrony suwerenności państwowej, integralności terytorialnej i narodu za pomocą wszelkich dostępnych środków”.

W odpowiedzi na pytanie o ryzyko nuklearnej eskalacji sekretarz generalny NATO powtórzył, że aneksja wschodnich obwodów Ukrainy nie zmienia nic w całym układzie sił - Ukraina dalej musi się bronić i walczyć o odzyskanie swojego terytorium.

"Wzywamy prezydenta Putina do zakończenia wojny, to on jest za nią odpowiedzialny (...). W ten sytuacji nie mamy do czynienia z równymi sobie stronami - po jednej stronie mamy agresora, Rosję, po drugiej państwo, które musi się bronić (...). Rosyjska aneksja terytoriów Ukrainy nic w tej kwestii nie zmienia, to wciąż jest agresywna wojna Rosji przeciwko Ukrainie".

"To jest kluczowe dla nas wszystkich, że Putin nie może wygrać tej wojny, bo jeśli wygra to będzie sygnał dla innych tego rodzaju krajów, że można używać przemocy i siły, aby osiągać swoje cele, co sprawi, że świat stanie się znacznie bardziej niebezpiecznym miejscem" - podsumował Stoltenberg.

Udostępnij:

Paulina Pacuła

Pracowała w telewizji Polsat News, portalu Money.pl, jako korespondentka publikowała m.in. w portalu Euobserver, Tygodniku Powszechnym, Business Insiderze. Obecnie studiuje nauki polityczne i stosunki międzynarodowe w Instytucie Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas przygotowując się do doktoratu. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i relacjach w Unii Europejskiej.

Komentarze