Jarosław Sellin (PiS) nie popisał się wiedzą ekonomiczną. W dyskusji o stanie polskiej gospodarki, karuzeli VAT i deficycie budżetowym przed zarzutami Roberta Tyszkiewicza z PO bronił się mężnie, ale zupełnie nietrafnie. Weryfikujemy trzy stwierdzenia wiceministra kultury
[Program 500+] ma bardzo istotne walory czysto ekonomiczne, ponieważ popyt konsumpcyjny w Polsce wzrósł.
W okresie styczeń-grudzień 2016 roku sprzedaż detaliczna zwiększyła się w skali roku o 5,7 proc. W analogicznym okresie 2015 roku sprzedaż zwiększyła się o 3,7 proc. To zauważalna różnica.
Jest jednak „ale”. Po pierwsze gusowskie dane, o których mowa, obejmują przedsiębiorstwa zatrudniające powyżej 9 osób. Po drugie, nie wiemy jaka część tego wzrostu jest wynikiem programu 500+, a jaka - polepszającej się koniunktury na rynku pracy lub wzrostu płac.
GUS podaje również informacje o tzw. spożyciu indywidualnym w sektorze gospodarstw domowych. Na ten wskaźnik składają się wydatki na zakup wyrobów i usług rynkowych (w tym np. korzystanie z restauracji), usług oświatowych, ochrony zdrowia, kultury, sztuki, kultury fizycznej, sportu, turystyki, wypoczynku, czy usługi mieszkaniowe. Słowem – to pieniądze które wydajemy „na życie”.
I tutaj również GUS notuje wzrost. Urząd podaje dane kwartalne procentowo, gdzie 100 proc. zostało wyznaczone dla roku 2010.
W III kwartale 2016 (najświeższe dane) spożycie wynosiło 114,7 proc. Ale przynajmniej od początku 2014 mamy do czynienia z systematycznym wzrostem w wysokości około 1 punktu procentowego na kwartał. Sytuacja się poprawia, ale nie widać wyraźnego wzrostu po wprowadzeniu 500 + (moglibyśmy go obserwować w II i III kwartale 2016, kiedy program już działał). Zapewne część wzrostu wynika z programu 500+, ale nie wiemy jaka to część.
W tym przypadku poseł Sellin był najbliżej prawdy. Dalej nie poszło mu już tak dobrze.
Deficyt budżetowy w roku 2016 został wykorzystany tylko w połowie.
To nieprawda i nie wiadomo dlaczego poseł Sellin takie informacje rozpowszechnia. Tym bardziej, że żeby to stwierdzenie zweryfikować, wystarczy odwiedzić stronę internetową Ministerstwa Rozwoju albo wykonać proste wyszukiwanie w Google.
Szacunkowe dane ministerstwa pokazują, że rząd PiS zrealizował w 2016 r. ok. 85 proc. zaplanowanego deficytu – 46,3 mld z 54,7 mld.
Być może poseł Prawa i Sprawiedliwości patrzył w niewłaściwe dane. Jeszcze po listopadzie 2016 r. deficyt faktycznie utrzymywał się na poziomie 50 proc. planu (czyli 27,6 mld zł). Oznacza to, że w samym tylko grudniu rząd pożyczył aż 18,7 mld zł.
Wasze [Platformy Obywatelskiej] wywindowane PKB w dużej mierze wynikały z tego, że były oszustwa VAT i fikcyjny eksport.
To bardzo niebezpieczna manipulacja, którą weryfikowaliśmy już na łamach OKO.press. Niebezpieczna, gdyż potencjalnie może mocno osłabić zaufanie zagranicznych inwestorów do polskiej gospodarki.
Po raz pierwszy tę tezę wygłosił wicepremier Mateusz Morawiecki, 22 stycznia 2016 r. Sugerował wówczas, że wzrost gospodarczy za rządów koalicji PO-PSL (w latach 2014-15) był sztucznie zawyżony przez oszustwa podatkowe.
Jego zdaniem faktury, które które niektórzy przedsiębiorcy wystawiali na nieistniejące transakcje by uzyskać nieuprawniony zwrot podatku VAT, sztucznie zawyżały eksport, a tym samym sztucznie zawyżały poziom wzrostu gospodarczego.
To oczywiście nieprawda.
Oszustwa związane z wyłudzeniami zwrotu podatku VAT są w Polsce faktycznie problemem. Według wyliczeń Komisji Europejskiej tzw. luka VAT, czyli różnica między wpływami, które budżet państwa powinien uzyskać z tego tytułu, a ich faktycznym poziomem, wyniosła w 2015 r. niemal 27 proc.wpływów, czyli ponad 40 mld zł (10,1 mld euro). Według analityków PwC straty mogły być jeszcze większe i sięgać aż 53 mld zł.
Jednak, choć na pewno problem jest palący, nie wpływa on na zafałszowanie PKB. Tzw. karuzele VAT, czyli najpopularniejszy rodzaj oszustwa, faktycznie fikcyjnie zawyża eksport, ale zazwyczaj zawyża również import, więc przepływy pieniężne się zerują. W bardziej szczegółowy sposób opisaliśmy ten proceder tutaj:
Poseł Sellin wybrał też wyjątkowo niezręczny moment, by powtarzać tę manipulację. A to dlatego, że niedawno okazało się, że luka VAT za rządów PiS zwiększyła się w porównaniu z poprzednim rokiem.
Gdyby oszustwa podatkowe faktycznie sztucznie zawyżały wzrost za rządów PO-PSL, to oznaczałoby, że i tak słabszy od oczekiwanego wzrost, wypracowany przez rząd PiS, w rzeczywistości jest jeszcze niższy.
Socjolog, absolwent Uniwersytetu Cambridge, analityk Fundacji Kaleckiego. Publikował m.in. w „Res Publice Nowej”, „Polska The Times”, „Dzienniku Gazecie Prawnej” i „Dzienniku Opinii”.
Socjolog, absolwent Uniwersytetu Cambridge, analityk Fundacji Kaleckiego. Publikował m.in. w „Res Publice Nowej”, „Polska The Times”, „Dzienniku Gazecie Prawnej” i „Dzienniku Opinii”.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Komentarze