0:000:00

0:00

Niemal tysiąc - tyle stron liczy raport z działalności Rzecznika Praw Obywatelskich w 2016 roku. Bodnar opisał w nim ponad 50 tys. historii, które składają się na archiwum naruszeń praw obywateli. 15 października 2017 podczas wysłuchania w Sejmie, RPO przedstawił główne obszary swojej pracy:

  • tortury na policji;
  • uciążliwe inwestycje dla mieszkańców;
  • problemy osób z niepełnosprawnościami;
  • warunki w domach opieki;
  • prawo obywateli do sądu;
  • naruszane prawa więźniów;
  • mowa nienawiści wobec cudzoziemców.

Bodnar: bezpieczeństwo i wolność znaczy praworządność

"Tadeusz Mazowiecki w historycznym przemówieniu z 24 sierpnia 1989 roku powiedział, że: Obywatele muszą mieć poczucie wolności, bezpieczeństwa i współuczestnictwa. Poczucie takie mogą mieć tylko w państwie praworządnym, w którym każde działanie władzy oparte jest na prawie, a sposób stanowienia, treść i interpretacja jego przepisów odpowiadają społecznemu poczuciu sprawiedliwości. Tylko prawo, które ma na celu dobro wspólne, może cieszyć się szacunkiem i autorytetem społecznym - mówił w Sejmie Bodnar.

Te słowa są wciąż aktualne – pomimo upływu 27 lat transformacji ustrojowej. W niektórych aspektach – ze względu na nierównowagę ekonomiczną obywateli – nawet bardziej aktualne niż kiedykolwiek.

Z obserwacji RPO wynika jak ważne jest to poczucie wolności, bezpieczeństwa i współuczestnictwa. Ale bez zaangażowania polityków, chęci współdziałania, ciężkiej pracy organicznej, zaufania i współpracy ze społeczeństwem obywatelskim, to się nie uda".

Na koniec wystąpienia Adam Bodnar powiedział: "Najbardziej trudną częścią mandatu Rzecznika jest to, że nie jest w stanie pomóc każdemu, kto się do niego zwraca. Często nie może, czasem minęły już terminy, w których pomoc była możliwa.

Najczęściej jednak jest tak dlatego, że człowieka dotyka problem, którego rozwiązanie nie zależy od jednej instytucji. Potrzebna jest współpraca. Nie tylko między poszczególnymi Rzecznikami. Bo ta współpraca układa się całkiem przyzwoicie. Ale współpraca wszystkich, którzy służą obywatelom.

Musimy wspiąć się ponad Polskę resortową. Ponad podziały branżowe i polityczne, ponad personalne wojny.

Musimy uczyć się, jak władze centralne mają współpracować z władzami samorządowymi – uczyć się od siebie, jak rozwiązywać problemy oraz jak kształtować przemyślane polityki publiczne. Musimy dbać o budowanie zaufania społecznego. Bez dialogu nie jest to możliwe.

Musimy pamiętać, że wyznacznikiem naszej misji jest dostrzeżenie krzywdy drugiego człowieka. Czasami może być ona pozornie niewielka, ale przecież dla tego człowieka najważniejsza na świecie.

Nie wystarczy dostrzec, trzeba później zastanowić się jak pomóc i – co najważniejsze – to zrobić, zrobić to, do czego się zobowiązaliśmy.

Musimy współdziałać. Łączyć energię posłów, senatorów, wszystkich rzeczników, przekonywać ministrów, zmieniać sposób działania sądów i prokuratury, urzędów. Pokora wobec obywateli i pracowitość powinna łączyć wszystkich, którzy służą Polsce, którzy mają określony mandat do wykonania. A Konstytucja Rzeczypospolitej Polskie określa jak mamy ten mandat wykonywać – przede wszystkim „rzetelnie i sumiennie”.

Całe wystąpienie Bodnara jest tutaj.

PiS odpuścił, opozycja zlekceważyła

15 września 2017 roku nie przejdzie jednak do historii jako debata nad wolnościami i prawami obywateli, lecz jako dzień poselskiej ignorancji. Podczas głosowań poprzedzających sprawozdanie RPO, sala plenarna wypełniona była po brzegi. Zanim na mównicę wszedł Adam Bodnar, w pięć minut posłowie PiS i opozycji sobie poszli.

Bodnar mówił do pustych ław. W szczytowym momencie (podczas pytań do RPO) na sali obecnych było 14 posłów (słownie: czternastu).

Nieobecność czołowych polityków PiS (lub w ogóle polityków PiS) pokazuje, że PiS "odpuścił" i ataku na kolejny niezależny urząd w państwie, chwilowo nie będzie.

Mimo negatywnego zaopiniowania jego pracy przez kluby poselskie PiS i Kukiz '15 Adam Bodnar zostaje, by "poza polską resortową i politycznymi podziałami" - jak mówił w przemówieniu - bronić praw i wolności wszystkich obywateli.

Zlekceważenie przemówienia przez liberalną opozycję jest trudne do zrozumienia. Rzecznik zajmuje jednoznacznie prodemokratyczną postawę, działa skutecznie, cieszy się wysokim zaufaniem społecznym, partie mogłyby na tym wszystkim skorzystać, wysyłając sygnał opinii publicznej - o to wszystko walczymy razem z RPO.

Po lewej: sala plenarna podczas głosowań. Po prawej: sala plenarna podczas wystąpienia Adama Bodnara

Rzecznik pod ostrzałem

Tegoroczne podsumowanie było szczególne, bo rzecznik (od 2015) Adam Bodnar stał się jednym z ulubionych obiektów krytyki PiS i całej prawicy, a także - nakręcających się wzajemnie z politykami - mediów publicznych.

  • Część posłów PiS mówiła o odwołaniu Adama Bodnara w listopadzie 2016 po materiale Wiadomości TVP, które w swoim stylu (strzałki) próbowały wykazać, że Bodnar odpowiada za sprowadzenie międzynarodowej krytyki na Polskę. Krystyna Pawłowicz pisała, że Bodnar bierze udział w „puczu przeciwko Polsce”. Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek, mówiła wówczas, że klub zastanowi się nad odwołaniem. Bodnara wybronił Jarosław Kaczyński. W prywatnym liście do Piotra Ikonowicza, działacza m.in. na rzecz lokatorów (była to odpowiedź na list otwarty Ikonowicza do prezesa PiS w obronie RPO), Kaczyński pisał, że Bodnar jako RPO „podejmuje wiele działań wypełniających misję jego urzędu, ale angażuje się także w sprawy wykraczające poza nią, wykazując przy tym zupełny brak bezstronności. Zauważamy to, ale jednocześnie musimy przykładać wagę do przestrzegania zasad odnoszących się do kadencyjności, a więc stabilności personalnej funkcji ważnych dla przestrzegania praw obywatelskich w naszym kraju. Dlatego nie będziemy podejmować dziś działań zmierzających do skrócenia kadencji pana ministra Adama Bodnara”.
  • ONR chciał dymisji Bodnara w kwietniu 2016 za to, że skrytykował narodowców.
  • Poseł PiS Stanisław Pięta chciał we wrześniu 2016 odwołać Adama Bodnara za to, że broni praw Czeczenów na granicy w Terespolu: „Krytyka polityki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które nie dopuszcza do sytuacji, gdzie duża grupa Czeczenów znalazłaby się na terytorium Rzeczpospolitej, jest przejawem skrajnej nieodpowiedzialności rzecznika. Zadaniem każdego urzędnika jest chronić obywateli, a nie narażać ich na ryzyko zamachów terrorystycznych” – mówił OKO.press.
  • Ordo Iuris napisało petycję, w której domagało się dymisji rzecznika za to, że bronił mniejszości przed dyskryminacją. Podczas gdy ustawa, która reguluje działalność rzecznika, mówi jasno: ma on interweniować wtedy, gdy jakaś osoba jest nierówno traktowana z powodu swojego wieku, światopoglądu, ale również płci czy narodowości. Pretekstem była sprawa drukarza z Łodzi.

12 września 2017 roku skrajnie prawicowi posłowie - Robert Winnicki i Jan Klawiter - rozpoczęli zbieranie podpisów pod wnioskiem o odwołanie Adama Bodnara z funkcji Rzecznika. Podczas sejmowej debaty - posłowie PiS i Kukiz '15 zarzucali Bodnarowi:

  • nadmierne wspieranie praw mniejszości;
  • zaniechanie obrony prawa większości - głównie katolików;
  • występowanie przeciwko porządkowi konstytucyjnemu;
  • zakłamywanie polskiej historii;
  • "kolaborację" z instytucjami europejskimi;
  • upolitycznienie urzędu;
  • niezajmowanie się sprawami "zwykłych obywateli".

.

Zarzut 1. Bodnar nadmiernie wspiera mniejszości

Podczas sejmowej debaty Robert Winnicki (Kukiz '15) zauważył, że Bodnar wspiera tysiące "zwykłych ludzi", ale podkreślił, że to, co różni go od poprzedników - to "głębokie ideologiczne zaangażowanie i działanie przeciwko zapisom Konstytucji". Wszystkie przytoczone przez działacza Ruchu Narodowego przykłady dotyczyły ochrony osób LGBT przed dyskryminacją.

OKO.press przypomina Winnickiemu, że zgodnie z treścią ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich (Art.1), stoi on "na straży wolności i praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz w innych aktach normatywnych,

w tym również na straży realizacji zasady równego traktowania".

W jaki sposób Rzecznik ma realizować zasadę równego traktowania? Art. 17b ustawy o rzeczniku wskazuje na obowiązki RPO:

  • analizowanie, monitorowanie i wspieranie równego traktowania wszystkich osób;
  • prowadzenie niezależnych badań dotyczących dyskryminacji;
  • opracowywanie i wydawanie niezależnych sprawozdań i wydawanie zaleceń odnośnie problemów związanych z dyskryminacją.

Do pilnowania zasady równego traktowania zobowiązuje RPO też unijna ustawa równościowa (z 2010 roku), której celem (Art.1) jest ochrona praw osób dyskryminowanych ze względu na: płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek, orientację seksualną.

Zarzut 2. Narusza Konstytucję

Poseł Winnicki twierdzi, że obrona osób LGBT zagraża porządkowi konstytucyjnemu. W rzeczywistości Rzecznik Praw Obywatelskich wspierając mniejszości stoi na straży ustawy zasadniczej, bowiem ta zgodnie z art. 32 nie dopuszcza dyskryminacji z jakichkolwiek przyczyn.

Art. 32.

  • Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
  • Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

Zarzut 3. Pomija prawa większości - nie broni wolności sumienia i wyznania katolików

Poseł PiS Krzysztof Lipiec w imieniu swego klubu pytał retorycznie: "Czy rzeczywiście rzecznik praw obywatelskich w naszym kraju jest rzecznikiem wszystkich obywateli? Działalność rzecznika idzie w kierunku działania na rzecz różnych mniejszości, a prawa większości, które są naruszane, przez rzecznika są traktowane jako sprawy drugiej kategorii. Można tutaj przywołać kilka takich spraw, np. kwestie dotyczące wolności sumienia i wyznania. Okazuje się, że w wolnym kraju istnieje bardzo rozległa działalność kulturalna, również działalność związana z prawami autorskimi, gdzie naruszana jest podstawowa wolność obywatela dotycząca jego wyznania. Naruszane są tego typu wolności. Tutaj trudno jest dostrzec tę aktywność rzecznika praw obywatelskich".

To totalne nieporozumienie. Jakość demokracji poznaje się po tym, jak przestrzegane są prawa mniejszości i po to m.in. powołuje się rzeczników. Przedstawienia, które denerwują katolicką publiczność lub ministrów rządu Beaty Szydło (na ogół i jedni i drudzy ich nie oglądali) korzystają z praw do swobody twórczej. I nie naruszają wolności wyznania czy sumienia katolików, które to wolności są obecnie faworyzowane przez państwo, a pozycja Kościoła katolickiego jest silniejsza niż kiedykolwiek.

Art. 73.

Każdemu zapewnia się wolność twórczości artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, wolność nauczania, a także wolność korzystania z dóbr kultury.

Zarzut 4. Upolitycznia urząd

Posłowie prawicy wypominali Rzecznikowi zaangażowanie w obronę niezależności wymiaru sprawiedliwości i "upolitycznienie urzędu". Przypominali zarówno stanowisko ws. Trybunału Konstytucyjnego, jak i lipcowe wystąpienie Bodnara w Sejmie ws. trzech ustaw niszczących niezależność polskiego sądownictwa.

Rolą rzecznika praw obywatelskich jest jednak nie tylko występowanie w pojedynczych sprawach obywateli, ale również działania systemowe i ochrona demokratycznego państwa prawa. Stojąc na straży niezależność instytucji, które służą ochronie praw i wolności obywateli Rzecznik jedynie wypełnia swoje obowiązki, i w żadnym razie nie wykracza poza powierzony mu mandat.

Sam Bodnar podczas debaty podkreślał, że "bez niezależnych sądów nie będziemy mieli ochrony praw i wolności obywatelskich". I przypominał sprawę kierowcy Seicento, który był aktorem w wypadku premier Beaty Szydło, a także rodziców, którzy toczyli bój z Ministerstwem Zdrowia ws. refundacji leków dla dzieci chorujących na choroby rzadkie. Mówił: "W tych sprawach niezależność sądu i bezstronność prokuratury to szczególna wartość, szczególnie jeśli sprawcą jest prominentny członek społeczności lokalnej. I w każdej z tych spraw niezależność sądu to kluczowa wartość.

Bo kiedy Temida waży na wadze dwie różne racje, to nikt nie powinien móc przyłożyć palca do wagi po stronie rządu czy też polityków".

Zarzut 5. Donosi na Polskę zagranicę

Posłowie zarzucali też, że Bodnar przekracza swoje uprawnienia raportując instytucjom międzynarodowym sytuację przestrzegania praw i wolności obywateli w Polsce. Jednak art. 17a ustawy o Rzeczniku jasno wskazuje, że: "rzecznik współdziała ze stowarzyszeniami, ruchami obywatelskimi, innymi dobrowolnymi zrzeszeniami i fundacjami oraz z zagranicznymi i międzynarodowymi organami i organizacjami na rzecz ochrony wolności i praw człowieka i obywatela, także w zakresie równego traktowania".

Bodnar podkreślał też, że "dobrą praktyką" we współpracy z takimi organami jak np. Rada Praw Człowieka ONZ jest przygotowywanie przez urzędy i organizacje niezależne od rządu tzw. "raportów cieni", które są uzupełnieniem sprawozdań rządowych.

O tym, że alternatywne raporty są potrzebne przekonaliśmy się w marcu 2017 roku, gdy Ministerstwo Spraw Zagranicznych przygotowało raport przed Powszechnym Przeglądem Praw Człowieka w Genewie. Można było w nim przeczytać m.in.: o niezakłóconym dostępie do aborcji, ochronie praw mniejszości seksualnych i praw cudzoziemców, prowadzonej przez władze walce z mową nienawiści czy coraz większą wolnością mediów.

Przeczytaj także:

Zarzut 6. Zakłamuje historię

Poseł Jan Klawiter zarzucił Adami Bodnarowi sprzeniewierzenie się godności sprawowanego urzędu. Odniósł się do wypowiedzi RPO z czerwca 2017 roku, gdy na antenie TVP Info mówił, że niektórzy Polacy współuczestniczyli w Zagładzie Żydów. Klawiter, tak jak politycy PiS, którzy wzywali go do dymisji i działacze ONR, którzy złożyli donos do prokuratury, posługuje się cytatem wyrwanym z kontekstu.

OKO.press pisało o tym w artykule: "Jak zmanipulowano słowa Adama Bodnara o udziale Polaków w Holokauście".

Najwyraźniej posłowi Klawiterowi nie wystarczyły też przeprosiny Adama Bodnara, który przyznał, że błędem było użycie sformułowania "naród polski", zamiast "jednostki narodu polskiego".

Holocaust jako holocaust przeprowadzili Niemcy. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Musimy pamiętać też, że wiele narodów współuczestniczyło w realizowaniu holocaustu, w tym także, o czym mówię z ubolewaniem, także naród polski. Przecież ile było wyroków wydanych przez Armię Krajową na osoby, które ujawniały kryjówki Żydów. Przecież te wyroki śmierci nie wzięły się znikąd. (…) Państwo polskie jako takie nie może być w żaden sposób za to odpowiedzialne. Zawsze było potępienie. I wielkie dzieło choćby Jana Karskiego, który jako wolontariusz udał się do Auschwitz, żeby potem całemu światu zachodniemu ujawnić, co się działo w Auschwitz. To jest coś, co jest naszym wielkim świadectwem historycznym. Natomiast oprócz państwa mamy także przedstawicieli narodu, także Polaków, którzy mogli uczestniczyć w różnego rodzaju zbrodniach.

Zarzut 7. Nie zajmuje się sprawami "zwykłych obywateli"

Tłem debaty był zarzut, że Rzecznik nie zajmuje się sprawami "zwykłych obywateli". OKO.press już w marcu 2017 po podobnych wypowiedziach ministra Mariusza Błaszczaka i premier Beaty Szydło zapytało biuro RPO o wykaz prowadzonych spraw. Najwięcej przypadków dotyczy

  • praw więźniów – aż 7577. W przeważającej mierze odnosiły się do złego traktowania przez służbę więzienną, złych warunków socjalno-bytowych czy braku dostępu do leczenia. Dalej były:
  • problemy mieszkaniowe – 1992 spraw,
  • skargi na działalność prokuratury – 1666,
  • ubezpieczenia społeczne – 1375 (na tę kategorię składały się między innymi: warunki nabywania prawa do emerytury, świadczeń z tytułu macierzyństwa czy choroby),
  • nadużycia policji – 943 sprawy,
  • prawa pracownicze (930 spraw),
  • prawa rodzin i dzieci (812 spraw).

Wszystko to sprawy zwykłych obywateli i to zwłaszcza tych, którzy mają trudniejszą sytuację życiową, uboższych, pokrzywdzonych przez władze różnych szczebli. Te liczby dowodzą przy okazji jak ogromna jest skala działalności urzędu Adama Bodnara.

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze