Sir Jeffrey Donaldson, szef głównej partii unionistycznej współtworzącej rząd północnoirlandzki został oskarżony o gwałt na dziecku i dziesięć innych przestępstw na tle seksualnym wobec dzieci, a jego żona o współudział i pomoc w popełnieniu tych przestępstw
Tego w stuletniej historii Irlandii Północnej jeszcze nie było, a działo się tu przecież naprawdę wiele.
Przestępstwa małżeństwa Donaldsonów określono jako historyczne, czyli doszło do nich przynajmniej kilka lat temu. W praktyce oznacza to, że albo ich ofiary dopiero niedawno zdecydowały się na ich zgłoszenie, albo także, że śledztwo jest długie i skomplikowane.
Oskarżenie to wstrząsnęło Irlandią Północną nie tylko dlatego, że tutejszy rząd istnieje dopiero od lutego i utworzenie go wymagało mistrzostwa dyplomatycznego, którego wykonawcą był szef DUP.
Sir Jeffrey Donaldson cieszył się właściwie nieskalaną opinią wśród innych unionistycznych polityków – ten 61-latek od dziesiątek lat uczestniczy w polityce Irlandii Północnej. Ma ustabilizowane życie rodzinne, jest członkiem Kościoła Prezbiteriańskiego, wielokrotnie publicznie podkreślał swoje oddanie wierze, należy do Loży Oranżystów.
Do piątku 29 marca szefował największej partii unionistycznej, która współtworzy północnoirlandzki rząd wraz z Sinn Fein, proirlandzką partią republikańską. Taki układ jest wynikiem Porozumienia Wielkopiątkowego, które w 1998 roku zakończyło trwająca od trzydziestu lat wojnę domową, eufemistycznie zwaną „Kłopotami”. Tę poręczną nazwę wymyślił rząd brytyjski, z lekka zawstydzony tym, co się dzieje w jednej z jego prowincji, często nazywanej ostatnią kolonią brytyjską. „Kłopoty” kosztowały życie ponad trzech tysięcy ludzi, a dziesiątki tysięcy zostało rannych.
Kiedy 29 marca rano media obiegła wiadomość, że dzień wcześniej aresztowano 61-letniego mężczyznę wraz z żoną z hrabstwa Down, postawiwszy obojgu im zarzuty gwałtu na dziecku oraz dziesięć innych, też natury seksualnej, dotyczących dwójki dzieci, Irlandia Północna wstrzymała oddech. To brzmiało bardzo źle.
Parę wypuszczono za kaucją, zakazano jej się kontaktować, co w praktyce oznaczało, że mąż musiał opuścić ich dom (za wiedzą sądu wyjechał do Wielkiej Brytanii – potem media obiegły jego zdjęcia z lotniska City Belfast, kiedy już było wiadomo, kto to jest).
A kiedy na platformie X (dawniej Twitter) pojawiły się informacje, że w nocy z czwartku na piątek szef Democratic Unionist Party (DUP) zlikwidował konta na Instagramie, X, FB – spekulacje sięgnęły zenitu. Wkrótce później DUP wydała oświadczenie, że sir Jeffrey Donaldson przekazał jej, o co został oskarżony. Partia zawiesiła członkostwo Donaldsona. Na stanowisku lidera DUP zastąpił go Gavin Robinson. Partię DUP zaczęto nazywać Dysfunctional Unionist Party (Dysfunkcyjną Partią Unionistyczną).
Nie wiadomo, kim są potencjalne ofiary Donaldsona. Prawo północnoirlandzkie zabrania jakichkolwiek spekulacji, które mogłyby doprowadzić do ich identyfikacji – jest to przestępstwo ścigane z urzędu. Wszystkie wzmianki na temat sprawy Donaldsona opatrzone są numerami telefonów licznych tu linii pomocowych dla ofiar przestępstw seksualnych (dorosłych i dzieci, mężczyzn i kobiet).
Oficjalne media nie analizują samego oskarżenia – raz, że może to ranić potencjalne ofiary, dwa, że dopóki Donaldson nie zostanie skazany, dopóty jest uznawany za niewinnego, ale w internecie można znaleźć artykuły dokumentujące jego karierę polityczną, która rzuca, być może bardzo niepożądane, światło na jego postać.
Oskarżenia o gwałty na nieletnich niestety nie są nowością w Irlandii Północnej. Dotyczyły one i mentorów Donaldsona. Do polityki w latach siedemdziesiątych wprowadził go niesławny Enoch Powell, znany z rasistowskich poglądów. To on w 1968 roku wygłosił mowę „Rzeki krwi”, w której pochyla się nad biednym Anglikiem obawiającym się, że nie będzie mógł wkrótce żyć z dziećmi w swoim kraju z powodu napływu imigrantów, którzy zabierają mu pracę, zasiłki, łóżka szpitalne i poczucie bezpieczeństwa. Polityk dzięki tej przemowie zdobył ogromną popularność. Znacznie też wzrosła dzięki niej ilość napadów na imigrantów.
Powell, członek parlamentu brytyjskiego, w pewnym momencie przeniósł się z Londynu do Irlandii Północnej, żeby tu kontynuować działalność polityczną. Był poliglotą, który skończył School of Oriental Studies i znał między innymi hebrajski, aramejski, hindi, urdu, francuski, rosyjski, walijski, włoski, do tego poetą, Zrobił ogromne wrażenie na młodym Donaldsonie.
Został jego kierowcą i fanem. W 2015 roku „The Independent” opublikował informację, że nazwisko Powella pojawiło się w śledztwie prowadzonym w ramach tak zwanej Operacji Feinbridge – dotyczącym gwałtów i molestowania seksualnego w domu dla dzieci Grafton Close i Elm Guest House. Nikogo nie skazano, ale był to kolejny skandal, który wstrząsnął brytyjską sceną polityczną i opinią publiczną.
Gros dokumentów dotyczących tej sprawy zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Tylko jedna ofiara uparcie twierdziła, że była gwałcona przez Powella – i jej głosowi nie dano wiary, chociaż w przypadku innych gwałcicieli już tak.
Drugim mentorem Donaldsona był James Malineaux, inny polityk północnoirlandzki, także członek parlamentu brytyjskiego, który przez lata przyjaźnił się ze skazanym za pedofilię Williamem McGrathem, nazywanym „Bestią”.
McGrath założył w latach ultraprawicową organizację Tara. W 1981 roku został uznany za winnego wykorzystywania seksualnego i gwałtów na chłopcach z dysfunkcyjnych rodzin, którymi opiekował się w instytucji Kinkora Boys we wschodnim Belfaście.
W dokumentach ze śledztwa w sprawie Kinkora przedstawionych pada nazwisko Jamesa Malineauxa jako osoby, która znała i utrzymywała bliskie kontakty z ludźmi powiązanymi ze skandalem – wspomina o nim jedna z ofiar gwałcicieli, rezydent domu Kinkora, Richard Kerr.
Malineaux był przesłuchiwany w trakcie śledztwa. O jego zainteresowaniu jednym z chłopców przebywającym w tym domu pisze w książce „Kinkora Scandal” Chris Moore – Malineaux czytał tę książkę i nigdy nie pozwał autora o zniesławienie, co w Zjednoczonym Królestwie jest bardzo często używaną bronią.
W 1984 roku 64-letni Malineaux zakochał się w 17-letnim chłopcu. Skłonności mentorów byłego szefa DUP do młodych ludzi nie stanowią dobrego tła dla oskarżenia Donaldsona.
Jeffrey Donaldson, mimo wsparcia dwóch nieheteronormatywnych polityków, był przez wiele zażartym homofobem, o czym wielokrotnie i z dumą mówił. Nie popierał małżeństw jednopłciowych (które są legalne w Irlandii Północnej od 2020 roku). Był wiceprezesem kampanii Keep Marriage Special, która agresywnie lobbowała przeciwko takim związkom, porównującym je do kazirodztwa.
W 2021 roku jako jeden z 21 członków parlamentu głosował przeciwko wprowadzeniu edukacji seksualnej w szkołach. „Ten rodzaj edukacji został przejęty przez ideologów i grupy, które mają swoje własne agendy, w sposób oczywisty stawiając znak zapytania nad kwestią bezpieczeństwa dzieci”.
To jego obecna partia stała za kampanią „Ocalmy Ulster przed Sodomią” w latach 70. Jednak w 2021, zrozumiawszy, że traci głosy, przeprosił za język i ton, jakiego używała jego partia wobec społeczności LGBTQ+.
Jego kolega partyjny, Peter Robinson, który w 2008, wraz z żoną Iris nazwali homoseksualizm „grzechem” i „obrzydlistwem porównywalnym z pedofilią”, mieli problemy zgoła innego rodzaju.
Iris, jak to w życiu bywa, zwłaszcza u osób zajmujących się publicznie ocenianiem życia seksualnego innych ludzi, wówczas pięćdziesięciodziewięcioletnia, zakochała się z wzajemnością w młodym, bo 19-letnim, Kirku – pomocniku pracującym w sklepie mięsnym we wschodnim Belfaście.
Znała Kirka od szkoły podstawowej. Kiedy ojciec Kirka zmarł, Iris obiecała sobie, że zajmie się sierotą. Poza płomiennym romansem wsparła go też i finansowo, pomagając mu uzyskać fundusze na prowadzenie małej kawiarenki we wschodnim Belfaście i to z pieniędzy rządowych.
Kiedy sprawa wyszła na jaw, Iris targnęła się na życie i wylądowała w szpitalu psychiatrycznym. Mąż, ówczesny premier Irlandii Północnej, wybaczył jej, a Irlandia Północna, historycznie wprawiona w cynizmie i sarkazmie, ochoczo przystąpiła do wszechstronnej i dokładnej analizy wszystkich wypowiedzi Iris na temat moralności czy też jej braku.
Teraz te wszystkie sprawy i skandale wracają w pamięci mieszkańców, ale bardziej jako tło niż przesłanka do tego, by wyciągać pochopne wnioski wobec oskarżonego.
Donaldson i jego żona mają pojawić się w sądzie 24 kwietnia i sam Jeffrey zapowiedział, że będzie kontestował oskarżenie z pełną mocą. To ważne słowa. Jego kariera polityczna jest już w zgliszczach, a ultrareligijny unionizm, który reprezentował, będzie miał twardy orzech do zgryzienia. Już pojawiają się polityczni oponenci i to z jego własnego zaplecza ideologicznego, gotowi rozedrzeć go na strzępy. Nie używają jednak argumentów związanych ze sprawą – na to nie pozwala tutejsze prawo. Zaczęli więc od podważania jego autorytetu przy negocjacji tak zwanego „dealu Donaldsona”, który pozwolił odrestaurować północnoirlandzki rząd. Bo może Donaldson był szantażowany?
Sprawa Donaldsona, niezależnie od wyniku – jeśli w ogóle – może być kolejnym kamyczkiem wrzuconym do bardzo dużego ogródka. Po skandalu w Kinkora, czy rewelacjach dotyczących nadużyć Kościoła katolickiego w Republice Irlandii (niektórzy przestępcy seksualni w sutannach czy habitach działali i w jednym i w drugim kraju) Północnoirlandczycy mają bardzo krytyczny i czujny stosunek do autorytetów i władzy.
Przejawia się to już na poziomie stosunków w pracy. W większości firm pracownicy i pracownice przechodzą szkolenia dotyczące mobbingu i molestowania seksualnego. Kultura przyjaźni w miejscu pracy jest też zupełnie inna – niedopuszczalne są komplementy czy ciężkie żarty wobec pracowników, czy pracowniczek, niezależnie od tego, czy te żarty są autorstw kadry zarządzającej, czy kolegów i koleżanek.
W 2019 roku dwaj młodzi rugbyści zostali oskarżeni o gwałt. Sprawa stała się publiczna – prawo w Irlandii Północnej pozwala na upublicznianie nazwisk osób oskarżonych. Do prasy wyciekła też i korespondencja między oskarżonymi z WhatsApp – zawierająca wyjątkowo obsceniczne i degradujące komentarze na temat kobiet, z którymi młodzi mężczyźni, ikony sportu, uprawiali seks. I mimo że obaj zostali uniewinnieni, ich mizoginia wzburzyła kobiety w Irlandii Północnej. Część z nich nie była usatysfakcjonowana wyrokiem sądu, część tym, jak potraktowano oskarżającą kobietę, ale prawie wszystkie — skandalicznym potraktowaniem innych kobiet przez oskarżonych. Fala #metoo popłynęła.
Sir Jeffrey Donaldson jest oskarżony, ale nie został uznany za winnego. W tej sprawie wypowie się sąd, świadkowie, ława przysięgłych. Warto wspomnieć, że kiedy skandal wybuchł, politycy i zwykli obywatele Irlandii Północnej zaczęli przede wszystkim nawoływać do tego, by pamiętać o potencjalnych ofiarach, o ich odwadze, ale i o innych osobach, które były ofiarami molestowania seksualnego czy gwałtu w innych sprawach.
Wszyscy wstrzymują oddech. Od wyroku zależy bardzo wiele, zwłaszcza w przypadku partii, która bez przerwy i zawsze powołuje się na wartości chrześcijańskie.
autorka „Belfast. 99 ścian pokoju”, wyd. Czarne, z wykształcenia iranistka i socjolożka, prowadziła na UJ autorskie zajęcia o ideologii dżihadu i sztuce islamu. Po stypendium na University College London została w UK. Mediatorka, trenerka zdrowia psychicznego mniejszości etnicznych, przez kilka lat pracowała jako support worker dla ofiar rasizmu - z migrantami i uchodźcami.
autorka „Belfast. 99 ścian pokoju”, wyd. Czarne, z wykształcenia iranistka i socjolożka, prowadziła na UJ autorskie zajęcia o ideologii dżihadu i sztuce islamu. Po stypendium na University College London została w UK. Mediatorka, trenerka zdrowia psychicznego mniejszości etnicznych, przez kilka lat pracowała jako support worker dla ofiar rasizmu - z migrantami i uchodźcami.
Komentarze