0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

W tuż-przedwyborczym sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM zapytaliśmy Polki i Polaków, jak oceniają znaczenie wyborów samorządowych w porównaniu z krajowymi (do Sejmu i Senatu) oraz do Parlamentu Europejskiego. Można było udzielić czterech odpowiedzi uznając wybory samorządowe za

  • najważniejsze z trzech wyborów – tak odpowiedziało 23 proc. osób badanych;
  • ważniejsze od europejskich, ale mniej ważne od krajowych – 26 proc.;
  • ważniejsze od krajowych, ale mniej ważne niż europejskie – 12 proc.;
  • najmniej ważne z trzech – 12 proc.;
  • trudno powiedzieć – 16 proc., czyli relatywnie dużo, zapewne dlatego, że pytanie nie było łatwe.

Na wykresie wygląda to tak:

Jak widać, co czwarty dorosły Polak i Polka (23 proc.) uznaje wybory samorządowe za najważniejsze z trzech, a dwie trzecie (61 proc.)* za jedne z dwóch najważniejszych. Potwierdza się, że doceniamy jako społeczeństwo znaczenie władz lokalnych. Jak już informowaliśmy, cieszą się one większym zaufaniem niż władze krajowe i europejskie.

Przeczytaj także:

Przypomnijmy, że główny wynik naszego sondażu wskazuje na zaskakująco mocne w wyborach do sejmików wojewódzkich poparcie dla PiS (29 proc.) oraz dla listy Konfederacji z częścią Bezpartyjnych Samorządowców (10 proc.), co daje razem 39 proc. dla prawicy.

Trzy partie koalicji uzbierały 43 proc. (KO – 25 proc., TD – 11 proc. i Lewica – 7 proc.), co oznaczałoby tylko 4-5 pkt przewagi w prognozie wyniku wyborczego (do sejmików). W wyborach 15 października ta przewaga wynosiła 11 pkt proc.**

Przyjmując oczywiste założenie, że im większe znaczenie wyborów samorządowych, tym większa motywacja, by wziąć w nich udział, spróbujemy urealnić szanse partii politycznych.

„Najważniejsze wybory” wg elektoratu TD i KO

Uderzająca jest zależność od wieku: im kto starszy, tym częściej uważa wybory samorządowe za najważniejsze z trzech. Odsetek rośnie od 14 proc. wśród osób w wieku 18-29 lat, przez 17 proc., 19 proc. i 20 proc. wśród trzydziesto-, czterdziesto- i pięćdziesięciolatków, aż do 28 proc. u sześćdziesięciolatków i 37 proc. w wieku 70 plus. Stosunkowo więcej jest samorządowego entuzjazmu wyborczego w grupie osób z wykształceniem zawodowym (28 proc.), w porównaniu z ludźmi co najmniej po maturze (20 proc.).

Najważniejsze są jednak porównania elektoratów.

Powyższy wynik może oznaczać, że na wybory 8 kwietnia (a potem 22 kwietnia) szczególnie chętnie pójdą wyborcy Trzeciej Drogi (33 proc. wskazań – „najważniejsze”) i KO (30 proc.) oraz Bezpartyjnych Samorządowców (29 proc.). Nieco mniej zmobilizowany będzie elektorat PiS (26 proc.) i Lewicy (24 proc.), a najmniej Konfederacji (14 proc.). Może to oznaczać, że

wynik wyborów do sejmików Koalicji 15 października będzie lepszy, niż wynikałoby z danych poparcia, a zwłaszcza poprawią się notowania Trzeciej Drogi.

W ramach koalicji rządowej tylko Lewica może uzyskać wynik gorszy niż sondażowe deklaracje 7 proc. (czyli ok. 8 proc. prognozy wyborczej). I odwrotnie, deklarowane poparcie dla Konfederacji (10 proc.), które przełożyłoby się na ok. 11 proc. poparcia wyborczego, będzie dla tej partii trudne do osiągnięcia.

Może dziwić jednocześnie wysoki entuzjazm osób starszych i zarazem mniejszy wśród wyborców PiS, choć to przecież partia Kaczyńskiego jest tradycyjnie popierana przez seniorów. Ta pozorna sprzeczność znajduje rozwiązanie, gdy popatrzymy na wysokie poparcie dla KO wśród starszych wyborców: w wieku 50 plus wynosi ono 30 proc., niewiele mniej niż PiS (37 proc.).

Może to oznaczać, że to starsza część elektoratu KO odpowiada w większym stopniu niż młodsza za pozytywną ocenę wyborów samorządowych.

Innymi słowy, o lepszym wyniku wyborczym KO mogą zdecydować starsi wyborcy tej partii.

„Najmniej ważne” wg Konfederacji i PiS

Osoby, które uważają wybory samorządowe za najmniej ważne, prawdopodobnie będą miały nikłą motywację, by głosować w niedzielę 7 kwietnia. Wystąpiła tu lustrzana do wyżej opisanej zależność od wieku: im kto młodszy, tym częściej uważa wybory samorządowe za najmniej istotne. Odsetek spada z poziomu 28 proc. dla osób 18-29 lat do 17 proc. w wieku 70 plus.

Nieco wyższy jest też odsetek lekceważenia wyborów samorządowych w miejscowościach powyżej 20 tys. mieszkańców (28 proc.) niż na wsi i w miastach do 20 tys. (20 proc.).

Odpowiedzi elektoratów wyglądają zdecydowanie korzystniej dla Koalicji 15 Października:

Można się spodziewać, że niechęć do pójścia na wybory będzie najwyższa w elektoracie Konfederacji (35 proc. wskazań ich jako „najmniej ważnych”), a także, choć w mniejszym stopniu, PiS (24 proc.).

Elektoraty koalicji rządowej powinny mieć mniejsze opory, by udać się do lokalu wyborczego.

Co może potwierdzać hipotezę, że wyniki Koalicji 15 października, a zwłaszcza Trzeciej Drogi i KO, mogą być w naszym sondażu niedoszacowane.

Entuzjaści wyborów krajowych

Wyborcy Koalicji 15 października mają jeszcze w pamięci sukces jesiennych wyborów i najczęściej rangują wybory, dając pierwszeństwo krajowym przed samorządowymi i europejskimi. To również może być dobry prognostyk dla partii rządzących przed niedzielnymi wyborami, które częściej sklejają się w elektoratach koalicji z sukcesem 15 października.

Uderzająco mały jest tu odsetek wyborczyń i wyborców PiS (22 proc.), co oznacza, że odrzucają one i oni kolejność naprawiania państwa od wyborów parlamentarnych, przez samorządowe i na końcu europejskie. Bo to nie ich partia próbuje tej drogi.

Warto w tym kontekście przypomnieć jednak niskie zaufanie do władz krajowych (parlamentu i rządu), nawet w elektoratach koalicji rządowej zwłaszcza w elektoratach Trzeciej Drogi (7 proc.) i Lewicy (8 proc.), a nawet KO (22 proc.). Może to osłabiać odruch mobilizacji.

Kto i dlaczego uważa eurowybory za najważniejsze?

Sondaż pozwala też przyjrzeć się ciekawej, choć niedużej (12 proc.) grupie osób, które uważają, że najważniejsze są wybory europejskie, po nich samorządowe, a najmniej ważne krajowe.

Różnice w elektoratach są ledwie zarysowane. Można się domyślać, że motywacje wyborców Konfederacji i Trzeciej Drogi, którzy najczęściej wskazywali na taką kolejność, są odmienne: konfederaci zapewne uznają eurowybory za ważne w sensie negatywnym, bo UE jest według nich zagrożeniem, za to wyborcy TD mogą widzieć w UE ważnego „gracza” w sprawach, które liczą się dla tego elektoratu. Z jednej strony chodziłoby o interesy rolników (wyborcy PSL), a z drugiej o Zielony Ład, bliski sercu elektoratu Polski 2050, choć odrzucany przez rząd Donalda Tuska.

Co z tego wynika?

Generalnie wynik Koalicji 15 Października będzie w niedzielę prawdopodobnie gorszy niż w wyborach parlamentarnych z uwagi na demobilizację młodszych wyborców, a zwłaszcza młodych kobiet. Odpowiedzi na pytanie o znaczenie wyborów samorządowych pozwalają jednak nieco skorygować tę prognozę:

  • frekwencja może być lepsza, niż wynikałoby z deklaracji wprost osób badanych, być może zostanie pobity rekord wyborów samorządowych z 2018 roku (54,9 proc.);
  • KO i Trzecia Droga mogą liczyć na lepszy wynik wyborczy do sejmików, niż prognozowane na podstawie naszego sondażu 27,5 proc. i 12 proc.;
  • dla wyniku KO kluczowa może być mobilizacja jej starszych wyborców i wyborczyń;
  • Lewica może uzyskać nawet mniej niż prognozowane 8 proc.;
  • Konfederacja może być przeszacowana i wypadnie gorzej niż prognozowane 11 proc.
  • także PiS może uzyskać wynik gorszy niż 32 proc.

Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą mixed mode (CATI i CAWI), 2-4 kwietnia 2024 roku. Liczba wywiadów realizowanych telefonicznie i online wynosi w przybliżeniu po 50 proc. Badanie na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000.

*Odliczając odpowiedzi „trudno powiedzieć” – to nawet 27 proc. i 73 proc.

** Prognoza wyniku wyborów do sejmików policzona bez 9 proc. osób niezdecydowanych. W wyborach 15 października poparcie koalicji wyniosło: KO (30,7 proc.) + TD (14,4 proc.) + Lewica (8,61 proc.) = 53,71 proc. Tymczasem prawica PiS (35,38 proc.) + Konfederacja (7,16 proc.) miała tylko 42,54 proc. Oczywiście porównania wyborów parlamentarnych i samorządowych do sejmików mają wyłącznie wartość poglądową.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze