0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 07.07.2025 Warszawa , ulica Wiejska , Sejm . Marszalek Sejmu Szymon Holownia podczas konferencji prasowej , pierwszej po tajnym , nocnym spotkaniu z prezesem PiS Jaroslawem Kaczynskim . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl07.07.2025 Warszawa ...

Tajemnicze spotkanie Szymona Hołowni, który w czwartek 3 lipca po zmierzchu zjawił się mieszkaniu Adama Bielana, by wymienić poglądy z Jarosławem Kaczyńskim, wywołało polityczne zawieje i zamiecie. W poniedziałek 7 lipca 2025 Onet opublikował tekst zatytułowany „Szymon Hołownia chciał zdradzić Tuska. Ujawniamy kulisy rozmów z Kaczyńskim”. Według części informatorów Andrzeja Stankiewicza i Kamila Dziubki „stawką Hołowni był fotel premiera w »rządzie technicznym«, zależnym od Kaczyńskiego”. Inni informatorzy portalu twierdzili, że „Hołownia negocjował zachowanie fotela marszałka Sejmu”.

Kilka godzin po publikacji tekstu, na konferencji prasowej w Sejmie Hołownia oświadczył, że 13 listopada 2025 przestanie być marszałkiem – tak jak jest to zapisane w umowie koalicyjnej. We wtorek 8 lipca ma się odbyć kolejne spotkanie liderów koalicji rządzącej dotyczące rekonstrukcji rządu Donalda Tuska.

Poniżej porządkujemy fakty i wyjaśniamy, kto jest kim w tej sprawie i jakie ma interesy.

Co wiadomo z pewnością o spotkaniu Hołowni z politykami PiS?

Jako pierwszy informację o spotkaniu w domu Adama Bielana podał Mariusz Gierszewski, dziennikarz Radia Zet. Według ustaleń Gierszewskiego i Dominiki Długosz z „Newsweeka” do spotkania doszło w czwartek 3 lipca 2025 w godzinach wieczornych. Hołownia potwierdził te informacje.

Marszałek Sejmu złożył wizytę w prywatnym domu Adama Bielana. W spotkaniu brał też udział Michał Kamiński, wicemarszałek Senatu z PSL. Wiadomo też, że do domu Bielana przyjechał Jarosław Kaczyński. „Około 2 w nocy fotoreporter „Faktu” sfotografował kolumnę aut wywożącą Jarosława Kaczyńskiego, a pół godziny później zrobił zdjęcia Kamińskiego, który wsiadał do służbowego auta z kierowcą” – relacjonuje Onet.

Jedynie z relacji Adama Bielana wiemy, od której godziny poszczególni politycy byli w jego domu. Jak powiedział polityk PiS Michałowi Wróblewskiemu z Wirtualnej Polski, najdłużej przebywał u niego Michał Kamiński. Już o godz. 19 spotkał się z nim i Kaczyńskim, który jednak wyjechał przed godz. 1. Niecałe dwie godziny miał tam spędzić Hołownia. Powtórzmy: to relacja samego Bielana.

View post on Twitter

Opublikowany w poniedziałek materiał „Faktu” zatytułowany był sensacyjnie „Nocna zmiana u Bielana”. Tytuł odwołuje się do filmu Jacka Kurskiego i Michała Balcerzaka z 1994 roku. Miał on przedstawiać kulisy odwołania rządu Jana Olszewskiego w 1992, który rzekomo upadł w wyniku spisku. Użyty przez „Fakt” tytuł sugeruje, że Szymon Hołownia wraz z politykami PiS uzgadniał szczegóły obalenia rządu Donalda Tuska.

View post on Twitter

Kim są Bielan i Kamiński?

Dwaj uczestnicy spotkania to dawni spin doctorzy PiS-u – współtwórcy sukcesów partii Kaczyńskiego z pierwszej dekady XXI wieku. Niegdyś nierozłączny polityczny tandem.

Polityk, w którego domu odbyło się spotkanie, Adam Bielan, był i pozostaje jedną z najważniejszych postaci w Prawie i Sprawiedliwości. Zarazem jego przeszłość w partii Kaczyńskiego pełna jest zwrotów akcji. Z PiS-em Bielan jest związany od ponad 20 lat, z czego ponad połowę spędził w partiach satelickich wobec PiS-u (Polska Jest Najważniejsza, Polska Razem, Porozumienie, Republikanie).

W 2021 roku to właśnie Bielan pomógł Kaczyńskiemu przypieczętować rozpad Porozumienia Jarosława Gowina i dzięki temu utrzymać rząd Mateusza Morawieckiego (formalnie mniejszościowy).

Obecny na spotkaniu z Hołownią Michał Kamiński jest dziś senatorem PSL-u. Jednak przez 8 lat należał do PiS-u (do 2010 roku). Później współpracował z Romanem Giertychem, by w 2014 i 2015 roku startować z list Platformy Obywatelskiej. Po tym jak został wykluczony z partii (za niekonsultowane z kierownictwem występy w mediach, a de facto za prowadzenie własnej polityki), związał się z ludowcami.

Ostatnio Kamiński był gorącym orędownikiem kandydatury Radosława Sikorskiego na prezydenta. Lobbował na jego rzecz w prekampanii, dyskredytując przy tym Rafała Trzaskowskiego i używając argumentacji przypominającej to, co mówili politycy PiS.

Bielan i Kamiński przed laty nazywani byli „rycerzami Kaczyńskich”, gdy wspólnie prowadzili kampanie wyborcze Prawa i Sprawiedliwości.

„Nie wierzę w sukces cynicznych, opłacanych najemników politycznych w Polsce. Oczywiście fascynuje nas świat kampanii wyborczych, kreowania wizerunku, ale gdybyśmy nie wierzyli w Prawo i Sprawiedliwość, nie wytrzymalibyśmy tego stresu. Ja z niczego tak się w życiu nie cieszyłem, jak z wyników ostatnich wyborów parlamentarnych” – mówił Bielan w rozmowie z „Gazetą Wyborczą w 2005 roku. PiS pokonał wtedy PO, zdobywając prawie 27 proc. głosów i ostatecznie utworzył rząd z Samoobroną i LPR-em.

Jakie Bielan i Kamiński mogą mieć motywacje i cele?

Nawet jeśli długookresowe dążenia Bielana i Kamińskiego pozostają w tym przypadku niejasne, wiadomo, że są to politycy, którzy lubią „być w grze”, mieć wpływ na toczące się wydarzenia. Obaj są politykami o niemal trzech dekadach doświadczenia (inaczej niż Szymon Hołownia).

Obaj lubią wykorzystywać w politycznych rozgrywkach media. To ich lewar. Już w 2004 roku dziennikarze uznali Bielana za jednego z najlepszych rzeczników prasowych (był rzecznikiem PiS). Dzięki umiejętnemu posługiwaniu się kontaktami z mediami obaj są w stanie wpływać na politykę bardziej, niż mogłoby to wynikać z ich pozycji politycznej w danym momencie. Są też politycznymi „nieśmiertelnikami”: mimo – wydawałoby się – obstawiania nierokujących politycznych koni, utrzymują się od lat w głównym nurcie polityki.

Oczywiście motywacje obu tych polityków – mimo długiej wspólnej politycznej przeszłości – mogą być rozbieżne. Bielanowi z pewnością zależy na osłabieniu koalicji rządzącej,

a budowanie napięć między koalicjantami i podważanie zaufania do jednego z jej liderów sprzyja takiemu osłabianiu.

Co mówi Hołownia o spotkaniu z politykami PiS?

Szymon Hołownia szybko zareagował na doniesienia o nocnym spotkaniu z politykami PiS. Na oficjalnym profilu na portalu X (dawniej Twitter) napisał, że „politycy różnych opcji powinni ze sobą rozmawiać”, a on jest jednym z niewielu polityków, który „regularnie spotyka się z przedstawicielami obu śmiertelnie skłóconych obozów”.

Przyznał, że już wcześniej spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim.

Kiedy krytyka tej wizyty ze strony zwolenników i polityków koalicji rządzącej nie ustawała, Hołownia zabrał głos raz jeszcze. W niedzielę 6 lipca na prywatnym profilu społecznościowym Hołownia napisał m.in.: „nie planuję koalicji z PiS, który wciąż jest – czego zrozumieć nie mogę – dumny z rzeczy, które robił źle. Ale wyjaśniam i uprzedzam: tak jak rozmawiam z najważniejszymi politykami rządzącej koalicji (czasem w miejscach ich zamieszkania, o porach znacznie późniejszych niż 21:30), tak zamierzam też spotykać się i rozmawiać z liderami opozycji. Także poza moim gabinetem, gdy tak akurat układa się dzień pracy” (podkreślenia – ASz).

Ponownie Hołownia zabrał głos w poniedziałek 7 lipca przed południem. Było to po publikacji Onetu, gdzie pada zarzut zdrady. Najpierw w długiej własnej wypowiedzi, a potem w odpowiedzi na pytania dziennikarzy Hołownia nie ustawał w obronie sensu czwartkowego spotkania.

„Tak, będę się spotykał, będę rozmawiał. Nie należy się zgadzać, należy rozmawiać” – stwierdził.

Zaprzeczył temu, jakby miał rozmawiać o stanowiskach dla siebie. Wcześniej wyrażał zainteresowanie przedłużeniem okresu, w którym sprawowałby funkcję marszałka Sejmu.

W poniedziałek po raz pierwszy jednoznacznie oświadczył, że odda fotel marszałka.

Przeczytaj także:

Twierdził, że spotkanie dotyczyło między innymi zaprzysiężenia Karola Nawrockiego. Według niego politycy PiS nie byli pewni, czy Hołownia nie ulegnie głosom nawołującym do tego, by nie zwoływał Zgromadzenia Narodowego lub poprowadził je w taki sposób, by ostatecznie Nawrocki nie został prezydentem. O tym jeszcze piszę niżej.

Kolejnym tematem miało być wsparcie dla Ukrainy i współpraca z prezydentem Nawrockim w zakresie obronności.

Czy zdaniem Hołowni rozmawiali o utworzeniu rządu? „Od wielu tygodni PiS przychodzi z propozycjami rządu technicznego. Temu poświęciliśmy jakieś pewnie 8–7 minut rozmowy ostatnim razem. Ja mówię wyraźnie: nie jesteśmy zainteresowani” – powiedział dziennikarzom Hołownia.

Przyznał, że spotkanie poza Sejmem to był jego błąd. Stwierdził, że poszedł na łatwiznę, bo tak mu było wygodniej (wracał z podróży).

O swojej ewentualnej zdradzie:

„Jeżeli słyszę teraz jakieś opowieści o tym, że oto tutaj dokonuje się zdrada. Oto Judasz pod osłoną nocy idzie zdradzić Pana. To wszystko są brednie. Nie ma takich planów. Nie ma takich negocjacji. Nie ma procesu politycznego. Jest komunikowany pomysł polityczny z jednej ze stron. Druga strona go nie podejmuje”.

Dodał: „Myśmy po tym spotkaniu nie umówili się na kolejne”. I poinformował, że we wtorek 8 lipca odbędzie się kolejne spotkanie na temat rekonstrukcji gabinetu Tuska.

Jakie motywacje i cele ma Hołownia?

Od kilku miesięcy Hołownia starał się doprowadzić do renegocjacji umowy koalicyjnej. Oficjalnie chodziło mu o wpisanie do niej dodatkowych kwestii programowych. Nieoficjalnie: Hołownia próbował też zagwarantować sobie utrzymanie się w fotelu marszałka Sejmu przez kolejne dwa lata. Negocjując umowę koalicyjną, Hołownia nie zadbał o stanowiska dla siebie i swojej partii po dwóch latach rządu.

Nie można wykluczyć, że Hołownia chciał pokazać Donaldowi Tuskowi, że obecna koalicja nie jest jego jedyną opcją. Byłby to jednak ewidentny blef – z pewnością czytelny dla premiera.

Marszałek Sejmu stara się też o utrzymanie wizerunku „człowieka dialogu”, działającego ponad podziałami, gotowego do rozmów z każdym dla dobra Polski.

Dodatkowy kontekst to słabnąca partia Hołowni – Polska 2050.

Motywem Hołowni mogło być wysłanie sygnału do działaczy rozglądających się za nowym politycznym lądowiskiem, że ich formacja wciąż jest w grze.

Co mówi Kaczyński?

Dziennikarze zapytali Kaczyńskiego o spotkanie z Hołownią w niedzielę 6 lipca podczas konferencji w Rosówku na granicy z Niemcami.

„Trzeba Polskę ratować, o tym rozmawialiśmy. Mówiliśmy w pełnej dyskrecji. Dlaczego ta dyskrecja została gwałtownie przerwana, nie wiem” – odpowiedział Kaczyński. Na pytanie, czy osiągnął cel, jaki zakładał w związku z tym spotkaniem, Kaczyński powiedział: „To jest polityka. Krok po kroku. Jak przejdziemy drogę, to będę zadowolony”.

Jeden z polityków PiS-u tak opowiadał Onetowi o spotkaniu: „Była chemia między marszałkiem a prezesem. Inaczej by tak długo nie dyskutowali, a spotkanie trwało przecież ze 4 godziny [według Bielana: dwie godziny]. Co by nie mówić o Hołowni, to człowiek oczytany. Tak samo, jak nasz prezes, więc duża część rozmowy była poświęcona właśnie książkom i historii”.

W sprawie zaprzysiężenia Nawrockiego, co według Hołowni, miało być jedną z najważniejszych przyczyn spotkania, polityk PiS powiedział, że „kluczowa była deklaracja [Hołowni], że przeprowadzi je sprawnie. Że nie pozwoli na zakłócanie przebiegu obrad, gdyby na przykład poseł Giertych wyskoczył z jakimiś wnioskami, albo żądał przerwy".

Niedawno, podczas kongresu Prawa i Sprawiedliwości 28 czerwca 2025 Kaczyński zadeklarował, że nie przewiduje, aby miał przejąć władzę wcześniej niż w 2027 roku. Jednak nie zamierza uciekać od takich okazji.

Co mówi Bielan?

Z Adamem Bielanem rozmawiał w poniedziałek dziennikarz Wirtualnej Polski Michał Wróblewski.

„Szymon Hołownia w ogóle nie rozmawiał z nami na temat tego, w jaki sposób zachować fotel marszałka. Myślę, że zdaje sobie sprawę, że zgodnie z umową koalicyjną ten fotel straci w listopadzie” – powiedział Bielan.

W związku z pojawiającymi się spekulacjami, że to on poinformował dziennikarzy o spotkaniu, Bielan powiedział:

„Donald Tusk ujawnił informację o tym spotkaniu, bo Tusk o tym wiedział. Myślę, że wiedział o różnych innych spotkaniach”.

„To przypuszczenie czy twarda wiedza?” – zapytał dziennikarz.

„Twarda wiedza. To jest moja twarda wiedza” – odpowiedział Bielan.

Powtórzył też, że spotkanie tak naprawdę dotyczyło w dużej mierze historiozofii: „Bardzo długo rozmawialiśmy, jeżeli nie większość czasu, o kulisach i powodach upadku pierwszej Rzeczypospolitej. Omawialiśmy książkę (Richarda – red.) Butterwicka »Światło i Płomień«”.

Według informacji Onetu Koalicja Obywatelska ma oczekiwać od PSL-u, że wycofa rekomendację dla jednego z uczestników spotkania Michała Kamińskiego na stanowisko wicemarszałka Senatu.

;
Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Dziennikarka polityczna OKO.press. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!“, a w OKO.press podcast „Program Polityczny”.

Komentarze