0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Co robić, żeby wygrać wybory w 2027 roku? – zastawiał się Jarosław Kaczyński w przemówieniu podczas VII Kongresu PiS. W Przysusze 28 czerwca 2025 Kaczyński został po raz siódmy prezesem partii. Zagłosowało na niego 1214 spośród 1500 delegatów.

Co powiedział prezes PiS?

  • Gdyby ktoś chciał z nim prowadzić poważne rozmowy o stworzeniu rządu jeszcze w tej kadencji Sejmu, to Kaczyński nie będzie się od tego uchylał.
  • Jednak scenariuszem bazowym jest wygrana PiS w wyborach 2027. I to z wynikiem powyżej 40 proc. poparcia.
  • „Ta nasza demokracja i praworządność okazały się niesłychanie słabe. I dlatego musimy to umocnić” – stwierdził Kaczyński. Zapowiedział, że będzie szukał nowych rozwiązań ustrojowych, które zabezpieczą „praworządność i demokrację”.
  • Pierwszą zasadą nowego programu PiS ma być naród. „Ten naród musi mieć własne suwerenne państwo” – mówił Kaczyński. Celem ma być dorównanie w rozwoju najsilniejszym państwom Europy.
  • Kaczyński zapowiedział też walkę z polityczną poprawnością. „Koniec z tym szaleństwem! Tu zacytuję Donalda Trumpa: są dwie płcie!”.

W jaki sposób Kaczyński zamierza za dwa lata odzyskać władzę?

„Dokonywał niemożliwego”

Nie było niespodzianką, że działacze i działaczki PiS kolejny raz wybrali Kaczyńskiego na prezesa partii. Choć robią to nieprzerwanie od 2003 roku, tym razem przesądziło zwycięstwo Karola Nawrockiego, którego Kaczyński wskazał jako kandydata PiS w wyborach prezydenckich – wbrew innym politykom starającym się o nominację, takim jak Czarnek czy Morawiecki.

„Mam już swoje lata, nie ma co ukrywać, ale wierzę, że dam radę” – przyznał Kaczyński. Wybory prezydenckie pokazały, że mimo 76 lat Kaczyński umie odczytywać nastroje społeczne, a przede wszystkim dobierać ludzi tak, by osiągać polityczne cele.

„Autor kolejnych zwycięstw Prawa i Sprawiedliwości. Dokonywał niemożliwego. Jest autorem czterech prezydenckich zwycięstw. To dopiero historia!” – zapowiedział Kaczyńskiego rzecznik PiS Rafał Bochenek. Rozpoczęciu kongresu towarzyszyła piosenka „Powstanę” z filmu „Harriet” – o amerykańskiej niewolnicy, która po tym, jak zbiegła z niewoli, zaczęła organizować ucieczki innym niewolnikom.

„W końcu się podniosę, wezmę moich ludzi i razem odnajdziemy nasz prawdziwy dom” – słychać w refrenie.

Walka o wolność przeciwko „reżimowi Tuska” działa jak tabletka jednocząca. W PiS-ie walki frakcyjne chwilowo ucichły. Przynajmniej na czas kongresu.

W przemówieniu Kaczyński wspomniał Mateusza Morawieckiego, a nie wymienił Przemysława Czarnka. Obaj stoją w szrankach do walki o władzę w partii, jednak perspektywa jej przejęcia się odsunęła. Najpierw PiS ma zdobyć władzę w kraju i obaj politycy będą potrzebni. Czarnka prezes PiS wysyła do kancelarii Karola Nawrockiego. Jak szepczą niektórzy: po to, by za szybko nie zaczął partyjnej rywalizacji, która mogłaby przeszkodzić w powrocie partii do władzy.

Nie oglądać się na Konfederację

„Musimy wygrać kolejne wybory” – powtarzał w sobotę jak refren Kaczyński. I jednocześnie ostrzegał: „Bardzo przestrzegam przed tym myśleniem, że »mamy 30 proc. razem z Konfederacją, to już jest większość, 282 głosy i to wystarczy«. Nie, proszę państwa, żadne 30 proc. Musimy dążyć do 40 i więcej. Musimy ustać, musimy obronić Polskę”.

W wyborach prezydenckich PiS osiągnął zasadniczy cel: zdolność koalicyjną. Jej brak stanął na drodze do przejęcia władzy przez partię Kaczyńskiego trzeci raz pod rząd. W 2023 roku nikt nie chciał stworzyć rządu z PiS-em, mimo że dostał na to czas od Andrzeja Dudy, a od społeczeństwa ponad 35 proc. głosów (więcej niż KO). Nie dał się przekonać ani PSL, ani Konfederacja. Teraz Konfederacja szykuje się do rządów z partią Kaczyńskiego.

Jednak przekonanie, że koalicjant już „jest zaklepany” mogłoby uśpić działaczy PiS-u: bo skoro władza właściwie jest pewna, to po co się o nią bić? Kaczyński próbuje więc stawiać członkom partii dodatkowe cele („czwórka z przodu”). PiS ma być zdecydowanie większym, silniejszym koalicjantem. Politycznym dominatorem.

Jak pisał niedawno w OKO.press Witold Głowacki: „Wizja współrządzenia z Konfederacją, realnego dzielenia się władzą z Mentzenem i jemu podobnymi – to coś, na co PiS nie jest jeszcze mentalnie gotowy [...] niemała część wysiłku partii Kaczyńskiego pójdzie więc teraz na to, by sondażowy dystans między PiS a Konfederacją nie zmniejszał się już w takim tempie, jak przez ostatnie miesiące”.

Jednocześnie, jak przekonuje mnie jeden z polityków PiS-u, członek sztabu Karola Nawrockiego, wzrosty poparcia dla Konfederacji są dla PiS-u okolicznością pozytywną. Przede wszystkim – w przekonaniu polityków PiS – Konfederacja karmi się wyborcami odpływającymi od Trzeciej Drogi (Polski 2050 Szymona Hołowni i PSL-u), a może nawet od Koalicji Obywatelskiej. PiS na tym nie traci, obie partie rosną, a rządząca koalicja słabnie.

Przeczytaj także:

Związać młodych z PiS-em

Podczas kongresu ma się dokonać poszerzenie władz partyjnych o kilka młodszych nazwisk.

Przed transmisją z kongresu w Telewizji Republika o odmłodzeniu PiS-u mówił publicysta Ludwik Pęzioł. Według niego tworząca PiS „starsza prawica” jest „bardziej religijna, mniej materialistyczna, bardziej myśląca w kategoriach absolutyzmu moralnego”. Do tej „starszej prawicy” można zaliczyć Mariusza Błaszczaka czy Beatę Szydło.

W PiS jest też jednak „młodsza prawica”. „Większy nacisk na indywidualizm, na samorealizację, troszkę większy relatywizm moralny” – charakteryzował ją Pęzioł. Przykłady? Jan Kanthak (ur. 1991), Paweł Szefernaker (1987), Radosław Fogiel (1982). „Zrozumienie tej młodszej prawicy, która się wykształciła już w czasach kapitalizmu, jest bardzo ważne” – stwierdził.

Zdaniem Pęzioła ta druga prawica ma lepsze zdolności komunikacyjne. „Nie chodzi o robienie rewolucji pokoleniowej, ale o robienie zdrowej syntezy, żeby stara dobra prawica mogła połączyć zalety z młodą prawicą”. Według niego uosobieniem tej syntezy jest Karol Nawrocki. Wydaje się, że myślenie Kaczyńskiego jest temu bliskie i właśnie w tym połączeniu pokoleń widzi szansę dla PiS-u.

Kongresowe przemówienie Kaczyński podzielił na dwie części. W pierwszej wyjaśnił, dlaczego PiS przegrał wybory w 2023 roku. W drugiej mówił, co PiS musi zrobić, żeby do władzy powrócić.

Pandemia, aborcja, składka zdrowotna, granica, Ukraina. Powody przegranej PiS z 2023

Niemal połowę przemówienia Kaczyński poświęcił omówieniu przyczyn porażki z 2023. Po dwóch kadencjach PiS stracił władzę na rzecz szerokiej koalicji partii opozycyjnych.

Pandemia. Rząd Morawieckiego podejmował decyzje „związane z pewnymi elementami przymusów, pewnymi ograniczeniami, ograniczeniami, lockdownami”, które były niepopularne. Jednocześnie doszło do „wzmocnienia sił na prawo od nas, które przedtem nie odgrywały w naszym życiu publicznym większej roli” – tłumaczył Kaczyński.

Aborcja. Kaczyński bronił decyzji TK zaostrzającej prawo aborcyjne z 2020 roku: „Trybunał innej decyzji przy tej treści Konstytucji podjąć nie mógł”. Była ona jednak dla PiS-u niezwykle kosztowna. „Potężny atak medialny, znaczne zaostrzenie i wulgaryzacja tego ataku” – opisywał tamten czas Kaczyński. Młodsze kobiety i uczniowie odwrócili się od PiS.

Polski Ład. Zaskakujące może się wydać, że Kaczyński chwalił się Polskim Ładem, który przecież dla zwolenników rządzącej dziś koalicji jest symbolem chaosu i nieudacznictwa. W optyce PiS jednak tamten program był skutecznym narzędziem budowania wpływu w Polsce powiatowej. A konkretniej jego część: Program Inwestycji Strategicznych.

Niedawno mówił o tym Dominik Drzazga, burmistrz Złoczewa w rozmowie z portalem Gazeta.pl:

„Myślę, że każdy samorządowiec – mówię teraz o wiejskim samorządowcu, wójcie, burmistrzu małego miasta – dobrze wspomina PiS. Pieniądze z Programu Inwestycji Strategicznych były ogromne. I jeszcze prostota składania wniosku. W aplikacji internetowej trzeba było napisać, na co potrzebujemy pieniędzy – myśmy napisali, że na przedszkole – trzeba było zrobić założenia, ale nie trzeba było zamawiać żadnych projektów. Projekt zrobiłem dopiero, jak dostałem pieniądze. Dzisiaj najpierw muszę zrobić projekt, wydać na dokumentację dziesiątki tysięcy, dopiero mogę składać wniosek. I wcale nie wiem, czy te pieniądze dostanę”.

Burmistrz Złoczewa tłumaczył też, że za czasów PiS-u wkład własny gminy mógł być mniejszy, więc więcej mniejszych gmin mogło sobie pozwolić na składanie wniosków.

Polski Ład umieścił jednak Kaczyński wśród przyczyn porażki. Zawierał bowiem również zmiany mające zwiększyć progresję podatkową (Kaczyński wspomniał o zasadach naliczania składki zdrowotnej). „Jest faktem, że to się bardzo nie podobało. I to zostało wykorzystane przez opozycję. I to też, proszę Państwa, nam szkodziło. Szkodziło bardzo wyraźnie”.

„Skrajnie kłamliwa kampania, że jesteśmy złodziejami”

Granica. „Atak hybrydowy na Polskę” na granicy z Białorusią – to kolejny powód przegranej według Kaczyńskiego. „Druga strona opowiadała jakieś niebywałe bajki o ludziach, którzy płynęli przez tydzień w mrozie, w wodzie i wychodzili mokrzy na noc. To rzeczy, które z punktu widzenia najprostszej znajomości biologii, fizjologii człowieka, trochę kompletnie niemożliwe, a mimo wszystko były rozpowszechniane. O ludziach zmarłych, w lesie gdzieś zakopywanych, o jakichś zbrodniach. Był ten film słynny, »Granica«. No krótko mówiąc, była wielka akcja przeciw temu” – opowiadał Kaczyński.

I na koniec cały zestaw czynników związanych z Ukrainą. Wsparcie najechanej przez Putina Ukrainy zaliczył Kaczyński do działań wynikających z polskiej racji stanu. Przyznał jednak: „Ten nasz stosunek do Ukraińców nie przez całe społeczeństwo był rozumiany”. Inflacja, niezadowolenie rolników, emocje związane ze zbrodniami na Wołyniu.

Do tego afera wizowa, której wedle Kaczyńskiego nie było („wielkie, gigantyczne oszustwo”). I kropka nad „i”: „Skrajnie kłamliwa kampania, że jesteśmy złodziejami”.

Niemcy i USA. „Mieliśmy przeciw sobie potężną koalicję” – mówił Kaczyński. Chodziło mu o media, ale także zaangażowanie Niemiec i Stanów Zjednoczonych.

„Jeszcze żeśmy nie wygrali”

W części drugiej Kaczyński mówił już o tym, co konkretnie zrobić, żeby zwyciężyć w wyborach parlamentarnych. Ogłosił akcję budowy programu. Ma być tworzony wokół koncepcji suwerennego narodu. To tutaj Kaczyński zapowiedział wprowadzenie jakichś konstytucyjnych bezpieczników, które miałyby chronić demokrację.

Jako straszaka używał nie tylko obecnych władz, ale również (jak zwykle) rewolucji kulturowej, a dokładniej homoseksualizmu i osób trans. „W instytucjach akademickich mamy ofensywę lewackiego szaleństwa” – mówił Kaczyński.

Zarysował też inne cele: „Osiem lat naszych rządów pokazało, że można zbliżać się do czołówki europejskiej. Jest takie badanie, które pokazuje, że jesteśmy najbliżej tej czołówki w całym tysiącleciu. Poprzedni taki okres był w drugiej połowie XVI w. Mamy wynik lepszy, ale wciąż jeszcze wiele przed nami. Jest naszą ambicją i musi być naszą ambicją, aby Polska dorównywała najsilniejszym państwom Europy. Musimy w końcu w różnych dziedzinach zacząć odnosić prawdziwe sukcesy”.

Swojej partii Kaczyński zalecił „aktywność, aktywność, aktywność”. „Co robić? Wzmocnić naszą partię. Mamy dobry powiew, dobry wiatr, trzeba naszą partię rozbudowywać” – mówił.

Ten plan opisywał niedawno w „Newsweeku” Jacek Gądek: „W PiS jest pamięć o tym, jak udało się wrócić do władzy w roku 2015 i wywalczyć samodzielne rządy. Przed 2015 rokiem PiS się podniosło dzięki objazdom Polski. Mieliśmy wtedy gotową opowieść i jeździliśmy z nią w 2014 i 2015 roku – mówi polityk PiS pamiętający tamte kampanie. Teraz też PiS poprzez »marsz po Polsce« chce – jak słyszymy – mobilizować wszystkich potencjalnych wyborców PiS”.

Rozmówcy Gądka zaznaczali jednak, że dwa lata to bardzo długo i partia może w tym czasie „klapnąć”. Pewnie dlatego Kaczyński ostrzegał: „Jeszcze żeśmy nie wygrali”.

;
Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Dziennikarka polityczna OKO.press. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!“, a w OKO.press podcast „Program Polityczny”.

Komentarze