0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja Weronika Syrkowska / OKO.pressIlustracja Weronika ...

Szczepimy się na odrę i inne choroby zakaźne nie tylko dla siebie samych. Robimy to także dla innych, czyli dla ogółu.

Odporność populacyjna, zwana czasem stadną, to stan, w którym jest tak dużo zaszczepionych ludzi w danej populacji, że patogen nie ma szans się rozprzestrzenić.

“Tak dużo” to różne liczby w przypadku różnych chorób. Jeden patogen przenosi się słabiej i na przykład każdy chory zakaża dwie kolejne osoby. Drugi przenosi się znacznie łatwiej i każdy chory jest źródłem zakażenia kolejnych kilkunastu osób.

Te liczby to tak zwany wskaźnik reprodukcji wirusa lub bakterii w populacji (często oznaczany literą R).

Wzór na odporność populacyjną jest prosty: od jedności odejmujemy odwrotność liczby R (czyli ułamek o postaci 1/R).

W przypadku “zwykłych” odmian wirusa grypy jest to poniżej dwóch osób. Naukowe źródła podają średnio 1,3 osoby. Odporność populacyjna na sezonową grypę wynosi więc 1-1/1,3 (lub, jeśli ktoś woli, 1-10/13). To około 23 procent. Zaledwie taki odsetek zaszczepionych wystarczy, by zatrzymać epidemię grypy.

Jeśli jeden chory zakaża średnio dwie osoby – tak jest na przykład przy bardziej zjadliwych odmianach wirusa grypy – liczba R wynosi 2. Odporność populacyjna nastąpi, gdy zaszczepimy 1-1/2, czyli połowę populacji lub więcej.

Nieco bardziej zakaźny był pierwotny szczep wirusa covidu. Przeciętnie każdy chory zakażał 2-3 kolejne osoby. Następne warianty zwiększały zakaźność, w przypadku odmiany delta było to od 3 do 5 osób. Dla ułatwienia obliczeń przyjmijmy, że były to 4 osoby (i taki był współczynnik R). Próg odporności populacyjnej na covid wynosił zatem 1-1/4=3/4, czyli około 75 procent.

Oznacza to, że odporność stadną na covid na wariant delta nabyliśmy, gdy odpornych osób (zaszczepionych i ozdrowiałych) było 75 procent lub więcej.

Dlaczego te wyliczenia były ważne, okaże się, gdy przejdziemy do odry.

Przeczytaj także:

Najbardziej zakaźna choroba

Odra (łacińska nazwa morbilli, angielska – measels) jest prawdopodobnie jedną z najbardziej zakaźnych chorób (nieznacznie ustępuje jej ospa wietrzna). Charakteryzuje się gruboplamistą czerwoną wysypką, zapaleniem błon śluzowych dróg oddechowych i spojówek z towarzyszącą gorączką.

Okres wylęgania, tj. do czasu pojawienia się objawów zwiastunowych odry, wynosi średnio 10 (8-12) dni, a okres do czasu pojawienia się wysypki – średnio 14 (7-18) dni. Ryzyko zachorowania po kontakcie osoby podatnej na zakażenie jest bardzo duże. Chory zakaża inne osoby od momentu wystąpienia objawów zwiastunowych do 3-4 dni po wystąpieniu wysypki. Wirus pozostaje zakaźny w powietrzu lub na skażonych powierzchniach do 2 godzin.

Przeciętnie jeden chory przekazuje wirusa odry kolejnym 12 do 18 chorym. A to oznacza, że próg populacyjnej odporności wynosi między 1-1/12 a 1-1/18. Czyli między 91,6 a 94,4 procent. Tyle ludzi musi być zaszczepionych, by zatrzymać epidemię odry. Dla bezpieczeństwa przyjmuje się tę górną granicę.

Oznacza to, że odsetek niezaszczepionych nie może w populacji wzrosnąć powyżej 5 procent.

Wystarczy, że szczepienia na odrę odmówi pięciu rodziców na stu i już mamy problem epidemiologiczny.

Niestety, tak właśnie się dzieje. Jak niedawno donosił brytyjski “The Guardian”, w Zjednoczonym Królestwie jest niemal 3,5 miliona dzieci niezaszczepionych szczepionką MMR. To skrót od “measles, mumps, rubella”, czyli odra, świnka, różyczka.

Stąd też i częste przypadki ognisk odry, szczególnie w Londynie oraz regionie East Midlands. Jednak problem dotyczy całej Europy, także Polski.

Czy w Polsce jest jeszcze odporność na odrę?

W Polsce szczepienie preparatem MMR wykonuje się od 1974 roku. Jest to obowiązkowe szczepienie u dzieci w 13., 15. miesiącu życia oraz w 6. roku życia. Niestety polscy rodzice uchylali się od tego obowiązku.

W ostatnich dekadach liczba dzieci zaszczepionych preparatem MMR powoli, lecz stale spadała. Według szacunków epidemiologów odporność zbiorową straciliśmy w okolicach 2017 roku. W 2020 roku dzieci zaszczepionych pierwszą dawką szczepionki MMR było około 93 procent, a drugą dawką około 86 procent.

To dużo mniej niż trzeba, by zatrzymać odrę w przypadku ogniska choroby.

Nie mamy już odporności populacyjnej na tę chorobę.

Najgorzej sytuacja wygląda w województwach podlaskim, lubelskim, podkarpackim, gdzie niezaszczepionych jest już więcej niż 10 procent dzieci.

Czy to prawda?

Polsce grozi epidemia odry, jednej z najbardziej zakaźnych chorób wirusowych. Liczba zakażeń rośnie w cały regionie. Najgorzej jest na razie w Rumunii

Sprawdziliśmy

Według epidemiologów odporność zbiorową straciliśmy około 2017 roku. W 2020 roku dzieci zaszczepionych I dawką szczepionki MMR było około 93%, a drugą dawką - do około 86%. To za mało, by zatrzymać odrę w przypadku ogniska choroby

Uważasz inaczej?

Stworzony zgodnie z międzynarodowymi zasadami weryfikacji faktów.

Odra jest bardzo groźna

Odra może dawać groźne powikłania. Może też skończyć się śmiercią. Śmiertelne przypadki odry są spowodowane głównie komplikacjami i infekcją bakteryjną, najczęściej zapaleniem płuc.

Jak podaje Główny Inspektorat Sanitarny, liczba przypadków śmiertelnych wynosi 1-3 na 1000 zachorowań, najwyższa jest u dzieci poniżej piątego roku życia i u osób z obniżoną odpornością. Poinfekcyjne zapalenie mózgu występuje w 1 na 1000 do 2000 przypadków.

Jak podawały media, w grudniu 20203 roku na odrę w Rumunii zmarł siedmiolatek. Sam nie mógł być zaszczepiony ze względów zdrowotnych. Jednak do śmierci by zapewne nie doszło, gdyby nie zakaził go jego trzyletni brat. Który nie został zaszczepiony mimo braku przeciwwskazań.

Epidemia odry coraz bliżej Polski

W grudniu 2023 roku epidemię odry ogłosiły oficjalnie władze Rumunii. Z najnowszych obliczeń Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że w 2023 roku w regionie europejskim zakażeniu wirusem odry uległo ponad 58 tysięcy osób. To oznacza gigantyczny – 62-krotny – wzrost zachorowań w stosunku do roku poprzedniego.

„Siedzimy zatem na bombie epidemicznej” – alarmuje doktor Paweł Grzesiowski

Kto za to odpowiada?

Jak pisała w mediach społecznościowych prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, winne są ruchy antyszczepionkowe i słabość egzekwowania szczepień obowiązkowych.

View post on Twitter

Jak podaje Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PIB, w 2019 roku zostały zgłoszone 1502 przypadki zachorowania na odrę. W okresie pandemii widać było wyraźny spadek: w 2020 roku zgłoszono 29 przypadków odry w kraju, w 2021 roku zaledwie 13, a w 2022 roku 28. W ubiegłym roku (od 1 stycznia do 30 listopada 2023 roku) zgłoszone zostały w Polsce 33 przypadki odry (to wstępne dane, które mogą ulec zmianie).

Najwyraźniej dzięki izolacji i noszeniu maseczek zapobiegliśmy też rozprzestrzenianiu się odry. Jednak już nie nosimy maseczek, a zaszczepionych dzieci jest za mało, by zapewnić nam populacyjną odporność. Wzrost przypadków odry do poziomu sprzed pandemii jest raczej przesądzony. Zobaczymy to zapewne w danych za obecny, 2024 rok.

Cykl „SOBOTA PRAWDĘ CI POWIE” to propozycja OKO.press na pierwszy dzień weekendu. Znajdziecie tu fact-checkingi (z OKO-wym fałszometrem) zarówno z polityki polskiej, jak i ze świata, bo nie tylko u nas politycy i polityczki kłamią, kręcą, konfabulują. Cofniemy się też w przeszłość, bo kłamstwo towarzyszyło całym dziejom. Rozbrajamy mity i popularne złudzenia krążące po sieci i ludzkich umysłach. I piszemy o błędach poznawczych, które sprawiają, że jesteśmy bezbronni wobec kłamstw. Tylko czy naprawdę jesteśmy? Nad tym też się zastanowimy.

;
Wyłączną odpowiedzialność za wszelkie treści wspierane przez Europejski Fundusz Mediów i Informacji (European Media and Information Fund, EMIF) ponoszą autorzy/autorki i nie muszą one odzwierciedlać stanowiska EMIF i partnerów funduszu, Fundacji Calouste Gulbenkian i Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego (European University Institute).
Na zdjęciu Michał Rolecki
Michał Rolecki

Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i już mu tak zostało. Skończył anglistykę, a o naukowych odkryciach pisał w "Gazecie Wyborczej", internetowym wydaniu tygodnika "Polityka", portalu sztucznainteligencja.org.pl, miesięczniku "Focus" oraz serwisie Interii, GeekWeeku oraz obecnie w OKO.press

Komentarze