Kościół i rządząca prawica używają wobec protestów społecznych swojego stałego argumentu: za buntem stoją Niemcy. Logo Strajku Kobiet jest wg nich wzorowane na symbolu Hitlerjugend. To bzdura poza wszelką skalą, pomylili wszystko ze wszystkim
Są w polityce kłamstwa celowo tak bezczelne i prostackie, by skrajnie utrudnić ich weryfikację: gdy ktoś uparcie twierdzi, że słońce wschodzi na zachodzie, racjonalne argumenty i fakty tracą moc. Na takim schemacie opiera się wiele teorii spiskowych i manipulacji, specjalizuje się w nich m.in. prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, a w Polsce rządząca prawica.
Trump potrafi np. twierdzić, że koronawirusem częściej zakażają się ludzie noszący maseczki i strofować za dezinformację specjalistów z Departamentu Zdrowia. Polski obóz władzy nazywa błyskawicę symbolem runicznym, a Szare Szeregi kojarzy z nazistami, by zdyskredytować protesty uliczne przeciwko zakazowi aborcji, które przetaczają się przez Polskę na wezwanie Strajku Kobiet.
Słowa abp. Marka Jędraszewskiego i wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, że symbol Strajku Kobiet to znak nazistowskich SS i Hitlerjugend są tak niedorzeczne, że aż trudno w nie uwierzyć.
[Symbol Strajku Kobiet] to znak, jakim posługiwali się SS-mani
Z przykrością stwierdzam, że na sali wśród posłów Lewicy i PO są posłowie, którzy mają maseczki ze znakami do złudzenia przypominającymi symbole Hitlerjugend i SS. Opozycja totalna nawiązuje do totalitarnych wzorów
Ola Jasionowska, autorka symbolu błyskawicy, który Strajk Kobiet używa jako logo, wyjaśniała w rozmowie z „Newsweekiem”, co oznacza ten znak: „Mówi »uważaj«, »ostrzegamy«. Nie zgadzamy się na odbieranie kobietom ich podstawowych praw".
To wyjaśnienie banalne, ale fakty są w tym przypadku właśnie banalne proste. Symbol błyskawicy w sposób oczywisty jest rozpoznawany przez wszystkich jako znak ostrzeżenia, zwłaszcza przed zagrożeniem wysokim napięciem elektrycznym. Widzimy go również codziennie, gdy podłączamy ładowarkę do telefonu komórkowego, jest także szeroko wykorzystywany w popkulturze, by wspomnieć tylko logotyp zespołu AC/DC.
Czy symbol błyskawicy wykorzystywali również naziści? Nie. Charakterystyczny kształt kojarzący się z SS i Hitlerjugend to nie błyskawica, lecz symbol wywodzący się z alfabetu runicznego propagowanego przez okultystę Guido von Lista.
Runa sig wykorzystywana przez nazistów oznaczała zwycięstwo.
Błyskawica była jednak używana przez grupy militarne, również w Polsce. Symbolu do złudzenia przypominającego logo Strajku Kobiet używały podczas okupacji niemieckiej Grupy Szturmowe Szarych Szeregów.
Pytanie, dlaczego Jędraszewskiemu i Terleckiemu symbol protestu kobiet kojarzy się automatycznie z nazistami, a nie grupami młodych ludzi walczących z okupantem.
Może to być złośliwość, zła wola, brak wiedzy, ale również plan polityczny opierający się na manipulacji. W tym ostatnim przypadku zakładałby połączenie standardowej metody PiS z tym, co robi w Stanach Zjednoczonych Donald Trump.
Łączenie przeciwników politycznych z Niemcami to największy przebój ze zgranej płyty przekazów politycznych Prawa i Sprawiedliwości.
Z propagandy Donalda Trumpa PiS chce natomiast skopiować opowieść o „Prawie i Porządku” (Law & Order). Wskazują na to buńczuczne wypowiedzi ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i premiera Mateusza Morawieckiego, którzy zapowiadają wyciągnięcie surowych konsekwencji wobec protestujących.
Jacek Karnowski z portalu wPolityce, który jest pasem transmisyjnym przekazów z Nowogrodzkiej, wzywał nawet do wprowadzenia stanu wyjątkowego, by zdławić protesty.
Prawo i porządek obiecał Amerykanom Trump w odpowiedzi na protesty ruchu Black Lives Matter: groził zmilitaryzowaniem kraju i pacyfikacją protestów. Skończyło się na festiwalu bezsensownej przemocy ze strony służb bezpieczeństwa i kuriozalnej przechadzce Trumpa, który z Biblią w ręce spacerował wokół Białego Domu, by pokazać, że nie boi się manifestantów.
Koncepcja „prawa i porządku” stała się jedną z osi kampanii reelekcyjnej Trumpa i - jak wskazywali komentatorzy - odwoływała się do rasistowskich resentymentów części elektoratu prezydenta.
W Polsce ich odpowiednikiem są nastroje antyniemieckie. Wiosną propaganda władzy próbowała opisać aktywistów walczących o prawa osób LGBT jako przysłanych z Niemiec zadymiarzy z Antify. Teraz w opowieści PiS setki tysięcy ludzi protestujących w całej Polsce pod symbolem Strajku Kobiet, to lewaccy ekstremiści z ruchów antyfaszystowskich występujący pod nazistowskimi symbolami.
To nie przesada: pasek TVP już oświadczył widzom stacji, że Polskę zaatakował "lewicowy faszyzm".
Taka zbitka wykracza już poza kategorie prawdy i fałszu, to po prostu głupota.
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Komentarze