Jak donoszą organizacje pozarządowe, Straż Graniczna zaktualizowała listę państw, do których nie deportujemy osób, kiedy zostaną zatrzymane z powodu nielegalnego pobytu w Polsce. Zniknęły z niej wszystkie państwa poza jednym. Prawnik pomagającego migrantom potwierdza, SG gra na czas
W piątek 27 czerwca 2025 otrzymałem informację od jednego z aktywistów działających na granicy, który pragnie pozostać anonimowy, że Polska dopuszcza możliwość deportacji osób z państw, które wcześniej były objęte ochroną.
Mimo, że osoby zatrzymane bez prawa do pobytu w Polsce można deportować do kraju pochodzenia, zasada ta nie obowiązuje bezwzględnie.
Istnieje lista państw, do których Polska nie wykonuje zobowiązań do powrotu, nawet jeżeli takowe zostaną wydane. Chodzi tu o kraje o wysokiej uznawalności wniosków o ochronę międzynarodową (95-100 proc.). Jeszcze w maju, jak podaje Filip Rakoczy, radca prawny pomagający migrantom w ramach stowarzyszenia Nomada, były to
i Ukraina (ze względu na odrębne przepisy). Wiąże się to też z faktem trwania w tych krajach konfliktów zbrojnych lub sytuacji politycznej, która może stanowić bezpośrednie poważne zagrożenie dla zdrowia i życia takich osób.
Wiele wskazuje na to, że obecnie jest to jedynie Ukraina.
O weryfikacje poprosiłem Filipa Rakoczego. „Otrzymałem informację o obywatelu jednego z państw z listy, przebywającym w Polsce bez odpowiednich dokumentów, który został wysłany do strzeżonego ośrodka” – mówi Filip Rakoczy, radca prawny, współpracujący ze Stowarzyszeniem Nomada, zajmującym się pomaganiem migrantom. „Kiedy podniosłem, w rozmowie z funkcjonariuszem, że X jest na liście państw, wobec których nie wykonuje się procedury powrotnej, dostałem informację, że lista ta została zaktualizowana. Obecnie znajduje się na niej jedynie Ukraina” – dodaje. Twierdzi też, że informacje potwierdziły mu inne źródła w strukturach SG. Zmiana miałaby być wprowadzona już około dwóch tygodni temu.
W piątek, 27 czerwca poprosiłem o komentarz Straż Graniczną. Jednak mimo wielu prób, nie dostałem jednoznacznego potwierdzenia.
Rzeczniczka prasowa Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej uznała, że nie może udzielić odpowiedzi na zagadnienie dotyczące całej Straży. Rzecznik Komendanta Głównego Straży Granicznej Andrzej Juźwiak powiedział, że nie jest w stanie od ręki potwierdzić ani zaprzeczyć, czy doszło do wykreślenia takich państw w listy i poprosił o czas na odpowiedź. Nie da rady udzielić tej informacji w piątek 27 czerwca i należy oczekiwać jej w kolejnych dniach. Przedstawicielka Wydziału do Spraw Cudzoziemców Komendy Głównej SG, kapitan Magdalena Proszek powiedziała, że niestety nie może udzielić informacji. Wielokrotne prośby o informację spotykały się z ciszą: wiem, że oprócz OKO.press pytał o to szereg organizacji prawnoczłowieczych oraz inne media.
Dopiero późnym popołudniem, we wtorek, 1 lipca, SG odpowiedziała na zapytania:
Dzień dobry,
Z listy państw, do których powroty zostały wstrzymane, 13 czerwca 2025 roku wykreślono Afganistan, Erytreę, Etiopię, Jemen, Somalię, Syrię i Wenezuelę. Jeżeli chodzi o Ukrainę, to nie znajduje się ona na tej liście, a wobec jej obywateli ma zastosowanie tzw. tryb szczególny.
Z poważaniem
ppor. SG Konrad SZWED, w z. Rzecznika Prasowego Komendanta Głównego Straży Granicznej
Podlaskie Ochotnicze Pogotowie Humanitarne, organizacja pomagająca migrantom, przekazuje, że ma informacje o zobowiązaniu do powrotu obywateli Somalii czy Erytrei. Nie ma jednak informacji, czy zobowiązania te są wykonywane. „Gdyby taka praktyka rzeczywiście miała miejsce, uznalibyśmy ją za głęboko niepokojącą i sprzeczną z podstawowymi zasadami humanitaryzmu”.
Cała sytuacja wzbudza problemy etyczne. Polska – jak i wiele państw zachodnich – nie deportowała osób do krajów, które zniknęły z listy, ponieważ wiązało się to z realnym zagrożeniem dla tych osób. W niektórych panuje brutalny reżim, naruszający prawa człowieka, w innych trwają działania wojenne czy katastrofy humanitarne.
Wszystkie te kraje łączy brak gwarancji ochrony praw człowieka i wysokie ryzyko represji po powrocie.
Problem polega jednak też na tym, że deportacja do tych krajów, które zniknęły z listy, może być trudna lub w ogóle niemożliwa. W dużej mierze pokazały to pierwsze miesiące projektów deportacyjnych Donalda Trumpa na początku 2025.
Mimo że teoretycznie wszystkie te państwa przyjmują deportowanych, w Etiopii zależy to od regionu pochodzenia i sytuacji etnicznej. Rząd Maduro przyjmuje deportowanych, choć z ograniczeniami. Często ludzie bez dokumentów powrotnych nie są wpuszczani, a w marcu rząd masowo odmawiał przyjmowania migrantów deportowanych z USA.
W wypadku takich krajów jak Jemen, przynajmniej część prób deportacji z USA kończyło się fiaskiem.
Głównie z powodu rzekomej niezdolności rządu jemeńskiego do odpowiedniego potwierdzenia tożsamości i obywatelstwa swoich obywateli oraz braku kontroli nad własnym terytorium.
Na zdjęciu głównym: premier Tusk i ministrowie Kosiniak-Kamysz oraz Siemoniak z wizytą w Straży Granicznej w Krynkach, 23 marca 2025. Fot. Agnieszka Sadowska/ Agencja Wyborcza.pl.
Analityk Fundacji Kaleckiego, absolwent MISH, realizował projekty badawcze m.in. związane z Partnerstwem Wschodnim
Analityk Fundacji Kaleckiego, absolwent MISH, realizował projekty badawcze m.in. związane z Partnerstwem Wschodnim
Komentarze