13 czerwca weszło w życie rozporządzenie MSWiA o zamknięciu strefy buforowej na granicy z Białorusią. Minister Siemoniak chwalił się, że mimo zakazu dziennikarze będą mogli wchodzić do strefy. RPO alarmuje, że może ona spowodować naruszenie prawa. O co tu chodzi? I jak można wejść do strefy?
Od czwartku 13 czerwca 2024 funkcjonuje tzw. strefa buforowa przy granicy z Białorusią. Jak pisaliśmy w OKO.press, na odcinku około 44 km obszar objęty zakazem to 200 m od linii granicy państwowej. Natomiast na odcinku około 16 km, położonym w rejonie rezerwatów przyrody, strefa jest szersza – ma około 2 km. Oto mapa przygotowana przez MSWiA:
Ze strefą było dużo zamieszania. Najpierw zapowiedział ją Donald Tusk (29 maja) na konferencji w Dubiczach Cerkiewnych – miała mieć 200 metrów. Tego samego dnia ukazał się projekt rozporządzenia i okazało się, że 200 metrów rozszerzyło się w niektórych miejscach na 6-7 km. 3 czerwca, dzień przed wejściem rozporządzenia w życie minister Siemoniak wspomniał jednak, że potrzebne są konsultacje. Te odbyły się 10 czerwca i zostały skrytykowane przez organizacje pomocowe działające przy granicy, jako fasadowe:
W czasie konsultacji na stronie Rządowego Centrum Legislacji ciągle wisiał stary projekt, ale pojawiły się też uwagi zgłoszone przez różne podmioty. Dotyczyły one m.in. szerokości strefy (i to zostało zmienione) oraz zakazu wejścia dla różnych grup: dziennikarzy, naukowców, aktywistów. Ta ostatnia kwestia – w przeciwieństwie do szerokości strefy – nie została w rozporządzeniu zmieniona. Mimo że w mediach pojawiły się informacje, że i media, i organizacje pomocowe będą miały dostęp do strefy. Napisał też o tym na portalu X senator Maciej Żywno. Jak to wyjaśnić? I co trzeba wiedzieć o wejściu do strefy?
„Nie ma żadnych powodów, by odcinać granicę od mediów” – powiedział w „Sygnałach Dnia” szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Czy ma to odzwierciedlenie w rozporządzeniu? Nie. Wejście do strefy dla mediów i organizacji pomocowych jest uregulowane dokładnie tak samo, jak w czasie rządów PiS (strefa zamknięta obowiązywała od września 2021 do czerwca 2022), czyli za pomocą art. 12b ust.2 Ustawy o ochronie granicy państwowej:
„W uzasadnionych przypadkach właściwy miejscowo komendant placówki Straży Granicznej może zezwolić na przebywanie, na czas określony i na określonych zasadach, na obszarze objętym zakazem, o którym mowa w art. 12a ust. 1, innych osób niż wymienione w ust. 1, w szczególności dziennikarzy w rozumieniu art. 7 ust. 2 pkt 5 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 roku – Prawo prasowe”.
Z zapowiedzi rządzących możemy natomiast wywnioskować, że – inaczej niż za rządów PiS – te zgody będą udzielane częściej. Dzwoniliśmy w tej sprawie do placówek SG w Dubiczach Cerkiewnych, Narewce, Białowieży i Czeremsze. Uzyskaliśmy tam informację, że o zgodę należy wystąpić mailem, wskazać cel wejścia do strefy (czy przygotowanie materiału dziennikarskiego wystarczy?), ramy czasowe oraz obszar.
Problemem jest jednak czas rozpatrzenia takiego wniosku – w Białowieży powiedziano nam, że na taką zgodę można czekać nawet 7 dni roboczych. W innych placówkach wskazywano 1-2 dni lub nawet kilka godzin. W dwóch placówkach podkreślono, że jeżeli sprawa wejścia do strefy będzie pilna, decyzję można przyspieszyć. Problemem mogą być też dni wolne od pracy – w jednej z placówek powiedziano nam, że wydawanie decyzji w te dni może nie być możliwe.
Aktualizacja: W piątek 14 czerwca z placówki SG w Białowieży otrzymaliśmy odpowiedź mailową – w strefie można przebywać 2 godziny, tylko w konkretnym miejscu, a na rozpatrzenie wniosku placówka ma 7 dni. Komendant zapowiedział, że wniosek zostanie rozpatrzony w poniedziałek.
Za wcześnie na razie, by stwierdzić, czy aktywiści są wpuszczani na teren strefy. Powyższe informacje dotyczyły mediów.
Co ważne jednak – wszystko będzie zależeć od komendantów placówek Straży Granicznej.
W najbliższych dniach będziemy sprawdzać, czy i w jakich warunkach osoby pomagające i media są wpuszczane do strefy.
Na te problemy wskazywał m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich: "Z czasowego zakazu przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej przyległej do granicy państwowej z Republiką Białorusi nie zostali wyłączeni dziennikarze, co w bezpośredni sposób prowadzi do pozbawienia społeczeństwa prawa do rzetelnej informacji o działaniach władz publicznych na obszarze, który nie jest powszechnie dostępny.
Odnosząc się do możliwości udzielenia przez właściwego miejscowo komendanta placówki Straży Granicznej zezwolenia na przebywanie, na czas określony i na określonych zasadach, na obszarze objętym zakazem (art. 12b ust. 2 ustawy o ochronie granicy państwowej), Rzecznik ponownie podkreśla konieczność wprowadzenia przepisów proceduralnych, umożliwiających sądowi administracyjnemu rozpoznanie sprawy w bardzo krótkim terminie w przypadku odmówienia udzielenia stosownego zezwolenia, co zapewni rzeczywistą i efektywną ochronę konstytucyjnych praw lub wolności skarżących". (całe pismo RPO na końcu tekstu).
Obawy o możliwość udzielania pomocy na terenie strefy wyraziły też organizacje pozarządowe w liście do min. MSWiA, Maciej Duszczyka:
A także Lekarze Bez Granic: „Lekarze bez Granic obawiają się, że nowy zakaz polskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych dotyczący dostępu do części wschodniej strefy przygranicznej w pobliżu granicy polsko-białoruskiej może zablokować organizacjom społecznym dostęp do osób poszukujących ochrony. Potencjalnie może to prowadzić do zagrażających życiu konsekwencji dla tych, którzy nie mogą otrzymać niezbędnej pomocy humanitarnej i medycznej”.
A konkretnie na podstawie nowelizacji Ustawy o ochronie granicy państwowej. Nowelizację tę, nazywaną przy okazji ustawą wywózkową, szeroko krytykowała ówczesna opozycja (czyli m.in. KO), prawnicy, organizacje pozarządowe, RPO... W skrócie wszyscy, poza PiS. Ustawa wprowadzała nie tylko możliwość wywożenia ludzi za granicę (zapis niezgodny z konstytucją i prawem międzynarodowym), ale także możliwość zamknięcia strefy przygranicznej rozporządzeniem. Na swoim profilu na FB prof. Włodzimierz Wróbel, sędzia Izby Karnej Sądu Najwyższego przypomina, co ówczesna opozycja mówiła o ustawie i jak mieszała ją z błotem.
My pisaliśmy o tym tutaj:
Dzisiaj swoją ekspertyzę przypomina także RPO: "Rzecznik Praw Obywatelskich – nie negując konieczności podejmowania działań, które mają przyczynić się do zwiększenia poziomu bezpieczeństwa –
wskazuje na możliwe ryzyko naruszeń praw człowieka i pogłębienia kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej jako efektu wprowadzenia tego uregulowania.
W ocenie Rzecznika, wskazane rozporządzenie MSWiA – wydane na podstawie art. 12a ust. 2 ustawy z dnia 12 października 1990 r. o ochronie granicy państwowej (Dz. U. z 2024 r. poz. 388), wprowadzające zakaz przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej w okresie 90 dni, począwszy od 13 czerwca br. – może ingerować w podstawowe wolności konstytucyjne, takie jak wolność poruszania się po terytorium RP, wolność wyboru miejsca zamieszkania i pobytu, wolność zgromadzeń czy wolność pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. W tym kontekście aktualne pozostają wątpliwości Rzecznika co do zgodności art. 12a ustawy o ochronie granicy państwowej z Konstytucją RP, wyrażone w opinii z 22 listopada 2021 r."
12 czerwca 2024 roku ogłoszone zostało rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 12 czerwca 2024 roku w sprawie czasowego zakazu przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej przyległej do granicy państwowej z Republiką Białorusi (Dz. U. poz. 861) . Rzecznik Praw Obywatelskich – nie negując konieczności podejmowania działań, które mają przyczynić się do zwiększenia poziomu bezpieczeństwa – wskazuje na możliwe ryzyko naruszeń praw człowieka i pogłębienia kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej jako efektu wprowadzenia tego uregulowania.
W ocenie Rzecznika, wskazane rozporządzenie MSWiA – wydane na podstawie art. 12a ust. 2 ustawy z dnia 12 października 1990 roku o ochronie granicy państwowej (Dz. U. z 2024 r. poz. 388), wprowadzające zakaz przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej w okresie 90 dni, począwszy od 13 czerwca 2024 – może ingerować w podstawowe wolności konstytucyjne, takie jak wolność poruszania się po terytorium RP, wolność wyboru miejsca zamieszkania i pobytu, wolność zgromadzeń czy wolność pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. W tym kontekście aktualne pozostają wątpliwości Rzecznika co do zgodności art. 12a ustawy o ochronie granicy państwowej z Konstytucją RP, wyrażone w opinii z 22 listopada 2021 roku.
Należy przypomnieć, że zgodnie z art. 52 ust. 1 Konstytucji RP każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu, a wolności te mogą podlegać ograniczeniom określonym w ustawie (art. 52 ust. 3 Konstytucji RP). Wymóg ograniczenia wolności konstytucyjnych w ustawie oznacza przede wszystkim, że wykluczone są w tym zakresie jakiekolwiek uregulowania podustawowe o charakterze samoistnym, a w rozporządzeniu powinny być zamieszczone jedynie przepisy o charakterze technicznym, niemające zasadniczego znaczenia z punktu widzenia wolności lub praw jednostki. Zdaniem Rzecznika pozostawienie ministrowi wydającemu rozporządzenie całkowitej swobody w określaniu aspektów czasowych ograniczenia konstytucyjnej wolności przemieszczania się pozostaje niezgodne z wymogami konstytucyjnymi.
Wprowadzony zakaz będzie również utrudnieniem w udzielaniu cudzoziemcom pomocy humanitarnej, medycznej i prawnej przez organizacje społeczne i wolontariuszy działających przy granicy polsko-białoruskiej. W ostatnich miesiącach Rzecznik Praw Obywatelskich podejmował liczne postępowania wyjaśniające w sprawach cudzoziemców w złym stanie zdrowia, z doświadczeniem przemocy, małoletnich bez opieki i innych osób należących do grup o szczególnych potrzebach, a także interweniował w przypadkach osób, którym uniemożliwiono złożenie wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej na terytorium RP. Rzecznik wielokrotnie wskazywał na utrudnianie lub uniemożliwianie cudzoziemcom przekraczającym granicę polsko-białoruską realizacji ich podstawowych praw, stąd też ograniczenie możliwości udzielenia im pomocy przez organizacje społeczne i wolontariuszy może mieć wpływ na pogłębienie kryzysu humanitarnego.
Ponadto z czasowego zakazu przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej przyległej do granicy państwowej z Republiką Białorusi nie zostali wyłączeni dziennikarze, co w bezpośredni sposób prowadzi do pozbawienia społeczeństwa prawa do rzetelnej informacji o działaniach władz publicznych na obszarze, który nie jest powszechnie dostępny.
Odnosząc się do możliwości udzielenia przez właściwego miejscowo komendanta placówki Straży Granicznej zezwolenia na przebywanie, na czas określony i na określonych zasadach, na obszarze objętym zakazem (art. 12b ust. 2 ustawy o ochronie granicy państwowej), Rzecznik ponownie podkreśla konieczność wprowadzenia przepisów proceduralnych, umożliwiających sądowi administracyjnemu rozpoznanie sprawy w bardzo krótkim terminie w przypadku odmówienia udzielenia stosownego zezwolenia, co zapewni rzeczywistą i efektywną ochronę konstytucyjnych praw lub wolności skarżących.
Rzecznik Praw Obywatelskich będzie monitorował skutki wprowadzonego zakazu w kontekście gwarancji ochrony praw człowieka i obywatela.
Uchodźcy i migranci
Tomasz Siemoniak
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji
Granica polsko-białoruska
Maciej Duszczyk
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze