Sejm obraduje nad projektem ustawy dającym Zbigniewowi Ziobrze prawo do wyboru rektora Akademii Wymiaru Sprawiedliwości. Jednocześnie ustawa unieważni wybór obecnego rektora przez senat uczelni. „Ten projekt napisano pod partyjnych nominatów” - grzmi opozycja
Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt ustawy, która zmieni nazwę i tryb wyboru rektora Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości (SWWS). Założona w 2018 r. szkoła z siedzibą w Kaliszu z początku miała być jedynie uczelnią zawodową kształcącą funkcjonariuszy Służby Więziennictwa. W 2021 r. Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło jednak, że zajmie się ona także szkoleniem „kadr organów wymiaru sprawiedliwości”, w tym prokuratorów, sędziów i urzędników resortu. W tym celu szkoła kupiła w Warszawie biurowiec za 16 mln zł, a na akademik dla studentów wynajęła 3-gwiazdkowy hotel.
Zgodnie z projektem ustawy SWWS ma zostać przemianowana na Akademię Wymiaru Sprawiedliwości. Zasłużyła sobie na to miano uzyskaniem w 2022 r. statusu uczelni akademickiej. Oznacza to, że może kształcić także doktorantów, a w przyszłości także nadawać habilitacje. Zmiana nazwy jest więc tylko formalnością.
Projekt ustawy daje też Ministrowi Sprawiedliwości do jednorazowego wyboru rektora Akademii Wymiaru Sprawiedliwości w 2023 r.
Dotychczas, podobnie jak w innych uczelniach wyższych, rektora SWWS na pięcioletnią kadencję wybierał jej senat, składający się z reprezentantów nauczycieli akademickich i studentów.
Projekt stwierdza też, że wybór rektora przed wejściem w życie ustawy „uznaje się za nieskuteczny”. Jednocześnie nieskutecznie wybranemu rektorowi ustawa pozwoli pełnić funkcję do 31 sierpnia 2023 r.
Kadencja rektora trwa pięć lat. Zbigniew Ziobro chce więc zapewnić sobie kontrolę nad uczelnią do 2028 roku.
Przeciwko takiemu rozwiązaniu sprzeciwiła się Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego, wytykając mu sprzeczność z innymi przepisami o Służbie Więziennej. Krytykowali ją też posłowie opozycji na sali plenarnej Sejmu w 12 kwietnia i dzień później na posiedzeniu komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
- Jak to możliwe, że ustawowo chcecie państwo stwierdzić, że wybór rektora był nieskuteczny? To może stwierdzić sąd, a nie projektodawca w ustawie — mówiła Barbara Dolniak z Nowoczesnej podczas czwartkowej komisji.
- Ten projekt napisano pod partyjnych nominatów — stwierdził Tomasz Zimoch z Polski 2050.
Opozycja krytykowała projekt, także powołując się na ustalenia OKO.press. W środę 13 kwietnia ujawniliśmy projekt raportu Najwyższej Izby Kontroli, która stwierdziła nieprawidłowości w funkcjonowaniu SWWS.
Najpoważniejsze zastrzeżenia dotyczyły umów na 30 mln zł, które uczelnia podpisała z nadzorowanym przez resort sprawiedliwości Funduszem Sprawiedliwości.
Co najmniej 26 mln zł z tej kwoty trafiło do niej w trybie bezkonkursowym, czyli dzięki arbitralnej decyzji Ziobry.
Do 30 czerwca ubiegłego roku uczelnia SWWS rozliczyła się z 11,3 mln złotych. Prawie połowy z tej kwoty nie wykorzystała i zwróciła ją Funduszowi. Uczelnia m.in. zupełnie wycofała się z projektu mającego kosztować 10 mln zł. „Uczelnia nie była [do niego] przygotowana, zarówno w zakresie organizacyjnym, jak i technologicznym” – stwierdził NIK.
Najwyższa Izba Kontroli zauważyła też, że to dzięki pieniądzom z Funduszu Sprawiedliwości SWWS otrzymała status uczelni akademickiej. W ewaluacji przeprowadzonej przez Ministerstwo Edukacji i Nauki SWWS wypadło przeciętnie pod względem poziomu naukowego badań oraz wpływu na społeczeństwo i gospodarkę. Za to kilkukrotnie przebiła konkurentów w kategorii „efektów finansowych badań”. Przy ich ocenie brano pod uwagę przyznane granty. Zwykle uczelnie i ich badacze muszą o nie konkurować, SWWS po prostu dostała je od Ziobry.
- Mamy wrażenie, że na siłę próbuje się zwiększyć rolę tejże uczelni. Kołem zamachowym miały być środki, które zostały wyprowadzone z Funduszu Sprawiedliwości kosztem ofiar przestępstw — mówił na sali plenarnej Michał Szczerba z Platformy Obywatelskiej.
- Państwo powinni wszystkich swoich asystentów zwolnić i tylko brać artykuły z OKO.press, bo państwo żywcem cytowali całe akapity jednego z artykułów — odgryzał się opozycji wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
Posłowie opozycji protestowali też przeciwko tzw. wrzutce, czyli zgłoszonej przez PiS poprawce do ustawy, niemającej z nią żadnego związku.
Po cofnięciu projektu do komisji sprawiedliwości jej przewodniczący Marek Ast dodał do niego zapis zwiększający finansowanie z budżetu III Igrzysk Europejskich, które odbędą się latem 2023 r. w Krakowie. Według poprawki mają kosztować w tym roku 568,6 mln zł, czyli o 66 milionów więcej, niż wcześniej zakładano. Łącznie wydamy na nie z budżetu 1,1 mld zł.
- Przyjęliście za regułę łamanie zasady trzech czytań [projektu ustawy], mimo że to zasada konstytucyjna — upomniała polityków PiS Barbara Dolniak z Nowoczesnej.
We wczorajszym głosowaniu na komisji sprawiedliwości przeważyła opozycja. Większość jej członków poparła odrzucenie projektu ustawy. Sejm zagłosuje nad nim najprawdopodobniej na przyszłym posiedzeniu.
Kogo Ziobro we wrześniu 2023 r. posadzi w fotelu rektora SWWS? Prawdopodobnie będzie starał się o to miejsce dr Marcin Strzelec. To on był rektorem-komendantem, gdy w lutym 2023 r. projekt ustawy wpłynął do Sejmu.
Jeszcze w 2016 r. wydawało się, że jego kariera jest skończona. Biuro Spraw Wewnętrznych SW odkryło, że Strzelec jako wicedyrektor Centralnego Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej (COSSW) pracował dla prywatnej firmy informatycznej, wykorzystując do tego służbowy sprzęt i podwładnych. W innym postępowaniu wewnętrzna komisja w COSSW uznała go winnym mobbingu wobec podwładnej.
Za pracę na podwójnym etacie dostał naganę od dyrektora generalnego SW. Osobiście anulował ją jednak Patryk Jaki, ówczesny wiceminister sprawiedliwości nadzorujący więziennictwo.
Swoją opinię przesłał prokuraturze, która prowadziła w tej sprawie śledztwo. Trzy miesiące później było już umorzone.
W tym samym roku Strzelec został członkiem zespołu ds. reformy Służby Więziennej. Potem także pełnomocnikiem ministra sprawiedliwości ds. Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL oraz wiceszefem Służby Więziennej. W lutym 2021 Andrzej Duda mianował go generałem SW.
Mimo tych wszystkich zasług w lutym 2023 r., zaledwie kilka dni po wpłynięciu do Sejmu projektu ustawy dotyczącej SWWS, Strzelec niespodziewanie odszedł na generalską emeryturę i ustąpił ze stanowiska rektora uczelni. Jednocześnie przeszedł jednak na stanowisko prorektora ds. zawodowych i współpracy międzynarodowej.
Na dodatek wygrał konkurs na stanowisko profesora SWWS w Instytucie Nauk o Bezpieczeństwie. Ogłosił go sam Strzelec miesiąc wcześniej, kiedy jeszcze kierował Szkołą.
W marcu na miejsce Strzelca wszedł dr Michał Sopiński, wcześniej prorektor uczelni ds. rozwoju oraz adiunkt w Instytucie Nauk Prawnych SWWS. To 30-letni działacz Solidarnej Polski. Przed SWWS był zastępcą dyrektora Departamentu Strategii i Funduszy Europejskich Ministerstwa Sprawiedliwości. Dziś Jest pełnomocnikiem SP w Kaliszu. Na Twitterze nie kryje się ze swoimi poglądami. Donalda Tuska nazywa "zamkniętym w bunkrze i odciętym od informacji, jak pewien Niemiec w 1945 roku w Berlinie", a Janinę Ochojską, europosłankę PO, „agentką Putina”.
- Ziobro wsadził go na rektora, żeby wypromować przed wyborami — jeszcze w marcu powiedział "Wyborczej" o Sopińskim anonimowo jeden z kaliskich działaczy PiS. Według niego jeśli młody ziobrysta zostanie posłem, na fotel rektora wróci Marcin Strzelec.
Ale jeśli Sopińskiemu się nie powiedzie, najprawdopodobniej Ziobro zostawi go na stanowisku przynajmniej do kolejnych wyborów.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze