0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Foto JOHN THYS / AFPFoto JOHN THYS / AFP

Rada Północnoatlantycka, czyli najważniejszy organ decyzyjny NATO, w którym zasiadają przywódcy wszystkich państw członkowskich, przyjęła doroczną deklarację szczytu NATO. W deklaracji liderzy państw Sojuszu potwierdzają zobowiązanie do wspólnej obrony.

„Potwierdzamy nasze żelazne zobowiązanie do kolektywnej obrony, zapisane w artykule 5 Traktatu Waszyngtońskiego – że atak na jednego jest atakiem na wszystkich. Pozostajemy zjednoczeni i niezłomni” – napisano w dokumencie.

Członkowie Sojuszu zgodzili się też na podniesienie wydatków na obronność do poziomu 5 proc. PKB do 2035 roku, zgodnie z oczekiwaniem prezydenta Donalda Trumpa.

„Dziś wspólnie położyliśmy podwaliny pod silniejsze, sprawiedliwsze i dużo groźniejsze NATO„ – powiedział po szczycie sekretarz generalny Sojuszu Mark Rutte. „Bez względu na to, przed jakimi zagrożeniami stoimy (...), Sojusz jest i będzie gotowy, by bronić każdego skrawka swojego terytorium” – dodał.

„Dziś wspólnie położyliśmy podwaliny pod silniejsze, sprawiedliwsze i dużo groźniejsze NATO„ – powiedział po szczycie sekretarz generalny Sojuszu Mark Rutte. „Bez względu na to, przed jakimi zagrożeniami stoimy (...), Sojusz jest i będzie gotowy, by bronić każdego skrawka swojego terytorium” – dodał.

Dr Justyna Gotkowska, wicedyrektorka Ośrodka Studiów Wschodnich, podkreśla w rozmowie z OKO.press, że dwudniowy szczyt (24 i 25 czerwca) był bardzo „minimalistyczny".

„Najważniejszym i w zasadzie jedynym namacalnym osiągnięciem tego szczytu jest to nowe zobowiązanie dotyczące podniesienia wydatków na obronność do 5 proc. PKB do 2035 roku, czyli tzw. Defense Pledge. Tak jak szczyt w Walii z 2014 roku został zapamiętany za zobowiązanie sojuszników do przeznaczania 2 proc. PKB na obronność, tak szczyt w Hadze zostanie zapamiętany za podniesienie tego pułapu" – mówi ekspertka.

Ale ważnych wniosków ze szczytu jest więcej:

  • W deklaracji ze szczytu potwierdzono zaangażowanie sojuszników we wspieranie Ukrainy, ale nie wspomniano nic o jej ewentualnym członkostwie w NATO. „Obecna amerykańska administracja nie uważa tego za dobry pomysł" – mówi dr Gotkowska.
  • Amerykanie potwierdzają swoje zaangażowanie w NATO, o czym świadczą nie tylko deklaracje prezydenta Donalda Trumpa, ale i ostatnie decyzje dotyczące obecności USA na kontynencie europejskim. „Amerykanie są w Europie, a nawet, w określonych aspektach, zwiększają swoje zaangażowanie. Choć spodziewamy się decyzji o częściowych redukcjach amerykańskiej obecności wojskowej tej jesieni" – mówi ekspertka.
;
Na zdjęciu Paulina Pacuła
Paulina Pacuła

Dziennikarka działu politycznego OKO.press. Absolwentka studiów podyplomowych z zakresu nauk o polityce Instytutu Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas, oraz dziennikarstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i Unii Europejskiej. Publikowała m.in. w Tygodniku Powszechnym, portalu EUobserver, Business Insiderze i Gazecie Wyborczej.

Komentarze