0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Maciek Jazwiecki / Agencja GazetaMaciek Jazwiecki / A...

Podwyżki wynagrodzeń dla osób pełniących najważniejsze stanowiska państwowe znów - wbrew woli PiS - stały się głównym politycznym tematem. Opozycja zapowiada, że zablokuje ustawę podnoszącą pensję prezydenta. I żąda unieważnienia rozporządzenia Andrzeja Dudy, dzięki któremu rosną m.in. uposażenia członków rządu, wojewodów oraz prezydium Sejmu i Senatu.

Bez echa przeszło to, że przy okazji prezydent podniósł płace prezesa Narodowego Banku Polskiego i jego zastępców. Choć już wcześniej zarobki w NBP były - jak na państwową instytucję - bardzo wysokie.

Na przełomie 2018 i 2019 roku wybuchła burza w sprawie wynagrodzeń współpracownic prezesa Adama Glapińskiego, które - jak ujawniały media (także OKO.press) - dostawały po kilkadziesiąt tysięcy złotych pensji miesięcznie. PiS obiecywał wówczas zrobić z tym porządek i wprowadził ustawę, dzięki której płace w banku centralnym miały być jawne.

Jak pisaliśmy kilka miesięcy temu, władze NBP znalazły jednak patent, by nie ujawniać pensji wielu wysoko postawionych osób, np. Pawła Muchy - doradcy prezesa Glapińskiego, byłego wiceszefa kancelarii Dudy.

Dzięki ustawie z 2019 roku wiemy jednak przynajmniej, jakie wynagrodzenie otrzymuje Glapiński. Z danych udostępnianych przez bank wynika, że:

  • w 2016 roku jako członek zarządu zarobił on 145 527 zł i już jako prezes 303 432 zł,
  • w 2017 bank wypłacił mu 777 362 zł,
  • w 2018709 611 zł,
  • w 2019794 771 zł,
  • w 2020946 871 zł.

W 2021 roku, do końca lipca, dostał już co najmniej 236 488 zł wynagrodzenia oraz znacznie ponad 100 tys. zł dodatkowych świadczeń.

W 2020 roku prezes Glapiński dostawał miesięcznie 33 784 zł wynagrodzenia. Jeśli założyć, że jego zarobki w 2021 roku są takie same, do końca lipca wypłacono mu 7 razy po 33 784 zł, czyli łącznie 236 488 zł.

Zgodnie z wewnętrznymi regulacjami NBP, prezes otrzymuje też inne, dodatkowe świadczenia, m.in. nagrody kwartalne. W 2020 roku w styczniu, marcu i maju, poza stałymi wypłatami dostał łącznie blisko 282 tys. zł. Prawdopodobnie porównywalne kwoty wpływały na jego konto w 2021 roku.

W sumie przez pięć i pół roku na konto Glapińskiego wpłynęły więc ponad 4 mln zł. Teraz, dzięki rozporządzeniu prezydenta Dudy, będzie dostawał jeszcze więcej.

Przeczytaj także:

Druh prezesa z zakonu PC

Adam Glapiński to człowiek z "zakonu PC". Na początku lat 90. razem z braćmi Lechem i Jarosławem Kaczyńskimi zakładał ich pierwszą partię - Porozumienie Centrum. W latach 1991-1993 był jej wiceprzewodniczącym. W 1991 roku został też z ramienia tej partii posłem oraz ministrem budownictwa i gospodarki przestrzennej w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, a następnie ministrem współpracy gospodarczej z zagranicą w rządzie Jana Olszewskiego.

Był jedną z osób wtajemniczonych w przedsięwzięcia biznesowe, które powstawały wokół PC – m.in. w działalność spółki Telegraf, która zakończyła się jedną z największych politycznych afer początku lat 90.

Potem jego drogi z Kaczyńskimi na jakiś czas się rozeszły - działał m.in. w Ruchu Odbudowy Polski i Zjednoczeniu Chrześcijańsko-Narodowym. Zaangażował się również w większy biznes.

W 2006 roku w wywiadzie-rzece "O dwóch takich..." Jarosław Kaczyński mówił o nim, że jest „bardzo zdolny i sympatyczny”, ale „trochę singiel” i dlatego do polityki, takiej jaką uprawiało Porozumienie Centrum, „nie bardzo się nadawał”. Prezes PiS zapewniał jednak, że są z "Glapą" „w dobrych stosunkach”.

Trzy lata później Glapiński został doradcą ekonomicznym prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego (drugim doradcą był wówczas Ryszard Bugaj). W 2010 roku prezydent Kaczyński powołał go do Rady Polityki Pieniężnej. Stamtąd - zaraz po zakończeniu 6-letniej kadencji - Glapiński trafił do Narodowego Banku Polskiego.

Najpierw - w lutym 2016 roku - zasiadł w zarządzie NBP. A w czerwcu 2016 roku, na wniosek prezydenta Dudy, powołany został na prezesa tego banku.

Gdy na przełomie 2018 i 2019 roku "Gazeta Wyborcza" i OKO.press ujawniły wynagrodzenia słynnych dziś współpracownic Glapińskiego - szefowej jego gabinetu (Kamili Sukiennik) i dyrektorki departamentu komunikacji (Martyny Wojciechowskiej), prezydent Duda wyznał publicznie: "Nie ukrywam, że zazdroszczę. Jakie jest uposażenie prezydenta RP, to wszyscy wiedzą".

Równocześnie Duda przekonywał, że siatka płac w NBP "jest cały czas na tym samym poziomie" od czasów poprzedniego prezesa - Marka Belki.

Teraz, podnosząc wynagrodzenie Glapińskiemu, prezydent podniósł również maksymalne wynagrodzenie dla pracowników banku (zgodnie z ustawą z 2019 roku nie może ono przekroczyć 0,6 podstawowej pensji prezesa).

Ograniczenie to nie dotyczy to pozostałych członków zarządu NBP.

Rozporządzenie swoje, NBP swoje

Od kilkunastu lat wynagrodzenie prezesa NBP oblicza się mnożąc tzw. "kwotę bazową" (której wysokość określana jest co roku w ustawie budżetowej) przez wskaźnik ustalony w rozporządzeniu prezydenta.

Od kilku lat kwota bazowa się nie zmienia - to 1.789,42 zł. Zgodnie z rozporządzeniem prezydenta Dudy, żeby obliczyć

  • wynagrodzenie zasadnicze prezesa NBP, trzeba pomnożyć tę kwotę przez 8,68,
  • a obliczając dodatek funkcyjny - pomnożyć "bazę" przez 2,8.
wynagrodzenie prezesa NBP - rozporządzenie Andrzej Duda 30 lipca 2021
Wynagrodzenie prezesa NBP wg. rozporządzenia Andrzeja Dudy. KLIKNIJ na zdjęcie, aby przejść do pełnego tekstu.

Według rozporządzenia, od sierpnia 2021 roku prezes NBP powinien więc łącznie z dodatkiem funkcyjnym zarabiać 20 543 zł miesięcznie - tyle, co premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu. W rzeczywistości zarobi znacznie więcej. Skąd to wiemy? Bo tak jest od wielu lat.

Zgodnie z dotychczasowym rozporządzeniem regulującym płace zarządu NBP, wydanym jeszcze przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, pensja prezesa banku centralnego miała być 6,2-krotnością kwoty bazowej, a dodatek za staż - dwukrotnością tej kwoty.

W 2020 roku bank powinien więc przelewać na konto Glapińskiego 14 673 zł miesięcznie, a w ciągu całego roku - około 176 tys. zł. Tymczasem - jak już wspomnieliśmy na początku artykułu - w ubiegłym roku wypłacono mu 946 871 zł, czyli ponad 5-krotnie więcej niż wynikałoby z rozporządzenia Kwaśniewskiego.

wynagrodzenie wynagrodzenie prezesa NBP wg. rozporządzenia Aleksandra Kwaśniewskiego z 2002
Wynagrodzenie prezesa NBP wg. rozporządzenia Aleksandra Kwaśniewskiego z 2002 r. KLIKNIJ na zdjęcia, aby przejść do pełnego tekstu.

Niezależnie od rozporządzenia prezydenta, władze banku wprowadziły bowiem swoje własne regulacje dotyczące wynagrodzeń. Uchwała zarządu z 2019 roku mówi, że „prezesowi NBP (...) przysługują składniki wynagrodzenia, premie i nagrody określone w uchwale, z wyłączeniem składników wynagrodzenia ustalanych na podstawie przepisów o wynagradzaniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe”.

Wynika z tego, że kwoty określonej w rozporządzeniu prezydenta bank nie uznaje za górny pułap wynagrodzenia prezesa NBP, lecz za jedną z jego składowych. Niezależnie od "wynagrodzenia z rozporządzenia", prezes dostaje inne świadczenia - np. cztery razy w roku bank wypłaca mu premię:

  • za pierwszy kwartał – trzykrotność miesięcznego wynagrodzenia,
  • za drugi kwartał – 3,5 krotność wynagrodzenia,
  • za trzeci kwartał – czterokrotność,
  • i za czwarty kwartał – 4,5 krotność.

W efekcie w 2020 roku Adam Glapiński siedem razy dostał wypłatę w wysokości 33 784 zł, a w pozostałych pięciu miesiącach na jego konto wpływały jeszcze wyższe kwoty:

  • w styczniu - 68 244 zł,
  • w marcu - 185 884 zł,
  • w maju 135 184 zł,
  • w sierpniu 152 084 zł
  • i w listopadzie 168 984 zł.
Wynagrodzenia w NBP w 2020 roku. KLIKNIJ na zdjęcie, aby przejść do dokumentu.

Z podwyżką przyznaną przez prezydenta Dudę, do końca swojej kadencji Glapiński zarobi łącznie blisko 5 mln zł. A już w przyszłym roku, z poparciem prezydenta, może zostać szefem NBP na kolejną 6-latkę.

;

Udostępnij:

Bianka Mikołajewska

Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.

Komentarze