Śledztwo tzw. w sprawie Piebiaka trafiło do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Kieruje nią Paweł Blachowski, który zdążył zasłużyć się dla dobrej zmiany. Osobiście umorzył tzw. sprawę córki leśniczego. W kierowanych przez niego prokuraturach umorzono m.in. nieopublikowanie wyroków TK przez rząd Szydło, czy głosowania nad budżetem w Sali Kolumnowej Sejmu
Awans do Prokuratury Regionalnej w Warszawie Paweł Blachowski dostał w styczniu 2019. To mniej znana opinii publicznej postać, ale w ostatnich kilku latach swymi decyzjami zdążył zapracować na opinię prokuratora „dobrej zmiany”.
W środę 21 sierpnia okazało się, że Prokuratura Rejonowa w Warszawie przekazała śledztwo w sprawie tzw. afery Piebiaka Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Kieruje nią właśnie Paweł Blachowski.
Przypominamy zawodowy portret Blachowskiego. Tekst ukazał się na OKO.press w lutym 2019 roku.
Paweł Blachowski - zanim Zbigniew Ziobro przejął na początku 2016 roku władzę nad prokuraturą - pracował jako zwykły liniowy śledczy w Prokuraturze Rejonowej w Grodzisku Mazowieckim. Gdy dzięki uchwalonej przez PiS ustawie Prokurator Generalny Ziobro zrobił wielką czystkę na szczytach prokuratury i na stanowiskach prokuratorów funkcyjnych, Blachowski nagle awansował na pełniącego obowiązki szefa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
I szybko zrobiło się o nim głośno. To do tej prokuratury trafiło zawiadomienie na nieopublikowanie przez rząd Beaty Szydło wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Bo prokuratorowi, który chciał w tej sprawie zrobić śledztwo, sprawę odebrano i przesunięto do innego wydziału. Sprawę dostał nowy prokurator, a on uznał, że nie nadaje się ona jednak na śledztwo.
Wtedy w praskiej prokuraturze zrobił się ferment. W obronie odsuniętego śledczego stanął jego bezpośredni przełożony, naczelnik wydziału Józef Gacek.
Gacek złożył rezygnację z funkcji. W jego obronie stanęło 22 prokuratorów. To był pierwszy taki protest przeciwko prokuraturze Ziobry.
To nie zaszkodziło Blachowskiemu. Na początku 2017 roku został szefem Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dzięki temu był bliżej ważniejszych śledztw, bo do tej jednostki wpływają sprawy z lewobrzeżnej Warszawy.
Tu też dał się poznać z decyzji, które mogły spodobać się kierownictwu prokuratury.
W ubiegłym roku, jak pisała „Gazeta Wyborcza”, Blachowski miał stać za wysłaniem na delegację do prokuratury pod Warszawą Piotra Skiby z Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ. Skiba chciał zrobić śledztwo ws. wpisu prorządowego Cezarego Gmyza, korespondenta TVP w Berlinie. Gmyz na Twitterze znieważył prezes Sądu Najwyższego, nazywając ją "szlampą". Prokuraturę zawiadomiła o sprawie prof. Monika Płatek.
Z kolei prokurator Agnieszka Bachryj, która chciała badać zachowanie policji wobec demonstrantów podczas protestów pod Sejmem w 2018 roku, została odwołana z delegacji i cofnięto ją do pracy w prokuraturze rejonowej. OKO.press pisało o tych protestach. To wtedy poturbowano kilka osób, m.in. Antona Ambroziaka z OKO.press i Dawida Winiarskiego.
Odwołanie z delegacji i cofnięcie do rejonu to dla Bachryj degradacja zawodowa. Zdecydował o tym Blachowski.
Za jego czasów stołeczna prokuratura umorzyła też sprawę głosowania nad budżetem przez PiS w Sali Kolumnowej. A on osobiście zdecydował, że nie będzie śledztwa w sprawie tzw. córki leśniczego.
Chodzi o list, który były minister środowiska Jan Szyszko przekazał przy kamerach telewizyjnych ministrowi Mariuszowi Błaszczakowi. O sprawie pisaliśmy m.in. w tekście "Szyszko zaciera ślady w sprawie córki leśniczego".
Awans dla Blachowskiego jest niejako na papierze i na razie będzie się wiązał tylko z podwyżką pensji. Bo nie będzie pracował w Prokuraturze Regionalnej. Zaraz po awansie został oddelegowany z powrotem do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w której nadal jest szefem i ma tam pilnować śledztw.
Awans poza podwyżką otwiera mu jednak drogę do Prokuratury Krajowej.
Taką ścieżkę przetarł już Paweł Wilkoszewski, były asystent Ziobry, którego Blachowski zastąpił w prokuraturze okręgowej.
Od stycznia 2019 awans do Prokuratury Regionalnej w Warszawie dostał też inny śledczy Jakub Romelczyk. Jest on zastępcą szefa tej prokuratury. Romelczyk wcześniej był zastępcą prokuratora okręgowego w Warszawie. Przed awansem był na delegacji w Prokuraturze Regionalnej, w której miał nadzór nad ważną dla obecnego rządu sprawą GetBack.
O obu awansach huczy w środowisku stołecznych prokuratorów. Bo
obaj śledczy zostali awansowani w specjalnym trybie. Nie mają wymaganego stażu trzech lat pracy na stanowisku prokuratora prokuratury okręgowej.
Ale uchwalona przez PiS ustawa o prokuraturze daje prawo do szybkiej ścieżki awansowej dla wybranych prokuratorów.
OKO.press zapytało o awanse Prokuraturę Regionalną. Rzeczniczka prokuratury Anna Zabłocka-Konopka potwierdziła oba awanse. Informuje, że są one na wniosek szefa Prokuratury Regionalnej Andrzeja Szeligi.
Afery
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura
afera Piebiaka
Łukasz Piebiak
Paweł Blachowski
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze