0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Piotr Skórnicki / Agencja GazetaPiotr Skórnicki / Ag...

Wybory 2019 nie mogą być po prostu kolejnymi. Konstytucja nie wytrzymała zderzenia z barbarzyństwem PiS. Nie można też wrócić do polityki sprzed 2015 roku, w której głosujemy na mniejsze zło - tłumaczy OKO.press poseł Adam Szłapka, sekretarz generalny Nowoczesnej.

Koalicja jest najmodniejszym słowem po opozycyjnej stronie polskiej polityki. Platforma i Nowoczesna ogłosiły 14 kwietnia 2018 "Koalicję demokratyczną" w wyborach samorządowych. "Pogonimy PiS" - zapowiadają. Zachęcający wynik dał zamówiony przez Platformę Obywatelską sondaż Kantar Public z 9-10 kwietnia, w którym koalicja Platformy z Nowoczesną wygrała (32 proc.) z PiS (29 proc.).

"Sklejanie lewicy" - w oparciu o pozaparlamentarne partie, organizacje i ruchy zapowiada z kolei Barbara Nowacka. Idzie to dość niemrawo, ale jak pokazuje styczniowy sondaż OKO.press potencjał polityczny jest spory.

Przeczytaj także:

Zdaniem Szłapki wszyscy już wiedzą, że aby wygrać z PiS trzeba zawrzeć koalicję. Ale jego pomysł idzie dalej.

To musi być koalicja całego demokratycznego świata w Polsce, wtedy możemy wygrać tak mocno, wykorzystując premię dla dużych partii jaką daje metoda d'Hondta, że zdobędziemy większość konstytucyjną.

W "Rzeczpospolitej" Szłapka pisał, że zwycięstwo nie będzie łatwe. "Środowisko PiS jest skonsolidowane, a opozycja podzielona, nieskuteczna i rozczarowująca. PiS jest na prostej drodze, by wygrać te wybory". Aby to odwrócić "musimy pójść na wybory wspólnie – wszyscy, którzy chcą Polski demokratycznej, Polski w Europie.

Dziś wydaje się to niewykonalne, a hasło zjednoczenia opozycji budzi śmiech politowania. Dlatego musimy zmienić podejście do tych wyborów".

Konstytuanta, czyli Sejm Wielki

Szłapka używa określenia Konstytuanta. "Tylko gdy przyjmiemy założenie Konstytuanty, a nie zwykłych wyborów partyjnych, możliwe jest zwycięstwo. Bo tylko wtedy możliwa jest wspólna lista, która obejmie wszystkich rozumiejących, że bez przestrzegania reguł gry nie ma demokracji. Na liście jest miejsce dla wszystkich partii, organizacji i ruchów opozycyjnych, które akceptują reguły demokratycznego państwa prawa" - mówił Rzeczpospolitej.

"To jest czas na Solidarność, mamy szansę na porozumienie, na Sejm Wielki. Osiągnięcie 60 proc. w tych wyborach jest możliwe, a to daje nam szansę na większość konstytucyjną, która przywróci demokratyczne państwo prawa" - tłumaczy OKO.press.

"Potem możemy się rozejść i dalej walczymy ze sobą na programy".

Zdaniem Szłapki potrzebni byliby gwaranci takiej listy. W 1989 roku listę komitetu obywatelskiego firmował Lech Wałęsa. "Kto dziś mógłby go zastąpić? Przychodzą na myśl prof. Adam Strzembosz, prof. Ewa Łętowska. Być może gwarantem dla części społeczeństwa mógłby być Aleksander Kwaśniewski, dla innej Jerzy Buzek".

Odbudować stadion

"Używam chętnie metafory stadionu" - mówi nam Szłapka.

"Newsweekowi" tłumaczył, że cała operacja zajęłaby po wyborach 2019 od kilku miesięcy do roku. "Potem skracamy kadencję Sejmu, rozpisujemy nowe wybory i gramy zgodnie z demokratycznymi zasadami. Każdy próbuje przekonać Polaków do swojego programu, ale wszyscy poruszamy się w określonych ramach. Dzisiaj demokratyczna gra jest niemożliwa, bo PiS rozwaliło stadion, na którym odbywają się mecze. My musimy ten stadion teraz odbudować, wzmocnić jego konstrukcję i sprawić, żeby znów nadawał się do użytku".

Swoją propozycję Szłapka widzi też jako wyrwanie się z tradycyjnego od kilkunastu lat wyboru: PiS czy nie-PiS. Tłumaczy OKO.press:

"Osobiście miałem dość podziału PiS kontra nie-PiS. W 2007 roku głosowałem na PO jeszcze z nadzieją, w 2011 już raczej z obrzydzeniem, jak na mniejsze zło".

Co zrobi Konstytuanta

Szłapka uważa, że sygnatariusze takiej listy demokratycznej "zawrą ze społeczeństwem kontrakt". Dokładnie zapowiedzą, co zrobią po odsunięciu Jarosława Kaczyńskiego od władzy:

  • przywrócą państwo prawa i niezależny wymiar sprawiedliwości. Przyjmą ustawy, które odbudują to, co zniszczyło PiS - Trybunał Konstytucyjny, Krajową Radę Sądownictwa, Sąd Najwyższy;
  • wprowadzą "bezpieczniki" do Konstytucji. Konstytucja pokazała swoją słabość w zderzeniu z barbarzyństwem prawnym PiS. Może warto rozdzielić kadencję Sejmu i Senatu. Niezależny Senat mógłby być dodatkowym bezpiecznikiem - można się zastanowić nad tym, żeby zwiększyć jego wpływ np. na wybór sędziów do Trybunału Konstytucyjnego, Rzecznika Praw Obywatelskich. Szłapka uważa, że należałoby rozszerzyć listę ustaw, które byłyby przyjmowane większością kwalifikowaną, a także wprowadzić instytucjonalizację rozproszonej kontroli konstytucyjnej;
  • silniej zakorzenią Polskę w Europie. Tu recepta Szłapki byłaby pewnie trudniejsza do przyjęcia w szerokim gronie demokratów: "Widzimy, że wspólna waluta staje się cywilizacyjnym wyborem i kolejnym zabezpieczeniem trwałej pozycji w Europie;
  • zmienią ordynację wyborczą tak, by już nigdy żadna partia, która nie uzyska większości w wyborach, nie mogła mieć większości w Sejmie i Senacie;
  • obniżą próg wyborczy. Zdaniem Szłapki lepszy Sejm rozdrobniony ("nawet jeśli to uciążliwe") od Sejmu, w którym ordynacja marnuje znaczną część głosów (w 2015 roku aż 17 proc. - red.) i daje dominację partii, która zyskała poparcie 37,58 proc. ale zdominowała Sejm. To źle, że w Sejmie nie ma np. Partii Razem, jej głos byłby potrzebny, ani przedstawicieli Zjednoczonej Lewicy, która zebrała 7,55 proc. głosów - uważa Szłapka.
  • rozpocznie rozliczanie wszystkich, którzy łamali Konstytucję.

Pozabierać partiom łupy

Szłapka wspomina także, że taka ponadpartyjna koalicja mogłaby wyzwolić się z myślenia kategoriami łupów partyjnych i odpolitycznić:

  • służbę cywilną;
  • media publiczne;
  • spółki Skarbu Państwa.

Kto do koalicji

"Początkowo chciałem tylko napisać artykuł, ale namówiono mnie, żebym przedstawił pomysł na Radzie Krajowej Nowoczesnej (20 marca 2018 - red.)" - mówi Szłapka. Zaczął od słów "Nie mamy czasu..." - tutaj można zobaczyć jego 18-minutowe przemówienie. OKO.press mówi:

"Tak, wiem, że to propozycja paradoksalna, bo aby zniszczyć ten nieszczęsny podział PiS kontra anty-PiS proponuję stworzenie maksymalnie antypisowskiego frontu. Ale to nie znaczy, że powstałaby z tego jakaś jedna partia".

Na wspólnej liście jest miejsce dla wszystkich partii w parlamencie i poza, dla wszystkich, którzy akceptują demokratyczne państwo prawa. Dla Biedronia, Nowackiej, Zandberga, a także dla demokratów z prawej strony. Również dla wszystkich organizacji demokratycznych - jak Akcja Demokracja, Ogólnopolski Strajk Kobiet, Wolne Sądy, KOD.

Joanna Scheuring-Wielgus, koleżanka z Nowoczesnej obawia się, że to kolejna propozycja, która "z wysokości Wiejskiej" traktuje środowiska obywatelskie, różne grupy protestu, ruchy kobiece, miejskie, ekologiczne, inicjatywy w obronie sądów itp. "Dopuszcza się ich obecność, proponuje im udział, tymczasem

należałoby najpierw zwołać »okrągły stół« z udziałem sił obywatelskich, a dopiero potem ogłaszać przez media, że oto jest nowy pomysł, który zbawi świat".

Posłanka podkreśla, że to właśnie pozaparlamentarne organizacje i środowiska mają sukcesy w powstrzymywaniu demolki państwa PiS. "Znacznie większe niż my, w parlamencie" - mówi OKO.press.

Szłapka: "Broń Boże, nie mówię z wysokości Wiejskiej. Chcę zaprosić wszystkie ruchy obywatelskie, osobiście mam kontakt z Pawłem Kasprzakiem z Obywateli RP, z aktywistami z Wolnych Sądów. Nie mówię, jak ma być, proponuję dyskusję.

Szłapka dopuszcza też, że dla wyłonienia listy kandydatów koalicji demokratycznej można by użyć prawyborów - idei popularnej m.in. wśród Obywateli RP. Paweł Kasprzak proponował, by prawybory wyłoniły wspólną listę demokratów na wybory samorządowe 2018. Adam Szłapka proponuje mniej więcej to samo na wybory parlamentarne 2019.

Szłapka dodaje, że jego pomysł może dać ludziom - rozczarowanym, załamanym sukcesami PiS - nadzieję i wywołać obywatelską mobilizację przeciw autorytarnej władzy jeszcze większą niż w 2007 roku, kiedy PiS przegrał przyspieszone wybory.

Adam Szłapka (1984), politolog, jest posłem po raz pierwszy. W latach 2006-2010 był wiceprzewodniczącym Rady Miasta w Kościanie. Jako dyrektor Fundacji Projekt: Polska zajmował się m.in. projektami „Razem 89” (uczczenia 25 lat wolności) i „Pokolenie Solidarności”. Angażował się także w program Fundacji Batorego "Masz głos, masz wybór", wspierający kontrolę i zaangażowanie obywatelskie nie tylko w wyborach. W 2011-2015 pracował w zespole Jacka Michałowskiego, szefa kancelarii prezydenta Komorowskiego.

Agnieszka Holland: pomysł świeży i seksowny

Agnieszka Holland komentowała na FB:

"Bardzo ciekawe i musi się udać, inaczej będziemy tkwić w tej d... i się w niej urządzać na długo. Uważam, że to jest jedyny sposób na odblokowanie pata politycznego, że po PIS przyjdzie PO i odkręci, co jej niewygodne, zostawi, co wygodne, po PO przyjdzie PIS czy jego klon i odkręci...".

Holland ma też nadzieję na: "naprawę ustrojową państwa, odbudowanie praworządności, zlikwidowanie defektów systemów wyborczych i partyjnych, danie szansy nowemu pokoleniu polityków i przekonanie i uaktywnienie społeczeństwa obywatelskiego. Jest to pomysł świeży i seksowny, może uruchomić mnóstwo bezradnych obecnie ludzi".

W ożywionej debacie w sieci było sporo innych głosów za.

"Pomysł nienowy, ale po smucie tyranii pisowskiej JEDYNY dający szanse na odbudowę państwa polskiego!!!". "Każda partia, która poprze posła Szramkę zasłuży na miano partii propaństwowej i patriotycznej. Podpisałabym się obydwiema rękami!!!"

Sporo osób wątpiło jednak, czy można zaufać PO. "Duży sceptycyzm, bo mam zero zaufania do Platformy, że jak już w tej antypisowskiej koalicji będzie mieć najwięcej mandatów - a będzie - to nie zacznie wycofywać się z układu".

Z bardziej zasadniczych powodów przeciw był też Jacek Wesołowski, członek partii Razem: "To, czego potrzebujemy, to stabilny Sejm, który będzie w stanie odkręcić szkodliwe ustawy, posprzątać w prokuraturze i powołać Trybunał Stanu. Taki Sejm dużo łatwiej będzie wybrać na normalnych zasadach. Żaden z argumentów przeciwko »Zjednoczonej Opozycji« nie traci mocy, a

wymuszony podział na dwa bloki napędziłby głosy PiS-owi, podczas gdy rozproszona opozycja reprezentująca w sposób wyrazisty szeroki zakres poglądów, będzie po prostu dużo bardziej inkluzywna".
;
Na zdjęciu Edward Krzemień
Edward Krzemień

Redaktor w OKO.press. Inżynier elektronik, który lubi redagować. Kiedyś konstruował układy scalone (cztery patenty), w 1989 roku zajął się pisaniem i redagowaniem tekstów w „Gazecie Wyborczej”. W latach 80. pomagał w produkcji i dystrybucji „Tygodnika Mazowsze” i w prowadzeniu podziemnej Wszechnicy „Solidarności”. Biegle zna pięć języków, trzy – biernie. Kolekcjonuje wiedzę na każdy temat. Jego tekst „Zabić żubra” rozpoczął jeden z najgłośniejszych cykli w OKO.press.

Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze