Europoseł PiS Piotr Müller twierdzi, że wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie uznania przez Polskę praw małżeństw jednopłciowych zawartych w innych państwach UE to „wykroczenie poza traktaty unijne”. Sprawdziliśmy
W listopadzie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że każde państwo członkowskie ma obowiązek uznać małżeństwo osób tej samej płci, zawarte legalnie w innym kraju UE – nawet jeśli krajowe przepisy nie przewidują takiej formy związku, żeby zagwarantować swobodę przemieszczania się i prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.
A skoro polski rząd nie dopuszcza realizacji tych praw na gruncie ustawowym, to powinien dopuścić transkrypcję zagranicznych aktów małżeństw. A czym jest transkrypcja? Decyzją administracyjną, która przenosi do polskich ksiąg stanu cywilnego akty dokumentujące czynności dokonane za granicą.
Konkretna sprawa, w której zapadł ten wyrok, dotyczy dwóch mężczyzn, którzy pobrali się w Berlinie – Polska odmówiła transkrypcji ich aktu małżeństwa. Trybunał w Luksemburgu stwierdził jednoznacznie, że to naruszyło unijne prawo i zasadę swobody przemieszczania się.
Po wyroku TSUE politycy prawicy zaczęli panikować, rozsiewać dezinformację i podważać orzeczenie europejskiego trybunału. Przykładów pełno w sieciach społecznościowych.
Oto one:
„Lewactwo rozkrada nam Unię Europejską! TSUE, najbardziej upolityczniony parasąd w Europie, do którego sędziów wprost wyznaczają rządy, znów chce zmienić unijne traktaty. Wbrew międzynarodowym umowom, wbrew polskiej konstytucji i woli narodu chcą wprowadzić do Polski małżeństwa homoseksualne” – napisał na portalu X poseł PiS.
„To wykroczenie poza traktaty unijne i to nie pierwszy raz. Nie tylko w tej sprawie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wkracza w kompetencje państw członkowskich” – komentował wyrok TSUE europoseł PiS Piotr Müller na antenie Telewizji wPolsce24.
Słowa Piotra Mullera to fałsz, niemający oparcia w unijnym prawie.
Argument, że Unia Europejska miesza się w sprawy państw członkowskich, często przebija się w prawicowej retoryce. Niektórzy twierdzą wręcz, że TSUE „przekracza swoje kompetencje”. Jak jest naprawdę?
O tym, jakie kompetencje ma Unia Europejska w kontekście prawnym, pisał m.in. portal Demagog.
Wyrok Trybunału w sprawie pary mężczyzn, którzy zawarli związek małżeński w Niemczech, nie nakazuje wprowadzenia małżeństw jednopłciowych do krajowego porządku prawnego – jedynie wymaga poszanowania skutków prawnych, które wynikają z już zawartego związku w innym kraju UE.
Jak wielokrotnie wyjaśniał Anton Ambroziak na łamach OKO.press, TSUE wprost przyznał, że legalizacja związków par tej samej płci, pozostaje w wyłącznej kompetencji państw członkowskich.
TSUE nie wyszedł więc poza swoje kompetencje:
orzekł w zakresie realizacji unijnych traktatów, które Polska zobowiązała się przestrzegać.
Sprawę do TSUE wysłał Naczelny Sąd Administracyjny, zadając pytanie prejudycjalne – innymi słowy to polski sąd chciał wiedzieć, czy krajowe instytucje (jak urzędy stanu cywilnego) odmawiając transkrypcji zagranicznego aktu małżeństwa parze tej samej płci, łamią unijne traktaty.
I TSUE nakreślił ogólne ramy, w których musi poruszać się Polska, jeśli chce być częścią europejskiej wspólnoty.
Trybunał orzekł, że musimy uznać zawarcie małżeństwa przez osoby tej samej płci w innym państwie UE, żeby zagwarantować im swobodę przemieszczania się i prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.
Skoro polski rząd nie dopuszcza realizacji tych praw na gruncie ustawowym, to powinien dopuścić transkrypcję zagranicznych aktów małżeństw.
Jak pisała w OKO.press prof. Ewa Łętowska, wyrok nie wymaga zmiany polskiego prawa, a jedynie zmiany praktyki administracyjnej i orzeczniczej.
Działanie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej określa traktat o Unii Europejskiej (TUE). W dokumencie zapisano, że wszystkie działania UE muszą opierać się na traktatach, które państwa członkowskie przyjęły w sposób dobrowolny i demokratyczny.
W traktacie zwrócono też uwagę, że praw i sprawiedliwości strzeże niezależne sądownictwo, a wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej są wiążące i muszą być respektowane.
Tu cytat: „Kraje UE uznały ostateczną właściwość Trybunału Sprawiedliwości, którego wyroki muszą być przestrzegane przez wszystkich”.
W traktacie zapisano też, że o członkostwo w Unii Europejskiej może ubiegać się tylko takie państwo, które szanuje wspólne wartości i zobowiązuje się ich przestrzegać. Mówi o tym artykuł 49.
Polska potwierdziła to zobowiązanie w traktacie akcesyjnym z 2003 roku, w którym jasno zadeklarowała, że będzie przestrzegać zasady praworządności (s.33).
Unia Europejska może działać tylko w takim zakresie, na jaki zgodziły się państwa członkowskie w traktatach – mówi o tym artykuł 5 TUE.
Gdy kraje członkowskie ratyfikowały te umowy, zaakceptowały podział zadań i odpowiedzialności między sobą a instytucjami UE. Innymi słowy, oznacza to, że w wybranych obszarach pozwoliły, aby prawo tworzone na poziomie Unii obowiązywało wszystkie państwa wspólnoty.
Traktat TFUE daje również TSUE kompetencje do odpowiadania na pytania prejudycjalne sądów krajowych o interpretację prawa UE. I dokładnie w kontekście małżeństw jednopłciowych to się wydarzyło, czyli polski sąd zadał pytanie unijnemu sądowi o to, jaka powinna być interpretacja prawna.
TSUE egzekwuje istniejące zobowiązania wynikające z unijnych traktatów – czyli działa zgodnie z prawem UE.
Trybunał nie mówi Polsce, że ma wprowadzić równość małżeńską, ale wskazuje, że państwa, które nie mają uregulowanych prawnie małżeństw jednopłciowych, muszą ustanowić odpowiednie procedury, by małżeństwa zawarte za granicą nie pozostawały w prawnej luce. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi swoboda przemieszczania się i prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.
Eurodeputowany miesza swoją ocenę polityczną (bo nie podoba mu się kierunek integracji praw osób LGBT+) z twierdzeniem rzekomo prawnym, które nie ma pokrycia w treści traktatów czy w samym wyroku.
TSUE podkreślał w wyroku, że choć sposób uznania małżeństw pary tej samej płci pozostaje w gestii państwa członkowskiego, to nie może im ani tego utrudniać, ani dyskryminować.
Małżeństw i związków partnerskich wśród 27 państw UE nie dopuszczają tylko Polska, Bułgaria, Litwa, Słowacja i Rumunia.
„To wykroczenie poza traktaty unijne. Nie tylko w tej sprawie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wkracza w kompetencje państw członkowskich”
Stworzony zgodnie z międzynarodowymi zasadami weryfikacji faktów.
LGBT+
Prawa człowieka
Naczelny Sąd Administracyjny
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
małżeństwa jednopłciowe
PiS
traktaty unijne
tsue
Unia Europejska
Dziennikarka zespołu politycznego OKO.press. Wcześniej pracowała dla Agence France-Presse (2019-2024), gdzie pisała artykuły z zakresu dezinformacji. Przed dołączeniem do AFP pisała dla „Gazety Wyborczej”. Współpracuje z "Financial Times". Prowadzi warsztaty dla uczniów, studentów, nauczycieli i dziennikarzy z weryfikacji treści. Doświadczenie uzyskała dzięki licznym szkoleniom m.in. Bellingcat. Uczestniczka wizyty studyjnej „Journalistic Challenges and Practices” organizowanej przez Fulbright Poland. Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim.
Dziennikarka zespołu politycznego OKO.press. Wcześniej pracowała dla Agence France-Presse (2019-2024), gdzie pisała artykuły z zakresu dezinformacji. Przed dołączeniem do AFP pisała dla „Gazety Wyborczej”. Współpracuje z "Financial Times". Prowadzi warsztaty dla uczniów, studentów, nauczycieli i dziennikarzy z weryfikacji treści. Doświadczenie uzyskała dzięki licznym szkoleniom m.in. Bellingcat. Uczestniczka wizyty studyjnej „Journalistic Challenges and Practices” organizowanej przez Fulbright Poland. Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim.
Komentarze