0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Foto Tetiana DZHAFAROVA / POOL / AFPFoto Tetiana DZHAFAR...

Prezydent Donald Trump wypowiedział się o Ukrainie w wyjątkowo nieprzychylnym tonie. Prezydent Wołodymyr Zełenski zarzucił przywódcy USA, że żyje w „dezinformacyjnej bańce”.

Podczas konferencji prasowej 18 lutego 2025 Trump zarzucił ukraińskim władzom, że to one doprowadziły do wybuchu wojny, zdyskredytował pozycję Zełenskiego i nawoływał do zorganizowania wyborów w Ukrainie mimo stanu wojennego. Stwierdził także, że Ukraina nie powinna mieć miejsca przy stole negocjacyjnym.

Trump: „Szkoda na to patrzeć”

Trump przychylnie wypowiadał się za to na temat nastawienia Rosji podczas pierwszej tury negocjacji z jego udziałem. „Rosja chce coś zrobić. Chcą powstrzymać dzikie barbarzyństwo” – mówił dziennikarzom. Według niego Moskwa nie chce już wykrwawiać swojej armii. „Chcemy to zakończyć. To bezsensowna wojna. Nigdy nie powinna się wydarzyć, nigdy by się nie wydarzyła, gdybym był prezydentem, i szkoda na to patrzeć” – przekonywał amerykański przywódca. Wspominał też o wielu ofiarach po stronie rosyjskiej armii.

Jednocześnie zasugerował, że to Ukraina jest odpowiedzialna za to, że wojna się rozpoczęła i nadal trwa. Jak stwierdził, ukraińskie władze mogły zawrzeć pokój z Rosją już „trzy lata temu” bez utraty dużej powierzchni swojego terytorium. „A zatem, jeśli oni martwią się o to, że nie są reprezentowani, trzeba pamiętać, że ktoś powinien był zawrzeć umowę pokojową w dawno temu, oni mogli zawszeć tę umowę” – przekonywał Trump.

Trump po raz kolejny zapewnił, że nie ma w planach wysłania swoich wojsk do Ukrainy, ale wspiera pomysł niektórych europejskich przywódców, którzy mogliby stworzyć kontyngent pokojowy pomagający w utrzymaniu spokoju w Ukrainie po osiągnięciu porozumienia pokojowego. O tych planach, jak i ewentualnym, choć dziś wykluczanym zaangażowaniu Polski, będziemy pisać w OKO.press.

Zełenski według Trumpa: „dyktator” z „4 proc. poparcia”

Trump wsparł też możliwość przeprowadzenia wyborów prezydenckich w Ukrainie. „Mamy przywódcę w Ukrainie, który – nie chcę tego mówić, ale ma 4 proc. poparcia. I ma kraj, który został rozwalony na kawałki” – argumentował. W rzeczywistości jednak sondaże opinii publicznej wykazują, że Wołodymyr Zełenski jako prezydent Ukrainy może cieszyć się poparciem 52 proc. wyborców. To więcej, niż w przypadku Trumpa, którego rządy według sondaży popiera ok. 47 proc. wyborców. (Reuters podał właśnie, że spadło ono do 44 proc.)

Z najnowszego badania z pierwszej połowy lutego wynika, że 57 proc. badanych mówi o zaufaniu do Zełenskiego.

Później Trump poszedł o krok dalej, nazywając Zełenskiego „dyktatorem” bez legitymacji wyborczej w poście umieszczonym na własnej platformie społecznościowej Truth Social. „Niech lepiej działa szybko, inaczej nie zachowa swojego państwa” – pisał prezydent USA.

Przeczytaj także:

Trump ignoruje fakt, że wybory nie mogą zostać przeprowadzone w czasie działań wojennych na sporej części terytorium Ukrainy i stałego ostrzału całej Ukrainy przez wojska rosyjskie. Ukraińskie media sugerują jednak, że pod presją USA administracja prezydenta Zełenskiego może przygotowywać się na taką konieczność. W pokojowych warunkach wybory parlamentarne, lokalne, jak i prezydenckie powinny odbyć się wiosną 2024, a kadencja prezydencka zakończyła się w maju zeszłego roku.

Antyukraińskie komentarze Trumpa pojawiły się – co charakterystyczne – chwilę po podobnych w treści wpisach X Elona Muska. Który, jak wiadomo, nie opuszcza Trumpa na krok.

Komentarz Elona Muska do wpoisu innego uzytkownika : Zelensy doesn't watn peace, he wants money and power (Zełenski nie chce pokoju, chce pieniędzy i władzy). Musk komentuje to ikonyą racja na 100 proc.
Screen

Zełenski: oznaki traktowania Rosjan „jak ofiar” to nowość

Ukraiński prezydent odniósł się do próby uzyskania porozumienia ponad głowami Ukraińców. Jak stwierdził, „Chciałbym, aby zespół Trumpa miał większy dostęp do prawdy, ponieważ to wszystko z pewnością nie jest korzystne dla Ukrainy. To, co robi, to wydobywa Putina z izolacji. Myślę, że Putin i Rosjanie są bardzo zadowoleni, że dyskutuje się z nimi na ten temat. Wczoraj widzieliśmy nawet oznaki traktowania ich jako ofiar. To coś nowego” – mówił Zełenski.

W środę Kijów wizytował specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy, generał Keith Kellogg. Ukraiński prezydent wyraził nadzieję, że Kellogg skonfrontowany z informacjami ze sprawdzonych źródeł może wpłynąć na sposób postrzegania Ukrainy przez Trumpa. „Dla mnie ważne jest, aby pan Kellogg otrzymał te informacje z pierwszej ręki – aby sam zrozumiał sytuację. Oczywiście odbędą się spotkania z wojskiem, briefingi wywiadowcze i dyskusje ze Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy” – mówił Zełenski. – „Trump żyje w dezinformacyjnej bańce” – diagnozował sytuację.

Jak stwierdził, ukraińskie władze przedstawią Kelloggowi również wyniki badań opinii publicznej, umożliwią również mu rozmowy z żołnierzami służącymi na froncie. – „Czy żołnierze są gotowi do pilnego powrotu do domu, by głosować? Czy są gotowi oddać terytorium Rosjanom bez żadnych gwarancji bezpieczeństwa? Niech (Kellogg – przyp. aut) zapyta ludzi, którzy tu żyją i walczą. Myślę, że zwykli ludzie mają odpowiedzi na te wszystkie pytania” – podkreślał ukraiński przywódca.

Prezydent Zełenski powiedział, że „nie może sprzedać” Ukrainy i nie podpisze dokumentów, które nie będą gwarantowały jej bezpieczeństwa.

To był komentarz do projektu umowy gospodarczej i surowcowej, jaką Amerykanie podsunęli mu do podpisania.

Putin cieszy się, że z USA przyjechali „inni ludzie”

Po raz pierwszy od rozmowy telefonicznej z Trumpem 12 lutego 2025 zabrał głos też sam Putin – udzielił “wywiadu” kanałowi Rossija24 w czasie swojej wizyty w fabryce dronów w Petersburgu. Miejsce nie było przypadkowe. Ukraina dręczy teraz Rosję właśnie dronami, atakującymi terytorium agresora. Rosyjski przywódca wydawał się bardzo zadowolony z przebiegu rozmów w Rijadzie.

Podkreślał, że po stronie amerykańskiej nastroje znacznie się zmieniły, a delegacja USA nie wychodziła z założenia, że czyny Putina w Ukrainie są godne potępienia.

„Jak powiedzieli mi uczestnicy rozmów z naszej strony, po stronie amerykańskiej byli zupełnie inni ludzie, otwarci na proces negocjacji bez żadnych uprzedzeń, bez żadnego potępienia tego, co zostało zrobione w przeszłości. (...) Byli nastawieni na wspólną pracę” – mówił Putin.

Dyktator zgłosił gotowość do rozmów w sprawie Ukrainy, w czym nie ma jednak nic nowego. Kreml od dawna twierdzi, że może uczestniczyć w rozmowach, wybrzydzając jednak przy szczegółach. Administracja Putina chciała w przeszłości wykluczyć z rozmów delegację ukraińską lub samego prezydenta Zełenskiego. Putin wydaje się jednak zadowolony z obecnego formatu rozmów i wiodącej roli Waszyngtonu. Co ciekawe, nie wyklucza dołączenia Ukrainy na kolejnych etapach negocjacji:

„Prezydent Trump powiedział mi podczas rozmowy telefonicznej, i mogę to potwierdzić, że oczywiście Stany Zjednoczone zakładają, że proces negocjacyjny odbędzie się z udziałem zarówno Rosji, jak i Ukrainy. Nikt nie wyklucza Ukrainy z tego procesu”.

Spotkanie Trump – Putin „jeszcze w lutym albo później”

Kremlowska propaganda mocno skupia się na możliwym spotkaniu Trumpa z Putinem. Media powtarzają, że może do niego dojść już w przyszłym tygodniu. Ukraina nie będzie jednak jedynym tematem, który Putin chciałby poruszyć w czasie spotkania. Kolejnym ma być współpraca w sprawie Bliskiego Wschodu, w tym Syrii i Palestyny. Przypomnijmy, że Trump sugerował przejęcie terytorium strefy Gazy przez USA na własność.

“Negocjacje między prezydentem Rosji Władimirem Putinem a prezydentem USA Donaldem Trumpem mogą się odbyć jeszcze w lutym lub później" – mówił z kolei bez konkretów rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Sam Putin umniejsza wartości zarówno Ukrainy, jak i Unii Europejskiej. Reakcje na rozmowy bez udziału broniącego się kraju nazywa „histerią”.

„Szczerze mówiąc, jestem zaskoczony powściągliwością nowo wybranego prezydenta Stanów Zjednoczonych Trumpa w stosunku do jego (europejskich – red.) sojuszników, którzy zachowywali się tak, szczerze mówiąc, w chamski sposób. W końcu on nadal zachowuje się wobec nich całkiem inteligentnie” – mówił rosyjski lider tuż po ogłoszeniu kolejnego pakietu europejskich sankcji wobec Rosji. Zwrócił uwagę na to, że Ukraina atakuje infrastrukturę wydobycia ropy, a nowe ograniczenia zabraniają dostarczania Rosji sprzętu do jej naprawy. „Wygląda to na skoordynowaną akcję” – stwierdził Putin.

„Jeśli po pewnym czasie nasi zachodni koledzy się opamiętają i zechcą wznowić stosunki, zobaczymy, na jakich warunkach będzie to możliwe” – mówił z kolei minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow w rozmowie z dziennikarzami po swoim przemówieniu w Dumie Państwowej.

;
Na zdjęciu Marcel Wandas
Marcel Wandas

Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.

Na zdjęciu Agnieszka Jędrzejczyk
Agnieszka Jędrzejczyk

Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)

Komentarze