0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Grzegorz Broniatowski/Greenpeace PolskaFot. Grzegorz Bronia...

Antonio Tizzano, wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE, ma wysłuchać w ten poniedziałek przedstawicieli rządu Polski oraz Komisji Europejskiej w sprawie Białowieży. Zdecyduje, czy utrzymać doraźny zakaz wycinki.

Na rozprawę wybiera się minister środowiska Jan Szyszko, by przekonywać sędziów TS, że wycinanie i wywożenie drzew z Puszczy pod pretekstem walki z kornikiem jest korzystne dla jedynego takiego lasu w Europie. Wbrew opinii większości przyrodników z Polski i świata.

Przeczytaj także:

Od miesięcy trwają społeczne protesty w całej Polsce przeciw wycince oraz akcje blokowania wycinki w samej Puszczy. OKO.press to dokumentuje w relacjach uczestników i przez filmy z miejsca akcji.

Komisja skarży Polskę

Komisja Europejska ogłosiła 13 lipca 2017, że w sprawie Białowieży kieruje do Trybunału Sprawiedliwości UE skargę na Polskę, że masowa wycinka drzew, również w chronionych obszarach, łamie dwie dyrektywy – o ochronie siedlisk przyrodniczych oraz o ochronie dzikiego ptactwa.

Jednocześnie KE - wobec ignorowania przez rząd PiS wezwań do wstrzymania masowej wycinki - poprosiła Trybunał o postanowienie zabezpieczające (zastosowanie „środków tymczasowych”), czyli o jak najszybsze wydanie zakazu wycinek w Białowieży bez czekania na werdykt.

Środki tymczasowe są stosowane w przypadku skarg, w których podczas oczekiwania na ostateczne rozstrzygnięcie Trybunału (co może zająć do dwóch lat) mogłoby dojść do dużych i nieodwracalnych strat. W przypadku Białowieży chodzi o ciągle wycinane drzewa metodami przemysłowymi za pomocą tzw. harvesterów (które dziennie mogą wyciąć do 200 drzew) i niszczone przez to siedliska przyrodnicze.

W poniedziałek tylko wysłuchanie stron

Decyzję o środkach tymczasowych podejmuje, zgodnie ze statutem, wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE, czyli obecnie właśnie sędzia Tizzano. W przypadku Białowieży już 27 lipca 2017 wydał nakaz wstrzymania wycinki w trybie pilnym.

A po wysłuchaniu obu stron w ten poniedziałek (11 września)

sędzia Tizzano już w zwykłym trybie zdecyduje (to może zabrać nawet kilka tygodni), czy ostatecznie podtrzymać ten środek tymczasowy na cały okres, czyli aż do werdyktu Trybunału co do Białowieży.

Natomiast nie jest jeszcze znana data rozprawy Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie meritum skargi na Polskę (a nie tylko środka tymczasowego).

Jak działa Trybunał

W luksemburskim Trybunale Sprawiedliwości UE nie ma specjalizacji tematycznych ani wśród sędziów (z Polski Marek Safjan), ani wśród rzeczników generalnych (z Polski Maciej Szpunar). Każdy sędzia może rozstrzygać w sprawie należącej do każdej dziedziny prawa UE – od ochrony środowiska przez ochronę prywatności po unijne reguły podatków VAT.

Zadaniem rzeczników generalnych (do każdej sprawy jest przydzielany jeden) jest przygotowanie opinii na temat sprawy rozpoznawanej przez Trybunał. Nie jest wiążąca dla sędziów, ale bardzo często ich orzeczenia są zgodne z opinią rzecznika generalnego.

Sprawy, najczęściej rozstrzygane przez składy pięcioosobowe, są rozdzielane wedle kolejności wpływu skargi do Trybunału w Luksemburgu. Kraje UE czasem proszą, by skargi były rozpatrywane przez wielką izbę (15 sędziów z pełnego składu liczącego 28 sędziów) nawet w przypadkach, gdy nie ma takiego wymogu prawnego. Ale Trybunał zwykle przychyla się do takich wniosków.

Jeśli stroną pozwaną jest kraj członkowski UE (jak w przypadku Białowieży), językiem postępowania jest język oficjalny tego kraju, czyli polski w przypadku Białowieży). Jednak francuski jest językiem roboczym Trybunału i dlatego po francusku prowadzone są wszystkie narady sędziowskie.

Trybunał Sprawiedliwości UE może powoływać biegłych, ale zdarza się to bardzo rzadko. Bardzo duża część postępowań opiera się na wymianie pism procesowych i dlatego w ramach większości postępowań odbywa się w Luksemburgu tylko jedna rozprawa (natomiast jest o wiele więcej narad sędziowskich). To na podstawie pism procesowych rzecznik generalny i sędziowie poznają argumenty, uzasadnienia, eksperckie opinie obu stron. Podobnie działa wiceprezes Trybunału przy nakładaniu środków tymczasowych.

Odmowa Polski to pierwszy przypadek w historii TS

Kontynuacja wycinek w Białowieży wbrew lipcowemu postanowieniu Trybunału to pierwszy w historii przypadek niepodporządkowania się kraju UE decyzji o zastosowaniu środka tymczasowego. Ale Trybunał nie może w tej kwestii podjąć działań z urzędu – inicjatywa należy do Komisji Europejskiej.

KE może skierować do Trybunału odrębną skargę na łamanie decyzji o środku tymczasowym. Ponadto Komisja niedawno sugerowała, że może włączyć tę kwestię do – toczącego się od stycznia 2016 roku – postępowania na rzecz praworządności, prowadzącego do ewentualnego sięgnięcia po dyscyplinujący artykuł 7. z Traktatu o Unii Europejskiej.

Obecna skarga w sprawie Białowieży dotyczy łamania prawa UE, ale nie braku przeniesienia (transpozycji) dyrektyw unijnych na prawo krajowe, bo Polska dokonała poprawnej „transpozycji” dyrektyw ptasiej i siedliskowej.

Przy sprawach o transpozycję Komisja Europejska może wnioskować o kary finansowe dla krajów UE, ale to nie jest przypadek Białowieży. Dopiero jeśli Polska nie podporządkowałaby się orzeczeniu Trybunału, że łamie prawo UE, Komisja mogłaby złożyć kolejną skargę z wnioskiem o kary (w sprawie niepodporządkowania się werdyktowi Trybunału). Zagrożenie karami finansowymi wiązałoby się też z ewentualną skargą na łamanie decyzji Trybunału o środku tymczasowym.

Udostępnij:

Tomasz Bielecki

Korespondent w Brukseli od 2009 r. z przerwami na Tahrir, Bengazi, Majdan, czasem Włochy i Watykan. Wcześniej przez parę lat pracował w Moskwie. A jeszcze wcześniej zawodowy starożytnik od Izraela i Biblii Hebrajskiej.

Komentarze