0:000:00

0:00

W sobotę 17 października 2020 o 13:00 odbyła się inauguracja zapowiadanego od miesięcy nowego ruchu Rafała Trzaskowskiego. Na początku konferencji pokazano przebitki z kampanii wyborczej. Prezydent Warszawy podziękował za poparcie i ogłosił, że oficjalnie już startuje Ruch Wspólna Polska (a nie, jak zapowiadano wcześniej Nowa Solidarność).

Następnie na telebimie zaczęły pojawiać się nagrania znanych samorządowców - prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego, prezydentki Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, prezydentki Łodzi Hanny Zdanowskiej, prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego i prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka, którzy mówili, że popierają Rafała Trzaskowskiego i że trzeba Polaków łączyć, a nie dzielić.

Trzaskowski opowiadał, że w 1989 roku Polacy działali razem i dlatego zwyciężyli. Potem w latach 90. się pokłócili, ale teraz to już są naprawdę bardzo skłóceni. Dlatego jego nowy ruch, tworzony z ludźmi zaangażowanymi i z ekspertami, ma "określić dekalog spraw, na które wszyscy patrzymy tak samo". Ma być "wielką diagnozą społeczną". "Jako opozycja musimy się przygotować do wygrania wyborów za trzy lata, a kto wie, może nawet wcześniej" - deklarował Trzaskowski.

Wyjaśnił, że te największe obszary, które łączą Polaków to: ochrona zdrowia, edukacja, rynek pracy i klimat. Każdemu z nich poświęcił kilka minut.

Przeczytaj także:

Oddajcie 2 miliardy złotych

Trzaskowski opowiadał, że PiS nie radzi sobie z epidemią, za to atakuje personel medyczny. Niedofinansowane szpitale, brak szczepionek na grypę, znikające respiratory, wzrost zakażeń koronawirusem, ale też dramatyczne zaniedbanie w diagnostyce i opiece nad pacjentami chorymi na inne przypadłości.

Następnie połączył się na chwilę z Witoldem Bromboszczem, prezesem zarządu Szpitala Grochowskiego, który opowiadał o potrzebach i problemach szpitali.

Trzaskowski przedstawił recepty swojego ruchu:

  • 6 proc. PKB na ochronę zdrowia;
  • szczepionki dla seniorów powyżej 65. roku życia;
  • darmowe parkingi i bilety komunikacji miejskiej dla pracowników medycznych;
  • mieszkania wypoczynkowe dla pracowników medycznych;
  • program posiłków dla pracowników ochrony zdrowia.

Na koniec Trzaskowski zwrócił się do rządu z apelem o oddanie 2 miliardów złotych, które przekazano na telewizję publiczną, na ochronę zdrowia. "Właśnie teraz w czasie pandemii, brakujących łóżek, brakujących leków nieprzyzwoite jest przekazywanie tak gigantycznych środków na propagandę Kurskiego. Oddajcie dwa miliardy złotych pacjentom chorym na covid, ciężko pracującym sanitariuszom, lekarzom i lekarkom".

Załatać lukę edukacyjną

Segment dotyczący edukacji zdiagnozował trzy rodzaje problemów:

  • te stałe - przeładowane podstawy programowe, przepełnione klasy;
  • te związane z pandemią, czyli bezpieczeństwo dzieci i nauczycielek/li, nauczanie zdalne i związane z nim nierówności;
  • oraz te związane z finansowaniem szkolnictwa, czyli tzw. luką edukacyjną.

Trzaskowski przytoczył postulat samorządowców, by dzieci od klas 5-8 przeszły ze względów epidemiologicznych na nauczanie zdalne. Zapowiedział także zbudowanie programu Nowoczesna Szkoła i zbieranie pod nim podpisów. Bardzo ogólnie nakreślono, że ma on zakładać wyrównanie subwencji edukacyjnej, dzięki czemu samorządy będą m.in. opłacać zajęcia dodatkowe w szkołach i inwestować w wyrównywanie różnic.

Związek zawodowy Nowa Solidarność

W segmencie dotyczącym pracy Trzaskowski skupił się na jednym problemie - samozatrudnionych, których jest w Polsce około miliona trzystu tysięcy. Stwierdzono, że to osoby pozbawione ochrony przysługującej pracownikom, bez prawa do urlopu, emerytury, niepewne zatrudnienia i pozbawione reprezentacji związkowej.

Na ekranie połączono się z Henryką Krzywonos, która powiedziała, że w latach 80. walczono o prawa pracownicze, a teraz - po czterdziestu latach - więcej ludzi jest na samozatrudnieniu. Powtórzyła także, że osoby samozatrudnione "nie mogą liczyć na rentę i emeryturę i nikt im za zwolnienie nie zapłaci".

Były to niewątpliwie zaskakujące słowa, ponieważ osoby posiadające jednoosobową działalność gospodarczą mają obowiązek odprowadzania składek emerytalnych oraz składek na ubezpieczenie zdrowotne, zatem te świadczenia im przysługują. Problemem jest oczywiście ich wysokość, która jest uzależniona od wysokości odprowadzanych składek, a także fakt, że na samozatrudnienie wypychani są ludzie, którzy w świetle prawa powinni zostać zatrudnieni na umowę o pracę.

Rafał Trzaskowski kontynuował jednak, mówiąc, że taksówkarze, fryzjerki, artyści walczą o przetrwanie każdego dnia (to prawda). "Co z ludźmi na umowach śmieciowych i zleceniach?" - zapytał. No właśnie, co z nimi? Tego się nie dowiedzieliśmy.

"Solidarność to przystawka partii rządzącej. Nie zgadzam się z tym i dlatego popieram ruch Rafała Trzaskowskiego" - zadeklarowała Henryka Krzywonos. "Musimy powołać nowy związek. Związek ludzi ciężko pracujących. Taką nową Solidarność!"

Rafał Trzaskowski poparł jej słowa poparcia. Stwierdził też, że rządzący chcą sięgać do kieszeni ludzi pracujących i że najprawdopodobniej zlikwidują podatek liniowy oraz podwójnie opodatkują pracujących za granicą. "Musimy coś z tym zrobić, prawda, Heniu?" - pytał Trzaskowski.

"Rafał, ja bardzo Tobie ufam, dlatego wiem, że ruch Wspólna Polska nie będzie dzielił ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego bardzo proszę, zróbmy ten ruch szybko, bo on jest nam bardzo potrzebny" - odpowiedziała Krzywonos.

Trzaskowski podziękował i zapowiedział powołanie związku zawodowego Nowa Solidarność, który ma zapewnić, że "prawo będzie stabilne, składki ZUS nie będą rosły z dnia na dzień, nie rosły stawki podatku i żeby samozatrudnieni mieli prawo do emerytury, zwolnień lekarskich i urlopów".

Granty klimatyczne dla młodzieży

Ostatnia część dotyczyła kryzysu klimatycznego. Trzaskowski powiedział, że to poważne wyzwanie, na które próbują odpowiedzieć także samorządy. "Walczymy w Warszawie - staramy się, by było więcej zieleni, wprowadzamy autobusy niskoemisyjne". Niestety, jak zaznaczył prezydent Warszawy, Polska ma w świecie złą opinię, jeśli chodzi o ochronę środowiska, "jednym tchem wymienia się Trumpa i Kaczyńskiego".

Na ekranie pojawiła się działaczka Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Trzaskowski pochwalił ich działania i zapowiedział utworzenie funduszu grantowego dla wszystkich, nawet nieformalnych organizacji młodzieżowych działających na rzecz klimatu. Procedura ma być odformalizowana, a granty wynosić będę od tysiąca do pięciu tysięcy złotych.

Na koniec konferencji pokazano ponownie przebitki z kampanii. Całość skończyła się po 45 minutach.

Lepiej późno niż wcale?

Ruch Trzaskowskiego nie miał szczęścia. Miał wystartować na początku września, ale awaria oczyszczalni ścieków Czajka pokrzyżowała plany. Kolejną datą był 10 października. Inauguracja odbyła się dopiero dziś - 17 października. I to także nie był do końca szczęśliwy moment - rano okazało się, że padł kolejny rekord zachorowań, kolejne 84 osoby zmarły. Ze szpitali dochodzą coraz bardziej dramatyczne komunikaty: brak łóżek i sprzętu, brak personelu. Trzaskowski zaznaczał, że jest świadomy, że to nie jest najwygodniejszy politycznie moment na powoływanie nowego ruchu.

Od początku też mnożyły się pytania, czym konkretnie ma być ten nowy ruch - partią polityczną, stowarzyszeniem? Wydawało się, że Trzaskowski pozazdrościł Szymonowi Hołowni i chciałby po prostu zmobilizować ludzi, wykorzystać popularność, którą zdobył w wyborach prezydenckich. Mnożyły się też wątpliwości wśród jego partyjnych kolegów i koleżanek. Czy nowy ruch ma być konkurencją wobec PO? I organizować w kolejnych wyborach osobną listę z samorządowcami na jedynkach?

Niejasna jest też struktura całego pomysłu. Samorządowcy we wrześniu założyli bowiem Stowarzyszenie Samorządy dla Polski, które ma działać w ramach jego ruchu. Dziś wystartowała strona, poprzez którą można się zarejestrować (w tej chwili zrobiło to 13 tysięcy osób), usłyszeliśmy o stworzeniu związku zawodowego, a kilka tygodni temu powstała także Fundacja Rafała Trzaskowskiego.

Po tak długim czasie od zakończenia kampanii, tylu wykonanych ruchach organizacyjnych, dostaliśmy kilka ogólnych założeń programowych. Czy to wystarczy, żeby porwać tłumy?

;

Udostępnij:

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze