„Wiem, że 500 plus beneficjentom na pewno się podoba. Czy z tego powodu podoba im się bardziej PiS? Nie sądzę, bo jak patrzę na sondaże, to PiS ma tyle, ile miał w wyborach. Pięć miesięcy po pierwszych wyborach Platforma miała w sondażach ponad 60 proc.”
Wypowiedź Donalda Tuska z jego wywiadu dla „Polityki” to zaledwie 430 słów, ale zawiera aż cztery twierdzenia.
1. Program 500 + podoba się beneficjentom
Z pewnością, zwłaszcza uboższym. Jak opowiadała „Oku” dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Policach Beata Karlińska, kluczowe znaczenie ma sygnał bezpieczeństwa, jaki otrzymały rodziny. „Jedna z matek trójki dzieci powiedziała mi, że nie pamięta kiedy poprzednio miała w ręku 1500 zł”.
2. Notowania PiS nie urosły od wyborów
(...) jak patrzę na sondaże, to PiS ma tyle, ile miał w wyborach.
prawda. Prawda. Po wyborach PiS na pewno nie zyskał. Raczej trochę stracił.
W październiku 2015 PiS wygrał z wynikiem 37,6 proc. Od tego czasu renomowane sondażownie zrobiły ok. 50 badań. Najwyższe poparcie dla PiS odnotował TNS, dwa razy ponad 40 proc. – ale to było tuż po wyborach (w listopadzie – 44 proc. , w grudniu – 41 proc.).Poza TNS żadna inna firma nie zmierzyła poparcia wyższego niż 39 proc. (czyli statystycznie tyle samo, co w wyborach).
Co więcej, notowania takie jak wyborach PiS uzyskuje tylko w tzw. badaniach bezpośrednich, gdy ankieter przychodzi do domu osoby badanej. Zdaniem wielu analityków są one mniej wiarygodne, bo ludzie przepytywani twarzą w twarz chętniej „przyznają się” do popierania partii rządzącej. Traktują ankietera jako część „systemu” i niektórzy, tak na wszelki wypadek, wyrażają poparcie dla władzy.
W badaniach telefonicznych, które uważane są za bardziej wiarygodne, bo odczuwane jako anonimowe, notowania PiS wahają się od 26 proc. (18 marca, także TNS) do 37 proc. (25 maja, Millward Brown).
W sondażu dla „Oka” pod koniec czerwca IPSOS zmierzył 35 proc. poparcia dla PiS, a gdy tradycyjną listę partii zastąpiliśmy opozycyjną „kodalicją” (opozycja ze wsparciem KOD) – 32 proc.Można z dużym prawdopodobieństwem uznać, że poparcie dla partii Kaczyńskiego po wyborach nie wzrosło, odwrotnie – raczej spadło o kilka punktów procentowych. PiS nie zanotował „premii zwycięzcy
3. Prezent – 500 plus – nie podnosi notowań PiS
Wiem, że 500 plus beneficjentom na pewno się podoba. Czy z tego powodu podoba im się bardziej PiS? Nie sądzę, bo jak patrzę na sondaże, to PiS ma tyle, ile miał w wyborach.
raczej fałsz. Raczej fałsz. 500+ ratuje notowania PiS, obniżone awanturami politycznymi.
Tusk twierdzi, że gigantyczny transfer pieniędzy z budżetu państwa do kieszeni obywateli/lek nie poprawia notowań PiS. Byłoby to zaskakujące. Zadowolonych musi być przecież masa ludzi – wg informacji ministerstwa rodziny (dawniej pracy) – ok. 2,7 mln rodzin, czyli dorosłych i dzieci dobre dziewięć milionów, i to nie licząc dziadków. I co? Zero wdzięczności?
Rzecz w tym, że nawet jeżeli nie ma wzrostu notowań – a rzeczywiście nie ma – nie znaczy to, że 500+ nie działa. Prezydent Europy upraszcza rzeczywistość. Poparcie dla danej partii to wypadkowa wielu czynników. Publicyści od miesięcy mówią, że to, co PiS traci na politycznych awanturach i radykalnych ruchach, odrabia w programach socjalnych. Niedawny sondaż IPSOS dla „OKO.press” – pierwszy taki pomiar – przyniósł pośrednie potwierdzenie takiej możliwości.
Badani w znacznej większości ocenili, że w porównaniu z poprzednimi rządami PiS bardziej „troszczy się o uboższych, słabszych i wykluczonych”, a także „lepiej rozumie potrzeby Polek i Polaków” . Odwrotnie wypadły oceny „polityczne”: zdaniem większości PiS „obniża prestiż Polski za granicą”, „nie mówi prawdy” i „nie przestrzega reguł prawa”.
Wygląda na to, że programy socjalne, przede wszystkim 500+, ratują notowania PiS. Donald Tusk zapewne się myli.
4. Jaka była premia Platformy?
Pięć miesięcy po pierwszych wyborach Platforma miała w sondażach ponad 60 proc.
raczej fałsz. Raczej fałsz. To nie była premia zwycięzcy. Tusk pomylił się o dwa lata.
Tusk twierdzi, że notowania PO „pięć miesięcy po pierwszych wyborach” przekroczyły 60 proc. Ma na myśli wybory w październiku 2007, gdy PO uzyskała 41,5 proc. Myli się dość poważnie. Owszem, Platforma dostała dużą premię zwycięzcy, ale notowania sięgnęły „tylko” 50 proc. w sondażach CBOS – i to nieco wcześniej, bo w grudniu 2007. Wyższe wyniki – bliskie 60 proc. – PO dostawała owszem, ale w 2010 roku. Ale to nie była już premia zwycięzcy.
Przeczytaj też: „10, 20, 30 lat temu mieliśmy większe fale terroru” – Michał Sutowski sprawdza inną tezę Donalda Tuska.