Krok do przodu i dwa kroczki w tył, tak idzie prodemokratyczna opozycja przez antypisowski elektorat. Co będzie dalej? I co z tym zrobią liderzy na czele z triumfującym Donaldem Tuskiem? Analiza sondaży Ipsos i Kantar
[Artykuł stanowi skrót wystąpienia Piotra Pacewicza na paryskiej konferencji „Wybory 2023 – wyzwania przed opozycją” zorganizowanej przez Stowarzyszenie Obrony Demokracji w Polsce (ADDP) i Stowarzyszenie Solidarności Francusko-Polskiej we współpracy z Senatem Republiki Francuskiej 9 czerwca 2023]
Czy potężna manifestacja 4 czerwca 2023 w Warszawie będzie punktem zwrotnym kampanii wyborczej? Czy zdemobilizuje elektorat PiS? Wzmocni opozycję? A jeśli tak, to czy całą, czy tylko Koalicję Obywatelską? Porównanie sondaży Ipsos i Kantar przed i po marszu prowadzi do pierwszych, wstępnych wniosków.
Marsz 4 czerwca w Warszawie rozbudził nadzieje opozycji i tych wszystkich, które i którzy mają dość rządów PiS. Ogromny marsz (jak ktoś zauważył, pierwszy marsz w historii, który głównie stał, bo ogromny tlum „zakorkował” ulice) okazał się pokazem mobilizacji i organizacji i niósł potężne, wielokrotnie skandowane przesłanie „Zwy-cię-ży-my!”.
W pierwszych, gorących analizach podkreślaliśmy, że mimo obecności przedstawicieli całej opozycji, marsz był wydarzeniem jednej partii, a Donald Tusk w doskonałym skądinąd przemówieniu (tutaj – w całości) nie zdobył się na jakąkolwiek życzliwą uwagę pod adresem partnerów, nie dał nawet do zrozumienia, że wygrana z PiS oznacza wspólne rządy.
Michał Danielewski przeprowadził 5 czerwca w OKO.press symulację zmian postaw politycznych zakładając, że nie zmienią się notowania PiS (efekt zwerbowania „letnich wyborców PiS” jest możliwy dopiero w dłuższej perspektywie), a Konfederacja utrzyma poparcie z maja 2023 (ok. 12 proc.).
Przewidywał dwa warianty. W pierwszym KO wygrałaby wybory z 37 proc. poparciem, Trzecia Droga miałaby 8 proc. a Lewica 7 proc. Taki układ przeliczony na mandaty dałby trzem partiom prodemokratycznym 228 mandatów, czyli ciut za mało, by rządzić i bez zysków w porównaniu ze stanem sprzed marszu, gdy Trzecia droga i Lewica były silniejsze.
W drugim wariancie, jeszcze lepszym dla KO (41 proc.), Trzecia droga (6 proc.) zeszłaby pod próg wyborczy, który dla koalicji wynosi 8 proc., a Lewica uzyskałaby 5 proc. Mimo świetnego wyniku KO nie zdobyłaby „premii”, która pozwalałaby jej rządzić z Lewicą, wręcz przeciwnie, oba ugrupowania mogłyby liczyć na zaledwie 215 mandatów.
Trzeba podkreślić, że mowa tu o wyniku wyborczym, a nie poparciu w sondażach, które jest niższe z uwagi na pewien odsetek (od kilku do nawet kilkunastu procent) osób deklarujących udział w wyborach, ale niezdecydowanych jeszcze, na kogo zagłosują.
Takie były symulacje OKO.press. Sondaże przeprowadzone po marszu 4 czerwca pozwalają na pierwsze obserwacje realnych zmian.
Porównamy wyniki sondaży telefonicznych dwóch renomowanych pracowni przeprowadzone przed marszem (Ipsos, 20-23 maja i Kantar 14-16 marca) oraz już po marszu (Ipsos, 5-7 czerwca i Kantar 5-6 czerwca) Jak poprzednio, przeliczymy wynik sondażu na hipotetyczny wynik wyborczy (rozdzielając głosy osób niezdecydowanych na poszczególne partie w takich proporcjach, jak rozłożyły się głosy osób zdecydowanych).
Uwaga! W obu pracowniach sięgnęliśmy po najpóźniejsze sondaże telefoniczne przed marszem 4 czerwca, Kantar ostatni taki sondaż robił w marcu. Nie należy tego mylić z comiesięcznymi (także w maju) badaniami bezpośrednimi Kantar Public, bo metoda jest nieporównywalna i daje często wyniki rozbieżne z sondażem telefonicznym.
Zacznijmy od porównania wyników pracowni Ipsos:
Jak widać, między końcem maja a tygodniem po niedzielnym marszu 4 czerwca w sondażach Ipsos:
Porównanie wyników pracowni Kantar z połowy marca i z 5-6 czerwca wskazuje na podobne tendencje:
Ogólnie rzecz biorąc, poparcie dla PiS pozostaje statystycznie bez zmian, widać tendencję wzrostu Konfederacji.
W obu sondażowniach skok zanotowała Koalicja Obywatelska, natomiast straciła Trzecia droga.
Lewica straciła sporo wg Ipsos, ale wg Kantar utrzymała poparcie; w liczbach ma obecnie tyle samo – 7 proc. wg obu pracowni.
Trzeba powiedzieć ogólnie, że telefoniczne sondaże Kantar i Ipsos różnią się zwykle w ten sposób, że pierwsza pracownia uzyskuje nieco korzystniejsze wyniki dla Koalicji Obywatelskiej niż druga, i nieco mniej korzystne dla PiS. Wyniki Ipsos są na ogół bliższe miesięcznym średnim sondażowym, jaki podaje portal ewybory.eu.
Zmierzony przez obie pracownie efekt marszu 4 czerwca pogłębia tę różnicę.
Według Ipsos suma poparcia wyborczego trzech list opozycji demokratycznej po marszu zmniejsza się o 1 pkt proc (spada z 48 do 47 proc.), za to listy prawicowe łącznie zyskują 1 pkt proc. (wzrost z 49 na 50 proc.). Obie te różnice nie są oczywiście statystycznie istotne. Przewaga prawicy – w maju 1 pkt proc., rośnie do 3 pkt proc.
Odwrotnie według Kantar: trójka opozycji demokratycznej zyskuje summa sumarum 2 pkt proc., a prawica w dwóch postaciach traci 1 pkt proc. W efekcie przewaga opozycji demokratycznej rośnie z 5 pkt proc. (w marcu) do 8 pkt (po marszu).
Poniższy wykres pokazuje opisane wyżej zmiany prognoz wyborczych dla dwóch potencjalnych koalicji:
Teraz najważniejsze pytanie: czy wynik wyborczy sił opozycyjnych po marszu 4 czerwca przełożyłby się na większość sejmową?
Warto zauważyć rzecz banalną: aby tak się stało, opozycja musi zdobyć większe poparcie niż dwie siły prawicowe. Systematyczne sondaże zamawiane w Ipsos przez OKO.press (od pewnego czasu razem z TOK FM) pokazują, że po okresie wyraźnej przewagi sił demokratycznych (od wyroku tzw. TK w październiku 2020 do końca 2022 roku) w 2023 roku rysuje się tu remis, który premiuje układ dwóch sił prawicowych, a wraz z umocnieniem Konfederacji prawica zyskuje nawet minimalną przewagę**.
W przeliczaniu wyniku wyborczego na mandaty OKO.press używa wzoru przygotowanego przez analityka Leszka Kraszynę. W odróżnieniu od używanych zwykle przeliczników (np. dr Jarosława Flisa), Kraszyna uwzględnia zróżnicowany podział mandatów dla komitetów wyborczych na poziomie okręgów.
Wynik wyborczy wg obu sondaży Ipsos daje większość sejmową potencjalnej (choć zapewne trudnej politycznie) koalicji PiS i Konfederacji.
W maju prawica miałaby ona 247 mandatów, w czerwcu aż 253 mandaty.
Opozycja w maju zdobyłaby tylko 212 mandatów (w tym KO 121, Trzecia droga – 56 a Lewica – 35), ale po marszu jeszcze mniej – 206 mandatów. Wprawdzie KO zyskuje 24 mandaty, ale Trzecia droga traci 16, a Lewica 14. Stąd bilans całej opozycji jest ujemny, wspólne rządzenie oddala się.
Sejm po marszu 4 czerwca według pracowni Ipsos byłby wyraźnie przechylony w prawo:
Według pomarszowego sondażu Kantar Sejm wyglądałby tak:
Jak widać, KO ma solidne poparcie 170 mandatów, ale PiS – choć groszy o 1 pkt proc. – ma ich 183 (tak działa nieszczęsne zróżnicowanie na poziomie okręgów) i w porównaniu z marcem zyskuje ich 22. Trzecia droga traci 11, a Lewica tylko 3 – i razem ubywa im mniej niż zyskuje KO.
Tymczasem PiS w porównaniu z marcem traci 15 mandatów a Konfederacja zyskuje tylko 7, w sumie prawica jest na minusie 8 pkt proc.
Powyższa analiza to tylko socjologiczna fotografia tuż po marszu 4 czerwca 2023, w porównaniu z sytuacją wcześniejszą o miesiąc (Ipsos) i trzy miesiące (Kantar). Efekt jest wyrazisty – zyskuje KO, tracą jej partnerzy, nadal umacnia się też Konfederacja. Czy takie będą w najbliższych tygodniach skutki polaryzacji PiS kontra KO, a może jeszcze będą się nasilać? Nie wiadomo. W jakiejś mierze zależy to od narracji, jaką poprowadzą partie opozycyjne i ich wzajemnych relacji. A także umiejętności wyjścia poza wąsko partyjną perspektywę.
Ostrzejsza rywalizacja między KO i Trzecią drogą (Lewica przedstawia się jako siła koncyliacyjna) może doprowadzić Donalda Tuska do pyrrusowego zwycięstwa: wygra wybory z PiS, i to wysoko, ale nie przejmie władzy. Między innymi dlatego, że takie animozje zniszczą to, co może być kluczowym składnikiem motywacji do głosowania na rzecz sił opozycyjnych – nadziei na lepsze rządy demokratycznej koalicji, oparte o wspólne wartości i wzorce.
W narracji o jednej orkiestrze demokratycznej pomocy, która gra na kilku różnych instrumentach, wciągając w to organizacje społeczne, mogłyby towarzyszyć inicjatywy naprawy państwa jak choćby negocjowany własn==ien
Oczywiście gdyby tendencje widoczne w obu sondażach (a zwłaszcza Ipsos) się utrzymały, pragmatycznym rozwiązaniem może być przyjęcie wariantu jednej listy wyborczej dla całej opozycji, co musiałoby nastąpić w lipcu 2023. Także w tej sytuacji warunkiem powodzenia pozostaje jednak niski poziom animozji między demokratami. Inaczej wiadomość o wspólnej liście może zdemobilizować część wyborców, zwłaszcza Trzeciej drogi. A mówimy tu o około dwóch milionach obywatelek i obywateli.
*W marcu Kantar badał poparcie osobno dla Polski 2050 i PSL (9 proc. i 2 proc.). Szacując poparcie dla Trzeciej drogi dodaliśmy te dwa wyniki do siebie (11 proc.) i w ten sposób oszacowaliśmy poparcie wyborcze (13 proc. – było aż 14 proc. osób niezdecydowanych). Jest to uproszczenie, ale w innych sondażach powtarzała się zasada, że koalicja Polski 2050 i PSL miała poparcie równe sumie poparcia oby koalicjantów.
**Dwa ostatnie sondaże Ipsos – w maju i czerwcu 2023 – zostały zamówione przez tygodnik „DoRzeczy”
Wybory
Szymon Hołownia
Jarosław Kaczyński
Władysław Kosiniak - Kamysz
Sławomir Mentzen
Rafał Trzaskowski
Donald Tusk
Koalicja Obywatelska
Konfederacja
Nowa Lewica
Prawo i Sprawiedliwość
Trzecia Droga
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze