„Skończymy z polityką »tekturowych czeków« jaką uprawiali nasi poprzednicy. Położymy kres praktyce nadużywania instrumentów nadzoru wobec samorządu” – czytamy w umowie koalicyjnej. Przyszły rząd obiecuje w niej zwiększenie dochodów własnych samorządów i odbudowę ich ustroju
Czy przyszłemu rządowi uda się odzyskać autonomię samorządów? To obietnica, którą składa w umowie koalicyjnej. I jeden z najważniejszych celów, jakie – słusznie – sobie wyznacza.
PiS wierzył, że nie ma nic lepszego od władzy centralnej, dlatego krok po kroku osłabiał samorządy. Zabieranie pieniędzy z dochodów własnych gmin a oddawanie ich – wedle politycznego klucza – za pomocą centralnych programów dotacyjnych było de facto pełzającą zmianą ustroju państwa. Ten proces nasilił się w związku podatkowymi reformami „Polskiego Ładu”, o czym wielokrotnie pisaliśmy w OKO.press, m.in. tutaj, tutaj i tutaj.
Koalicjanci deklarują, że będą dążyć „do przywrócenia samorządom szerokiej autonomii”. To niezwykle ważne. Samorządy nie mogą grać dłużej roli klienta administracji. Przyszły rząd musi skończyć z uznaniowo dzielonymi dotacjami, ograniczaniem autonomii w kształtowaniu rozwoju gmin, powiatów i województw.
Polski Ład stał się manifestacją modelu państwa, który wspólnoty lokalne uważa za najważniejszego partnera władzy centralnej. Polityka PiS doprowadziła do osłabienia samorządów, które straciły na zmianach podatkowych. To doprowadziło problemu w zbilansowaniu dochodów i wydatków bieżących, z których większości nie mogą ograniczyć (np. w wydatkach oświatowych, które blisko 90 proc. stanowią wynagrodzenia nauczycieli).
Taka sytuacja wymusza na samorządach podjęcie niechcianych działań, na przykład wstrzymania inwestycji, bo nie mogą ograniczyć pieniędzy na oświatę czy komunikację publiczną. Nie dosyć, że samorządy muszą oszczędzać, to nie mogą myśleć o nowych rozwiązaniach i inwestycjach A tak o rozwój państwa trudno.
Nowa koalicja widzi ten problem.
„Wzmocnimy dochody własne samorządów, m.in. poprzez zwiększony udział w podatku PIT oraz ponowne przyznanie im decyzyjności w tych obszarach, w których w ostatnich latach ją utraciły” – czytamy w umowie koalicyjnej.
Zwiększony udział w podatku PIT jest kluczowy dla odbudowy samorządności. Bo wyrwa w budżetach zwiększa się w zależności od tego, jak rozkłada się udział gmin w podatku PIT, czyli ile osób jest zatrudnionych w danej gminie i płaci podatki.
Wzrost kwoty wolnej od podatku według założeń Polskiego Ładu, który wszedł w życie 2 stycznia 2022 roku, uderzył w samorządy, dla których procentowy udział we wpływach z podatku dochodowego od osób fizycznych jest jednym z głównych źródeł dochodu. Znaczenie ma też inna obniżka podatku – przesunięcie progu podatkowego z 85 tys. do 120 tys. zł. To w pierwszej kolejności wymaga naprawy. I właśnie to obiecuje przyszły rząd.
O ile sama deklaracja jest co do zasady słuszna, trudno ją ocenić bez szczegółów – zwłaszcza że w innym punkcie znajdziemy obietnicę obniżki podatku dochodowego od osób fizycznych, co na razie samorządy na utratę dochodów, dokładnie tak jak w przypadku „Polskiego Ładu”.
„Strony Koalicji zgodnie popierają decentralizację państwa. Uważamy, że powierzenie samorządom odpowiednich kompetencji wraz z zapewnieniem im stosownych środków finansowych zapewnia zarządzanie maksymalnie blisko ludzi” – obiecują koalicjanci.
Co ważne, samorządy powinny odzyskać na stałe autonomię dochodów i możliwości rozwojowe. A nie tylko utrzymanie działalności. Powinny nadal aktywnie uczestniczyć w procesach rozwoju kraju. Dlatego trzeba im zapewnić odpowiednie warunki tego uczestnictwa. W przeciwnym razie grozi im stagnacja, która obróci się także przeciwko instytucjom centralnym. Malejące inwestycje samorządowe to mniejsze wpływy z podatków VAT i CIT, a w dalszej perspektywie także PIT. A zahamowanie rozwoju lokalnego i regionalnego to słabsza Polska.
Przyszły rząd powinien szczególnie zwrócić na to uwagę.
Planowanie nowych inwestycji i rozwój samorządów gwarantują środki z Krajowego Planu Odbudowy, które zostały zablokowane przez PiS za łamanie praworządności. Opozycja obiecuje to poprawić.
„Odblokujemy środki z KPO, które pozwolą wreszcie samorządom na swobodne planowanie kluczowych inwestycji. Skończymy z polityką „tekturowych czeków” jaką uprawiali nasi poprzednicy. Położymy kres praktyce nadużywania instrumentów nadzoru wobec samorządu” – czytamy w dokumencie.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze