0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Krystian MajKrystian Maj

Do Polski od początku wojny w Ukrainie zanotowano wjazd ponad 6,2 mln osób. Polsko-ukraińską granicę cały czas przekracza około 20 tys. uchodźców dziennie. Ruch jest jednak w obie strony. Od 24 lutego 2022 roku 4,5 mln osób wyjechały do Ukrainy. Bilans ruchu granicznego wynosi zatem 1,7 mln. Nie oznacza to jednak, że tyle osób przybyło w Polsce, bo te same osoby krążą w obie strony. Rząd szacuje — na podstawie bazy PESEL — że w Polsce pozostaje około 1,3 mln uchodźców.

JESTEŚMY TU RAZEM

Powoli wyczerpują się zasoby dobrej woli i możliwości pomocy ukraińskim rodzinom, które ratując się przed rosyjską agresją, próbują w Polsce mieszkać, pracować i uczyć się. Państwo nie wspiera już Polek i Polaków, którzy przyjmują uchodźców. Czas na nowo ułożyć relacje i szukać rozwiązań. Chcemy w OKO.press opisywać historie gości z Ukrainy, usłyszeć je od was. Czekamy też na listy polskich pracodawców, gospodarzy, wszystkich osób, które chcą napisać komentarz lub zgłosić pomysł. Piszcie na adres [email protected].

МИ ТУТ РАЗОМ

Поволі вичерпуються ресурси доброї волі та можливості допомоги українським родинам, які, рятуючись від російської агресії, намагаються жити, працювати та навчатися в Польщі. Держава більше не підтримує польок та поляків, які приймають біженців. Настав час заново формувати стосунки та шукати рішення. В OKO.press ми хочемо описати історії гостей з України, почути їх від вас. Також чекаємо на листи від польських роботодавців, господарів та всіх, хто бажає написати коментар чи подати ідею. Пишіть на [email protected].

Tak duża liczba osób z Ukrainy wiąże się oczywiście z wydatkami. Rząd szacuje, że do tej pory Polska wydała średnio na pomoc jednemu uchodźcy z Ukrainy około 2,2 tys. zł. O takich szacunkach poinformowała Agnieszka Ścigaj, minister w KPRM w radiu RMF FM.

Dalsza część tekstu pod ramką.

Rozpoczynamy akcję: JESTEŚMY TU RAZEM. Powoli wyczerpują się zasoby dobrej woli i możliwości pomocy ukraińskim rodzinom, które ratując się przed rosyjską agresją, próbują w Polsce mieszkać, pracować i uczyć się. Państwo nie wspiera już Polek i Polaków, którzy przyjmują uchodźców. Czas na nowo ułożyć relacje i szukać rozwiązań. Chcemy w OKO.press opisywać historie gości z Ukrainy, usłyszeć je od was. Czekamy też na listy polskich pracodawców, gospodarzy, wszystkich osób, które chcą napisać komentarz lub zgłosić pomysł. Piszcie na adres [email protected].

Поволі вичерпуються ресурси доброї волі та можливості допомоги українським родинам, які, рятуючись від російської агресії, намагаються жити, працювати та навчатися в Польщі. Держава більше не підтримує польок та поляків, які приймають біженців. Настав час заново формувати стосунки та шукати рішення. В OKO.press ми хочемо описати історії гостей з України, почути їх від вас. Також чекаємо на листи від польських роботодавців, господарів та всіх, хто бажає написати коментар чи подати ідею. Пишіть на [email protected].

Po pół roku wojny w Ukrainie przekonywała też, że UE nie dała dość pieniędzy na pomoc Ukraińcom. "Do tej pory [red. dostaliśmy] około 144 mln euro, ale to jest bardziej na wzmocnienie granicy. Natomiast [red. Polska] dostała zgody na przekierowanie środków, które i tak do niej należały, bo były z różnych funduszy unijnych" - mówiła Ścigaj. Podkreślała też, że UE nie utworzyła dodatkowego budżetu na pomoc uchodźcom z Ukrainy.

Do tej pory [red. dostaliśmy] około 144 mln euro, ale to jest bardziej na wzmocnienie granicy. Natomiast [red. Polska] dostała zgody na przekierowanie środków, które i tak do niej należały, bo były z różnych funduszy unijnych.
To prawda, że Polska dostała 144 mln euro na wzmocnienie granicy i zgodę na przekierowanie środków. Sugestia, że UE jest bierna, jest jednak nietrafna
RMF FM,13 września 2022

Jak wygląda sytuacja z funduszami unijnymi?

Pytania, w jaki sposób UE może wspomóc finansowo kraje, które przyjmują najwięcej osób, pojawiają się od początku inwazji. To prawda, że nie powstał dodatkowy fundusz na pomoc Ukrainkom i Ukraińcom uciekającym przed wojną. Komisja Europejska ma jednak powody, aby go nie tworzyć.

Nowy fundusz wymagałby bowiem jednomyślnej zgody wszystkich krajów członkowskich UE na większą składkę.

KE nie przewiduje na razie nowych środków na pomoc uchodźcom ze względu na brak porozumienia wśród państw członkowskich. Jeżeli rząd apeluje więc o dodatkowy fundusz (do Ursuli von der Leyen list w tej sprawie wysłał premier Morawiecki), powinien zacząć od przekonania pozostałych krajów do zgody na jego utworzenie.

Przeczytaj także:

Tymczasem pomoc uchodźcom potrzebna jest tu i teraz. Dlatego najważniejsze jest wykorzystanie pieniędzy, które leżą już na stole.

Zarzut wobec Unii Europejskiej, że dała Polsce pieniądze tylko na „wzmocnienie granicy" i te, które „nam się należą" to zbyt uproszczona opowieść.

Bo Komisja Europejska znalazła środki na pomoc uchodźcom tam, gdzie mogła, w możliwie szybki sposób. I cały czas toruje drogę do finansowania w ramach istniejących mechanizmów.

Trzy unijne mechanizmy

UE stworzyła trzy unijne mechanizmy, z których Polska może przeznaczyć środki na pomoc uchodźcom. Pierwszy mechanizm to pieniądze z funduszu polityki spójności na lata 2014-2020, które nie zostały jeszcze zakontraktowane. Lata 2021, 2022 oraz 2023 to już lata rozliczeń, a nie kontraktowania nowych projektów. Niewydatkowane pieniądze przepadają, to tak zwane pieniądze wygaszone. Polska dysponowała budżetem w wysokości 80 mld euro. Dzięki nowemu rozporządzeniu unijnemu mogła wystąpić o te środki w uproszczonej procedurze.

"Polska mogła wykorzystać pieniądze z polityki spójności, które nie zostały jeszcze zakontraktowane za okres 2014-2020. Rząd twierdził, że nie mamy żadnych pieniędzy i wszystko wydaliśmy, więc nie możemy przesunąć pieniędzy na pomoc uchodźcom.

Ale według Komisji Europejskiej nie do końca tak jest. Część pieniędzy nie została wydatkowana i mogła zostać przekazana na rzecz uchodźców"

- mówi OKO.press Jan Olbrycht, europoseł Koalicji Obywatelskiej, członek Komisji Kontroli Budżetowej Parlamentu Europejskiego.

Województwa przesuwają pieniądze

Olbrycht podaje przykłady. Województwo pomorskie przesunęło projekt z Europejskiego Funduszu Społecznego — w sumie 4,5 mln euro na wsparcie przesiedleńców. Województwo świętokrzyskie w ramach pieniędzy europejskich uruchomiło 3,8 mln euro związane z rynkiem pracy dla uchodźców.

„Na projekt edukacyjny w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego Polska otrzymała dodatkowe 2,7 mln euro dla osób uciekających przed wojną w Ukrainie"

- mówi europoseł.

Drugi mechanizm to jeden z największych programów KE w ramach planu naprawy unijnej gospodarki, czyli REACT-EU, którego budżet wynosi 50,6 mld euro. REACT-EU powstał w Unii Europejskiej, aby niwelować wśród państw członkowskich negatywne skutki pandemii koronawirusa. Środki z niego miały zostać przeznaczone na inwestycje w cyfryzację, ekologię, infrastrukturę i usługi. Chodzi na przykład o ochronę zdrowia czy turystykę, jak również wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw.

Komisja Europejska zaproponowała, aby część środków przyznanych krajom z REACT-EU rozdysponowano na rzecz uchodźców.

"Polska mogła wykorzystać w ramach instrumentu odbudowy, czyli kredytu zaciągniętego przez UE część środków, z programu REACT-EU. W tym celu Polska otrzymała w kwietniu 2022 zaliczkę 562 mln euro. Nie wiem jednak, ile dokładnie wydano z REACT-EU na rzecz uchodźców" - mówi Olbrycht.

Wiadomo, że Komisja Europejska w sierpniu 2022 roku zatwierdziła przekazanie Polsce 31 mln euro z programu REACT-EU. Część środków ma zostać przekazana właśnie na pomoc Ukrainkom i Ukraińcom w Polsce.

Nowy pakiet na skutki rosyjskiej agresji

Trzeci i nowy pomysł, to wsparcie finansowe regionów FAST CARE, który został przyjęty przez Komisję Europejską 29 czerwca 2022 roku. To nowy pakiet elastycznej pomocy dla terytoriów, który ma pomóc państwom członkowskim, samorządom i partnerom społecznym w radzeniu sobie ze skutkami napaści Rosji na Ukrainę. O takie dodatkowe wsparcie zabiegali m.in. samorządowcy skupieni w Europejskim Komitecie Regionów, który umożliwia im dzielenie się opiniami na temat prawodawstwa UE.

"Jeżeli wniosek Komisji zostanie przyjęty przez Radę i Parlament pozwali to państwom członkowskim na otrzymanie większych płatności zaliczkowych na lata 2021-2027.

Gdyby wtedy Polska zgłosiła się do FAST CARE mogłaby otrzymać 716 mln euro zaliczki.

To byłby również uproszczony sposób na pokrycie podstawowych kosztów osób z Ukrainy, które są objęte ochroną" - mówi Olbrycht. Wyjaśnia, że Polska mogłaby otrzymać wtedy 100 euro na osobę. To umożliwiłoby pokrycie kosztów związanych z bezpośrednią pomocą Ukrainkom i Ukraińcom, którzy próbują zacząć samodzielne życie w Polsce.

Podkreśla, że mówienie, że Polska dostała tylko 144 mln euro na wzmocnienie granic, to mocne uproszczenie. Bo te pieniądze dotyczą tylko Funduszu Azylu Migracji i Integracji. A rząd powinien w sytuacji kryzysowej maksymalnie wykorzystać pieniądze, które już są w unijnym budżecie. Tam, gdzie to możliwe.

"Komisja Europejska znalazła rozwiązania, które można od razu wykorzystać, i które są w budżecie. To zarówno fundusze spójności, React-EU, jak Fundusz Azylu, Migracji i Integracji oraz Instrument na rzecz Zarządzania Granicami" - mówi europoseł.

„Nie chodzimy po prośbie”

Pozycję rządu w kwestii przyjmowania uchodźców i organizowania środków na sfinansowanie ich obecności opisywaliśmy tutaj.

Miesiąc po wybuchu wojny w Ukrainie wyłożył ją Jarosław Kaczyński. „Oczywiście my nie odmawiamy, jak nam ktoś chce pomóc, ale mamy zasadę – żadnych relokacji. Jak ktoś chce tu zostać, to zostaje, a jak chce wyjechać, to wyjeżdża. Nikogo nie zmuszamy do niczego.

I druga zasada – nie chodzimy po prośbie. Oczywiście uważamy, że należy nam się jakaś pomoc, ale po prośbie nie chodzimy.

Jesteśmy państwem w zupełnie dobrej kondycji, przeszło trzy razy bogatszym niż na początku lat 90 i przeszło trzy razy bogatszym niż Ukraina, licząc na głowę mieszkańca”.

Mimo tego, że Komisja Europejska oferuje pomoc i umożliwia wykorzystanie środków, które są już w budżecie na rzecz pomocy uchodźcom, rząd i tak to krytykuje.

„Pieniądze przesunięte i tak się Polsce należą. Nie może być tak, że w obliczu największego kryzysu uchodźczego, UE nie robi nic, co miałoby wymiar dodatkowy” — mówił wiceminister Paweł Jabłoński.

Podobnie twierdzi minister Agnieszka Ścigaj. Przypomnijmy jeszcze raz jej słowa: "Polska dostała zgody na przekierowanie środków, które i tak do niej należały, bo były z różnych funduszy unijnych".

Czy osobny fundusz jest w ogóle możliwy?

Ale rząd Polski, podobnie jak rządy Czech czy Słowacji, ostatecznie apelują jednak o utworzenie dodatkowego funduszu na pomoc dla uchodźców.

"Gdyby miał powstać, musiałby być stworzony w ramach budżetu wieloletniego, co wymagałoby jednomyślnej zgody wszystkich państw członkowskich.

Mógłby powstać też fundusz poza budżetem, który byłby specjalnym funduszem zewnętrznym na rzecz Ukrainy. Rozmowy na ten temat trwają"

- mówi europoseł. Podkreśla, że nie wiadomo jak duża jego część zostałaby przeznaczona na uchodźców z Ukrainy. Dlatego trzeba zaczynać od tego, co jest już na stole.

"Pomoc dla uchodźców nie musi być bezpośrednia. Oznacza to, że jeżeli mówimy o funduszach na rzecz uchodźców, musimy pamiętać, że

pieniądze powinny zostać przeznaczone na wspieranie usług publicznych, które są niezbędne, aby państwo poradziło sobie z taką liczbą osób uciekających przed wojną.

Chodzi o szkoły, przedszkola, ochronę zdrowia czy pomoc społeczną" - podkreśla Olbrycht.

Polska ma — teoretycznie — dostęp do dodatkowego funduszu unijnego, który wspiera te obszary. To NextGenerationEU, zwany też Funduszem Odbudowy. To fundusz o wartości 750 miliardów euro, na którego uruchomienie wyraziła zgodę 21 lipca 2020 Rada Europejska. Ma na celu wsparcie państw członkowskich dotkniętych pandemią koronawirusa. Tyle tylko, że Polska nie potrafi spełnić warunków, aby pieniądze z Funduszu Odbudowy dostać.

Nie doszło do tego z powodu odmowy wykonania orzeczeń TSUE – wyroku co do ustawy o systemie dyscyplinarnym dla sędziów oraz zabezpieczenia nakazującego zawieszenie kluczowych punktów ustawy kagańcowej.

A w tekście KPO ostatecznie uzgodnionym między Brukselą i rządem Morawieckiego wykonanie decyzji TSUE (częściowe i krytykowane jako zgniły kompromis) rozpisano jako „kamienie milowe”, czyli warunki do wypełnienia przed pierwszymi wypłatami z KPO. Polska tych kamieni milowych nie jest w stanie spełnić. Pisaliśmy o tym tutaj:

O rozwiązaniach systemowych niezbędnych do odpowiedniej integracji uchodźców w Polsce pisaliśmy tutaj:

;
Wyłączną odpowiedzialność za wszelkie treści wspierane przez Europejski Fundusz Mediów i Informacji (European Media and Information Fund, EMIF) ponoszą autorzy/autorki i nie muszą one odzwierciedlać stanowiska EMIF i partnerów funduszu, Fundacji Calouste Gulbenkian i Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego (European University Institute).

Udostępnij:

Julia Theus

Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.

Komentarze