0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot. Kuba Atys / Age...

2 sierpnia 2023 roku podczas konferencji prasowej w Ministerstwie Sprawiedliwości towarzyszący Zbigniewowi Ziobrze prokurator Tomasz Szafrański ujawnił imię i nazwisko osoby, wobec której neofaszystowska działaczka Marika Matuszak dokonała homofobicznej napaści.

Nagranie z konferencji wisiało w mediach społecznościowych ministerstwa ponad 20 godzin. W tym czasie poszkodowana była zmuszona zablokować swoje konta i usunąć wszystkie możliwe dane z internetu. Nie powstrzymało to jednak hejtu, bo internauci i prawicowe grupy, w tym Ordo Iuris, tygodniami żerujące na sprawie rzekomo prześladowanej Mariki, dalej przekazywały informacje o pokrzywdzonej.

Przeczytaj także:

3 września 2024 Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Mirosław Wróblewski poinformował, że w tej sprawie doszło do naruszenia.

I nałożył na Prokuraturę Krajową karę w wysokości 85 tys. zł.

„Dodatkowo nakazał prokuraturze, by zgodnie z RODO powiadomiono osobę pokrzywdzoną o możliwych konsekwencjach naruszenia oraz środkach, zastosowanych lub proponowanych przez administratora, umożliwiających minimalizację skutków naruszenia” – czytamy w komunikacie UODO.

Ograny ścigania powinny stać na straży praworządności

Prokuratura Krajowa zarządzana wówczas przez Dariusza Barskiego w wyjaśnieniach twierdziła, że dane poszkodowanej i tak zostały ujawnione w toku postępowania. A ich przytoczenie podczas konferencji miało zilustrować „zasadnicze rozbieżności pomiędzy przypisanymi osobom skazanym przestępstwami a ustaleniami sądu”.

Prezes UODO przypomniał jednak, że organy ścigania powinny w sposób niebudzący wątpliwości chronić informacje na temat osoby, której przyznano status osoby pokrzywdzonej. Ujawnienie danych jest możliwe tylko na etapie postępowania przygotowawczego, a nie po ogłoszeniu wyroku. I to tylko w przypadku, gdy wymaga tego ważny interes publiczny.

„Ujawniane informacje nie mogą też naruszać praw lub wolności osób. Prokuratura Krajowa jako podmiot stojący na straży praworządności powinna zachowywać szczególną staranność w swoich działaniach” – stwierdził Mirosław Wróblewski.

O co chodziło w sprawie Mariki?

Przypomnijmy, że Marika Matuszak została skazana na trzy lata pozbawienia wolności za rozbój. Poznański sąd ustalił, że uczestniczyła w napadzie, w którym sprawcy stosując przemoc – szarpanie, popychanie, wykręcanie trzeciego palca lewej ręki – próbowali zabrać pokrzywdzonej tęczową torbę. Nie zrobili tego, tylko dlatego, że pokrzywdzona i towarzysząca jej koleżanka stawiły fizyczny i słowny opór. Napadnięta kobieta odniosła jednak obrażenia: sińce na dłoni oraz skręcenie stawu paliczkowego dalszego lewej dłoni.

Sąd w wyroku podkreślił, że działanie napastników miało charakter chuligański, co oznacza, że dopuścili się próby rozboju z błahego powodu, okazując w ten sposób rażące lekceważenie porządku prawnego. Za takie przestępstwo – niezależnie od tego, czy rozbój jest udany, czy nie – grozi kara od 2 do 12 lat więzienia. Jednak w przypadku czynu chuligańskiego dolna granica kary jest podniesiona o połowę, w wypadku Mariki Matuszak z dwóch do trzech lat.

Sąd podkreślał w uzasadnieniu, że oskarżeni „przejawiali skłonności do agresywnego zachowania, by bronić głoszonych przez siebie poglądów”. Chodziło o poglądy neofaszystowskie, bo jak opisało OKO.press, Marika Matuszak nie tylko była działaczką Młodzieży Wszechpolskiej, ale w 2020 roku zakładała w Poznaniu Front Oczyszczenia Narodowego. Grupa deklarowała, że ich celem jest: „oczyszczenie pierwszej stolicy naszego kraju, a następnie całej Polski, z wszelkich skaz, brudów, i wrogów narodu polskiego”.

Sąd w wyroku pisał wprost:

  • „Poglądy [red. skazanych] są przesycone językiem nienawiści oraz chęcią zlikwidowania mniejszości, w tym mniejszości seksualnych w Polsce";
  • „Przybierają znaki organizacji nacjonalistycznych takich jak Młodzież Wszechpolska, czy jeszcze bardziej radykalne, głoszące poglądy totalitarne, w tym faszystowskie i nazistowskie Obóz Narodowo Radykalny i Front Oczyszczenia Narodowego”.

Od lamentu Ordo Iuris do prezydenckiego ułaskawienia

Sprawa trafiła na afisze po tym, jak skazana odbyła rok kary. Sprawę nagłośniło Ordo Iuris, a chwilę później do akcji wkroczył Zbigniew Ziobro. Zastosował środki dyscyplinarne wobec poznańskich sędziów oraz zwolnił Marikę z odbywania kary. Narracja była prosta, skrojona pod bieżące polityczne potrzeby: oto młoda, niewinna patriotka prześladowana przez bezduszną machinę państwa za „sprzeciw wobec promowania skrajnie lewicowych ideologii”.

12 grudnia 2023 prezydent Andrzej Duda ułaskawił Marikę. „Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, podejmując decyzję o skorzystaniu z prawa łaski, miał na uwadze przede wszystkim względy sprawiedliwościowe i humanitarne – incydentalny charakter czynu, młody wiek w chwili jego popełnienia, wyrażenie skruchy, odbycie części kar pozbawienia wolności, zrealizowanie zobowiązań finansowych nałożonych wyrokiem przez osoby skazane” – napisano w uzasadnieniu.

Decyzją prezydenta Dudy ułaskawiony został też Michał O., skazany za udział w tym samym ataku co Marika.

;
Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze