0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Piotr SobikFot. Piotr Sobik

Rozwój sytuacji – po zdobyciu przez Rosjan Awdijiwki sytuację na froncie należy określić jako względnie stabilną. Agresorowi nie udało się wykorzystać upadku miasta do przełamania ukraińskich linii obronnych na zachód od niego.

Natomiast miniony tydzień charakteryzował się spotęgowaniem rosyjskich ataków w całym Donbasie, zapewne dzięki przekierowaniu części sił i zasobów zaangażowanych dotąd w zdobywanie Awdijiwki. Rosjanie uzyskali kolejne niewielkie postępy terenowe w rejonie Bachmutu i na odcinku wokół Marjinki.

Ukraińcy nadal utrzymują przyczółek na lewym brzegu Dniepru w miejscowości Krynki, głównie dzięki dużej aktywności kompanii „dronowych” rozmieszczonych na przeciwnym brzegu rzeki i atakujących Rosjan dużą liczbą bezzałogowców.

Zgodnie z przewidywaniami po okresie zastoju Rosjanie wznowili działania zaczepne na Zaporożu, atakując w rejonie Welikiej Nowosiłki i Robotyne, jednak bez sukcesów. Również na pozostałych kierunkach działań, szczególnie w obwodzie charkowskim, ataki agresora nie zakończyły się zdobyczami terenowymi, pomimo aktywnych działań grup szturmowych.

Znaczącą porażkę poniosło rosyjskie lotnictwo, tracąc kilka samolotów Su-34 i Su-35 oraz kolejną cenną maszynę wczesnego ostrzegania A-50U. Według ostatnich doniesień Ukraińcy zestrzelili 17 lutego – dwa Su-34 i jeden Su-35, 18 lutego – Su-34, 19 lutego – Su-34 i Su-35, 21 lutego – Su-34.

Przeczytaj także:

Na tym „czarna seria” rosyjskich sił powietrznych się nie zakończyła, ponieważ 23 lutego poniosły dotkliwą stratę w postaci A-50U. W momencie rozpoczęcia inwazji na Ukrainę siły powietrzne Federacji Rosyjskiej dysponowały około piętnastoma samolotami podstawowej wersji A-50 i sześcioma A-50U. Wersja A-50U (litera U oznacza „ulepszony- usowierszenstwowannyj”) posiada nową wersję radiolokatora, cyfrowy układ przetwarzania sygnałów, konsole z monitorami ciekłokrystalicznymi i wielofunkcyjnymi wyświetlaczami oraz nowe systemy walki radioelektronicznej i łączności. Pierwsza maszyna tego typu trafiła na wyposażenie rosyjskich sił zbrojnych w 2011 roku. Rosjanie wykorzystują A-50 do wykrywania celów powietrznych, naprowadzania samolotów, walki radioelektronicznej oraz jako powietrzne stanowiska dowodzenia.

Warto przypomnieć, że niedawno Rosjanie stracili inny A-50. Do zestrzelenia doszło 14 stycznia 2024 nad Morzem Azowskim. Ponadto podczas „puczu Wagnera” zbuntowani najemnicy zestrzelili jeszcze jednego A-50.

Nadal brakuje potwierdzonych informacji, jakie systemy przeciwlotnicze trafiły w rosyjskie samoloty. W promoskiewskich mediach społecznościowych do popularnych należy teoria o serii błędów popełnionych przez własną obronę powietrzną, w wyniku których samoloty zostały zestrzelone omyłkowo przez własne wojska. Teoria ta wydaje się obecnie mało prawdopodobna, raczej trudno uwierzyć w taki poziom niekompetencji rosyjskich przeciwlotników. Z kolei ukraińskie siły powietrzne mówią o użyciu zmodyfikowanych starych post radzieckich pocisków rakietowych S-200, natomiast szef ukraińskiego wywiadu wspomniał o systemach Patriot. Najwyraźniej Kijów świadomie prowadzi politykę dezinformacji wobec Rosjan.

MAPA przebiegu działań wojennych w Ukrainie

O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.

Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter przybliżony.

Sytuacja ogólna – poziom strategiczny

Ukraiński Sztab Generalny poinformował, że od rozpoczęcia pełnoekranowej wojny do 26 lutego 2024 Rosja straciła na Ukrainie (w nawiasach podano wysokość strat sprzed tygodnia) 410 700 (403 720) żołnierzy. Ponadto zostało zniszczonych 6555 (6498) czołgów, 12 478 (12 232) transporterów opancerzonych, 9993 (9733) systemy artyleryjskie, 1000 (986) wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, 686 (674) systemów obrony przeciwlotniczej, 13 037 (12 767) pojazdów kołowych i specjalnych, 340 (336) samolotów, 325 (325) helikopterów, 7707 (7460) dronów, 25 (25) okrętów i łodzi oraz jeden okręt podwodny.

Prezydent Ukrainy odniósł się do strat zarówno rosyjskich, jak i ukraińskich podczas forum „Ukraina. Rok 2024” zorganizowanym w Kijowie dzień po drugiej rocznicy rosyjskiej inwazji. Uczestniczyli w nim najważniejsi ukraińscy politycy, wojskowi i przedstawiciele przemysłu. Omawiano realizację celów Ukrainy w czasie wojny, rozwój jej sił obronnych, kwestie gospodarcze oraz współpracy międzynarodowej.

Zełenski określił ukraińskie straty na 31 tysięcy poległych, odmówił podania liczby rannych, ponieważ mogłoby to zdaniem ukraińskiego prezydenta pomóc Rosji określić aktualne zdolności ukraińskich sił zbrojnych. Straty rosyjskie prezydent ocenił na 180 tysięcy, a ogólną liczbę poszkodowanych w wyniku wojny na 500 tysięcy żołnierzy. Zdaniem wywiadów zachodnich oraz ośrodków analitycznych liczba poległych żołnierzy ukraińskich została zaniżona i nie uwzględnia np. zaginionych, czyli z reguły poległych żołnierzy, których ciał nie odnaleziono.

Rzeczywiste straty ukraińskie w poległych oceniane są na od 45 do 60 tysięcy.

Podane straty rosyjskie uważane są przez wywiady państw NATO za prawdopodobne, natomiast niezależne rosyjskie media Meduza i Mediazona we wspólnym badaniu z 24 lutego oceniły, że zginęło 83 000 rosyjskich żołnierzy. Straty wśród ukraińskich cywilów w ocenie Misji Obserwacyjnej Narodów Zjednoczonych na Ukrainie (HRMMU) oceniane są na 10 582 zabitych oraz prawie 20 tysięcy rannych w ciągu dwóch lat wojny.

Na tym samym forum minister przemysłu strategicznego Ołeksandr Kamyszyn stwierdził, że zdolności produkcyjne ukraińskiego przemysłu obronnego w ciągu ostatniego roku wzrosły trzykrotnie w stosunku do 2022 roku, nie sprecyzował jednak w jakich konkretnie obszarach.

W 2023 roku ukraińskie państwowe przedsiębiorstwa zbrojeniowe borykały się z poważnymi problemami, między innymi związanymi z niewywiązywaniem się z kontraktów, co spowodowało wymianę całego kierownictwa „zbrojeniówki” przez rząd w Kijowie. Kamyszyn podał, że obecnie „ukraiński przemysł obronny składa się z 500 przedsiębiorstw zajmujących się projektowaniem, naprawą, produkcją i konserwacją całego wymaganego sprzętu. Około 100 przedsiębiorstw należy do państwa, 400 jest w rękach prywatnych, a w prace zaangażowanych jest około 300 000 osób”. Minister odniósł się również do stanu sprzed inwazji „W Związku Radzieckim mieliśmy silny przemysł obronny, ale przez dziesięciolecia później był on zaniedbywany. Na przykład w 2021 roku nie wyprodukowaliśmy żadnej amunicji”. Dla uświadomienia sobie różnicy potencjałów między Ukrainą a agresorem należy przypomnieć, że rosyjski przemysł zbrojeniowy to około 6 tysięcy zakładów produkcyjnych i remontowych zatrudniających 3,5 miliona pracowników.

Dlatego tak ważna jest pomoc zagraniczna dla państwa będącego ofiarą rosyjskiej napaści – zarówno militarna, jak i w obszarze sankcji gospodarczych. W związku z drugą rocznicą wojny kolejne sankcje wobec rosyjskiego agresora ogłosiły USA, Kanada, Wielka Brytania i Unia Europejska. Dotyczą one przede wszystkim osób i przedsiębiorstw czynnie wspierających rosyjski przemysł zbrojeniowy, zarówno w Rosji, jak i w 11 innych państwach.

Ukraina przede wszystkim stara się zwiększyć produkcję amunicji oraz dronów rozpoznawczych, uderzeniowych i morskich. Ich produkcja ma sięgnąć miliona rocznie. Minister transformacji cyfrowej Mychajło Fiodorow podał, że już obecnie 90 procent dronów używanych na Ukrainie jest rodzimej produkcji. Równocześnie nowo mianowany zastępca naczelnego dowódcy ds. systemów bezzałogowych pułkownik Wadym Sucharewski podkreślił, że drony nie są w stanie zastąpić braków w amunicji artyleryjskiej, ale mają wzmacniać „asymetryczne” zdolności rażenia.

Zdolności te zostały kolejny raz potwierdzone 24 lutego, kiedy ukraiński dron prawdopodobnie spowodował pożar w położonych 400 kilometrów od granicy zakładach metalurgicznych koncernu Novolipetsk Steel (NLMK). Zakłady wytwarzają 80 procent stali dla NLMK oraz 18 procent całkowitej produkcji Federacji Rosyjskiej. Kijów nie potwierdził zaangażowania ukraińskich służb specjalnych.

Prognoza: Z wypowiedzi ukraińskich polityków i wojskowych wynika, że strategiczny plan Ukrainy na obecny rok to prowadzenie aktywnej obrony w celu zminimalizowania strat własnych, co ma pozwolić na przygotowanie zdolności ofensywnych w 2025 roku. Z wcześniejszych wypowiedzi Kremla wynikało, że również Federacja Rosyjska zakłada prowadzenie działań wojennych przez co najmniej kolejne dwa lata. Obecnie palącym problemem dla obrońców jest brak amunicji artyleryjskiej. Ukraińskie jednostki ograniczyły jej zużycie od 50 do nawet 80 procent. Obecnie przewaga rosyjskiej artylerii oceniana jest jak 6 do 1.

Dobrym prognostykiem jest stałe zwiększanie zdolności produkcyjnych na państwach NATO. Fińskie i niemieckie fabryki przeszły w trzyzmianowy cykl produkcyjny, Bułgaria zwiększa produkcję amunicji kalibrów „postradzieckich”, a Kanada zdecydowała się sfinansować zakup amunicji za czeskim pośrednictwem w jednym z państw spoza NATO, prawdopodobnie chodzi o Indie. Jednak Ukrainę czeka kilka trudnych miesięcy z „głodem amunicyjnym”, co może spowodować konieczność wycofania wojsk na niektórych odcinkach frontu. Pozwoli to oszczędzić życie żołnierzy do momentu, kiedy armia ukraińska odzyska pełnię zdolności w zapewnieniu niezbędnego wsparcia artyleryjskiego.

Podsumowanie obejmuje stan sytuacji od wtorku 20 lutego do poniedziałku 26 lutego 2024 roku.

Południe Ukrainy

Obwód chersoński – ukraińska piechota morska nadal utrzymuje przyczółek pod Krynkami. Zgodnie z wcześniejszą oceną, rosyjskie informacje o jego zajęciu były nieprawdziwe. Ukraińskie HIMARS-y skutecznie ostrzelały rosyjską jednostkę prowadzącą ćwiczenia na tyłach frontu. Według niepotwierdzonych informacji zginęło około 100 żołnierzy agresora. Rosyjska artyleria kontynuuje ostrzały sił ukraińskich zarówno na przyczółku, jak i lewym brzegu Dniepru oraz w Chersoniu. W mieście ofiarami ataków są często obiekty cywilne, bez znaczenia militarnego.

Obwód zaporoski – W rejonie Robotyne i Werbowe Rosjanie kolejny raz przeprowadzili ataki. Udało im się wedrzeć do Robotyne, jednak zostali stamtąd wyparci przez obrońców. Zauważalny wzrost skuteczności rosyjskich ataków jest prawdopodobnie związany z ograniczonym brakami amunicji i ogniem ukraińskiej artylerii.

Prognoza: pogłębiające się braki w amunicji mogą ostatecznie zmusić Ukraińców do opuszczenia części pozycji zarówno w Krynkach, jak i pod Werbowe i Weliką Nowosiłką. Będzie to miało niewielkie znaczenie taktyczne, jednak duży wydźwięk propagandowy. Opuszczenie tych pozycji będzie bowiem równoznaczne z utratą ostatnich zdobyczy terytorialnych letniej ofensywy.

Donbas

Rosyjskie próby przeprowadzenia działań pościgowych spotkały się kontrą sił ukraińskich pozostających na pozycjach na zachód od miasta. Rosyjski atak, mający na celu przełamanie obrony na północny wschód od Awdijiwki został odparty, zanim dotarł do linii obronnych, uderzeniami dronów i ogniem artylerii. Natomiast siły ukraińskie wycofały się ze wsi Łastoczkine położonej około 3 kilometrów na południowy zachód od niedawno zdobytego miasta. Rzecznik ukraińskiej grupy operacyjno-strategicznej Tawria podał 26 lutego, że odwrót miał na celu wyrównanie ukraińskich linii obronnych, które obecnie przebiegają wzdłuż wsi Orłówka, Tonenke i Berdyczi na zachód od Awdijiwki.

Rosjanie nadal angażują duże siły do działań ofensywnych pod Bachmutem, co skutkuje stopniowym spychaniem sił broniących podejść do miejscowości Czasiw Jar na zachód od miasta. Utrzymanie osady ma kluczowe znaczenie dla ukraińskiej obrony na tym odcinku działań. Natomiast Ukraińcy nadal skutecznie powstrzymują rosyjskie ataki na południe od Bachmutu w rejonie wsi Andrijiwka i Kliszczijiwka.

W rejonie Bachmutu rosyjscy żołnierze zamordowali 7 ukraińskich jeńców, co zostało udokumentowane nagraniem wykonanym przez ukraiński dron.

Sytuacja na odcinku wokół niedawno zdobytej przez Rosjan Marjinki jest dla obrońców coraz trudniejsza, ponieważ agresor prowadzi silne ataki na północny i południowy zachód od okupowanej wsi. Rosjanie odnotowali postępy zdobywając ufortyfikowaną osadę Pobieda na południowy zachód oraz podeszli do skraju Krasnohoriwki na północny zachód od Marjinki. Również tutaj postępy rosyjskie spowodowane są w dużej mierze przewagą rosyjskiej artylerii.

Prognoza: Zgodnie z wcześniejszą prognozą Rosjanie będą się starali wykorzystać powodzenie pod Awdijiwką oraz przewagę ognia własnej artylerii do zyskania jak największych zdobyczy terenowych. Szanse na poważne przełamanie ukraińskiej obrony należy jednak ocenić jako znikome, natomiast możliwe jest wycofywanie się sił ukraińskich na zapasowe pozycje obronne.

Na północ od rzeki Doniec

W minionym tygodniu Rosji nadal nie udało się dokonać znaczących postępów pomimo wznowienia, działań ofensywnych. Najcięższe walki toczyły się w rejonie Torskie (rejon Kreminna).

Prognoza: Rosjanie koncentrują kolejne jednostki w rejonie Kupiańska, można więc oczekiwać większych ataków na tym kierunku. Ukraińcy przemieścili na północny odcinek frontu odwodową brygadę zmechanizowaną. Obecnie obronę w tym rejonie można uznać za stabilną.

Następne podsumowanie sytuacji na froncie we wtorek 5 marca

Na zdjęciu: zniszczony budynek w Orechetyne koło Awdijiwki, zima 2024, fot. Piotr Sobik

;

Udostępnij:

Piotr Lewandowski

Pułkownik rezerwy, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.

Komentarze