0:000:00

0:00

Prawa autorskie: EU/Etienne AnsotteEU/Etienne Ansotte

"Kryzys, z którym mierzymy się z powodu koronawirusa, dotyczy zarówno ludności, jak i - potencjalnie w ogromnym stopniu - gospodarki. Dlatego też musimy działać zdecydowanie i wspólnie, by powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa i pomóc pacjentom, a także przeciwdziałać negatywnym skutkom gospodarczym" - mówiła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen na konferencji prasowej 10 marca 2020 roku.

Władze UE przedstawiły europejski plan walki z koronawirusem, którego epidemia z olbrzymią siłą wybuchła we Włoszech, gdzie dotarła pod koniec lutego. Kolejne przypadki zachorowań notują pozostałe państwa członkowskie UE, w tym Polska. Niemal wszystkie wprowadziły już jakieś środki nadzwyczajne.

Wirus niesie, oprócz ryzyka epidemiologicznego, także potencjał wywrócenia europejskiej gospodarki. Ta, w ramach jednolitego rynku, działa jak system naczyń połączonych. Blokada Włoch może pociągnąć za sobą fatalne konsekwencje dla pozostałych państw członkowskich i Unii w ogóle.

Przeczytaj także:

"Musimy przede wszystkim działać na poziomie makroekonomicznym" - przyznała we wtorek Von der Leyen.

"Wykorzystamy wszystkie istniejące narzędzia, aby europejska gospodarka przetrwała tę burzę. Wymaga to koordynacji pomiędzy państwami członkowskimi, Komisją oraz Europejskim Bankiem Centralnym. Cieszę się, że takiej właśnie skoordynowanej strategii domagają się głowy państw UE" - dodała.

I zapowiedziała: Unia zmobilizuje na ten cel aż 25 mld euro w ramach nowego Koronafunduszu Inwestycyjnego.

Pomóc gospodarce

Skąd te niemałe pieniądze? Komisja zamierza m.in. czasowo zrezygnować z wymogu, by państwa członkowskie zwracały niewydane zaliczki na fundusze strukturalne i inwestycyjne. Kraje Unii miałyby wykorzystać je od razu, przekierowując do:

  • ochrony zdrowia;
  • małych i średnich przedsiębiorstw;
  • rynku pracy;
  • innych potrzebujących sektorów gospodarki.

W sumie ma to być 7,5 mld euro, co przy unijnych regułach współfinansowania ma pozwolić zmobilizować nawet 18 mld.

Wsparcie dla Polski może wynieść ok. 1,085 mld euro, szacują rządzący.

„W najbliższych dniach zaproponuję Parlamentowi i Radzie, byśmy uruchomili 7,5 mld euro na inwestycje. Powołam grupę szybkiego reagowania, która będzie współpracować z państwami UE, by zapewnić, ze pieniądze zaczną płynąć już w kolejnych tygodniach” - obiecywała przewodnicząca KE.

Ursula von der Leyen podkreśliła także, że Unia zamierza także poluzować obecnie obowiązujące reguły tak, by umożliwić państwom członkowskim przekazanie pomocy publicznej firmom, które najbardziej jej potrzebują. Taka pomoc jest w UE ograniczona ze względu na ostre wymogi antydumpingowe.

„Wykorzystamy także elastyczność Paktu Stabilności i Wzrostu. Konkretne pomysły przedstawię przed spotkaniem krajów strefy euro, zaplanowanym na poniedziałek” - obiecała przewodnicząca KE.

Oznacza to, że UE bierze pod uwagę, by czasowo zezwolić państwom członkowskim zadłużyć się mocniej niż pozwalają unijne zasady. Te ustalone są na sztywno - deficyt w poszczególnych krajach nie powinien przekraczać 3 proc. PKB, dług publiczny - 60 proc. PKB. Konkretne wytyczne „elastyczności” Komisja zamierza przedstawić jeszcze w tym tygodniu.

Eksperci Komisji podkreślają, że jak na razie długofalowy wpływ wirusa na europejską gospodarkę jest trudny do przewidzenia. Już dziś warto jednak zacząć mobilizować środki, by pomóc najbardziej dotkniętym sektorom. Szczególnie ucierpieć mogą transport, turystyka, handel oraz przemysł.

Zdrowie obywateli UE

Poza ratunkiem dla gospodarki Unia nie bagatelizuje zagrożenia epidemiologicznego. Zabezpieczają się same instytucje UE.

Ostatnią sesję plenarną Parlamentu Europejskiego przeniesiono ze Strasburga do Brukseli, a następnie ograniczono do jednego dnia. Przewodniczący PE Włoch David Sassoli nie wziął w niej udziału - po pobycie we Włoszech dobrowolnie poddał się dwutygodniowej kwarantannie. To samo doradził pozostałym włoskim eurodeputowanym; część z nich nie posłuchała.

Spotkania ministrów w Radzie UE w tym tygodniu odbywały się już tylko w formie wideokonferencji.

Von der Leyen powiedziała we wtorek, że Komisja zrobi co w jej mocy, by chronić zdrowie Europejek i Europejczyków.

"Będziemy codziennie odbywać telekonferencje z ministrami zdrowia i spraw wewnętrznych państw UE. Powołamy zespół wirusologów i epidemiologów, który przygotuje i będzie regularnie aktualizował wytyczne dla całej Europy. Podliczamy dostępny sprzęt ochronny i respiratory, analizujemy możliwości produkcji i dystrybucji. Te dane są kluczowe" - podkreśliła Von der Leyen.

Unia zamierza także przeznaczyć dodatkowe środki na badania naukowe, które mogą pomóc zwalczyć epidemię.

„Szykujemy finansowy zastrzyk dla europejskich naukowców. Zmobilizowaliśmy 140 mln euro ze środków publicznych i prywatnych, które przeznaczymy na obiecujące badania dotyczące szczepionek, leczenia i diagnozowania” - mówiła przewodnicząca KE.

Zespół Szybkiego Reagowania

Komisja Europejska powołała także Zespół Szybkiego Reagowania do walki z koronawirusem. W jego skład wchodzi pięcioro komisarzy:

  • Janez Lenarčič ze Słowenii, odpowiedzialny za zarządzanie kryzysowe;
  • Stella Kyriakides z Cypru, komisarz ds. zdrowia;
  • Ylva Johansson ze Szwecji, która odpowiada m.in. za wewnętrzne granice Unii;
  • Adina Vălean z Rumunii, odpowiedzialna za mobilność;
  • Paolo Gentiloni z Włoch zajmie się makroekonomicznym wpływem wirusa.

Internetowa strona zespołu zawiera podstawową wiedzę medyczną o wirusie - jego zaraźliwości, sposobach walki z epidemią oraz listę badań z czasopism naukowych.

Odsyła także do witryny Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ang. European Centre for Disease Prevention and Control, ECDC), które na bieżąco monitoruje liczbę zachorowań w Europie i na całym świecie.

Wrócą granice?

Jednolity rynek UE opiera się na czterech swobodach: przepływu osób, kapitału, towarów i usług. Brak faktycznych granic wewnątrz strefy Schengen to doskonałe warunki do rozprzestrzeniania się epidemii.

KE na swoich stronach podkreśla, że zastosowane środki muszą być proporcjonalne do stanu zagrożenia, a także, że WHO jak na razie nie rekomenduje przywrócenia kontroli granicznych.

Komisja chce, żeby wszelkie decyzje dotyczące wewnętrznych granic Unii były podejmowane wspólnie, aby uniknąć rozbieżności w poszczególnych państwach członkowskich.

Co tydzień spotykać ma się koordynacyjna grupa robocza ds. granic, w ramach której kraje Unii, sekretariat Rady oraz przedstawiciele Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Fronteksu) wymienią się informacjami i podejmą próby skoordynowania polityki migracyjnej.

W środę 11 marca Austria jako pierwszy kraj Schengen powiadomiła KE o tymczasowym przywróceniu kontroli na granicy z Włochami.

Komisja na swojej stronie informuje obywateli UE także o przysługujących im rekompensatach za anulowane podróże - lotnicze, morskie, kolejowe.

;

Udostępnij:

Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio.

Komentarze