0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Porzycki / Agencja GazetaJakub Porzycki / Age...

Dochodzenie w sprawie „nieprawidłowości dotyczących zwrotu kosztów podróży i wypłat diet dziennych” pobieranych przez europosła PiS Ryszarda Czarneckiego unijni śledczy zakończyli ponad rok temu - ustaliło OKO.press.

Zgodnie z obwiązującymi procedurami, jeśli Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) zgromadzi informacje i dowody świadczące o możliwości popełnienia przestępstwa przez obywatela któregoś z państw UE, przekazuje ustalenia i zalecenia prokuraturze w jego kraju.

Raport dotyczący kosztów podróży Czarneckiego OLAF przekazał polskiej Prokuraturze Krajowej już w maju 2019 roku. „OLAF zalecił także Parlamentowi Europejskiemu odzyskanie nienależnie wydanych kwot” - poinformowało nas biuro prasowe urzędu.

Chcieliśmy dowiedzieć się:

  • w jakim okresie Czarnecki miał pobierać nienależne świadczenia,
  • jaką kwotę pobrał bezpodstawnie
  • i ile ma zwrócić.

OLAF odmówił nam udzielenia tych informacji, tłumacząc, że „sprawa jest w toku w Polsce i że działania Parlamentu Europejskiego nie zostały jeszcze zakończone”. Powołał się także na „wymogi dotyczące tajemnicy dochodzeniowej i sądowej w takich sprawach”.

Jak ustaliliśmy, zawiadomienie OLAF trafiło do Prokuratury Okręgowej w Zamościu. Zapytaliśmy więc, czy wszczęła ona śledztwo w sprawie Ryszarda Czarneckiego i na jakim jest ono etapie. Artur Szykuła, wiceszef i zarazem rzecznik prasowy zamojskiej prokuratury, potwierdził, że prowadzi ona

postępowanie „w sprawie doprowadzenia Parlamentu Europejskiego do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, przy składaniu wniosków o zwrot kosztów podróży służbowych przez jednego z europosłów,

tj. o czyn z art. 286 par. 1 kk i inne”. Za popełnienie przestępstwa opisanego w tym artykule Kodeksu karnego grozi od pół roku do 8 lat więzienia.

Art. 286 kk

1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Podobnie jak OLAF, prokuratura nie ujawnia jednak, o jaką kwotę nienależnie pobranych świadczeń chodzi i kiedy miały zostać pobrane. Tłumaczy to „dobrem śledztwa i planowanymi czynnościami procesowymi”.

Próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z samym europosłem Czarneckim, ale niestety bez powodzenia.

Przeczytaj także:

Stróże unijnej kasy

OLAF to instytucja tropiąca nadużycia godzące w finanse Unii Europejskiej - zarówno na niewielką, jak i na dużą skalę.

Jeśli dowody zgromadzone przez nią w trakcie dochodzenia wskazują na nadużycia - zgodnie z procedurami - OLAF zwraca się do osoby objętej dochodzeniem, by ustosunkowała się do sprawy. Następnie przedstawia sprawozdanie końcowe, w którym opisuje kroki podjęte w trakcie dochodzenia, dowody, ustalenia i wnioski. Jeśli to możliwe - wskazuje również kwotę, która powinna zostać zwrócona do kasy unijnej instytucji, która padła ofiarą nadużycia.

Raport z dochodzenia i zalecenia dotyczące dalszych działań przekazuje odpowiednim instytucjom UE i organom ścigania w kraju, którego obywatel dopuścił się nadużycia.

Jednym z obszarów działalności OLAF-u jest ściganie nadużyć na szkodę Parlamentu Europejskiego, m.in. wyłudzeń nienależnych świadczeń przez posłów i urzędników PE.

Obecnie europosłom przysługuje zwrot kosztów:

  • podróży do miejsc, w których odbywają się posiedzenia Parlamentu Europejskiego i jego komisji - do wysokości ceny biletu lotniczego w klasie biznes, ceny biletu kolejowego I klasy lub do 0,53 euro za km w przypadku podróży samochodem;
  • podróży i zakwaterowania w związku z wykonywaniem obowiązków europosła na terenie kraju, w którym został wybrany i poza nim (maksymalnie 4.503 euro rocznie).
  • diety w wysokości 323 euro dziennie na pokrycie kosztów zakwaterowania i wyżywienia europosłów w czasie pracy w Brukseli i w Strasburgu,
  • diety w wysokości 162 euro dziennie w przypadku spotkań poza UE (opłaty za hotele zwracane są wtedy oddzielnie),
  • ryczałt w wysokości 4.563 euro miesięcznie na wynajem biura i koszty jego prowadzenia oraz koszty organizacji konferencji i wystaw,
  • 2/3 poniesionych przez nich kosztów medycznych.

Parlament zapewnia również posłom wyposażone biura w Brukseli i Strasburgu, udostępnia im samochody służbowe i opłaca osobistych asystentów (do 25 442 euro miesięcznie).

Oczywiście poza tymi świadczeniami europosłowie otrzymują wynagrodzenie - 8 933 euro miesięcznie (po potrąceniu unijnych składek zostaje im 6 963 euro).

Mimo, że kwoty, w porównaniu z wynagrodzeniami w Polsce mogą wydawać się ogromne, co jakiś czas OLAF ujawnia przypadki wyłudzenia nienależnych świadczeń przez polskich europosłów.

Multimilioner dzięki UE

Ryszard Czarnecki zasiada w Parlamencie Europejskim nieprzerwanie od 16 lat. Pierwszy raz został europosłem w 2004 roku - jeszcze jako doradca Andrzeja Leppera i członek Samoobrony RP. W wyborach 2009, 2014 i 2019 roku był już kandydatem PiS.

W 2014 roku został również jednym wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego. Funkcję stracił w lutym 2018 roku, po tym jak porównał europosłankę Różę Thun do szmalcowników. Był to pierwszy przypadek odwołania wiceprzewodniczącego PE.

We wrześniu 2017 OKO.press napisało skargę na Czarneckiego do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego za jego entuzjastyczną reakcję ("Wreszcie!!!") na wiadomości, że libijska straż przybrzeżna ostrzelała statek organizacji pomagającej migrantom. Zwracaliśmy uwagę, że naruszył zasady etyki europosła.

Ryszard Czarnecki jako europoseł Samoobrony z innymi politykami tej partii (m.in. jej szefem Andrzejem Lepperem)
2005 r. Ryszard Czarnecki jako europoseł Samoobrony z innymi politykami tej partii (m.in. jej szefem Andrzejem Lepperem). Fot. Wojciech Olkuśnik/ Agencja Gazeta

Kilka kadencji w europarlamencie zrobiło jednak z niego multimilionera. Z oświadczenia majątkowego Czarneckiego za 2006 rok (najstarszego, do jakiego udało nam się dotrzeć) wynika, że miał on wówczas:

  • 83 460 złotych,
  • 1 476 dolarów,
  • 154 784 euro,
  • papiery wartościowe o wartości 220 tys. zł,
  • mieszkanie o powierzchni 47,7 m kw. (o wartości 280 tys. zł),
  • mieszkanie 29,5 m kw. (o wartości 150 tys. zł),
  • mieszkanie 20 m kw. (o wartości 20 tys. zł),
  • mieszkanie 120 m kw. (o wartości 204 tys. euro; na kredyt w wysokości 145 tys. euro)
  • oraz samochód Opel Zafira wyprodukowany w 2005 roku.

W najnowszym oświadczeniu majątkowym Czarnecki zadeklarował, że na koniec 2019 roku miał już:

  • 718 426 złotych,
  • 10 728 euro,
  • mieszkanie o powierzchni 80 m kw o wartości 800 tys. zł,
  • mieszkanie 128 m kw. o wartości 2 mln 600 tys. złotych,
  • oraz mieszkanie 120 m kw. o wartości 210 tys. euro.

W sumie w 2019 roku majątek europosła przekraczał więc 5 mln zł. Nie miał on już żadnych zobowiązań finansowych.

Za 6 lat (od 63. roku życia) Czarnecki będzie miał prawo do emerytury z Parlamentu Europejskiego - 3,5 proc. wynagrodzenia europosła za każdy pełny rok pełnienia mandatu. Nawet gdyby była to ostatnia kadencja Czarneckiego, po 20 latach w PE będzie mu przysługiwała emerytura w wysokości 70 proc. wynagrodzenia europosła.

Jeśli Ryszard Czarnecki oblicza sobie, ile unijnej emerytury dostanie w 2026 roku, wychodzi mu - wg obecnych zarobków w PE i obecnego kursu walut - 6253 euro, czyli ok. 27,5 tys. zł.

***

Ten artykuł powstał dzięki sygnałowi od Czytelnika OKO.press. Bardzo dziękujemy za informację.

Apelujemy również do innych Czytelników i Czytelniczek: jeśli wiecie o nadużyciach finansowych rządzących, o dziwnych wydatkach instytucji publicznych, korupcji lub nepotyzmie w urzędach i spółkach państwowych itp. - skontaktujcie się z zespołem śledczym OKO.press.

Nasz adres mailowy: [email protected]

Udostępnij:

Bianka Mikołajewska

Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.

Komentarze